Hipnoza może być podzielona na trzydzieści stopni o różnej głębokości.
Terapeuta może stosować różne techniki przy wprowadzaniu pacjenta w trans. Zazwyczaj faza wstępna trwa 15-90 minut. W wyjątkowych wypadkach, na przykład u pacjentów z pewnymi typami nerwic, uzyskanie głębokiego transu udaje się dopiero po kilku seansach, przy czym poszczególne seanse mogą trwać po kilka godzin.
Chyba najbardziej znaną wśród niefachowców techniką, często stosowaną podczas publicznych seansów hipnozy, jest metoda fascynacji.
W medycynie odgrywa ona jednak tylko drugorzędną rolę. Wskazana jest jedynie przy niektórych uzależnieniach i określonych zaburzeniach emocjonalnych. Terapeuta staje naprzeciwko pacjenta. Powinien patrzeć na niego z góry. Jeśli jest niższy od pacjenta, to pacjent siada, a lekarz stoi przed nim. Oczy terapeuty znajdują się w odległości około 30 cm od twarzy hipnotyzowanej osoby. Wpatruje się on w nasadę nosa hipnotyzowanego, trzyma go za ramiona, rytmicznie kołysząc go w przód i w tył.
Sugestia, że kończyny, powieki i całe ciało pacjenta stają się ciężkie, przy stosowaniu tej techniki wprowadza pacjenta w trans. Gdy powieki hipnotyzowanego zaczynają drgać, terapeuta sugeruje mu zdecydowanym, autorytatywnym tonem:
„Twoje powieki drgają, będziesz spał, nic i nikt nie może ci przeszkodzić w zasypianiu, będziesz spał, spał!"
Zazwyczaj pacjent w tym momencie zamyka oczy. Terapeuta kładzie mu rękę na powiekach i kontynuuje:
„Czujesz, jak kleją ci się oczy, nie potrafisz ich otworzyć, jeśli ci na to nie pozwolę."
Terapeuta musi ćwiczyć tę technikę hipnozy przez pewien czas, zanim uda mu się wpatrywać w pacjenta bez drgania powiek i łzawienia oczu.
Dlatego nie wpatruje mu się bezpośrednio w oczy, ale w nasadę nosa. Na ogół spojrzenie wędruje bowiem od jednej źrenicy do drugiej, co sprawia wrażenie niepokoju. Dopiero po skoncentrowaniu go na punkcie między brwiami uspokaja się i zaczyna mocniej działać.
Również w życiu codziennym można stosować takie pewne siebie spojrzenie, aby pokonać nieśmiałość, kompleks niższości, nieufność i obawy przed ludźmi. Ćwiczenie jest proste - siadamy przed lustrem, wpatrując się własnemu odbiciu w nasadę nosa, nie odwracając wzroku i nie mrugając.
Gdy oczy zaczynają łzawić, należy natychmiast przerwać ćwiczenie.
Początkowo nie uda nam się ćwiczyć dłużej niż minutę, później potrafimy wpatrywać się w nasadę nosa pięć, a nawet więcej minut, stosując zamiast własnego odbicia w lustrze portrety innych osób. Jeśli już dojdziemy do wniosku, że opanowaliśmy takie spojrzenie w każdej sytuacji, możemy je wypróbować w codziennej praktyce. Wiele osób, które przyswoiły sobie tę metodę, na przykład na ćwiczeniach jogi, opowiada z zapałem, że to proste ćwiczenie nie tylko korzystnie zmieniło ich własne nastawienie wobec otoczenia, ale również zachowanie innych ludzi wobec nich. Przy stosowaniu metody fascynacji czasami może się zdarzyć, że terapeuta sam pogrąży się w transie.
Chyba równie znane jest wprowadzanie w hipnozę przez wpatrywanie się w jakiś przedmiot. Pacjent wpatruje się na przykład w zaostrzony koniec ołówka albo śledzi ruch wahadła, które lekarz trzyma w odległości około 30 cm od jego oczu. Temu wpatrywaniu się w jakiś przedmiot towarzyszy monotonne sugerowanie odprężenia, spokoju, poczucia bezpieczeństwa, ociężałości, ciepła i snu. Nie stosuje się przy tym stałych zwrotów, sugestie zależą przede wszystkim od zachowania pacjenta, który siedzi odprężony na krześle albo leży na leżance. Wprowadzanie w trans mogłoby odbywać się na przykład tak:
Skieruj wzrok na przedmiot przed oczyma. Odpręż się. Słyszysz już tylko mój głos i wpatrujesz się w ten przedmiot. Wszystko inne jest ci obojętne. Czujesz się bardzo dobrze, bezpiecznie, zupełnie spokojnie i niczym się nie przejmujesz. Chcę, żeby twoje ciało coraz bardziej się odprężało. Mięśnie twoich nóg i stóp są odprężone, mięśnie twoich ramion i rąk są odprężone, twoje całe ciało jest rozluźnione, odprężone i zupełnie pozbawione jakiegokolwiek napięcia. Czujesz, że ogarnia cię coraz większa senność. Słyszysz już tylko mój głos i czujesz przyjemną ociężałość, ogarniającą całe twoje ciało. Całe twoje ciało staje się ciężkie, cięższe, coraz cięższe. Przyjemne ciepło przenika całe twoje ciało. Myślisz tylko o spaniu.
Twoje powieki stają się ciężkie, cięższe, bardzo ciężkie, jak przy zasypianiu. Nie potrafisz już otworzyć oczu, bo masz takie ciężkie powieki. Wzrok ci się mąci, oczy wilgotnieją i zamykają się. Oddychasz głęboko i powoli i z każdym oddechem zapadasz w coraz głębszy sen. Śpisz, śpisz spokojnie i głęboko, śpisz.
Na zakończenie terapeuta może dotknąć palcami powiek pacjenta, aby wzmocnić działanie swych sugestii.
Jeśli pacjent nie zamyka oczu, to terapeuta, powtarzając odpowiednie sugestie, coraz bardziej zbliża palce do jego oczu, co automatycznie powoduje ich zamknięcie. Następnie dotyka opuszkami palców powiek, lekko je uciskając, i sugeruje, że mają być dopóty zamknięte, dopóki nie pozwoli ich otworzyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz