Nadejdzie czas , kiedy choroba jako efekt opacznych myśli będzie hańbą

Oldi Tube

poniedziałek, 12 lipca 2010

Techniki autosugestii


Przykłady przytoczone w pierwszych postach pokazały już, że ulegamy wpływom nie tylko innych osób, ale że bardziej niż sobie to na ogół uświadamiamy, wpływają na nas nasze własne wyobrażenia, oczekiwania i postawy. Pozytywne myśli i oczekiwania dodają nam skrzydeł, negatywne niszczą wszelką radość życia, szkodzą zdrowiu i niekiedy mogą nawet spowodować śmierć. Z drugiej strony przez autosugestię udaje się również spontanicznie złagodzić albo nawet wyleczyć nieuleczalne choroby, chociaż według wiedzy medycznej nie było już w ogóle żadnych nadziei na powrót do zdrowia. O takim przypadku pisze pewien szwajcarski psychiatra:

Pacjentka cierpiała na nieuleczalny nowotwór krtani. Według lekarza specjalisty, zostały jej jeszcze najwyżej trzy miesiące życia. Podczas badania kontrolnego laryngolog stwierdził, że złośliwy guz nie tylko się nie powiększył, jak by tego należało oczekiwać, ale przeciwnie, wyraźnie się zmniejszył. Na jego pytanie pacjentka odpowiedziała, że zastosowała autosugestię. Lekarz umocnił ją w przekonaniu o skuteczności tej         metody leczenia i później stwierdzał stałą poprawę stanu jej zdrowia. Chora zmieniła miejsce zamieszkania i poznała ludzi, którzy w nieodpowiedzialny sposób zaczęli niszczyć jej wiarę w tę metodę leczenia. Utrata tej wiary spowodowała, że autosugestia rzeczywiście przestała działać, a stan chorej znów się pogorszył. Lekarz doradził jej uwolnienie się spod fatalnego wpływu jej nowych znajomych przez kolejną zmianę mieszkania i zalecił, by z nikim więcej nie rozmawiała o swej chorobie i technice autosugestii.
Stan chorej natychmiast znów się poprawił i, wydawałoby się, nieuleczalnie chora żyła jeszcze kilka lat.
Przykład ten nie ma sugerować zastąpienia konwencjonalnych metod leczenia nowotworów przez autosugestię albo nawoływać do całkowitej rezygnacji z terapii farmakologicznej czy chirurgicznej. Ma raczej pokazać, że wiara w wyleczenie, tak jak każde inne pozytywne nastawienie, może działać nawet w sytuacjach, wydawałoby się, bez wyjścia. Jest rzeczą ciekawą, że oficjalna onkologia również reprezentuje stanowisko, że są ludzie o osobowości szczególnie sprzyjającej chorobom nowotworowym.
Podobne wnioski można wysnuć również w związku z innymi chorobami, na przykład z zawałem (choroba menedżerów) lub astmą oskrzelową.
Dowodzi to, że już dłużej nie wolno zaniedbywać wspierającego działania sił psychicznych w terapii.
W gruncie rzeczy nadal mamy do czynienia z tymi samymi zastrzeżeniami, z którymi już walczył Archimedes i Sokrates, Galileusz i Kopernik, a które utrudniają wdrażanie wielu obiecujących metod leczniczych.
Wszystko, czego nie potrafi wyjaśnić „mędrca szkiełko i oko", podawane jest od razu w wątpliwość. Skutek dla pacjenta i dla terapeuty jest taki, że powszechne ubezpieczalnie nie pokrywają kosztów takich nie uznawanych metod leczenia, chociaż dają one dobre wyniki.
Poniżej przedstawimy zasady, granice i techniki różnych metod autosugestii jako jednocześnie zachętę i instrukcję. Technikę opiszemy tak szczegółowo, aby Czytelnik sam mógł ją stosować w praktyce.

1 komentarz:

stregahan pisze...

Witam!
Bardzo dobry i mądry artykuł! Z własnych spostrzeżeń wiem że ludzie mimo objawianego krytycyzmu wobec medycyny "oficjalnej", nie zdobywają się nawet na próbę zastosowania metody autosugestii.
Kilka dni temu popełniłem wpis Chorować? Tak! Temat b. obszerny, więc nie wspomniałem o tym sam stosuję metodę autosugestii na swoje potrzeby -zamierzam kontynuować.
Pozdrawiam stregahan

Spirala hipnotyczna