sobota, 12 lutego 2011
Uzdrawianie poprzez wytyczne
Wytyczne są rozkazami, poleceniami, dyrektywami albo instrukcjami, które dajesz do wykonania swojemu ciału. Mówisz mu, co ma robić, a w niektórych przypadkach, jak powinno to zrobić. Prawdopodobnie znasz dobrze tę technikę, bowiem prawie każdy czasami powtarza samemu sobie słynne powiedzonko „Tylko spokojnie!" czy „Tylko się nie denerwuj!". Równie dobrze możesz powiedzieć „Zdrowiej!" albo „Czuj się dobrze!". Naprawdę zdumiewającą rzeczą jest fakt, że wydawanie swemu ciału takich poleceń, przy jednoczesnym oczekiwaniu pozytywnego rezultatu, może wywołać jego reakcję prawie w tej samej chwili, kiedy polecenie zostanie wydane. Wiele razy moje ciało zaczynało objawiać symptomy przeziębienia, bólu w krzyżu, zakwasów w mięśniach, mdłości czy bólu głowy. Zawsze w takim przypadku mówiłem: „Zostaw to!" albo „Powstrzymaj to!", a wszelkie symptomy znikały prawie natychmiast. Pewnego razu moja żona dostała wyraźnych objawów grypy. Powiedziała wtedy: „Ciało, powstrzymaj to natychmiast! Nie mam na to czasu, więc pozostań zdrowe!". I symptomy błyskawicznie zniknęły. Oczywiście, moja żona jest bardzo silną kobietą i wcale nie dziwi mnie, że jej ciało posłuchało ją bez chwili ociągania. Będąc na jego miejscu, zrobiłbym tak samo.
Krótkie wytyczne działają dobrze, ale możesz być jeszcze bardziej kreatywny. Tak samo jak w przypadku afirmacji, wytyczne będą działały lepiej, jeśli poprze się je jakimś obrazowym skojarzeniem. „Dobra, ciało, chcę wzmocnić system odpornościowy. Dawaj tam te limfocyty (możesz je sobie wyobrazić na przykład jako maleńkie odkurzacze czy cokolwiek innego) i niech wyczyszczą ten cały śmietnik i upewnij się, że przeciwciała zwalczą wszelkich najeźdźców. Chcę mieć całkowity porządek i poprawne działanie w systemie immunologicznym. Wiesz, co masz robić. A jeśli będzie ci potrzeba jakichś zapasów, to pędź z tym do mnie.
Kontaktuj się z mózgiem, jeśli będziesz czegoś potrzebować. Po prostu to załatw. Stokrotne dzięki". Jak widzisz na tym przykładzie, wcale nie musisz stosować wobec swojego ciała jakichś formalnych zwrotów.
piątek, 11 lutego 2011
Radykalne afirmacje
Radykalne afirmacje wymagają wiele odwagi, ponieważ będziesz musiał powiedzieć coś, co jest oczywistą nieprawdą. Nauczyłem sią tej techniki od pewnego człowieka, który walczył z astmą. Najpierw imał się wszelkich konwencjonalnych i niekonwencjonalnych metod, a kiedy wszystkie zawiodły, był tak sfrustrowany, że zaczął powtarzać: „Nie mam astmy! Nigdy nie miałem astmy! Nigdy nie będę miał żadnej astmy!". Złamał tym samym wszelkie reguły „poprawności" afirmacji. Ale powtarzał to sobie całymi dniami przez sześć miesięcy, aż jego astma zniknęła. Zapewne zwróciłeś uwagę, że używał on zaprzeczenia w każdym zdaniu. Niektórzy ludzie twierdzą, że podświadomość nie słyszy słowa nie, ani żadnych zaprzeczeń, co jest absolutnie głupie, bowiem podświadomość słyszy wszystko. Jedyne niebezpieczeństwo w powiedzeniu „Nie mam astmy" jest takie, że jest to tak jakby powiedzieć „Nie myśl o różowym słoniu," co powoduje, że musisz o nim pomyśleć, żeby o nim nie myśleć. Być może to było powodem, dla którego ciało tego mężczyzny pojęło przesłanie dopiero po sześciu miesiącach. Ale nawet, jeśli tak było, to ważny jest jeden wniosek: intensywne powtarzanie może sprawić, że kłamstwo stanie się prawdą.
