Nadejdzie czas , kiedy choroba jako efekt opacznych myśli będzie hańbą

Oldi Tube

sobota, 7 lutego 2009

Podstawowa formuła dochodzenia


Istotą wszystkich zaprezentowanych tutaj koncepcji terapeutycznych jest coś, co można określić mianem podstawowej formuły dochodzenia, od setek lat stosowanej na różne sposoby przez hipnoterapeutów. Erickson i Rossi określili ją jako ukrytą dyrektywę. Podstawowa formuła dochodzenia różni się zasadniczo od wszelkich używanych poprzednio form sugestii bezpośredniej i autorytarnej tym, że nie ma w niej
wdrukowywania, warunkowania czy programowania pacjenta zgodnie z poglądami terapeuty na temat sposobu, w jaki należy rozwiązać problem. Formuła ta dostarcza jakby ram, dzięki którym pacjent dochodzi do powiązanego ze stanem kodu swego własnego problemu i stymuluje transdukcję informacji w stopniu pozwalającym na uzdrowienie.
Podstawową formułę dochodzenia można opisywać na wiele różnych sposobów. Zawsze jednak składają się na nią trzy standardowe elementy:
1. Wprowadzenie wyznaczające czas terapii, które inicjuje wewnętrzne poszukiwanie systemów zapamiętywania, uczenia się i zachowań zależnych od stanu.
2. Dochodzenie do problemów i symptomów związanych ze stanem oraz ich transdukcja.
3. Obserwowalne zachowania, które sygnalizują, że procesy dochodzenia i transdukcji
terapeutycznej są zakończone.
Podstawowa formuła dochodzenia:
1. Wprowadzenie wyznaczające czas terapii, inicjujące poszukiwania
wewnętrzne.
Gdy tylko twój wewnętrzny umysł (twórcza nieświadomość, duchowy
przewodnik itd.) zorientuje się,
2. Dochodzenie do związanych ze stanem źródeł problemu
że potrafisz dokonać przeglądu ważnych wspomnień związanych ze
źródłem problemu,
3. Obserwowalne zachowania sygnalizujące rozwiązywanie problemu
zamkniesz oczy (obserwowalne zachowanie), by dokonać tego
przeglądu, i poczujesz, że jesteś coraz bardziej odprężony.
Kiedy reakcją pacjenta na formułę dochodzenia wewnętrznego jest wyciszenie się i zamknięcie oczu, dysponujemy już obserwowalnymi zachowaniami, które dowodzą, że zachodzi praca wewnętrzna. Taka metoda rozwiązywania problemów jest całkowicie naturalna i łatwa do zaakceptowania, ponieważ korzysta się tu ze zwykłych codziennych procesów, które dokonują się w nas wówczas, gdy na chwilę koncentrujemy uwagę, próbując się uporać z jakąś kwestią. Formuła ta rozpoczyna i wspomaga proces przeglądania wspomnień wiążących się z danym problemem.
Zobaczymy też, że istnieją różne sposoby wyrażania formuły dochodzenia, dzięki którym możliwe jest uczenie się na nowo, przekształcanie nieaktualnych idei oraz znajdowanie dróg ujścia dla autoekspresji. Wszystko to ma służyć lepszemu rozwiązywaniu problemów.
Badania dotyczące myślenia twórczego dowiodły, że jądro tego, co nowe, tworzy się zwykle w naszym wnętrzu na poziomie nieświadomym. Potem świadoma psychika zwyczajnie przyjmuje nową ideę, zatwierdza ją i integruje z dotychczasowymi wzorcami orientacji.
Podstawowa formuła dochodzenia dostarcza okazji, by na nieświadomym poziomie, u samych źródeł twórczości wydarzyło się coś nowego. Jest to sposób, aby skupić psychiczne zasoby pacjenta (np. zależne od stanu wspomnienia, skojarzenia sensoryczno-percepcyjne, emocje, nawyki, różne wzorce uczenia się itd.) oraz zaangażować je w twórcze rozwiązywanie problemów.
Z niedawno wykonanych badań dotyczących neurobiologii uczenia się (Rosenzweig i Bennett) wynika, że podczas uczenia się w odpowiednich komórkach mózgu zachodzi synteza nowych białek. Możemy więc przypuszczać, że różne odmiany formuły dochodzenia, o których piszę , rzeczywiście “wspomagają wewnętrzną syntezę nowych
struktur białkowych, które mogą stanowić biologiczną podstawę nowych zachowań i doświadczeń zmysłowych.
Przyjrzyjmy się zatem dokładnie niektórym odmianom podstawowej formuły dochodzenia – tym, które są szczególnie przydatne z punktu widzenia klinicznego.

