Następna technika wprowadzania w trans ogranicza się tylko do sugestii bez wpatrywania się w jakiś przedmiot. Pacjent leży na leżance.
Zamyka oczy. Wtedy terapeuta sugeruje mu na przykład:
Leżysz zupełnie wygodnie, całkowicie bez ruchu. Czujesz, jak jeszcze napięte są wszystkie mięśnie. Chcę, żeby te wszystkie napięcia teraz zniknęiy. Rozluźnij się całkowicie. Odprężasz czoło, robi się ono chłodne. Mięśnie twarzy ci wiotczeją.
Policzki zapadają się, wargi są miękkie i rozluźnione. Broda jest ciężka i rozluźniona, język leży w ustach ciężko i luźno. Rozluźnij mięśnie całego ciała: mięśnie karku, mięśnie rąk i nóg, mięśnie dłoni i stóp. Dłonie spoczywają luźno na leżance, rozchylają się rozluźnione czubki stóp. Ogarnia cię przyjemna ociężałości zmęczenie.
Czujesz w karku, barkach, plecach, pośladkach i nogach, jak leżanka unosi twoje ciało. Jesteś całkiem rozluźniony i odprężony. W całym ciele odczuwasz przyjemną ociężałość. Masz uczucie, że coraz głębiej zapadasz się w leżankę i całkowicie się w niej pogrążasz. Pogrążony w niej głęboko, czujesz się dobrze i bezpiecznie. Wyobraź sobie, że układasz się do snu w spokojnym i cichym miejscu.
Czujesz miły zapach świerków i oddychasz głęboko, spokojnie i wolno. Wokół ciebie i w tobie panuje spokój i cisza. Masz całkiem rozluźnione całe ciało. Nikt i nic nie może ci tego zakłócić. Słyszysz już tylko mój głos, wszystko inne jest ci całkowicie obojętne. Wyobraź sobie, że nad tobą rozpościera się bezkresne, bezchmurne, ciemnobłękitne niebo. Wyobraź sobie, że patrzysz na lustrzaną powierzchnię głębokiego, ciemnoniebieskiego, spokojnego jeziora. Ogarnia cię taki sam spokój, jaki roztacza lustrzana powierzchnia tego spokojnego, ciemnoniebieskiego jeziora. Odpręż się i śpij, śpij, śpij spokojnie i głęboko. Już śpisz.
Słowa te wypowiadane spokojnym, monotonnym głosem, wprowadzają pacjenta w trans.
Trudniejsze, i zapewne dlatego w Europie jeszcze mało stosowane, jest wprowadzanie w trans przez wpatrywanie się w rękę (lewitacja). Najlepiej nadaje się do przypadków, w których następnie stosuje się inne metody psychoterapii, a więc aktywne współdziałanie jako kontynuację leczenia.
Pacjent siedzi przy tym wygodnie w fotelu, trzymając obie ręce na udach i wpatrując się w nie w pełnym skupieniu. Przez zręczne sugestie, o których tu nie będziemy mówić, terapeuta wykorzystuje to, co pacjent czuje w rękach, aby wywołać wrażenie, że wszystkie te odczucia są wynikiem własnych doznań pacjenta. W związku z tym pacjent mniej się będzie bronił przed sugestiami terapeuty i tak na nie reagował, jakby pochodziły nie od hipnotyzera, a od niego samego. Na końcu dochodzi do transu, do którego wywołania aktywnie przyczyniło się samo medium.
Jeśli pacjentowi trudno się skupić na słowach terapeuty, wspiera się wprowadzanie go w trans rytmicznymi bodźcami mechanicznymi.
Dobre wyniki daje tutaj przede wszystkim stosowanie metronomu (przyrządu podającego takt w muzyce). Terapeuta sugeruje, że trans coraz bardziej się pogłębia, w miarę, jak pacjent przysłuchuje się tykaniu metronomu.
Inne techniki stosują awerbalne metody, to znaczy sugestie bez użycia słów. Wystarczy tutaj szczególna atmosfera gabinetu hipnotyzera, aby doprowadzić do biernego podporządkowania się chorego i wprowadzić go w głęboki trans. Niektóre z tych technik znajdują się jeszcze w stadium eksperymentalnym. Nie jest też pewne, czy można całkowicie zrezygnować z werbalnych sugestii w fazie wprowadzania pacjenta w hipnozę bez osłabienia oddziaływania na chorego. Po zakończeniu wprowadzania w trans hipnotyzowany leży nieruchomo z zamkniętymi oczami. Nie można, co prawda, na tej podstawie ocenić, w jakim stadium transu się znajduje, w najlepszym wypadku można się tego domyślać. Dlatego stosuje się różne dodatkowe sugestie, które - z jednej strony - umożliwiają określenie głębi transu, a z drugiej - dodatkowo pogłębiają sen hipnotyczny.
Badania wykazują jednak, że trans często pogłębia się sam, bez stosowania jakichkolwiek dodatkowych technik, albo też może być bardzo głęboki od samego początku seansu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz