czwartek, 17 czerwca 2010
Potęga naszych wyobrażeń i oczekiwań
Posługując się komputerową analizą wieloletniej statystyki wypadków drogowych eksperci do spraw komunikacji ustalili dla linii autobusowych w jednym z japońskich miast dni tygodnia, w których ryzyko wypadków jest największe. W określone dni wręczano kierowcom autobusów kartki z prośbą o zachowanie szczególnej ostrożności. Eksperyment ten dał szokujące wyniki: mimo ostrzeżeń liczba wypadków w ustalonych wcześniej dniach zwiększonego ryzyka jeszcze bardziej wzrosła. Wydaje się to być paradoksem, ale wyjaśnienie jest przekonujące: ostrzeżenie wywołało negatywne oczekiwania u kierowców, które też od razu się spełniły.
Chociaż w życiu codziennym stale przekonujemy się o potężnym działaniu naszych wyobrażeń, postaw i oczekiwań, przeważnie ich zupełnie nie doceniamy. Ten, kto wierzy, że trzynasty dzień każdego miesiąca jest jego dniem pechowym, często się przekonuje, że w tym dniu rzeczywiście spotyka go jakieś niepowodzenie. Ten, kto z góry wyobraża sobie wszystkie negatywne możliwości, z którymi może mieć do czynienia w pewnej sytuacji, z dużym prawdopodobieństwem rzeczywiście w niej zawiedzie, sterowany wpływem swoich negatywnych oczekiwań. Typowym przykładem jest psychiczna impotencja mężczyzny po pierwszym niepowodzeniu seksualnym. Zaklęty krąg się zamyka: przykre doświadczenia powodują negatywne oczekiwania, negatywne oczekiwania prowadzą do niepowodzenia, potwierdzającego z kolei oczekiwania, jeszcze większe przy kolejnej próbie - karuzela, z której z najwyższym trudem udaje się zeskoczyć.
Negatywne wyobrażenia i oczekiwania mogą stać się tak silne, że potrafią spowodować nawet śmierć. Podania, poezja i mądrość ludowa od dawna znają taką „psychogenną" śmierć, nie dającą się wyjaśnić przez chorobę organiczną. Ale również z codziennych gazet często się dowiadujemy o wypadkach nagłej śmierci zdrowych ludzi pod wpływem gwałtownych emocji lub lęków. Oto kilka przykładów odnotowanych w fachowej literaturze medycznej, ilustrujących to zjawisko:
• Ze statystyk wynika, że krzywa zgonów gwałtownie wzrasta w weekendy.
Zapewne samotność i przygnębienie przekracza u niektórych ludzi w dniach wolnych od pracy granice wytrzymałości.
• Po odbyciu krótkiej kary pozbawienia wolności młody, organicznie całkowicie zdrowy człowiek zasłabł na środku ulicy w drodze do domu i wkrótce potem zmarł. Lekarze stwierdzili, że przyczyną zgonu był szybki wzrost poziomu cukru we krwi, którego nie dało się opanować, mimo podanych natychmiast dużych dawek insuliny. Sekcja zwłok wykazała jednak, że trzustka była całkowicie sprawna. Nieszczęśnik, jak widać, po prostu „zawstydził się na śmierć".
• Pewnej kobiecie wróżka przepowiedziała jeszcze we wczesnym dzieciństwie, że umrze mając 43 lata. W tym właśnie wieku poddała się niegroźnej operacji, która przebiegła bez żadnych powikłań. Mimo to kobieta ta była tak absolutnie przekonana o czekającym ją wyroku losu, że kilka godzin po operacji zmarła z nie wyjaśnionych przyczyn.
• Śmierć z powodu złamanego serca grozi przede wszystkim małżonkom mającym za sobą długoletnie pożycie, po zgonie partnera. Ze statystyk wynika, że umieralność wdów rośnie w pierwszym półroczu po śmierci partnera o 40 proc, a u wdowców nawet o 60 proc.
• Również śmierć po przejściu na emeryturę w dużym stopniu spowodowana jest czynnikami psychicznymi. Wielu starszych ludzi umiera na skutek poczucia nieprzydatności, rzekomego braku sensu i celu dalszego życia na emeryturze w społeczeństwie nastawionym na osiągnięcia i wywiązywanie się z obowiązków.
• W sytuacjach bez wyjścia dochodzi nawet do zjawiska psychogennego masowego umierania, czego dowodzą doświadczenia z niemieckich obozów koncentracyjnych i japońskich obozów dla jeńców wojennych.
Jeśli jednak negatywne oczekiwania mogą wywierać tak potężny wpływ, że są w stanie spowodować nawet śmierć, to mamy również prawo oczekiwać niemniej silnego działania postaw pozytywnych, wyrażających radość życia. Także na to istnieje wiele dowodów. Najlepszym tego przykładem jest niemiecki filozof Immanuel Kant. Chorowity przez całe życie, stwierdził on kiedyś: „Udaję, że moje dolegliwości nic mnie nie obchodzą".
Nawet zwierzęta lepiej potrafią bronić się przed stresem po pozytywnych doświadczeniach. Jeśli krótko przed utonięciem, a więc w krańcowo stresującej sytuacji, wyciągniemy szczury z wody, to w następnym eksperymencie pływają one znacznie dłużej niż szczury z grupy kontrolnej, które nie przeżyły tego doświadczenia. A cóż dopiero człowiek. Jakie szanse otwierają się przed nim, jeśli sam potrafi wywołać u siebie pozytywne oczekiwania.
Bez potężnego wpływu oczekiwań, nastawienia i wyobrażeń zarówno hipnoza, jak i autosugestia są niemożliwe. Sugestie przekazywane przez hipnotyzera podczas terapii wprowadzają pacjenta, tak samo jak jego własne sugestie, w określony, sprzyjający leczeniu stan oczekiwania.
Sugestie nie są niczym innym niż wyobrażeniami i oczekiwaniami przekazywanymi bądź innej osobie, bądź budzonymi w sobie.
W stosunkach międzyludzkich tego typu wpływy są czymś codziennym.
Wzorce i ideały, zwłaszcza dom rodzinny, wpływają trwale na rozwój charakteru dzieci i młodzieży. Specjaliści od reklamy stosują bardzo subtelne metody sugestii, by lepiej sprzedać produkty swojej firmy. W miejscu pracy sugestie jako element stylu kierowania odgrywają taką samą rolę, jak w propagandzie politycznej. Wreszcie znamy też sugestie masowe, które w średniowieczu znalazły swój wyraz w prześladowaniu czarownic, wspierały dyktatury - takie jak faszystowski reżim Hitlera - a dzisiaj w przerażający sposób doprowadzają podczas imprez sportowych, przede wszystkim meczów piłki nożnej, do ekscesów, często bardzo brutalnych.
Również w praktyce medycznej sugestia zawsze odgrywała ważną rolę.
Tym się tłumaczy między innymi poprawa samopoczucia wielu chorych już w poczekalni u lekarza, ponieważ wiedzą oni, że zaraz otrzymają pomoc.
Także subiektywne działanie pozornych leków (placebo), stosowanych przede wszystkim podczas kontrolnych eksperymentów sprawdzających działanie środków farmaceutycznych, polega na sugestii. Pacjent wierzy w skuteczność leku i może na przykład zasnąć, mimo że tabletka, rzekomo nasenna, nie zawiera żadnych substancji usypiających. I przeciwnie, brak zaufania do działania środków leczniczych może opóźnić działanie terapii, a nawet niekiedy je uniemożliwić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz