czwartek, 13 listopada 2008
Hipnoza - Szczególny stan umysłu – ale jaki?
Wiemy już, że pp aktywizuje się w szczególnym, odmiennym stanie umysłu, który różni się od
normalnego stanu czuwania. Ten ważny fakt rozpoznano bardzo dawno temu. Już 2300 lat temu
Platon pisał (Phaidros), że gdy człowiek ma pełną świadomość, to nie ma wtedy prawdziwej lub
inspirowanej intuicji; pojawia się ona raczej wtedy, gdy siła umysłu skrępowana jest snem lub
chorobą.
Nie jest łatwo opisać stan ducha, który prowadzi do pp. Nasz zasób słownictwa wydaje się do tego
celu niewystarczający. Najlepszą charakterystykę dał chyba Upton Sinclair: “Tłumicie Państwo
umysłowy udział we wszystkich rzeczach w najbliższym otoczeniu; hamujecie wszystkie myśli,
które próbują przedrzeć się z podświadomości do świadomości. To jest naturalnie znacznie głębsza
sprawa niż tylko »odprężenie«. Państwa świadomość musi być pusta [...], proszę zasugerować
podświadomości skoncentrowanie się na jednym wyobrażeniu i wtedy całkowicie odprężyć
świadomość. Aby opróżnić świadomość, należy »pozwolić iść« ciału; natomiast gdy się »pozwoli
iść« ciału, to i trzeba »pozwolić iść« świadomości ciała".
Kolejny cytat opisuje odczucia jasnowidzącej wróżki w momencie spoglądania w kryształową kulę.
“Trudno jest wyrazić, jak ukazują mi się obrazy, gdy patrzę w kryształową kulę. Po pewnym czasie
wpatrywania się w jakiś punkt świetlny, mój duch staje się świadomy tego, że może mieć wizje; o ile
mogę ocenić, kula wydaje się znikać w chwili, w której przychodzi wizja, dlatego trudno mi określić,
czy moje obrazy widzę rzeczywiście w krysztale czy może tylko w przestrzeni między okiem a kulą.
Gdy tylko dokładniej przyglądam się jakiemuś szczegółowi, aby go opisać zatroskanemu widzowi –
kula odwraca się z jej męczącymi obrazami i obraz znika, nie chcąc się później ukazać na nowo".
(Panna Angus, “Journal of the Society for Psychical Research", London, April 1898).
A oto opis stanu psychicznego osób biorących udział w udanych eksperymentach percepcji
pozazmysłowej.
“Postrzegający musi przede wszystkim uważać, aby po wynurzeniu się obrazów nie zwiększać
oczekiwań przy oglądaniu, lecz po prostu spokojnie czekać. Powinien on oczyścić swój umysł ze
wszystkich przeszkadzających wyobrażeń". (M. Dessoir, “Proceedings of the Society for Psychical
Research", tom 4).
Podobne opisy znajdują się w sprawozdaniach na temat parapsychologicznych eksperymentów.
Dziwnym trafem – wielu badaczy nie poświęca temu ważnemu aspektowi odpowiednio dużo uwagi.
Ci, którzy to czynią, są co do tego zgodni, że ogólnie można opisać ten stan umysłu jako stan
całkowitego relaksu i pasywności, w którym umysł jest pusty i nastawiony na odbiór jednego
wyobrażenia. W zasadzie obraz, który przynosi informacje pozazmysłowej percepcji, pojawia się
samoistnie; każdy aktywny wysiłek lub zaangażowanie świadomości niszczy ten stan i pogarsza
wyniki.
Ostatecznie możemy ten przelotny stan opisać jako taki, w którym ustaje normalna pobudzona
aktywność umysłu (charakteryzująca się stałym strumieniem myśli). Zanika jakiekolwiek myślenie i
nie pojawia się żadne wyobrażenie w nieruchomej świadomości. W tym stanie zablokowane są
wszystkie bodźce idące od organów zmysłowych do mózgu. Zablokowanie zwykłych bodźców
otwiera prawdopodobnie drogę bodźcom pozazmysłowym.
Opisany stan (stan monoideowy, połączony z niewrażliwością na bodźce zmysłów) każe nam
myśleć natychmiast o hipnozie. W rzeczywistości hipnoza okazała się skutecznym sposobem na
aktywizację pp. Naturalnie, nie oznacza to, że aktywizacja pp jest łatwa, że wystarczy tylko
zahipnotyzować człowieka, aby pobudzić jego szósty zmysł. Problem ten jest bardziej
skomplikowany. Zmieniony stan świadomości stanowi konieczny (ale wcale nie wystarczający)
warunek; potrzeba o wiele więcej dla zapewnienia zadowalającego funkcjonowania pp. Hipnoza
może być zastosowana jako instrument pomocny w rozwijaniu pp.
Mówiąc o hipnozie należy podkreślić, że to dziwne zjawisko jest często fałszywie rozumiane. Chęć
wywołania sensacji stworzyła dokoła niej aurę tajemniczości, magiczności lub niezwykłości, horroru
i strachu. Całkowicie niesłusznie: stan hipnozy nie jest czymś patologicznym, czymś czego
należałoby się obawiać. W hipnozie nie ma niebezpieczeństwa –jeśli stosują ją fachowcy; wręcz
przeciwnie – coraz częściej wykorzystywana jest w praktyce medycznej, dentystycznej i
psychiatrycznej.
Stan hipnozy jest normalnym stanem fizjologicznym, w który można wprowadzić większość ludzi
(naturalnie nie wszystkich w jednakowym stopniu).
Jeśli poprosimy psychologów lub psychiatrów o wyjaśnienie, czym jest hipnoza, otrzymamy
przypuszczalnie szereg różnych, tajemniczo brzmiących (ale mało zrozumiałych) teorii. Stwierdzimy
wtedy, że owi eksperci nie są w stanie dać zgodnego i jednoznacznego wyjaśnienia. Pojmują oni
hipnozę różnie, zależnie od tego, jak wyjaśniają sen i aktywność umysłową. Prawdziwi fachowcy,
tacy jak np. paryski psychiatra L. Chertok lub L. M. LeCron (wybitni terapeuci), przyznają, że nie ma
do dziś obowiązującej teorii hipnozy. Nie wdając się w uczone dysputy specjalistów, hipnozę należy
określić jako stan pośredni między spaniem a czuwaniem lub jako stan, w którym część mózgu
czuwa, a reszta śpi. Określenia “część mózgu" nie powinniśmy rozumieć jako dokładnie oznaczoną
przestrzenną strefę mózgu, gdyż nie można powiedzieć, że ten właśnie określony centymetr tkanki
mózgowej śpi, a inny czuwa. “Część" należy rozumieć jako element funkcjonalny mózgu; możemy
więc powiedzieć: ta część mózgu, odpowiedziała za słuchanie hipnotyzera, czuwa – podczas gdy ta
część, odpowiedzialna za odczuwanie bólu zęba, śpi.
Za pomocą tego (danego lub schematycznego) obrazu można wyjaśnić całą charakterystykę
hipnozy. Zacznijmy od dwóch często zadawanych pytań, które biorą się ze strachu, podsycanego
przez żądnych sensacji ludzi.
1. Czy można przez sugestię wykorzystać zahipnotyzowaną osobę do czynów kryminalnych lub
niemoralnych?
2. Jeśli hipnotyzer nagle umrze lub opuści zahipnotyzowaną osobę, czy znajdzie się ona w
niebezpieczeństwie? Czy może się np. zdarzyć, że osoba zahipnotyzowana się nie obudzi?
Wyjaśnijmy jeszcze raz, że obawy te nie są wynikiem rzeczywistych niebezpieczeństw, lecz błędów
popełnionych w przeszłości i wynikających z dziennikarskiej przesady. Proszę pamiętać, że
człowiek może być wykorzystany do kryminalnych czynów również bez hipnozy, gdy wywrze się na
niego odpowiedni nacisk (przedstawiając kuszące finansowe korzyści, grożąc mu, uprawiając
przebiegłą propagandę itp.). Człowiek może popełnić w stanie hipnozy czyn kryminalny, ale tylko
człowiek o uwarunkowaniach kryminalnych gotów zrobić to samo w stanie normalnym – na jawie.
Hipnoza dostarcza najwyżej dobrej wymówki, by uniknąć odpowiedzialności. Z doświadczenia
wiemy, że człowiek w stanie hipnozy nie działa niezgodnie ze swoimi zasadami moralnymi. Weźmy
na przykład matkę śpiącą ze swoim małym dzieckiem. Jest zmęczona i mocno śpi. Hałas w pokoju,
rozmowy innych ludzi itp. nie budzą jej. Natomiast gdy dziecko da jakiś powód do niepokoju –
obudzi się natychmiast, nawet jeśli dźwięk wydawany przez dziecko jest o wiele cichszy niż odgłosy
otoczenia. Nawet podczas snu czujność w podświadomości funkcjonuje jak strażnik i budzi nas w
krytycznych momentach. Dlatego udaje się nam obudzić dokładnie wtedy, gdy trzeba.
Ten strażnik, który w potrzebie nas strzeże, funkcjonuje nie tylko we śnie, ale również w hipnozie.
Zahipnotyzowany człowiek nigdy nie jest bezbronną marionetką w rękach hipnotyzera.
Ponieważ stan hipnozy jest stanem między snem a jawą, może się on rozwinąć w dwóch
kierunkach: jawy lub snu. Jeśli się hipnotyzuje człowieka mającego określone wyobrażenie o tym,
jak długo może trwać hipnoza i jeśli się go zostawi w stanie hipnozy – zazwyczaj budzi się sam po
upływie danego czasu. W takim przypadku dominuje aspekt czuwania. W innych okolicznościach
może dominować aspekt snu i osoba nie stymulowana już przez hipnotyzera zasypia. Później
oczywiście budzi się ona całkowicie normalnie ze snu, tak jak każdego ranka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz