Nadejdzie czas , kiedy choroba jako efekt opacznych myśli będzie hańbą

Oldi Tube

sobota, 27 września 2008

Mdłości i ich leczenie



Pozbywanie się jest jedną z metod wykorzystywanych przez podświadomość w jej walce z nieprzyjemnymi czy
groźnymi sytuacjami. Organizm reaguje na nie torsjami i częstymi wypróżnieniami, zazwyczaj biegunką. Jeśli
zjemy jakiś zepsuty produkt, żołądek broni się skurczami. W sytuacjach zagrożenia podświadomość wpływa równie
destrukcyjnie na nasze myśli i sposób postępowania. Rezultatem są chroniczne mdłości, które mogą doprowadzić
do zapalenia jelita grubego. Działanie podświadomości nie zawsze jest logiczne. Często nie potrafi ona
przewidzieć końcowego rezultatu tych procesów. Wydaje się jednak, że czasami może przynieść to oczekiwany
efekt.

Rozmaite zaburzenia systemu trawiennego



Zaburzenia emocjonalne przejawiają się często schorzeniami wątroby, śledziony, wrzodami żołądka,
mdłościami, biegunkami, zapaleniem jelita grubego, hemoroidami, a nawet wypadaniem zębów. Istnieje jeszcze
wiele innych chorób, które mają podłoże psychosomatyczne. Lęk wpływa negatywnie na pracę układu
pokarmowego. Jeśli czegoś się boimy, kurczy się żołądek, system trawienny nie pracuje prawidłowo. Przy
wyjątkowo silnym napięciu nerwowym występują biegunki.
Chroniczne stany lękowe upośledzają prawidłowe działanie systemu trawiennego. Szczególnie często
występuje to u niektórych osób. Zazwyczaj tacy ludzie nieustannie się czymś martwią, są pobudliwi, agresywni,
często spoczywa na nich duża odpowiedzialność, ponieważ piastują kierownicze stanowiska. Mogą to być
dyrektorzy, politycy, lekarze, którzy w pracy uchodzą za nieugiętych i stanowczych, w życiu prywatnym natomiast
bywają całkowicie od innych zależni, a niekiedy nawet infantylni.
Nieżyjący już doktor medycyny J. A. Winter porównał sposób zachowania takich osób do zachowań dzieci,
udowadniając, że dorośli, którzy mają wrzody żołądka, muszą, niczym dzieci, jeść delikatne, przetarte potrawy.
Poza tym, gdy coś im się nie udaje lub czują głód, są tak samo marudni i nieznośni. Ten typ dorosłych wymaga, tak
jak dzieci, współczucia i uwagi. Dlatego często występuje u nich konflikt między koniecznością wypełniania
obowiązków osoby dorosłej a potrzebą pozostania dzieckiem.

piątek, 26 września 2008

Czerwona szmatka ostrzega



Dobrą metodą zniechęcania się do pojadania między posiłkami jest czerwona szmatka powieszona na przykład
na lodówce. Spełnia ona rolę znaku ostrzegawczego, który przypomina: Zamknij drzwi! Nie jedz!
Podczas stosowania diety bardzo często się ważymy. Lepiej jednak tego nie robić częściej niż raz na tydzień.
Najlepiej, jeśli swoją wagę będziesz kontrolował co czternaście dni, zawsze o tej samej porze.
Jeśli stwierdzisz, że ktoś je dużo więcej niż ty, to pamiętaj, że każdy organizm potrzebuje innej ilości jedzenia.
Jedząc to samo, jedna osoba przytyje, inna zrzuci zbędne kilogramy. Nie można tego tłumaczyć tylko fizyczną
aktywnością.
Jeżeli będziesz stosował sugestię schudnięcia, możesz nakłonić podświadomość do odczuwania mniejszego
zapotrzebowania na energię pochodzącą ze spożywanych potraw. Zasugeruj sobie, że twój organizm będzie
przyjmował dokładnie tyle jedzenia, ile potrzebuje i ani grama więcej. Nikt, co prawda, nie dowiódł, że
podświadomość może kontrolować trawienie, ale jest całkiem prawdopodobne, że kieruje ona tymi procesami
naszego organizmu.
Jeśli chcesz pokonać swój nadmierny apetyt sugestią, musisz uświadomić sobie powód, dla którego to robisz.
Najlepiej ustal jasno, do jakiego celu dążysz. Niech będzie to ostateczna waga. jaką chcesz osiągnąć. Podejmij
następnie mocne postanowienie, że nic cię od tego nie odwiedzie.
Gdy uświadomisz sobie, że zdenerwowanie zawsze zmusza cię do jedzenia, możesz temu przecież zaradzić.
Teraz nawet już wiesz jak. Na pewno zdarzą się sytuacje, w których będziesz musiał zmagać się z pokusami i
przeciwnościami losu; dobry obiad przygotowany przez męża, deser w kawiarni, i już przybył ci kilogram w ciągu
ostatniego tygodnia. Nie pozwól się jednak zniechęcić. Potraktuj to jak coś przejściowego i staraj się wytrwale
dążyć do wymarzonej wagi. A kiedy już ją osiągniesz, stan ten możesz utrzymywać, stosując odpowiednią sugestię
i kontrolując nawyki żywieniowe.

czwartek, 25 września 2008

Zmień swoje nawyki



Ludzie, którzy cierpią na nadwagę, często objadają się nieświadomie. Postaraj się jeść wolno, nie śpiesz się. Im
dłużej trzymasz kęs w ustach i staranniej go żujesz, tym bardziej możesz delektować się smakiem potrawy. Jeśli
będziesz jadł w taki sposób, niebawem zauważysz, że potrzebujesz w ciągu dnia naprawdę niewielkiej ilości
jedzenia.
Większość z nas zjada wszystko, co ma na talerzu. Staraj się jednak nakładać na talerz małe porcje. Gdy
będziesz nadal głodny, możesz przecież sobie dołożyć, ale zobaczysz, że rzadko ci się to zdarzy.
Nie myśl o tym, że możesz obrazić gospodynię, jeśli nie zjesz wszystkiego, co masz na talerzu. Jedną z
lepszych metod przybrania na wadze jest podjadanie między posiłkami i tuż przed pójściem spać. Najlepiej
zapomnij od razu, że kiedykolwiek to robiłeś. Gdy czujesz się głodny między zasadniczymi posiłkami to znak, że
obniżył ci się poziom cukru we krwi. Zjedz więc coś niskokalorycznego!

środa, 24 września 2008

Powody, dla których chcesz schudnąć



Jeśli chcesz zmniejszyć swoją wagę, bardzo ważne jest, żebyś uświadomił sobie motywy swojej decyzji. Twoja
podświadomość lepiej je zapamięta, jeśli spiszesz je na kartce. Na pierwszym miejscu powinieneś umieścić
argumenty zdrowotne. Wszystkie statystyki pokazują, że nadwaga skraca życie. Powiedzenie, że niektórzy
widelcem wykopują sobie grób, wcale nie jest śmieszne, raczej żałośnie prawdziwe.
Nadwaga zmusza organizm do dodatkowego wysiłku. Czy nie byłbyś zmęczony, gdybyś musiał nosić w ręku
przez cały dzień dziesięć albo dwadzieścia kilogramów? Dźwiganie dodatkowych, niepotrzebnych kilogramów
tłuszczu jest przecież wysiłkiem, który nadmiernie obciąża organizm.
Drugie miejsce na liście powinien zająć twój wygląd zewnętrzny, o który każdy ma obowiązek dbać. Są kraje,
gdzie kobiety o obfitych kształtach postrzegane są jako uosobienie piękna. W kulturze zachodniej podziw budzą
jednak kobiety szczupłe i wysportowane. Poza tym zgrabna sylwetka powoduje bardzo dobre samopoczucie, a
przecież do tego wszyscy dążą. Nadwaga natomiast wpływa negatywnie na wiele aspektów naszego życia.

wtorek, 23 września 2008

Nie potrzebujesz żadnej diety!



Jeśli chcesz pozbyć się tylko paru kilogramów, nie stosuj żadnych wyrzeczeń. Słowo dieta brzmi okropnie dla
każdego, kto nieraz próbował się odchudzać. Znasz pewnie wszystkie diety, często ich próbowałeś, niekiedy nawet
udawało ci się zgubić kilogram czy dwa. Jednak już sama myśl o diecie odrzuca. Rzadko kto chętnie poddaje się
męczącej diecie. Jeśli jednak chcesz sam zrzucić nadwagę, nie jest potrzebna ci żadna dieta. Wystarczy niekiedy,
że zmienisz swoje żywieniowe przyzwyczajenia.
Natura obdarzyła nas zmysłem smaku, abyśmy mogli delektować się jedzeniem. Dzięki nim jedne potrawy
smakują nam bardziej, inne mniej. Wszystko, co masz na talerzu, może sprawiać ci przyjemność. Staraj się jednak
wybierać potrawy zawierające białko, unikaj węglowodanów, tłuszczów zwierzęcych i słodyczy.
Dr Leonid Kotkin (Jedz, myśl i bądź szczupły, Ariston Verlag, Genewa) twierdzi, że powinno się spożywać tylko
tłuszcze nienasycone (roślinne). Zaleca również ograniczenie ilości spożywanych węglowodanów.
Łatwo możesz ustrzec się przed niechęcią do diety. Powtarzaj w myślach jak najczęściej, że nikt cię do diety nie
zmusza. Wmów sobie, że jeśli chcesz, możesz nawet przytyć, ale nie byłoby to ani rozsądne, ani pożądane.
Schudniesz, ponieważ jest to kwestia racjonalnego myślenia i takie jest twoje głębokie pragnienie. Nikt nie
wymaga od ciebie, żebyś nigdy już nie tknął czekolady czy słodkiego deseru. Możesz jeść słodycze, tylko nieco
rzadziej niż dotychczas. Nie odmawiaj sobie niczego. Wystarczy, że będziesz jadł rozsądnie i trochę inaczej niż
dotąd.

Dlaczego jesz za dużo?



Istnieje wiele przyczyn otyłości. Kilka z nich dotyczy właściwie wszystkich przypadków. Jemy, ponieważ jest to
niezbędne do normalnego funkcjonowania. Często jednak zdarza się, że nie potrafimy się kontrolować i nakładamy
na talerz zbyt duże porcje. Trudno nam to opanować.
Osoby z nadwagą mówią, że nie mają silnej woli. Tymczasem nie brakuje jej nikomu. Tylko że bywa ona za
słaba.
Problem otyłości pojawia się zazwyczaj już w dzieciństwie. Dziecko, które właśnie jest nieszczęśliwe bądź nie
dopisuje mu humor, odczuwa głód. Wystarczy, że coś zje i już ma lepsze samopoczucie. Powstaje odruch
warunkowy - jedzenie kojarzy się dziecku z powrotem dobrego samopoczucia, podobnie jak działo się to u psów
Pawłowa, które słysząc dzwonek, odczuwały głód.
Osoby z nadwagą są z reguły nerwowe. W sytuacjach stresowych otwierają natychmiast lodówkę, by wyjąć z
niej coś smakowitego. "Kiedy jem, czuję się lepiej" - mówią. Nie jest to jednak myślenie świadome. W takiej sytuacji
działa podświadomość, która zmusza do takiego zachowania. Podobnie zresztą reagują ludzie, którzy w chwili
zdenerwowania sięgają po papierosa. To tak jak niemowlę, które ssie kciuk, zaspokajając potrzebę ruszania buzią.
Palacz wierzy, że papieros go uspokoi. Tymczasem jest to niesłuszne przekonanie, ponieważ nikotyna zwiększa
jedynie nerwowość. Jeśli palisz, na pewno zauważyłeś, że po wypaleniu jednego papierosa w nadziei ukojenia
nerwów sięgałeś zaraz po następnego.
Wyróżnia się siedem najczęściej występujących przyczyn nadwagi. Na początku zajmiemy się motywacją.
Zdarza się często, że kobiety odmawiają mężowi współżycia, ponieważ wstydzą się swojej nadmiernej wagi.
Prowadzi to wcześniej czy później do seksualnej oziębłości, co powoduje, że kobieta staje się nieatrakcyjna, nie
tylko dla swego męża, ale i dla innych mężczyzn. Kobieta niekochana, której seksualne potrzeby nie są
zaspokajane, szuka często zaspokojenia w jedzeniu. Zajada się wtedy słodyczami, a na talerz nakłada sobie
podwójne porcje.
Podobna sytuacja występuje u dzieci odrzuconych przez rodziców. Maluchy szukają pocieszenia w słodyczach,
czego konsekwencją jest oczywiście nadmiar kilogramów. Czasem też identyfikują się z rodzicami, którzy mają
problemy z nadwagą. Istnieje co prawda dziedziczna skłonność do otyłości, ale w większości wypadków jest jednak
bardziej prawdopodobne, że chodzi tu o podświadomą potrzebę naśladowania matki lub ojca.
Przyczyną otyłości może być też sugestia, którą dziecko podświadomie rejestruje, słysząc: "Musisz zjeść do
końca to, co masz na talerzu", "Nie wolno ci nic zostawić". "Deser dostaniesz dopiero po jedzeniu" czy "Musisz
jeść, żebyś był duży i silny". Takie i podobne stwierdzenia padają zwłaszcza wtedy, gdy dziecko nie ma apetytu, co
przysparza zmartwień wielu rodzicom.
Również kompleks niższości i brak poczucia własnej wartości mogą mieć wpływ na powstanie otyłości oraz na
utrzymywanie się jej przez dłuższy czas. Nieakceptowanie własnego wyglądu uniemożliwia jakąkolwiek zmianę
naszej fizyczności. Konsekwencją tego jest niechęć do samego siebie, a nawet wymierzanie sobie kary.
Pamiętaj, że samoleczenie wymaga wydobycia od podświadomości informacji o przyczynach nadwagi. Nie
zapominaj też, że bardzo ważną częścią leczenia jest sugestia.

poniedziałek, 22 września 2008

Zbędne kilogramy



Rezultatem spożywania częstych i zbyt obfitych posiłków jest nadmiar kilku, kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu
kilogramów. Każdy przypadek nadwagi to splot różnych czynników i okoliczności. Łatwo jest zrzucić parę
kilogramów, jeśli podejmie się stanowczą decyzję o schudnięciu. Znacznie trudniej pozbyć się kilkunastu albo
kilkudziesięciu. Wymaga to leczenia psychoterapeutycznego. Jeśli okaże się, że nadwaga spowodowana jest
zaburzeniami hormonalnymi, trzeba szukać pomocy lekarza. Wcześniej uważano, że tylko 2% wszystkich
przypadków nadwagi powoduje właśnie ten typ zaburzeń. W ostatnich latach uważa się jednak, że są to znacznie
częstsze przypadki.
Jeśli chcesz zrzucić kilka kilogramów, niepotrzebne jest specjalne leczenie, lecz jedynie właściwa dieta,
autosugestia i silna wola. Postaram się omówić teraz przypadki sporej nadwagi.
Właściwa dieta może czasem doprowadzić do wymarzonego rezultatu, nawet jeśli nadwaga ma podłoże
nerwicowe. Lekarz przepisuje zazwyczaj otyłemu pacjentowi leki na przyspieszenie przemiany materii. Same leki
jednak nie wystarczą. Pacjent musi przejść na dietę wysokobiałkową i ograniczyć wielkość posiłków. Właściwa
dieta nie dostarcza organizmowi zbędnych kalorii. Ściśle stosując taką dietę, pacjent traci przez pewien czas na
wadze, ale kiedy tylko ją przerwie, kilogramy znowu wracają. Dzieje się tak nawet wtedy, gdy dieta trwała dłuższy
czas. Mało wytrwały pacjent prawie zawsze po jakimś czasie wraca, niestety, do starej wagi. Może to zdarzyć się
po kilku miesiącach albo nawet po roku i jest nieuniknione.
Zmniejszonej wagi nie da się zachować długo i pacjenci są tym często rozczarowani i zniechęceni. Jaki jest
tego powód? Otóż uwaga nasza jest skupiona na leczeniu otyłości jako objawu, a nie na jej przyczynach. Efekt
kuracji zależy od tego, czy usunie się przyczynę niewłaściwego odżywiania.
Jeśli chcesz sam zmniejszyć swoją wagę, powinieneś zasięgnąć porady lekarza, który powie ci, jak szybko
możesz zrzucać zbędne kilogramy. Przepisze ci poza tym środki zmniejszające apetyt. Pomagają one przetrwać
początek kuracji. Twoim podstawowym zadaniem jest najpierw odkrycie, dlaczego za dużo jesz. Jeśli znasz już
przyczynę, możesz całkowicie ją usunąć albo zminimalizować jej działanie. Nadwaga zniknie, ale pamiętaj, że
zgrabną sylwetkę utrzymasz tylko wtedy, jeśli na trwałe zmienisz swoje nawyki żywieniowe.

niedziela, 21 września 2008

Fobia związana z lataniem



Fobie mogą rozwinąć się u dorosłego tak samo łatwo jak u dziecka. Podczas jednego z sympozjów
poświęconych hipnozie, na którym demonstrowano rozmaite techniki hipnotyczne, jeden z obecnych tam lekarzy,
dr Johnson, poddał się eksperymentowi wyjaśniającemu powstawanie fobii. Opowiedział on, że podczas ostatniej
wojny służył w lotnictwie, odbył wiele bojowych lotów i nigdy nie był ranny. Ogromnie lubił latać. Któregoś razu
cudem uniknął zestrzelenia. Mimo grozy sytuacji udało mu się wtedy szczęśliwie wylądować, ale nie wywarło to na
nim specjalnego wrażenia. Po wojnie dłuższy czas nie latał i kiedy potem usiadł za sterami pasażerskiego
samolotu, poczuł strach. Od tego czasu nie postawił nogi na pokładzie, ponieważ doznawał, jak twierdził,
klaustrofobicznego lęku - bał się zamkniętego pomieszczenia. Pytania ideomotoryczne pomogły ustalić, że jego
fobia została wywołana bardzo niemiłym zdarzeniem. Szybko okazało się, że chodzi tu o wyparte do
podświadomości wspomnienie lotu podczas bardzo złej pogody. W hipnozie lekarz wrócił do tamtej chwili i
ponownie ją przeżył.
Zaraz po zakończeniu wojny dr Johnson dostał rozkaz lotu z Teksasu do Seattle, gdzie właśnie miał zakończyć
wojskową służbę. Za lot odpowiadał nie on (dr Johnson był tylko kapitanem), lecz pewien major. Gdy lecieli nad
Idaho, samolot znalazł się w samym środku strasznej burzy. Inne maszyny znajdujące się w powietrzu chciały
wyminąć burzę, ale major rozkazał przedzierać się przez pioruny. Bał się, że nie wystarczy im paliwa na tak daleką
trasę. Tymczasem pogoda okazała się gorsza, niż oczekiwano. Samoloty straciły ze sobą kontakt. Wyładowania
były bardzo silne i dr Johnson bał się, że piorun trafi w końcu w jego samolot, który nieustannie wpadał w
powietrzne dziury, co wywoływało bardzo nieprzyjemne turbulencje. W końcu stracił panowanie nad samolotem i
wyskoczył ze spadochronem. Był mocno potłuczony. Później dowiedział się, że jeden z jego kolegów zginął, bo
maszyna rozbiła się na skale, a dwóch innych musiało skakać ze spadochronem.
Do Seattle dr Johnson wrócił pociągiem. Został zwolniony z wojska i już nigdy więcej nie latał. Nigdy nie łączył
swojej fobii z tym właśnie wydarzeniem. Teraz jednak okazało się, że był to jej główny powód, a wcześniejszy
wypadek, podczas którego omal nie został zestrzelony, miał drugorzędne znaczenie. Kiedy podczas hipnozy
przeżywał ponownie nieszczęsną burzę, przejawiał mocne zdenerwowanie, lecz po wielokrotnym powtórzeniu tego
zdarzenia uspokoił się i rozluźnił. Kilka miesięcy później kupił samolot i znowu odnalazł radość w lataniu.
Dr Johnson nie wyparł z pamięci swojego wspomnienia, ale też nie przypuszczał, że może ono mieć związek ze
strachem przed lataniem. Żeby nie myśleć o tym, zaczął określać swój stan jako klaustrofobię, chociaż w
zamkniętym pomieszczeniu nie odczuwał wcale lęku. Jest to zachowanie bardzo typowe dla podświadomości, gdy
ucieka ona od nieprzyjemnego, przykrego przeżycia, odwracając od niego w ten sposób uwagę. Uważam, że
prawdopodobnie jeszcze jedno zdarzenie mogło w tej historii odegrać znaczącą rolę. Przypuszczam, że dr
Johnson musiał w dzieciństwie zostać przez kogoś upuszczony na ziemię. Kuracja hipnozą w każdym razie
wystarczyła do pozbycia się fobii. Moim zdaniem, fobia najczęściej bierze się z jakiegoś przykrego zdarzenia z
dzieciństwa.

Spirala hipnotyczna