piątek, 6 lutego 2009

Rozwiązywanie problemów metodą trzech kroków


Podczas kongresu dotyczącego ewolucji w psychoterapii poinformowano, że istnieje obecnie około 300 różnych jej form. Wszystkie formy terapii w pewnym stopniu wspomagają komunikację między psychiką a ciałem oraz uzdrawianie. Rozważanie drobnych różnic między nimi prowadziłoby do poczucia chaosu i zagubienia, a przecież mają one wspólną metodę rozwiązywania problemów, polegającą na wykonywaniu takich oto trzech kroków:
1. Terapeuta i pacjent razem inicjują proces komunikacji.
2. Angażują się w pracę terapeutyczną pewnego rodzaju.
3. Posiadają kryteria określające rozwiązanie problemu, to znaczy wiedzą, kiedy przerwać swoją interakcję.
W tradycyjnej hipnoterapii te trzy kroki wyglądały następująco:
1. Uzyskanie zaufania i dobrego kontaktu.
2. Prezentacja sugestii terapeutycznych służących wewnętrznej pracy twórczej.
3. “Zbudzenie" pacjenta i potwierdzenie rozwiązania problemu.
Jeśli problem nie został rozwiązany, te same trzy kroki są powtarzane w odmienny sposób, z użyciem innych sugestii oraz innych wzorców pracy wewnętrznej z wykorzystaniem tego, czego pacjent nauczył się podczas pierwszej próby. Ten proces powtarzany jest wielokrotnie i za każdym razem wykonuje się opisane trzy kroki, w efekcie czego coraz więcej wiadomo o stanie wewnętrznym i zasobach pacjenta. To z kolei może sprawić, że każda następna próba będzie bardziej efektywna.
Przedstawiane tutaj metody trzech kroków są różne: zarówno proste, jak i
skomplikowane. Łatwo się ich nauczyć w takiej kolejności, w jakiej je zaprezentowano, ponieważ doświadczenia nabyte przy stosowaniu jednej z nich składają się na umiejętności terapeutyczne potrzebne do efektywnego wykorzystania następnej. Wszystkie są jednak różnymi odmianami tej samej podstawowej formuły. Przyjrzyjmy się jej zatem.

czwartek, 5 lutego 2009

Każde dojście jest zmianą struktury


Podstawową przesłanką wszystkich opisanych tutaj koncepcji jest stwierdzenie, że każde dojście jest zmianą struktury. Za każdym razem, gdy docieramy do związanych ze stanem wspomnień, efektów uczenia się czy zachowań, które kodują problem, mamy możność wytworzenia nowych skojarzeń i dokonania reorganizacji, czyli przebudowania tego problemu w sposób, który jest jednocześnie jego rozwiązaniem. Przesłanka ta opiera się na wykonanych niedawno badaniach nad zapamiętywaniem, uczeniem się i poznawaniem, o których wspomniałem poprzednio. Pamięć nie działa jak magnetofon, za pomocą którego po prostu odtwarzamy to, co przedtem zapisaliśmy. Pamięć jest zawsze procesem konstruktywnym, w którym za każdym razem, gdy sobie przypominamy wydarzenie z przeszłości, syntetyzujemy nowe, subiektywne doświadczenie. Pribram tak opisuje ów aktywny, syntetyczny proces pamięciowy:
Obrazy i inne treści psychiczne nie są ani zmagazynowane, ani “zlokalizowane" w mózgu. Obrazy i zjawiska psychiczne są raczej konstruowane dzięki działaniu miejscowych obwodów mózgu, wspomaganemu zazwyczaj przez to, co przez wejścia sensoryczne napływa ze środowiska zewnętrznego. Podobny mechanizm, w który zaangażowane są motoryczne mechanizmy mózgu, może odpowiadać za zachowania intencjonalne i planowe. Dowodów istnienia takiego mechanizmu można szukać w Languages of the Brain (Językach mózgu) i innych pracach (Pribram). W większości prowadzonych przeze mnie badań chodziło o pokazanie, że mózg funkcjonuje w sposób aktywny, a nie bierny, o jego interakcje ze środowiskiem oraz o wyjaśnienie procesów składających się na ten aktywny aspekt psychiki. Badania udowodniły, że kora wewnętrzna oraz formacja limbiczna przodomózgowia aktywnie organizują wejścia
sensoryczne itd.
Psychika i natura ciągle się zmieniają, stanowią jakby strumień twórczości. Irytuje nas, że nasze wspomnienia o danym wydarzeniu różnią się od wspomnień innych osób oraz że zmieniają się w miarę upływu czasu. Te zupełnie naturalne różnice i zmiany stanowią przedmiot zgryzoty naszych sędziów, którzy rozstrzygnięcia prawne opierają na dość naiwnym przekonaniu, że istnieje stała, niezmienna i obiektywna rzeczywistość, w której fakty są faktami, a nie subiektywnymi konstrukcjami umysłu. Prawo wymaga, by świadek powtarzał swoją relację za każdym razem w ten
sam sposób. Tymczasem natura umysłu jest taka, że ta sama historia powtarza się, lecz w postaci rozmaitych wariacji. Najwyraźniej umysł ciągle usiłuje uaktualnić i ustrukturalizować rzeczywistość w zgodzie z nowymi informacjami i poglądami, które spontanicznie wytwarza.
To, co jest zgryzotą prawników, jest jednak szansą dla psychologów. Kiedy np. umysł w naturalny sposób dokonuje przeglądu wspomnień z różniących się nieco między sobą punktów widzenia, spontanicznie angażuje się w tworzenie kolejnych rzeczywistości. To zaś wobec zmieniających się ciągle warunków środowiskowych ma wartość przystosowawczą. Ludzie, którzy nie uznają, nie akceptują i nie potrafią zintegrować tych spontanicznych zmian, są skazani na pozbawioną elementów twórczości egzystencję w zdezaktualizowanej już przeszłości.
Większość z nas nie zdaje sobie sprawy, jak silnie jesteśmy zaprogramowani na takie właśnie życie. Za wszelką cenę – choć na próżno – usiłujemy chronić nasze przeszłe style myślenia,odczucia i zachowania, aż do chwili, gdy symptom czy problem stanie się jawnym dowodem na to, że jesteśmy nieprzystosowani do ciągłych zmian, które zachodzą wokół nas. Nasz problem lub symptom jest wówczas najlepszą wskazówką do wykonania wewnętrznej pracy, która pozwoli się nam ponownie zaadaptować. Za każdym razem, gdy analizujemy swój problem (tj. docieramy do niego), możemy liczyć na to, że nasz umysł w poszukiwaniu odpowiedzi spontanicznie zreorganizuje go, ujmie go w nieco inny sposób.

środa, 4 lutego 2009

NOWE METODY KOMUNIKACJI MIĘDZY PSYCHIKĄ A CIAŁEM


Teraz skoncentrujemy się na skutecznych metodach stymulowania komunikacji między
psychiką a ciałem. Zobaczymy, że słowa, zwroty, pytania oraz inne strategie badawcze mogą udostępnić problemy zakodowane w związanej ze stanem pamięci i spowodować, że informacje będą wykorzystane w celu pomagania samemu sobie. Wszystkie opisywane metody polegają na wyszukiwaniu najlepszych sposobów uruchamiania ludzkich możliwości, a nie na manipulowaniu czy kontroli zachowania. Nie ma tu miejsca na warunkowanie (zamaskowane lub jawne), komunikację pod wpływem czy programowanie. Nie używamy nawet sugestii, konwencjonalnie pojmowanej jako wprowadzanie jakiejś idei do umysłu pacjenta. Chodzi po prostu o uzyskanie dostępu do zależnych od stanu systemów pamięci, uczenia się i zachowań oraz wykorzystanie zakodowanej tam informacji w celu rozwiązywania problemów. Źródłem kontroli procesu leczenia przez cały czas jest sam pacjent. Terapeuta to tylko pomocnik, przewodnik i konsultant.
W miarę możliwości zawsze korzystamy ze światopoglądu, postaw i słów samego pacjenta,
ponieważ one są najbardziej pożądane w docieraniu do zaburzonych obszarów. Skupiamy się na problemach dlatego, że prowadzą one do przełamania ograniczeń w rozwoju danego człowieka.
Symptomy to często sygnały, że istnieje potrzeba rozwoju osobowości. Wszelkie nasze koncepcje terapeutyczne opierają się na aktywnym udziale pacjentów (nawet podczas pierwszej sesji), bo prowadzi to do szybkiego uzyskania przez nich umiejętności radzenia sobie oraz do samowystarczalności.

wtorek, 3 lutego 2009

Badanie zjawisk psychosomatycznych za pomocą hipnozy – eksperymenty Ericksona



Cztery artykuły opublikowane w 1943 roku w styczniowym numerze czasopisma “Psychosomatic Medicine" stanowią oryginalny wkład Ericksona w rozwój medycyny psychosomatycznej. Artykuły dotyczące psychicznych aspektów zjawisk psychosomatycznych stanowią podsumowanie całej dekady zakrojonych na szeroką skalę zarówno eksperymentalnych, jak i klinicznych prac, w których wykorzystywano hipnozę. Badania te prowadzono w tym samym czasie, gdy Selye dochodził do swych odkrywczych wniosków na temat aspektów fizjologicznych.
W pewnym sensie prace tych badaczy były komplementarne i podobne: Selye odkrył, że działanie różnych stresorów powoduje tę samą reakcję fizjologiczną, którą nazwał ogólnym zespołem przystosowania; Erickson natomiast stwierdził, iż ten sam stresor wywołuje różne reakcje psychiczne, i nazwał je zjawiskami współwystępującymi. Łącznie prace ich dają wszechstronny pogląd na genezę i usuwanie zaburzeń psychosomatycznych.
Gdyby badania Selyego rozpatrywać osobno, to można by wnioskować, że skoro różne stresory wywołują zespół tych samych objawów fizjologicznych (powiększenie kory nadnerczy,
zahamowanie układu odpornościowego i owrzodzenie przewodu pokarmowego), u każdego
człowieka powinny występować – niezależnie od źródła stresu fizycznego lub psychicznego – takie same dysfunkcje fizjologiczne. Fakt, że w rzeczywistości każda jednostka prezentuje inny wzór objawów fizjologicznych, wskazuje na istnienie jeszcze jednego składnika reakcji na stres. Selye nazwał go składnikiem specyficznym. Obejmuje on zarówno charakterystykę urazu fizjologicznego
(rana zadana nożem i oparzenie powodują ten sam GAS, lecz ich cechy fizyczne i fizjologiczne są różne), jak i psychiczne odmiany reakcji nabytych w wyniku uczenia warunkowego, które jednostka gromadzi w ciągu swego życia. Selye nie wypowiadał się jednak na temat dynamiki tych warunkowych składników psychicznych. To Erickson badał ów unikatowy dla każdego człowieka wzorzec uwarunkowanych psychicznie reakcji, które składają się na zależny od stanu filtr.
Jeden z artykułów Ericksona, zatytułowany Hypnotic Investigation of Psychosomatic Phenomena (Badanie zjawisk psychosomatycznych za pomocą hipnozy), rozpoczyna się następującym opisem zjawisk współwystępujących:
Celem tego artykułu jest dokonanie przeglądu różnych wzajemnych powiązań i zależności
psychosomatycznych, które pojawiają się podczas seansów hipnotycznych ze zdrowymi ludźmi i przybierają postać zjawisk współwystępujących. Zjawiska te nie są zwykłymi,
przewidywalnymi zmianami funkcjonowania psychicznego, fizjologicznego i somatycznego, które powszechnie występują u wszystkich osób znajdujących się w głębokim transie (zmiany czasu reakcji, progów sensorycznych, napięcia mięśniowego itp.). Są one raczej odległe od opisanych objawów stanu hipnozy i najprawdopodobniej są wyrazem nie tyle tego stanu, ile wzajemnych powiązań istniejących pomiędzy zachowaniami i stanami, które wywołano za pomocą hipnozy.
Oznacza to, że po wprowadzeniu w stan głębokiej hipnozy, można zahipnotyzowanemu podać konkretne instrukcje, które mają wywołać reakcje określonego rodzaju, ujawniające się w konkretnej modalności zachowania. Jednakże oprócz tego zachowania, które zostało zasugerowane, mogą się także pojawić – widoczne jako objawy współwystępujące – wyraźne zmiany dotyczące pozornie nie związanych ze sobą modalności zachowania.
Tak więc np. u osoby, która w hipnozie stała się głucha, mogą wystąpić liczne zmiany
dotyczące funkcjonowania wzrokowego, motorycznego czy jeszcze innego rodzaju podczas gdy u kogoś innego, kto pod wpływem hipnozy stał się ślepy na barwy, pojawiają się liczne zakłócenia motoryki, a nie wystąpią zmiany w zakresie słyszenia. U jednej z badanych kobiet za każdym razem, gdy na skutek hipnozy stawała się głucha, pojawiało się uczucie mdłości i zawrotów głowy.
Ponadto można było u niej zaobserwować oczopląs i rozszerzanie się źrenic. Inny z
badanych w momencie pojawienia się głuchoty doznawał głębokiego zniesienia czucia. Aż do chwili powrotu czucia nie był on w stanie odzyskać słuchu. Również u kilku innych osób stwierdzono niemożność wyzwolenia się z wywołanych zmian zachowania przed usunięciem zmian współwystępujących.
Stanowią one [zmiany współwystępujące] indywidualne z natury objawy, które pojawiają się w bardzo różnych okolicznościach i w związku z rozmaitymi skojarzeniami. Co więcej, ich postać nie jest stała u wszystkich osób postawionych w tej samej sytuacji. Wyniki badań wydają się jednak stałe, jeśli chodzi o konkretną modalność zachowania danej jednostki, choć powtarzanie hipnozy prowadzi do stopniowego zmniejszania zakresu i czasu trwania zjawisk mogących powodować dyskomfort badanego.
Z przedstawionego w tej części punktu widzenia zjawiska współwystępujące można uznać za przejawy związanych ze stanem układów informacji i zachowań o niezwykle zindywidualizowanym charakterze, które są nabywane przez każdą jednostkę w wyniku doświadczeń życiowych. Te indywidualne układy stanowią podstawę tworzenia unikatowego zbioru reakcji hipnotycznych, które można wykorzystać w celach terapeutycznych. Można też je uznać za przejawy twórczej nieświadomości każdego człowieka. Kiedy ktoś znajduje się przez pewien czas pod wpływem nadmiernego stresu, opisane zjawiska współwystępujące stają się podłożem objawów psychosomatycznych, które stanowią wyraz nabytych doświadczeń, zakodowanych w filtrach pamięciowych układu limbicznego.
Odkrycie przez Ericksona tego, że “powtarzanie hipnozy może prowadzić do stopniowego
zmniejszania zakresu i czasu trwania zjawisk powodujących dyskomfort (psychosomatyczny) badanego" stało się podstawą jego koncepcji dysfunkcji psychosomatycznych i hipnoterapii. Jeden z pierwszych przykładów wykorzystania tej koncepcji znajdziemy w artykule zatytułowanym Hypnotic Invesłigation of Psychosomatic Phenomena: A Controlled Experimental Use of Hypnotic
Regression in the Therapy of an Acquired Food Intolerance (Hipnotyczne badanie zjawisk psychosomatycznych: wykorzystanie regresji hipnotycznej do terapii nabytej nietolerancji jedzenia w warunkach kontrolowanych eksperymentalnie). Przypadek ten jest doskonałym przykładem na to, że hipnoterapia może doprowadzić do usunięcia zaburzeń psychosomatycznych i fobii (w które prawdopodobnie zaangażowany jest autonomiczny układ nerwowy, a szczególnie żołądkowojelitowy komponent GAS), powstałych wskutek uczenia się zależnego od stanu (Erickson,:
Pacjentka, osoba dwudziestoparoletnia, uwielbiała sok pomarańczowy, który piła przy każdej okazji.
Pewnego razu, cierpiąc na dolegliwości żołądkowe, zdecydowała się wypróbować jako lekarstwo olej rycynowy. Aby zniweczyć jego smak, zmieszała go z sokiem pomarańczowym. Niestety, okazało się, że mieszanka ta spowodowała ostre zaburzenia gastryczne: dziewczyna miała silne nudności i kilkakrotnie zwymiotowała. Później położyła się do łóżka. Następnego dnia rano była bardzo głodna, ale czuła się dużo lepiej. Poszła do kuchni, by jak zwykle wypić szklankę soku
pomarańczowego. Niespodziewanie zdała sobie sprawę, że nie może go pić, bo jego widok, zapach i smak powodują mdłości i wymioty.
Ta gwałtowna i ostra niechęć do pomarańcz nie zniknęła spontanicznie, lecz trwała tak długo, że przybrała postać niemal fobii. Dziewczyna nie mogła nawet znieść myśli o tym, że pomarańcze są w lodówce, i jej rodzina przestała je jeść. Nawet widok tych owoców na targu przyprawiał pacjentkę
o mdłości.
Erickson pisze, że w powstaniu warunkowej dolegliwości żołądkowo-jelitowej uczestniczył inny, silnie naładowany emocjonalnie czynnik, który po kilku dniach zniknął. Autor nie przedstawił go w swym artykule. Jednak wyuczona metoda warunkowania niechęć do pomarańcz trwała nadal. Jest to zjawisko typowe dla zaburzeń psychosomatycznych i stanowi ono istotę dylematu z nimi związanego. Problemy, które są pierwotną przyczyną powstawania zależnych od stanu układów pamięciowych i takiegoż uczenia się, zwykle łatwo zostają rozwiązane, ale psychiczne problemy
przez nie spowodowane trwają nadal! Nowy, zaburzony układ zyskuje autonomię funkcjonalną – trwa w postaci związanych ze stanem informacji i zachowań, które manifestują się w sposób niezależny, często buntując się przeciwko świadomej woli (ego).
Ze względu na wyizolowany charakter symptomu Erickson nie chciał na niego działać bezpośrednią sugestią hipnotyczną, mimo że pacjentka go o to prosiła. Zdecydował się zastosować sposób pośredni. Pewnego wieczoru, w czasie spotkania towarzyskiego, goście przekonali dziewczynę, aby zgodziła się na zahipnotyzowanie. Erickson zademonstrował na niej regresję do wcześniejszego okresu życia, cofając ją do chwili sprzed dwóch lat, zanim jeszcze wytworzyła nieszczęsne skojarzenie między sokiem pomarańczowym, olejem rycynowym i poważnym problemem emocjonalnym. Po dwudziestu minutach pozostawania w takiej regresji (Erickson zwykle potrzebował tyle czasu, by utrwalić stan głębokiej hipnozy) dziewczyna razem z gośćmi wypiła sok pomarańczowy, nie przejawiając przy tym niechęci. Ani razu nie usłyszała bezpośredniej sugestii zachęcającej, by rozwiązała swój problem. Dano jej jedynie możliwość wypicia soku, a ona zrobiła to z przyjemnością. Później obudziła się z hipnozy, nie pamiętając tego, co się wcześniej zdarzyło. Przez resztę wieczoru “miała zaintrygowany i zadumany wyraz twarzy, stale obracała językiem w ustach i oblizywała wargi tak, jakby próbowała wyczuć jakiś nieuchwytny smak". W kilka dni potem powiedziała, że jakimś sposobem “spontanicznie" się wyleczyła i odzyskała swe niegdysiejsze upodobanie do soku pomarańczowego.
W opisanym przypadku uderzające jest to, że pacjentka odzyskała swoje upodobanie do soku pomarańczowego w sposób pośredni, cofając się do wcześniejszego etapu życia i nie doznając wyuczonych objawów gastrycznych, które mogłyby temu przeszkodzić. Z punktu widzenia teorii zapamiętywania i uczenia się zależnego od stanu można by powiedzieć, że stan regresji do okresu wcześniejszego stał się okrężną drogą, która pozwoliła ominąć wyuczone później objawy żołądkowo-jelitowe. Kiedy dziewczyna po raz kolejny zasmakowała w soku pomarańczowym, objawy straciły swą moc lub wyuczone znaczeni i nie przeszkodziły temu negatywne oczekiwania świadomej części jej psychiki.
Taka forma hipnoterapii bardzo różni się od podejścia tradycyjnego, w którym bezpośrednia sugestia ma “odwołać" symptom albo zakazać mu pojawienia się. Pośrednia metoda praktykowana przez Ericksona wykorzystuje naturalne sposoby autoleczenia, które są w psychice. Nie ma tu miejsca na natrętną bezpośrednią sugestię, która wyrażałaby jedynie pewne ograniczone przekonania terapeuty na temat tego, jak powinno przebiegać leczenie. Terapia następuje nie na skutek rozkazów, które są wdrukowywane do umysłu zahipnotyzowanego człowieka, ale przez ominięcie tego, co Erickson nazwał wyuczonymi ograniczeniami, oraz przez docieranie do tych mocy uzdrowicielskich, które istnieją w każdym z nas. W opisanym przypadku wyuczone
ograniczenie było doskonałym przykładem związanego ze stanem układu informacji i zachowań, który zakodował nieprzyjemny symptom, kłócący się z pierwotnym upodobaniem pacjentki do soku pomarańczowego. Korzystając z regresji Erickson dotarł do związanego ze stanem symptomu w sposób, który pozwolił uruchomić twórcze siły pacjentki w celu rzeczywistego jej uzdrowienia.
Niebawem przedstawię jeszcze inne przykłady na to, że tego rodzaju hipnoterapię można wyjaśnić z punktu widzenia psychobiologii dużo lepiej, niż gdyby wykorzystywać tradycyjną, często zwodniczą koncepcję hipnozy jako programowania psychiki i zachowania. Sam Erickson określał programowanie mianem “niezbyt świadomego sposobu" uprawiania hipnoterapii.
W swym mało znanym i niedocenianym artykule na temat natury hipnoterapii Erickson
przedstawił argumenty przemawiające za całkowicie nową koncepcją transu, interpretowanego jako okres twórczej reorganizacji. Oto co napisał:
Wprowadzanie i utrzymywanie transu służy temu, by powstał szczególny stan psychiczny, w którym pacjent może na nowo powiązać i zreorganizować swe wewnętrzne psychiczne zawiłości oraz wykorzystać możliwości w sposób zgodny z przeszłym doświadczeniem. Terapia jest rezultatem wewnętrznej resyntezy zachowania, dokonywanej przez samego pacjenta. To prawda, że bezpośrednia sugestia może wywołać zmianę zachowania pacjenta oraz – przynajmniej chwilowo – wyleczyć jego objawy. Jednak “leczenie" takie jest po prostu reakcją na sugestię, nie pociągającą
za sobą tworzenia nowych skojarzeń i reorganizacji poglądów, pojęć i wspomnień. Tymczasem procesy te są niezbędne do rzeczywistego wyzdrowienia. Leczenie polega na tworzeniu nowych skojarzeń i reorganizacji dotychczasowych doświadczeń, a nie na manifestowaniu jakiejś reakcji poprzez zachowanie, które może w najlepszym razie satysfakcjonować jedynie obserwatora.
Następnym naszym krokiem będzie szczegółowa prezentacja twórczego sposobu podejścia do tworzenia nowych skojarzeń i reorganizacji problemów psychosomatycznych. Procesy te opisałem jako nowe metody komunikacji między psychiką a ciałem i hipnoterapii.

poniedziałek, 2 lutego 2009

Zapamiętywanie zależne od stanu, nastrój i zamordowanie Roberta Kennedy'ego.



Przedstawiony poniżej opis zamordowania Roberta Kenne-dy'ego (Bower, stanowi
niezwykle jasny przykład tego, jak sytuacja traumatyczna łącznie z nasiloną reakcją alarmową może wytworzyć informację związaną ze stanem, która dostępna jest tylko za pomocą hipnozy.
Ten przykład wiąże się z rozmową, którą niedawno odbyłem z Vernardem Diamondem,
psychiatrą sądowym mieszkającym w Bay Area. Rozmowa dotyczyła słynnej sprawy sądowej, którą się zajmował – przypadku Sirhana Sirhana, człowieka, który w 1968 roku w Los Angeles zabił Bobby Kennedy'ego. Co ciekawe, Sirhan kompletnie nie pamiętał samego morderstwa, które miało miejsce w małej kuchni hotelu “Ambasador" – tam właśnie oddał do Kennedy'ego kilka strzałów. Sirhan dokonał tego czynu w stanie silnego poruszenia, a wszystko, co dotyczyło samego wydarzenia, było objęte niepamięcią. Na prośbę adwokatów Sirhana doktor Diamond zahipnotyzował go i pomógł mu zrekonstruować pamięciowo wydarzenia owego fatalnego dnia. Pod działaniem hipnozy coraz bardziej podekscytowany Sirhan stopniowo przypominał sobie więcej, wspomnienia sypały się w miarę, jak narastało jego pobudzenie, aż do momentu, gdy przywołał strzelaninę. Wówczas zaczął wykrzykiwać przekleństwa, “strzelał", a potem dławił się, ponownie przeżywając chwilę, gdy ochroniarze z Secret Ser-vice złapali go i o mało nie udusili. Podczas innych seansów hipnotycznych Sirhan przypomniał sobie
kluczowe wydarzenia, czasem o nich opowiadał, czasami zapisywał je zautomatyzowanym
pismem. Wspomnieniom zawsze towarzyszyło silne podekscytowanie.
Niezwykłą właściwość tego przypadku stanowił fakt, że uzyskany w hipnozie materiał nigdy nie stał się dla Sirhana dostępny w stanie przytomności i przez cały czas zaprzeczał on, jakoby popełnił morderstwo. Co więcej, zaprzeczał, że kiedykolwiek był hipnotyzowany przez Diamonda, twierdził, że głos na taśmie nie jest jego głosem, a pismo na kartkach nie jest jego pismem. Domniemywał, że Diamond wynajął aktora lub specjalistę od podrabiania pisma, którzy mieli go naśladować. W końcu zaakceptował teorię, że to on zabił Kennedy'ego, ale zracjonalizował to uznając, że był to
heroiczny akt popełniony na rzecz nacjonalizmu arabskiego. Było to jednak przekonanie oparte na tym, co mu powiedziano – coś mniej więcej takiego, jak moje przekonanie, że urodziłem się w środę wieczorem – z pewnością tak było, choć tego nie pamiętam.
Przypadek ten wyraźnie pokazuje, jak w skrajnych warunkach psychofizjologicznych tworzy się informacja związana ze stanem: “Sirhan dokonał tego czynu w stanie silnego poruszenia, a wszystko, co dotyczyło samego wydarzenia, zostało objęte niepamięcią. Pod działaniem hipnozy coraz bardziej podekscytowany Sirhan stopniowo przypominał sobie więcej, wspomnienia sypały się w miarę, jak narastało jego pobudzenie, aż do momentu, gdy przywołał strzelaninę". Ten “stan silnego poruszenia" to wzmożony stan psychofizjologicznej reakcji alarmowej, która była tak silna, że wspomnienia Sirhana zaczęły być związane ze stanem. Oddzieliły się (uległy dysocjacji) od normalnego stanu przytomności, czego efektem była zupełna niepamięć strzelaniny. Hipnoza pozwoliła pacjentowi ponownie doświadczyć tego krańcowo odmiennego stanu psychofizjologicznego, w którym “wspomnienia sypały się w miarę, jak narastało jego pobudzenie".
Ten dokładnie opisany przykład bliskiego związku między układem hormonalnym, reakcją
alarmową i związaną ze stanem informacją, która podlega amnezji odwracalnej jedynie w hipnozie, jest typowy dla wielu przypadków. Hipnoza umożliwia odzyskanie wspomnień dlatego, że pozwala osiągnąć stan pobudzenia emocjonalnego, z którym były one związane.
Mógłby tu paść zarzut, że ze względu na skrajnie silny stres przypadek Sirhana stanowi wyjątkowy przykład tworzenia informacji związanej ze stanem, ponieważ w normalnych warunkach, gdy emocje i nastroje są słabsze, sytuacja może być zupełnie inna. Bower przeprowadził wiele eksperymentów nad tworzeniem informacji związanej z emocjami i nastrojami typowymi dla życia codziennego. Wykorzystywał “wywołane pod wpływem hipnozy nastroje po to, by stworzyć eksperymentalny odpowiednik uczenia się związanego ze stanem emocjonalnym", po czym dokonywał pomiarów zapamiętywania i przypominania sobie. Okazało się, że gdy osoby badane uczyły się czegoś w radosnym nastroju (wywołanym pod wpływem hipnozy), lepiej przypominały sobie ten materiał, gdy znowu były w takim nastroju. Takie samo uczenie się związane ze stanem emocjonalnym zachodziło wówczas, gdy wywołany na czas nauki nastrój był smutny.
Stany emocjonalne mają także znaczenie, jeśli chodzi o przywoływanie wspomnień z dzieciństwa.
Kiedy badani byli w dobrym humorze, przypominali sobie więcej szczęśliwych chwil z tego okresu; gdy byli smutni, przywoływali więcej smutnych wspomnień. Badania Bowera udowodniły, że emocje mogą uruchamiać informacje (dostępne w hipnozie), związane ze stanem, gdy wywołany nastrój odpowiada warunkom, w których informacja była pierwotnie zakodowana. Aby wyjaśnić wydobywanie wspomnień zależnych od nastroju, które aktywizują procesy fizjologiczne lub symboliczno-werbalne, Bower sformułował teorię asocjacyjnej sieci pamięciowo-emocjonalnej.
Gazzaniga przedstawił wyniki nowych badań nad procesami dokonującymi się w prawej i
lewej półkuli mózgowej, które potwierdzają pogląd, że te asocjacyjne sieci w umyśle mogą funkcjonować jako na wpół automatyczne moduły, mające wiele cech nieświadomych i – jak określamy to w tej pracy – związanych ze stanem informacji i zachowań.
Właśnie w takich, zademonstrowanych przez Bowera i Gazzaniga, interakcjach tego co
fizjologiczne i symboliczne widzimy pewien rodzaj powiązań między ciałem i psychiką, do których najłatwiej jest dotrzeć dzięki hipnozie. Ich prace eksperymentalne, podobnie jak badania innych uczonych (Blum, Gage), dostarczają solidnych podstaw do skutecznej hipnoterapii, podczas której dociera się do sieci asocjacyjnych pacjenta oraz jego układów odniesień, te zaś można wykorzystać po to, by usunąć zaburzenia psychosomatyczne.

niedziela, 1 lutego 2009

Uczenie się zależne od stanu a ogólny zespół przystosowania


Dwie pierwsze fazy GAS – reakcja alarmowa i stan odporności – nabierają zupełnie nowego znaczenia w świetle współczesnych badań nad zapamiętywaniem i uczeniem się zależnym od stanu. Reakcję alarmową charakteryzuje aktywizacja układu sympatycznego, w wyniku czego z rdzenia nadnerczy uwalniana jest adrenalina i noradrenalina. Jak już wspomnieliśmy, badania McGaugha dowiodły, że są to między innymi te same hormony, które modulują zdolność do zapamiętywania. Zatem uczenie się i treści zapamiętane podczas reakcji alarmowej miałyby charakter zależny od stanu! U osoby,
która jest uczestnikiem poważnego wypadku samochodowego, występuje silny przypływ hormonów reakcji alarmowej. Jej szczegółowe wspomnienia na temat wypadku są splecione ze złożonym stanem psychofizjologicznym, wiążącym się z tymi hormonami. Gdy po kilku godzinach czy dniach nastąpi powrót do zwykłego, normalnego stanu świadomości, wspomnienia będą zamazane lub też w najbardziej skrajnych przypadkach (amnezja pourazowa przedstawiona w poprzednio) dojdzie do całkowitej niepamięci. Wspomnienia te zaczynają być związane ze stanem – to znaczy są powiązane z tym właśnie stanem, na który składają się reakcja alarmowa oraz sensorycznopercepcyjne
wrażenia z wypadku.
Tezę tę niedawno zweryfikował eksperymentalnie Gold. Odkrył on, że “efektem jednego
zastrzyku z adrenaliny jest długotrwała zmiana funkcjonowania mózgu. Wynik ten sugeruje, że niektóre reakcje hormonalne mogą nie tylko regulować te zmiany neuronowe, które odpowiadają za magazynowanie pamięciowe, lecz również same mogą inicjować długotrwałe zmiany funkcjonowania neuronów".
Kolejna, wyodrębniona przez Selyego faza – faza odporności – to okres, gdy wszystkie objawy psychosomatyczne stają się szczególnie widoczne i przykre. W naszym przykładzie z wypadkiem samochodowym reakcją psychosomatyczną może być każdy z elementów reakcji alarmowej, która występuje na początku: lęk, ból, paraliż histeryczny, bóle głowy, owrzodzenia itd. Ofiara staje teraz przed wyrafinowanym problemem przystosowania, z którym często nie potrafi sobie poradzić tradycyjna medycyna somatyczna. Dzieje się tak zwłaszcza wówczas, gdy pierwotna przyczyna
stresu (taka jak wypadek samochodowy) znika, a ciało i psychika, które nauczyły się nowego, obronnego sposobu przystosowania (jest to sposób psychosomatyczny), ciągle z niego korzystają.
Psychosomatyczny sposób przystosowania został nabyty w szczególnych (zazwyczaj
traumatycznych) warunkach psychofizjologicznych, które są zależne od stanu; trwa on nadal dlatego, że jest związany ze stanem czy też zamknięty w obrębie tych szczególnych warunków psychofizjologicznych, nawet po tym, jak pacjent pozornie powrócił do swego normalnego sposobu funkcjonowania.
Selye proponował wiele sposobów rozwiązywania zaburzeń psychosomatycznych występujących w fazie odporności. Najbardziej charakterystyczne było podawanie leków przeciwdziałających hormonom stresu lub – w przypadkach skrajnych – chirurgiczne usuwanie nadnerczy produkujących te hormony. Fazę odporności Selye często nazywał stanem “utknięcia w koleinie".
Wyrażeniem tym określał to, co obecnie opisujemy jako zależne od stanu zachowanie
psychofizjologiczne. Selye dowodził, że skoro jakiś wstrząs może nas do tej koleiny wepchnąć, to być może inny szok zdołałby nas stamtąd wypchnąć i w ten sposób moglibyśmy się “wyrwać chorobie". Uważał, że różnego rodzaju wstrząsy(elektrowstrząsy, terapia szokiem insulinowym, szok psychiczny itd.) to jakby niespecyficzne formy terapii, które przeciwdziałają wielu niespecyficznym aspektom GAS. W następnej części zobaczymy, że ten sposób interpretacji związków między wstrząsem a niespecyficznym dostępem do zaburzeń psychosomatycznych dokładnie pasuje (choć nie zauważono tego wcześniej) do metod Ericksona, który szok psychiczny traktował jako ogólny (niespecyficzny) sposób docierania do wielu problemów emocjonalnych.

Spirala hipnotyczna