To stwierdzenie wymaga nieco więcej uwagi. Wielu ludzi ma problemy z afirmacjami, ponieważ mają oni odczucie, jakby okłamywali samych siebie, nawet, jeśli chodzi o naprawdę proste stwierdzenia. Tacy ludzie pytają często; „Jak mogę powiedzieć, że dobrze się czuję, jeśli tak nie jest?". To właśnie jest typowy problem interpretacji i intencji. Jeśli interpretujesz afirmacje jako kłamstwo i będziesz myśleć, że za jej pomocą oszukasz ciało, to nic z tego nie wyjdzie. Jeśli zinterpretujesz afirmacje jako wytyczną i będziesz myśleć, że właśnie starasz się pomóc swojemu ciału wrócić do zdrowia, to wtedy rezultaty będą wspaniałe.
czwartek, 10 lutego 2011
Gwałtowne powtórzenia
Gwałtowne powtórzenia to sposób afirmowania polegający na powtarzaniu po raz kolejny jakiegoś słowa czy zdania, w bardzo szybkim tempie, do momentu, aż nastąpi jakaś zmiana. Pierwszy raz użyłem tej metody, jadąc na narciarskim wyciągu krzesełkowym, kiedy zmarzały mi ręce. Wyobraziłem sobie ogień płonący w kominku i przez około pięciu minut powtarzałem:
„Moje-ręce-są-gorące - moje-ręce-są-gorące - moje-ręce-są-gorące - moje-ręce-są-gorące".
W efekcie moje dłonie stały się ciepłe jak świeżo upieczone tosty. Od tamtego czasu używam tej metody w mniej poważnych przypadkach złego samopoczucia, tak fizycznego, jak i emocjonalnego czy umysłowego. Na prowadzonych przeze mnie seminariach proszę czasem ludzi, aby powtarzali przez minutę „Czuję-się-dobrze”. Zawsze są bardzo zaskoczeni rezultatami. Nie wiem, czy ta technika dobrze się sprawdza przy poważniejszych schorzeniach. W teorii powinna pomóc, a już z całą pewnością nie zaszkodzi.
środa, 9 lutego 2011
Metafory
Ciało bardzo silnie reaguje na wyobrażenia, a słowa są doskonałym narzędziem do przywoływania obrazów mogących wspomóc uzdrawianie. Metafora to zdanie, które opisuje symbol, najlepiej w formie wspomnienia popartego wyobraźnią, który łączy jedną rzecz z drugą. Metafora brzmiąca: „Jestem drzewem, pełnym siły i życia. Moje korzenie odżywia ziemia, poprzez liście karmi mnie słońce. Jestem drzewem pełnym siły i życia" może zastymulować ciało do przemieniania się w ludzki odpowiednik silnego i zdrowego drzewa. Cokolwiek, co posiada jakość bądź charakterystykę, które podziwiasz, może być używane jako uzdrawiająca metafora.
wtorek, 8 lutego 2011
Podobieństwa
Wspaniałe efekty uzdrawiające ma odwoływanie się lub nawet tworzenie pozytywnych podobieństw. „Mój umysł jest spokojny jak górskie jezioro", „Moje ciało rozluźnia się jak leżący kot", „Moja skóra jest gładka i czysta jak szklany stolik mamy" - porównywanie takich wspomnień do efektów, które pragniesz uzyskać, pobudza ciało do symulowania takich efektów. Kiedy porównujesz się do odpoczywającego kota, twoje ciało stara się rozluźnić dokładnie tak, jak czynią to koty. Im dany obraz jest lepszy, przyjemniejszy i silniejszy, tym lepsza będzie reakcja ciała.
poniedziałek, 7 lutego 2011
Uzdrawianie poprzez afirmacje
Afirmacje mają tyle samo mocy, co wszystkie inne słowa - pomagają ci koncentrować się na tym, czego pragniesz.
Afirmacje to oświadczenia, które mówisz tak, aby brzmiały jak fakty, choć mogą one w danej chwili nie być faktami. Celem jest to, aby mówić je w taki sposób, aby stały się faktami, lub też, aby wzmocniły istniejące fakty, w które wierzysz zbyt słabo. Afirmacje są często traktowane jak magiczne zaklęcia, ale mają one dokładnie taką samą moc jak wszystkie inne słowa - pomagają ci się skoncentrować i skupić na czymś uwagę.
Skuteczna afirmacja to ta, którą twoje ciało zaakceptuje jako przekonanie. Bardzo skuteczna afirmacja to ta, która pomaga twemu ciału w robieniu tego, co już potrafi robić. Oczywiście bardziej interesuje nas ta druga kategoria, która pomaga ciału w procesie samouzdrawiania.
Wiele afirmacji nie odnosi żadnego skutku, ponieważ są zbyt abstrakcyjne i przeintelektualizowane. Ciało po prostu nie potrafi sobie z nimi poradzić. Jest ogromna różnica pomiędzy efektem afirmacji, która brzmi: „Uniwersalna energia płynie przeze mnie teraz, a moje ciało staje się doskonałe pod każdym względem" a powiedzeniem czegoś np.: „Każdego dnia pod każdym względem czuję się coraz lepiej i lepiej". „Uniwersalna energia" oraz „doskonałość pod każdym względem" zwykle nie pasują do codziennych doświadczeń zwykłego człowieka, natomiast „czuję się lepiej" jest bardzo zrozumiałe dla ciała.
Dobra afirmacja przywołuje w ciele pamięć istniejących kiedyś umiejętności lub stanów. Powiedzenie „Jestem zdrowy" jest zbyt abstrakcyjne, o ile słowo „zdrowy" nie przywołuje jakiegoś konkretnego wspomnienia. Powiedzenie „Czuję się tak dobrze, jak w czasach, kiedy grałem w koszykówkę" jest wprost świetne, zakładając oczywiście, że grałeś kiedyś w koszykówkę i czułeś się wtedy naprawdę dobrze. Możesz też stosować afirmacje wzmacniające jakąś umiejętność ciała, na przykład: „Moje ciało wie, jak pozbyć się komórek rakowych i robi to teraz". „Moje ciało pamięta, jak poruszać tą ręką i robi to dobrze".
Ile razy należy powtarzać afirmacje? Tyle razy, aż odniosą one skutek. Z afirmacjami nie jest tak samo jak z witaminami, które bierze się raz dziennie. Przypomina to raczej tworzenie nawyku w umyśle, który zostaje zapamiętany przez ciało. Im szybszego pragniesz efektu, tym częściej powinieneś koncentrować się na tym, czego pragniesz. W następnych postach opiszę podstawowe warianty afirmacji.
niedziela, 6 lutego 2011
Kreatywne tłumaczenie
Jedyną wartością interpretacji w kwestiach leczenia jest to, jak dobrze wspomagają one to leczenie. Możesz interpretować symptomy, jak tylko chcesz.
Moja ulubiona definicja prawdy jest taka: „Prawda jest!". Jeśli założysz, że wszechświat jest nieskończony, to wszystko, co dodasz na koniec tej definicji, jest również prawdą, nawet, jeśli to coś zmyślisz. Tak więc każdy człowiek sam decyduje, co jest dla niego prawdą, a co nie, bazując na swym wychowaniu, poglądach, wierzeniach i nawykach. Za fakt uznaje się opinię, z którą zgadzają się dwie lub więcej osób. Bardzo często, kiedy coś się wydarza, ludzie tworzą opinie na temat tego wydarzenia.
Niestety, często te opinie są traktowane jakby były faktami. Możesz na przykład powiedzieć: „Niebo jest niebieskie". Wydaje się to niezaprzeczalnym faktem, ale na przykład naukowiec może powiedzieć „Nie, niebo nie ma żadnego koloru, a to, co widać jako niebieski kolor, to koniec spektrum załamanego światła słonecznego". Mistyk mógłby powiedzieć „Nie ma żadnego nieba, to wszystko jest tylko iluzją". Wszystko może być interpretowane w jaki sposób zechcesz.
Jeśli chodzi o leczenie, interpretacja może być najważniejszym czynnikiem, ponieważ leczenie danego symptomu zwykle opiera się o interpretację wyjaśniającą, co jest jego przyczyną. Z punktu widzenia uzdrawiania wartość interpretacji zależna jest od tego, jak dobrze wspiera ona proces uzdrawiania. Możesz interpretować symptomy, jak tylko ci się podoba, lub też możesz przyjąć interpretację jakiegoś autorytetu. Jednakże z bardzo pragmatycznego punktu widzenia najbardziej użyteczną interpretacją, z jaką się spotkałem, jest wyjaśnianie wszelkich symptomów i zmian chorobowych w organizmie poprzez odniesienie się do stresu na poziomie fizycznym, mentalnym, emocjonalnym i duchowym. Zaletą tej interpretacji jest to, że możesz natychmiast zacząć nad czymś pracować, używając wszelkich dostępnych środków i każdej możliwej pomocy. Dodatkowo takie podejście pozwala uwolnić bardzo wiele strachu i poczucia bezradności, a na dodatek pozwala użyć w procesie uzdrawiania wszystkich dostępnych form terapii. Niezależnie od tego, czy używasz tej, czy jakiejś innej interpretacji, pamiętaj, że zawsze możesz wybrać swoją własną - taką, która wpędzi cię w poczucie bezradności, lub też taką, która zwiększy twoją efektywność.
Podam konkretny przykład: nabawiłem się kiedyś tego, co lekarze nazywają zaawansowanym zapaleniem płuc. Postanowiłem, że zinterpretuję źródło tej choroby jako bardzo ciężki wewnętrzny stres. Oczywiście brałem antybiotyk, bowiem wiedziałem, że pomoże mi on obniżyć poziom napięcia w organizmie, ale stosowałem również bardzo wiele innych niekonwencjonalnych technik, a wszystkie one miały jeden cel - uwolnić napięcie z mojego ciała. Ostateczny efekt był taki, że po trzech tygodniach zapalenie płuc minęło bez śladu, a ja czułem się tak dobrze, jak nigdy wcześniej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)