Nadejdzie czas , kiedy choroba jako efekt opacznych myśli będzie hańbą

Oldi Tube

piątek, 31 grudnia 2010

Czynnik stresu duchowego




Głównymi czynnikami tego, co nazywam stresem duchowym, są apatia i ciężki stopień nudy nazywany ennui . Trzeba jednak wspomnieć, że bóle głowy i inne symptomy fizyczne czy też pojawiające się w zachowaniu również mogą świadczyć o obecności stresu duchowego.
Apatia bierze się z nawyku dystansowania się od wszelkich wartości, emocji i czynności aż do stopnia, w którym dana osoba jest coraz mniej poruszona bądź zmotywowana przez rzeczy, które motywują i poruszają innych ludzi. Apatię można uznać za duchową wersję gniewu, ponieważ wydaje się ona być reakcją na poczucie bezsilności i frustracji. Zamiast odczuwać gniew lub depresję z powodu poczucia bezsilności i frustracji, niektórzy ludzie po prostu wytłumiają to uczucie. Niestety, jedyną metodą na to jest spinanie mięśni do punktu, kiedy dane uczucie staje się nieodczuwalne. A co jeszcze gorsze, jeśli doda się do takiej mieszanki odpowiednią ilość stresu z innych źródeł, to wysiłek, aby powstrzymać uczucia, może się załamać, co doprowadza do wybuchu szału i przemocy. Ludzie, którzy wpadli nagle w morderczy szał są często opisywani przez znajomych jako „cisi i niekonfliktowi." Pamiętam, że spotkałem kiedyś mężczyznę, który był bardzo spokojny dopóki ktoś nie zrobił czegoś, co mu się nie podobało. Wtedy jego zachowanie zamieniło się w cichą groźbę. Bardzo się cieszę, że nikt nie zrobił nic, co by go naprawdę zdenerwowało, kiedy przebywałem w jego towarzystwie.
Ennui jest duchową formą zaprzeczenia. Charakteryzuje się on przede wszystkim zaprzeczaniu wartości, a nie zaprzeczaniu istnienia. Wiąże się to z poczuciem bycia niechcianym lub niekochanym. Poprzez ennui dana osoba stara się udawać, że nie ma to żadnego znaczenia. Jest to forma ucieczki, co wskazuje na to, że w głębi uczucie to ma związek ze strachem. Kiedy taka forma odwracania się od innych i od świata stanie się ostra i chroniczna, również staje się źródłem niezdrowego napięcia.
Zadziwiającą formą stresu duchowego jest napięcie powstające podczas nadmiernego fantazjowania lub zbyt częstego medytowania. Podczas gdy skutki takiego stresu są bardzo różne u różnych ludzi, to proces, który przy tym zachodzi, jest zawsze taki sam. Kiedy świadomość jest poza fizycznym ciałem przez zbyt długi okres czasu, pojawia się fizyczne napięcie, które może objawiać się jako bóle głowy, niepokój lub nawet jeszcze coś gorszego. Ten efekt nasila się, jeśli fantazjowanie lub medytacja są używane jako sposób na odsunięcie się od rzeczywistości, ale nawet osoby fantazjujące i medytujące „zdrowo" mogą odczuć lekkie uwolnienie napięcia, kiedy ich uwaga powraca znowu do fizycznego ciała. Dla niektórych przywrócenie uwagi jest tak silnym odczuciem, że opisują je jakby ich duch „wpadał" z powrotem do ciała, co często wiąże się z drgawkami lub skurczami mięśni. Bliższe badania nad tym fenomenem przekonały mnie, że te efekty są spowodowane nagłym uwalnianiem napięcia.

czwartek, 30 grudnia 2010

Czynnik stresu mentalnego




Twoja najdrobniejsza myśl powoduje maleńką reakcję w ciele. Zaś twoje najbardziej znaczące myśli powodują ogromne reakcje. Wspominanie, wyobrażanie sobie czegoś, planowanie, spekulowanie, dziwienie się, medytowanie i każda inna forma aktywności mentalnej powodują odpowiednie reakcje fizyczne. Oznacza to, że twoje ciało stara się odwzorować fizycznie twoje myśli, między innymi aktywując system nerwowy, modyfikując oddech, zmieniając poziom hormonów i innych substancji chemicznych i dostosowując do myśli poziom napięcia mięśniowego. Jeśli na przykład wspomnisz jazdę na nartach wodnych, to mięśnie, których wtedy używałeś, zepną się delikatnie w trakcie aktu mentalnego wspominania tej czynności. Jeśli chciałbyś kopnąć szefa w tyłek, to potrzebne do tego mięśnie natychmiast się zepną i przygotują do wykonania tego zadania. Im bardziej abstrakcyjne będzie twoje myślenie - co oznacza, że im mniej będzie dotyczyć fizycznych czynności — tym mniejszą wywoła reakcję w ciele. Jednakże przedłużające się myślenie abstrakcyjne połączone z płytkim oddechem i nie zmieniającą się postawą ciała również powoduje niezdrowe napięcie fizyczne. Krytyka, wątpliwości, zdezorientowanie, zaprzeczenie i konfliktowe przekonania czy motywacje są przyczyną mentalnego stresu, który powoduje fizyczne napięcie. Krytyka jest na przykład podobna do gniewu, ale bez całej głębi emocji. Kiedy krytykujesz, doświadczasz impulsu mającego na celu odepchnąć, pociągnąć, zmienić lub zranić, a ciało, próbując zareagować na taki impuls, produkuje fizyczne napięcie. Zaprzeczenie jest mentalną wersją strachu, z tym samym impulsem, aby się od czegoś oddalić i z takimi samymi rezultatami, jeśli chodzi o napięcie. Zwątpienie pojawia się, gdy dwie idee wchodzą ze sobą w konflikt, zaś zdezorientowanie ma miejsce, gdy pojawia się konflikt pomiędzy wyborami. Kiedy twoje stresujące myśli tworzą stresujące emocje, efekty stresu emocjonalnego kumulują się z efektami stresu mentalnego, co powoduje jeszcze większe napięcie fizyczne. W późniejszym poście dotyczącym energii emocjonalnej, przedstawię sposoby na poradzenie sobie z dezorientacją.

wtorek, 28 grudnia 2010

Czynnik stresu emocjonalnego




O stresie emocjonalnym zwykle myśli się jako o czymś generowanym na zewnątrz nas, innymi słowy, że jest on spowodowany tym, co inni nam robią. Jest to tak popularny punkt widzenia, że bardzo wielu ludzi dostaje odszkodowania za emocjonalne krzywdy wyrządzone im przez innych ludzi. Jeśli zaś chodzi o fakty, to emocjonalny stres ma miejsce w chwili, kiedy to ty doznajesz uczuć strachu, gniewu lub podekscytowania, a wszystkie te uczucia są generowanymi wewnątrz ciebie reakcjami. Oczywiście łatwiej jest, a czasami znacznie bardziej korzystniej finansowo obwiniać innych za własne złe samopoczucie, ale tak naprawdę to robisz to sobie sam. Ktoś może mieć ciężki problem w sytuacji, którą ktoś inny kompletnie by zignorował. Twoje nastawienie do czynów innych ludzi ma znacznie większe znaczenie niż same ich czyny.
Emocje, które powodują stres, to strach, gniew i ekscytacja. Oczywiście każde z tych uczuć występuje w wielu odcieniach i stopniach natężenia. Emocje powiązane ze strachem to niepokój, groza, panika i wstyd. Niektóre z odmian gniewu to zazdrość, zawiść, smutek, depresja i zmartwienie. Ekscytacja często objawia się jako entuzjazm i pozytywne oczekiwania.
W momencie strachu twoje ciało stara się odsunąć od tego, czego się boi. Tak naprawdę gdyby tylko mogło, to starałoby się fizycznie uciec. Jeśli ty zaś zdecydujesz się nie uciekać, impuls, aby to zrobić, i tak jest ciągle obecny, zaś konflikt pomiędzy nim i decyzją, by nie uciekać, powoduje fizyczne napięcie. W przypadkach ekstremalnego strachu napięcie może być tak ogromne, że człowiek traci przytomność, a funkcje cielesne zostają nadwyrężone.
W momencie gniewu ciało stara się coś odepchnąć od siebie, uszkodzić lub zmienić na siłę. Wszystkie te impulsy powodują napięcie, które staje się szczególnie potężne w sytuacji, kiedy staramy się je stłumić. Strach i gniew są używane do stawiania oporu ludziom i sytuacjom, to zaś w fizycznym ciele przeobraża się w napięcie. Również trwająca zbyt długo ekscytacja może prowadzić do napięcia, kiedy ciało zacznie się dopominać o należny mu wypoczynek. Ostry i chroniczny strach, gniew i podniecenie mogą być bardzo stresujące z punktu widzenia napięcia fizycznego, którego są źródłem.
Oczywiście bezpośrednie napięcie mięśniowe nie jest jedyną fizyczną reakcją na stres. Pojawiają się również chemiczne reakcje, które działając w różnych systemach ciała, w sposób niebezpośredni powodują napięcie fizyczne. Co więcej, reakcje fizyczne i emocjonalne są ze sobą tak ściśle powiązane, że chemiczne zmiany w ciele spowodowane naturalnie czy też czynnikami takimi jak jedzenie, środki chemiczne czy zioła mogą wywołać emocjonalny stres i fizyczne napięcie. Endorfiny, kofeina, alkohol, heroina i kokaina są najbardziej znanymi, mogącymi tego dokonać substancjami. Chciałbym tu jednak przypomnieć, że nawet coś tak poważnego, jak uzależnienie od narkotyków, było już skutecznie leczone przy użyciu bardzo wielu różnych metod.

poniedziałek, 27 grudnia 2010

Czynnik stresu fizycznego




Stres fizyczny jest dosyć prostym do opisania zjawiskiem. Po podjęciu jakiegoś fizycznego wysiłku po pewnym czasie ciało zaczyna stawiać coraz większy opór przeciw danej aktywności, aż w pewnym momencie wypadek bądź wyczerpanie zmuszają je do przerwania podjętego działania. Trzeba tu jednak dodać, że im przyjemniejszy jest dany wysiłek, tym dłużej można go kontynuować, bowiem ciało stawia mu mniejszy opór, co w konsekwencji oznacza mniejsze napięcie, a mniejsze napięcie to mniej efektów stresu. Jeśli na przykład uwielbiasz grać w piłką ręczną, to możesz robić to przez wiele godzin i skończyć, czując jedynie przyjemne zmęczenie i radość. A jeśli na przykład nie cierpisz sprzątania, to możesz być kompletnie wykończony i obolały już po godzinie pracy.
Inny rodzaj fizycznego stresu ma miejsce, kiedy uderzysz się lub zranisz czymś twardym lub ostrym, a także w momencie, kiedy masz kontakt z czymś nadmiernie gorącym lub zimnym. Co prawda nie wydaje się niczym dziwnym, że w tego typu sytuacjach powstają siniaki, skaleczenia czy poparzenia, ale u niektórych ludzi takie obrażenia goją się bardzo długo, u innych znacznie szybciej, a jeszcze inni są w stanie chodzić po rozżarzonych węglach czy przebijać się gwoździami, nie czyniąc sobie przy tym najmniejszej szkody. Osobiście chodziłem bosymi stopami po rozgrzanej lawie, leczyłem w czasie krótszym niż godzina własne połamane kości, siniaki i rany. Z perspektywy tych doświadczeń mogę powiedzieć, że jak najszybsze zredukowanie napięcia jest najważniejszym czynnikiem wpływającym na długość procesu uzdrawiania. W późniejszych postach opiszę służącą do tego technikę.
Stres fizyczny może również powstawać w reakcji na otoczenie. Alergie są obecnie tak powszechne, że wielu ludzi uważa je za coś naturalnego. Niektórzy ludzie są nadmiernie czuli na śladowe ilości naturalnych i tworzonych przez człowieka chemikaliów czy też na promieniowanie elektromagnetyczne. Ciało stara się obronić przed takim wpływem nie tylko poprzez wewnętrzną chemię organizmu, ale również poprzez stworzenie bariery z napięcia mięśniowego (zwróć przy tym uwagę na fakt, że organy wewnętrzne i nerwy również są otoczone tkanką mięśniową). No i oczywiście jest jeszcze stres powodowany takimi rzeczami jak głód, pragnienie i brak fizycznego ruchu. Nietrudno jest dostrzec, w jaki sposób fizyczny stres powoduje fizyczne napięcie.

sobota, 25 grudnia 2010

Czynnik stresu




Niezależnie od rodzaju dysharmonii, o której mówimy, niezależnie od rodzaju choroby, niezależnie, czy dany stan jest przede wszystkim mentalny, czy też ściśle fizyczny, zawsze występuje przy nim pewien stopień napięcia fizycznego. Czasami mówi się, że niektóre choroby są wywoływane przez napięcie, ale ogólnie uważa się, że to choroba powoduje napięcie. A co, jeśli napięcie jest przyczyną wszystkich chorób? Chciałbym jednak zaryzykować inne stwierdzenie. Gdyby tak było, to jedyne, co trzeba by było uczynić, aby poprawić zdrowie i zapobiec chorobom, to uwolnić napięcie. Na tym właśnie założeniu bazuje cała ta publikacja.
Zanim jednak omówię sposoby uwalniania napięcia, chciałbym powiedzieć o tym, jak ono w ogóle powstaje. Przyjrzyjmy się najpierw źródłu napięcia, czyli rzeczy nazywanej stresem.
Stres jest „fizycznym, chemicznym lub emocjonalnym czynnikiem, który powoduje napięcie cielesne lub mentalne, które może mieć wpływ na powstawanie chorób" a także „stanem wynikającym z oddziaływania stresu, w szczególności mentalnym bądź fizycznym napięciem spowodowanym czynnikami, które zaburzają istniejącą równowagę".
Mówiąc po ludzku, oznacza to, że różne rodzaje stresu powodują napięcie w ciele i umyśle, a także, że można powiększyć swój stres, starając się oprzeć zachodzącym zmianom.
W kolejnej części zastąpiłem słownikowy opis „ciało bądź część ciała" słowem „rzecz". Ta definicja mówi, że stres to „ograniczająca siła lub wpływ, jak w przypadku siły, która jest użyta, kiedy jedna rzecz naciska, odpycha, ciągnie, skręca bądź ściska inną rzecz; w szczególności intensywność wzajemnych oddziaływań i deformacje powstałe na skutek działania tychże sił". Tłumacząc to na codzienny język, definicja ta oznacza, że stres to nie tylko naciskanie, odpychanie, ciągnięcie, skręcanie i ściskanie, ale także opór, jaki powstaje w reakcji na tego typu działania. Stres nie jest stresem, dopóki nie pojawia się opór. To właśnie opór tworzy napięcie, a napięcie powoduje problemy. Zwróć uwagę na fakt, że stwierdzenie „ograniczająca siła lub wpływ" nie odnosi się wyłącznie do rzeczy aktywnych, co oznacza, że brak pewnych rzeczy - jak na przykład pożywienia, wody czy miłości - również powoduje napięcie.
Stres sam w sobie nie jest czymś złym. Jest czynnikiem koniecznym do rozwoju mięśni, poruszania się, oddychania, motywowania się do działania i wielu innych użytecznych rzeczy. Ale jeśli uniesiesz sztangę i będziesz ją trzymać zbyt długo, twoje mięśnie nie wzmocnią się, ale załamią. Jeśli zjesz taką górę zdrowego jedzenia, że twój żołądek nieomalże eksploduje, to robisz sobie tym więcej szkody niż pożytku. Jeśli będziesz starał się ocalić świat, zmieniając ludzi, to zestresujesz się tak bardzo, że niczego nie osiągniesz. Przyjrzyj się własnym doświadczeniom, a odkryjesz, że to nie stresy codziennego życia powodują problemy. Głównym źródłem kłopotów są nagły, nadmierny stres (stres ostry) i przedłużający się nadmierny stres (stres chroniczny). Można powiedzieć, że za problemy odpowiada zbyt wiele napięcia, choć należy tu dodać, że „zbyt wiele" to bardzo różne pojęcie u różnych ludzi i w różnych okolicznościach. Od teraz, kiedy będę mówił o stresie, będę miał na myśli ten właśnie nadmierny rodzaj.
Spójrzmy teraz, jaki rodzaj stresu będzie powodował zbyt wiele napięcia w fizycznym ciele.

piątek, 24 grudnia 2010

Jak to się dzieje, że następuje uzdrawianie?




Kiedy następnym razem skaleczysz się albo przytniesz sobie palec drzwiami, czy chciałbyś uzdrowić się w mniej niż pięć minut, by było bez bólu, siniaków czy skaleczenia? Co by było, gdyby to samo dotyczyło poparzeń? A gdybyś mógł wyleczyć się z zaziębienia w czasie krótszym niż godzina? Czyż nie byłoby wspaniale, gdyby długotrwałe bóle głowy, depresja, bóle krzyża czy inne problemy mogły zniknąć w godzinę, dzień czy nawet w tydzień?
Techniki zawarte w tej publikacji mogą ci pomóc w osiągnięciu takich rezultatów, tak jak pomogły tysiącom ludzi na całym świecie. Być może nie będą one skuteczne dla każdego i w każdym wypadku, ale są tak efektywne i działają tak szybko, że z pewnością są w stanie cię zadziwić.
Odebrałem trening w zakresie hawajskiego szamanizmu, ale w swoim życiu poznałem również najbardziej zaawansowane techniki uzdrawiania oferowane przez współczesną zachodnią medycynę oraz najbardziej prymitywne techniki Trzeciego Świata. Dzięki temu zauważyłem bardzo istotną rzecz; niezależnie od tego, jakiego uzdrawiającego systemu użyjemy, to niektórzy ludzie dzięki niemu zdrowieją, niektórzy nie, niektórzy zdrowieją bez niego, a jeszcze inni na przekór takiemu systemowi.
Ludzie z różnych czasów i miejsc mieli oczywiście różne poglądy na temat przyczyn chorób i innych fizycznych problemów, a także na temat wszelkich środków zaradczych. Ludzka kreatywność na polu uzdrawiania jest wspaniałym polem do obserwacji. Koncepcje i praktyki uznane w jakiejś kulturze mogą zostać odrzucone czy nawet wyśmiane przez inną.


Miriady metod


Najlepszą drogą prowadzącą do osiągnięcia pozytywnych rezultatów jest zrozumienie, jak działa uzdrawianie. Zanim więc opiszę te techniki, przyjrzyjmy się zestawieniu metod uzdrawiających stosowanych na świecie. Warto zauważyć, że wiele z nich często przynosi rezultaty w uzdrawianiu takich samych schorzeń.


1. Metody fizyczne - zioła, lekarstwa, dieta, suplementy, chirurgia i nastawianie kości, kręgarstwo i masaże, ćwiczenia, głębokie oddychanie, lewatywy i płukanie okrężnicy, posty, elektryczność i magnetyzm.


2. Metody emocjonalne - uczucie i uwaga, śmiech i zabawa, uwolnienie gniewu, konfrontacja z lękiem, przebaczenie, barwy, aromaty i muzyka.


3. Metody mentalne - placebo, hipnoza i autohipnoza, terapia poprzez rozmowę, kierowana wyobraźnia, wizualizacja, pozytywne myślenie, afirmacje i medytacje.


4. Metody duchowe/metafizyczne - piramidy i kryształy, oczyszczanie aury i chirurgia psychiczna, terapeutyczny dotyk, homeopatia i kwiatowe remedia, akupunktura, akupresura i kinezjologia, telepatia i radiestezja, modlitwy, uzdrawianie wiarą, odzyskiwanie duszy i spontaniczna reemisja.


To naprawdę zdumiewające. Jeśli ciało może zostać uzdrowione za pomocą wszystkich tych metod - a istnieje niezliczona ilość dowodów na poparcie skuteczności każdej z nich - to wydaje się oczywiste, że każda z tych metod jest tylko środkiem, dzięki któremu działa rzeczywisty proces uzdrawiania. Żadna teoria dotycząca uzdrawiania nie może zostać uznana za ostateczną, dopóki inna również daje efekty. Tak więc podczas uzdrawiania dzieje się coś innego lub coś więcej, niż głoszą teorie.
Uzdrawianie zaczyna się, kiedy pojawia się potrzeba. Kiedy osoba wpada w dysharmonię (jest chora, ranna czy coś podobnego), ciało reaguje, starając się samo uzdrowić. Czasami taki człowiek stara się świadomie wpłynąć na proces uzdrawiania, bez lub z pomocą innych ludzi. Czasami inni ludzie starają się pomóc takiemu człowiekowi, bez lub przy jego świadomym udziale. Kiedy takie próby są skuteczne, stan danej osoby poprawia się. Jak już powiedziałem wyżej, jest bardzo wiele różnych metod, dzięki którym można udzielić komuś pomocy. W nastepnych postach przyjrzymy się różnym przyczynom, aby odnaleźć wspólny wątek łączący wszystkie rodzaje dysharmonii.

czwartek, 23 grudnia 2010

Duchowa głębia ceremonii haipule




Pierwszy krok: Odzyskanie chwili obecnej.
Oczywiście jest to czysto intuicyjny proces, którym rozpoczynamy ceremonię haipule.
Nie mówiąc nic na temat duchowości, uspokój potok swoich myśli za pomocą całkowitego skoncentrowania się na fizycznych doświadczeniach w obecnej chwili. Dzięki temu bezpośrednio pobudzisz świadomość całego swego ciała.
Koncentrując świadomość miękko i swobodnie na oddechu, wykonujemy krótką medytację ha! i kierujemy uwagę z dwuwymiarowego poziomu (gdzie myśl za myślą przepływa przez świadomość) na trówymiarową przestrzeń (cała szerokość pasma wewnętrznego fizycznego bytu), dzięki czemu przenosimy się w najpiękiejszy stan poszerzonej świadomości, który podobny jest do chwilowego satori w zen.
Mówiąc: Jestem świadomy całego mojego bytu tutaj, w tym momencie, słownie potwierdzasz swoją pełną koncentrację na całkowitej duchowej obecności dokładnie tu i teraz.


Drugi krok: Otwarcie się na Wyższe Ja.
Jest to czysto duchowy krok. Będąc świadomym całego swojego bytu tu i teraz, wykonaj spokojny wdech, przenieś się w stan odbioru i podczas wydechu powiedz do siebie: Jestem otwarty na odebranie przewodnictwa od Akua lani.
Będąc w dalszym ciągu świadomym swojego oddechu, aby bardziej przenieść siew stan odbioru akceptacji i współczucia dla siebie samego oraz otoczenia, możesz kilkakrotnie powiedzieć do siebie: Kocham siebie. Kocham świat.
Powyższe słowa swobodnie skierują uwagę na uczucia, które chcesz wzmocnić, co obudzi w twoim sercu bezwarunkową miłość do siebie samego. Doświadczysz przy tym, jak chmura aloha będzie rosła w twoim wnętrzu, aby objąć cały świat.


Trzeci krok: Poznanie nadrzędnego celu.
Podczas wydechu możesz teraz wielokrotnie wzmocnić głębokie poczucie swojego powołania lub życiowego celu, które kieruje wszystkimi twoimi działaniami i motywuje cię by skutecznie dążyć do celu, możesz się afirmować, np.: Chcę rozpowszechniać ducha aloha wszędzie i we wszystkim, co robię. Wypowiadając te słowa, wytłumacz całej swojej istocie, jaki jest twój główny życiowy zamiar. Powtarzanie tych kluczowych zdań w czasie ceremonii haipule ma w sobie wielką magię.


Czwarty krok: Formułowanie ogólnego zamiaru.
Jeśli masz na myśli jakiś osobisty cel, to właśnie chwila, by przenieś swoje doświadczenie haipule z zupełnie duchowej sfery w materialną. Zastanów się, co chcesz osiągnąć w sferze duchowej, mentalnej oraz materialnej, i otwarcie to wyraź. Oczywiście możesz także precyzyjnie określić swoje duchowe tęsknoty, np.: Chcę czuć, jak moje serce otwiera się na Boga (uniwersum, kosmos itd.).


Piąty krok: Określenie osobistego celu manifestacji.
Krok ten może wyglądać jakby odnosił się do sfery materialnej, jeśli do ceremonii haipule wniesiesz określone materialne życzenia lub potrzeby. Jednak w tym momencie możesz również zwrócić się w bardziej duchowym kierunku dzięki temu, iż przekażesz centrum Ku-Lono pożądaną zmianę. w przypadku czysto duchowej medytacji twój cel haipule mógłby brzmieć następująco: Chcę teraz głęboko w moim wnętrzu doświadczyć Akua lani.


Szósty krok: Wielka Czwórka.
W tym momencie zwykle stajemy się bardziej precyzyjni i za pomocą siły wyobraźni stapiamy elementy duchowe z materialnymi. Podczas wyobrażania sobie danego życzenia wpadniesz w stan podobny do snu, w którym znika liniowy czas. Wszystko, co możesz sobie wyobrazić, jest możliwe, i znikają granice między tym, co jest, i co będzie.


1. Słowne wyrażenie zamiarów.
Jeżeli chcesz kontynuować ceremonię haipule z głębokim duchowo-mentalnym zamiarem, wtedy możesz powtarzać swój osobisty zamiar.
Bądź przy tym cały czas dokładnie świadomy całego swojego bytu tu i teraz i tak formułuj słowa, jakbyś wyrażał obecną rzeczywistość: W głębi mojej duszy doświadczam teraz Akua lani.


2. Wrażenia zmysłowe.
Ten aspekt ceremonii haipule można dołączyć do duchowej medytacji, jeśli chcesz przeżyć czysty stan pokoju i błogości, który Hawajczycy nazywają maluhia, co oznacza: ciszę, milczenie, spokój, opanowanie, oświecenie. Do słownego wypowiadania zamiaru możesz dołączyć wrażenia zmysłowe, które znajdują się w stanie rezonansu z twoim pragnieniem osiągnięcia stanu błogości. Zmysłowe wyobrażenie sobie czegoś pięknego pomaga w przywołaniu stanu błogości.


5. Emocjonalne połączenie.
Często podczas medytacji spontanicznie występują pozytywne emocjonalne uczucia. Możesz wspierać je poprzez wypowiadanie odpowiednich słów: miłość i radość... pokój... błogość... maluhia...


6. Energetyzowanie pikopiko.
W dowolnym momencie możesz powiększyć ilość swojej wewnętrznej many i wzmocnić odczuwanie stanu maluhia, abyś dzięki temu mógł silniej wypromieniować swoje zamiary.


Jeden: Podczas wdechu powiedz do siebie: Odbieram miłość, i poczuj, jak mana przepływa przez szczyt twojej głowy.


Dwa: w czasie wydechu powiedz do siebie: Wysyłam miłość, i poczuj, jak twoja miłość wpływa do świata i jednocześnie przekazuje ci uczucie wewnętrznego przepełnienia miłością i światłem. Następnie z podwyższoną i dalej płynącą energią powtarzaj następujące słowa: pokój... błogość... radość... miłość... maluhia...


Dysponujesz teraz wszystkimi informacjami, doświadczeniami i technikami potrzebnymi do kształtowania każdego aspektu swego świata. Jeśli każdego ranka po obudzeniu się, skierujesz swoją świadomość na słowo haipule i zdecydujesz się na przeprowadzenie tej ceremonii (niezależnie od obranego celu) jako ważnej części codziennych czynności, wtedy każdego dnia będziesz stwarzać sobie taki świat, jakiego sobie życzysz i na jaki zasługujesz.
Mamy nadzieję, że zostawiamy cię z radosnym sercem, zdrowszym ciałem, rosnącym kontem w banku i, co jest najważniejsze, z prącą do przodu duszą.
Niech urzeczywistnią się twoje życzenia i systematycznie z radością na wysokim poziomie przyczyniaj się do tego, aby cała światowa społeczność wznosiła się do stanu uniwersalnej harmonii, dobrobytu i duchowej jasności!

środa, 22 grudnia 2010

Wymiana z twórczym źródłem



Odpowiadając na pytanie, czy istnieje planetarna świadomość, większość naukowców koncentruje się tylko na empirycznych danych, które potwierdzają tę tezę lub jej zaprzeczają.
Wiemy, że indywidualna świadomość każdego z nas może przeniknąć atmosferę, z czego powstaje wielka światowa świadomość. Na podstawie ściśle naukowej analizy można wysnuć racjonalny wniosek o istnieniu Gai, jaki prezentowany jest w książce Jamesa Lovelocka Gaja - Ziemia jest żywą istotą. Jednak gdy autorzy takich książek próbują trzymać się czystej nauki, wtedy zatracają aktywny wymiar całej sprawy. Co dzieje się z drugą połową komplementarnej pary nauka-duchowość, gdy chodzi o badanie rzeczywistości?
Zaczęliśmy przyjmować za rzeczywistość naukową stronę Gai. Powinniśmy pomyśleć teraz o tym, co mówią nam fizycy i wziąć pod uwagę jej intuicyjny i duchowy wymiar - do którego nie tylko wypromieniowujemy w całą atmosferę oka nasze myśli, lecz w którym również duch Stwórcy ciągle przenika atmosferę i użycza siły naszej grupowej świadomości.
Stwierdziliśmy już, że włączenie Akua lani wynosi nas ponad materię, integruje Ku i Lono w naszej osobistej świadomości i daje nam dostęp do szerokiego bogactwa nieograniczonych możliwości.
Jeśli włączymy do porównania Boga, wtedy dużego znaczenia nabiera myśl, iż nasza planeta jest żywą świadomością, w której wszyscy bierzemy udział. Jest to decydujący krok do wyjścia z naszego antropocentrycznego światopoglądu, w którym widzimy siebie jako centrum świata, i wejścia w wizję naprawdę bezgranicznego królestwa bytu, w którym wszyscy bierzemy udział.
Tradycja huny zawsze stawiała Boga w centrum swojej kosmicznej wizji bytu. Pogląd ten zawiera również chrześcijańskie przekonanie, iż Bóg jest miłością. Po duchowej stronie znajdujemy nie tylko promieniowanie naszej własnej świadomości, lecz także przenikającą wszystko moc i mądrość miłości, która ciągle przepływa przez atmosferę.
Jeżeli wykonujemy ceremonię haipule i w określonym celu kierujemy nasze myśli do królestwa transpersonalnej świadomości leżącego poza granicą naszego osobistego postrzegania, wtedy, według pojęć huny, nie tylko wymieniamy duchowe energie z naszymi bliźnimi, lecz również z twórczym źródłem. To właśnie ten duchowy aspekt poszerzonej ludzkiej świadomości użycza nam prawdziwej mocy.
Aby połączyć tematykę tej publikacji z nadrzędną drogą huny, którą poznaliśmy, jeszcze raz prześledźmy całą podstawową ceremonię haipule, którą krok po kroku przedstawiliśmy do tej pory. Jednak tym razem chcemy pokazać, w jaki sposób ceremonię tę przeobrażamy w czysto medytacyjne doświadczenie, w czasie którego koncentrujemy się nie na czymś na zewnątrz, aby na to wpłynąć, lecz kierujemy uwagę na naszą własną duchową głębię w celu dokładniejszego jej poznania.

wtorek, 21 grudnia 2010

Integracja elementów duchowych i materialnych




Oczywiście czołowi naukowcy badający nową dziedzinę wiedzy, jaką jest kwantowa mechanika świadomości, zajęli się również głębokimi duchowymi aspektami swoich odkryć.
Profesor Jahn opublikował artykuł zatytułowany The Spiritual Substance of Science, gdzie we fragmencie pod tytułem Science and Spirituality opisuje, jak duchowa lub intuicyjna świadomość tworzy decydujący komplementarny aspekt nauki i logiki. Einstein doszedł do tego samego wniosku, gdy stwierdził: Nauka bez religii jest słaba, natomiast religia bez nauki jest ślepa. Powiedział także: Kosmiczne religijne doświadczenie jest najmocniejszym i najprawdziwszym źródłem nauki i badań.
Z najistotniejszej części naukowych wniosków wynika, że ludzka świadomość w obrębie tych samych parametrów działa tak jak cząsteczka kwantowa. David Bohm wyraża to w następujący sposób: Jeśli próbujemy być szczególnie precyzyjni przy definiowaniu jakiegoś komponentu, wtedy inny nieuchronnie rozpływa się... co w szeroko pojętej interpretacji oznacza, iż ekstremalnie precyzyjna analiza jednego wzorca zaciemnia jego ogólny sens; skrajna logika oszukuje intuicję.
Wspominamy o tym wszystkim, aby podkreślić zmienne oddziaływanie nauki i duchowości w naszym życiu. Wszystkie aspekty życia wydają się być uwięzione przez wzory dopełniania się przeciwności. Jak już stwierdziliśmy, najbardziej postępowe naukowe myślenie krąży wokół dopełniania się logiki i intuicji, fal i cząstek, obiektywności i subiektywizmu, struktury i funkcji, obserwowania i aktywnego brania udziału, nauki i duchowości i najmocniejszej komplementarnej pary: działania i bytu.
Jeśli w naszym własnym życiu szukamy równowagi między codzienną materialną egzystencją i naszym wiecznym duchowym doświadczeniem, wtedy stwierdzamy, iż to, co nauka określa jako komplementarne balanse, całkowicie zgadza się z tym, co na początku tej publikacji opisaliśmy jako pożyteczną równowagę między Hu i Na.
Oznacza to, że powinniśmy tyle samo czasu poświęcić działaniu i bytowi, logicznemu myśleniu i intuicyjnym duchowym badaniom. Potrzebujemy solidnej równowagi między tymi elementami, systematycznego przechodzenia między Hu i Na we wszystkim, co robimy w naszym życiu, aby osiągnąć maksymalną ilość siły i łaski.
Dlatego też musimy np. tak samo długo koncentrować się na osobistej świadomości i naszych indywidualnych zamiarach, jak i świadomości transpersonalnej i grupowych działaniach, które znajdują się poza naszą indywidualną świadomością. Aby skutecznie utrzymywać równowagę Hu-Na, powinniśmy ciągle przenosić naszą skoncentrowaną uwagę z miękkiego, przyzwalającego, żeńskiego aspektu na silny, manifestujący, męski aspekt naszego bytu. Powinniśmy zarówno działać, jak i odpoczywać. To jest droga huny, o której piszemy w tej publikacji.
Spójrzmy teraz na podstawową ceremonię haipule, aby podkreślić, w jaki sposób podczas codziennej praktyki tego rytuału możemy ciągle zachowywać tę równowagę na głębokich poziomach duchowych.

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Siła społecznej świadomości




Co się stanie, jeżeli tysiące, miliony, a nawet miliardy ludzi jednocześnie skoncentrują się ze wspólnym zamiarem na tej samej sprawie? Raczkująca dziedzina nauki pod nazwą pole świadomości próbuje znaleźć odpowiedź na to pytanie i doszła już do zadziwiających wyników, i tu należy wyróżnić badania w Princeton dzięki prostym eksperymentom przeprowadzonym przez Rogera Nelsona. W oczywisty sposób potwierdziły one moc grupowej świadomości.
Corocznie podczas zakończenia roku akademickiego w Princeton można było obserwować, iż padający zwykle w tym czasie po południu letni deszczyk ustawał nagle i nie przeszkadzał w uroczystościach. Pewien lokalny dziennik w roku, gdy prezydent Clinton zaproszony został do Princeton na uroczystości związane z zakończeniem roku akademickiego, napisał: Tradycyjnie uroczystości w Princeton nie zostały zakłócone padającym deszczem. Tylko niewiele razy w czasie minionych lat, gdy nie tylko zapowiadano opady, lecz wydawało się, iż rzeczywiście one wystąpią, deszcz w cudowny sposób został powstrzymany.
Czy tysiące ludzi, którzy życzą sobie, aby nie padało, mogą naprawdę wpłynąć na pogodę? Profesor Nelson szukał odpowiedzi na to pytanie, w związku z tym dokładnie sprawdził historyczne dane z okresu trzydziestu lat odnośnie pogody, jaka była na kilka dni przed, w czasie i po uroczystościach w Princeton. Skoncentrował się przy tym na opadach na terenie uniwersytetu i w najbliższej okolicy. Radin w The Conscious Universe podsumowuje:
Analiza Nelsona wykazuje, iż na przestrzeni ponad trzydziestu lat rzeczywiście statystycznie występowało dużo mniej opadów w czasie uroczystości aniżeli kilka dni przed i po nich. Poza tym bezpośrednio w czasie uroczystości opady na terenie, gdzie znajduje się uniwersytet, były o wiele słabsze niż w sąsiednich obszarach, w związku z tym naukowcy doszli do wniosku, iż te różne natężenia opadów leżały daleko poza średnią statystyczną. W czasie ostatnich trzydziestu lat coś powstrzymywało deszcz przed spadnięciem na głowy tysięcy zebranych w Princeton ludzi. Prawdopodobnie to silne życzenie lub mana'o tysięcy ludzi, którzy przekazali chmurom swoją prośbę o powstrzymanie deszczu, spowodowała tę anomalię.
Zwróćmy uwagę, iż w przypadku powyższej sytuacji będzie padać czy nie znajdujemy wszystkie elementy ceremonii haipule, które zapewniają optymalny sukces w manifestacji.
Po pierwsze, wszyscy koncentrują się na tym samym życzeniu - żadnego deszczu! Gdy zbliża się wielkie wydarzenie, wtedy każdy myśli: Nie chcę, aby padał deszcz w czasie uroczystości, i wszyscy wyobrażają sobie to, czego sobie życzą - promienie słońca! z wielkim zachwytem i tęsknotą myślą o słonecznym dniu i za pomocą wszystkich zmysłów wyobrażają sobie ten dzień. Gdy zbliżają się do uniwersytetu, wtedy w oczywisty sposób wykonują spontaniczną ceremonię haipule i zajmują miejsca, aby wziąć udział w uroczystości.
Pomyśl, jak często dzieje się coś podobnego w czasie grupowych spotkań. Za każdym razem, gdy ludzie spotykają się na mszy, wtedy wspólne przekonania i oczekiwania stapiają się w jedną transpersonalną świadomość, która pozwala każdemu członkowi grupy na większe duchowe przeżycie niż byłoby to możliwe, gdyby każdy z osobna odprawiał ceremonię religijną. Napędzająca siła podczas wszystkich zgromadzeń (stapianie indywidualnych zamiarów w jedno większe życzenie) na tyle wzmacnia naszą moc, że łatwiej nam realizować to, co zamierzamy.
Oczywiście efekt może być zarówno pozytywny, jak i negatywny. Gdy Hitler przemawiał do milionów swoich rodaków podając jako receptę na wzystkie problemy przemoc i podbicie sąsiednich krajów, wtedy wielką rolę odegrała dynamika pola świadomości, która zwykle nazywana jest psychologią mas. Grupy mogą rozwinąć i wykorzystać swoją moc w pozytywnych i negatywnych celach. Jeżeli jednak włączymy miłość do połączenia ludzkich świadomości, wtedy dysponujemy większą siłą niż bez odczuwania miłości. Miejmy jedynie nadzieję, że pozytywne grupowe interesy będą silniejsze niż negatywne.
Inny ważny wniosek z badań w Princeton wskazuje, że w czasie wszystkich doświadczeń związanych z oddziaływaniem ludzkiej świadomości na pracę komputera pozytywnych rezultatów zawsze było wyraźnie więcej niż negatywnych.
Jeżeli proszono badane osoby o pozytywne wpływanie (dodatnie liczby) na wyniki pracy komputera, wtedy rezultaty ich działania były lepsze niż wtedy, gdy mieli oni negatywnie (ujemne liczby) oddziaływać na komputer. Daje nam to pewną nadzieję w odniesieniu do ludzkiej natury i siły naszego świadomego zamiaru.
Zasadniczy wniosek jest jednak oczywisty. Jeśli zbierzemy się w grupie, wtedy wzmacniamy nasze indywidualne zamiary. Często (gdy w obrębie grupy istnieje dużo współczucia) nasza siła staje się w tym momencie dużo bardziej skuteczna, aniżeli wtedy gdy działamy indywidualnie. Jeżeli więc wszyscy na całym świecie od czasu do czasu poświęciliby modlitwie o pokój jedną chwilę, godzinę lub dzień, wtedy taka wielka grupowa akcja mogłaby popchnąć cały świat w pożądanym kierunku.

sobota, 18 grudnia 2010

Ósma tajemnica. Maluhia - medytacja duchowego spełnienia


Jak stwierdziliśmy, dla Polinezyjczyków nie istniała żadna granica między światem materialnym i duchowym. Podobnie jak wielu naszych czołowych fizyków, za pomocą swoich intuicyjnych umiejętności, kahuni stwierdzili, że skała w rzeczywistości jest wibrującą, żywą istotą, a więc czymś o wiele więcej niż tylko pozbawionym życia materialnym przedmiotem. Oczywiście, indywidualna ludzka świadomość z perspektywy huny nie jest traktowana w tak ograniczony sposób, jak jeszcze ciągle traktuje ją konwencjonalna współczesna psychologia i neurofizjologia. Kahuni wiedzieli, że nasza świadomość ostatecznie znajduje się w pełnym rezonansie z nieograniczoną rzeczywistością, którą nazywamy Wielkim Duchem lub Bogiem albo też Uniwersalnym Stwórcą.
Hawajskie słowne przekazy czcigodnej kahunki Kaili'ohe Kame'ekua formułują duchową wizję drogi huny tak samo wyraźnie, jak czyni to każda inna duchowa nauka:
Ku, Bóg, Jehowa, Allach, wewnętrzne światło, miłość - wieczna prawda.
Miłość akceptuje i obejmuje wszystko, co istnieje i żyje.
Wszyscy jesteśmy jednym, każdy z nas jest częścią wiecznej całości. Nie istnieje żadna oddzielająca nas granica ani też granica, która dzieli materialne istoty od duchowych. Jeśli ludzie mówią, iż wierzą tylko w to, czy owo, wtedy sami nakładają sobie klapki na oczy, które ukrywają przed nimi piękno i majestat tego, czego wszyscy jesteśmy częścią - jesteśmy dziećmi Najwyższego! Spadkobiercami uniwersum!
W niniejszej publikacji ciągle stwierdzaliśmy, że każdy z nas posiada promieniującą we wszystkich kierunkach świadomość. Udowodniono naukowo, że promieniowanie ludzkiej świadomości wykracza poza granice czasu i przestrzeni. Oznacza to, że za pomocą siły myśli możemy wpływać na ludzi, organizmy, a nawet komputery. Siła ta nie jest zmniejszona przez odstęp czasowy lub przestrzenny. Poza tym moc naszego świadomego zamiaru nie jest ograniczona naszym normalnym poczuciem czasu. W jakiś sposób nasze myśli wpływają na zewnętrzny świat długo po tym, gdy zaistniały w naszej głowie, i w prawie cudowny sposób, zanim je pomyśleliśmy. Inaczej mówiąc (jak widzieliśmy to w poprzednich postach), oficjalna nauka potwierdziła wyobrażenia mistyków, którzy twierdzą, iż świat egzystuje w pozbawionej czasu obecnej chwili.
Podążmy teraz za tą logiką do zadziwiającej konsekwencji, która zgadza się z wynikami badań współczesnej nauki i znajduje głębokie odzwierciedlenie w tradycji huny:
Każdy z nas jest dynamem, które ciągle wysyła na całą Ziemię i poza jej granice myśli, uczucia, tęsknoty i zamiary. Każda nasza myśl lub wyobrażenie może dosięgnąć od razu każdego na tej planecie, który potrafi ją odebrać (lub znajduje się w rezonansie z nią, jak wyraziliby to naukowcy).
Podczas gdy krok za krokiem poszerzamy nasz pogląd na świat i stopniowo akceptujemy rezultaty najnowszych badań naukowych oraz pozwalamy wpływać na siebie naszemu rozszerzającemu się zrozumieniu sprawy, wtedy w logiczny sposób dochodzimy do następnego wniosku:
Jeśli wszyscy (6 miliardów ludzi - ta liczba zwiększa się) ciągle wysyłamy w atmosferę Ziemi naszą świadomość, wtedy atmosfera ta musi być nadzwyczaj nasyconym energetycznym medium, które w swojej poszerzonej rzeczywistości zawiera wszystkie indywidualne twory naszych świadomości.
Oznacza, to, że atmosfera planety, na której żyjemy, jest wielką planetarną świadomością, na którą składają się indywidualne działania świadomości wszystkich istot żyjących na niej obecnie i wszystkich (w ramach nieliniowego czasu), które kiedykolwiek istniały na naszej planecie i będą jeszcze istniały. Jest to fascynująca konsekwencja przedstawionych procesów myślowych. Jesteśmy prawie pewni, iż zgadza się ona z rzeczywistością.
Wszyscy bierzemy udział w większej planetarnej świadomości, w której Ziemia występuje jako żywa, świadoma istota, przy czym każdy z nas jest częścią składową świadomości tej większej istoty. Dean Radin w swoim kompendium The Consious Mind na temat PSI podkreśla:
Przypuszczenie, że Ziemia jest żywą istotą, nazwano od greckiej bogini Ziemi - hipotezą Gai. Czy efekty pola świadomości wskazują na to, że Gaja mogłaby posiadać świadomość? Podobnie jak pojedynczym neuronom w mózgu trudno byłoby uwierzyć, iż biorą udział w skomplikowanym tańcu, który nazywamy świadomym duchem, tak samo indywidualne istoty na Ziemi mogą być częścią tańca, który jest świadomym duchem Gai.

piątek, 17 grudnia 2010

Tygodniowa ceremonia haipule dla różnych społeczności


Każdy z nas, oprócz przynależności do swojej właściwej rodziny, należy także do wielu innych grup - w pracy, kościele i szkole, do grup etnicznych, lokalnych itd. Ważne jest przesyłanie wszystkim tym ohanom pozytywnych energii.
W tym celu możesz zastosować podstawową formę ceremonii haipule odnośnie własnej rodziny , do każdej z niżej przedstawionych grup za pomocą prostego zastąpienia słowa rodzina odpowiednim określeniem danej grupy, której chcesz przesłać swoją harmonię i bezwarunkową miłość.
A oto lista z przykładami, którą oczywiście możesz rozszerzyć, aby objęła wszystkie społeczności, do których należysz:
Moja zawodowa społeczność
Moja parafia kościelna
Moja społeczność szkolna
Moi sąsiedzi
Moja grupa etniczna
Moja grupa internetowa
Społeczność związana z moim hobby
Społeczność świata
Ideałem przy codziennej praktyce haipule jest znalezienie sobie piętnastu minut spokoju, w celu przeprowadzenia tej ceremonii dla jednej z powyższych społeczności w połączeniu z haipule dla twych osobistych celów i zamiarów. W ten sposób wspierasz własne interesy i systematycznie koncentrujesz się na dobru społeczności, do których należysz, dzięki czemu aktywnie wspierasz pokój i wspólnotę na świecie.

czwartek, 16 grudnia 2010

Haipule dla własnej rodziny




Gdziekolwiek się znajdujesz, możesz przeznaczyć pięć minut na przeprowadzenie następującej ceremonii, aby bezpośrednio przesłać pozytywną ohanę członkom najbliższej lub dalszej rodziny. Przede wszystkim jest to modlitwa, w czasie której przywołujesz swoje najwyższe duchowe źródło, w celu przesłania bezwarunkowej miłości, harmonii, zdrowia i radości ludziom, których lubisz i z którymi czujesz się związany. Znana już ci ceremonia będzie teraz zmieniona odpowiednio do potrzeb.


Pierwszy krok: Odzyskanie obecnej chwili.
Przeprowadź krótką medytację ha! i bądź świadom całego swojego bytu w obecnej chwili. Będąc świadomym swojego oddechu, skieruj myśli na głębokie odczuwanie akceptacji i współczucia dla siebie i członków twojej rodziny. Wypowiedz następujące słowa: Kocham siebie samego, i następnie: Kocham moją rodzinę.
Niech wypowiedziane przed chwilą słowa swobodnie skierują twoją uwagę w odpowiednią stronę. Z jednej strony otworzy to twoje serce na bezwarunkową miłość, z drugiej zaś tak rozszerzy chmurę aloha, iż obejmie ona cały zewnętrzny świat, i w związku z tym twoją rodzinę.


Drugi krok: Otwarcie się na Wyższe Ja.
Wykonaj swobodny oddech, przenieś się w stan odbioru i w czasie oddchu powiedz do siebie: Jestem otwarty na odebranie przewodnictwa ze strony Akua lani...
Podczas wdechu uspokój swoje myśli i w centrum postrzegania obecnej chwili bądź otwarty na obecność swego Wyższego Ja. Możesz w czasie wydechu powiedzieć: Jestem otwarty na odbiór...


Trzeci krok: Poznanie nadrzędnego celu.
Podczas wydechu kilkakrotnie powiedz sobie: Chcę wspierać ducha aloha w mojej rodzinie, lub coś podobnego. Niech słowa te ciągle na nowo rozbrzmiewają w twojej świadomości.


Czwarty krok: Formułowanie ogólnego zamiaru.
Stań się teraz bardziej precyzyjny przez wyraźne sformułowanie swojego zamiaru, np.:
Chcę teraz żyć w harmonii ze wszystkimi członkami mojej rodziny. Poczuj, jak słowa te odbijają się echem w całym twoim jestestwie i dostają się głęboko do każdej komórki ciała.


Piąty krok: Formułowanie osobistego celu manifestacji.
Przekaż teraz własnemu centrum Ku-Lono pożądaną zmianę: z pomocą mojego Wyższego Ja chcę wspierać harmonię i dobrobyt w moim rodzinnym kręgu. Kilkakrotnie powtórz te słowa w czasie wydechu, niech wywołają one wewnętrzny rezonans w głębi twojej istoty.
Poczuj prawdziwość tej wypowiedzi w całym swoim jestestwie.


Szósty krok: Wielka Czwórka.
Wykorzystaj teraz wszystkie wymiary procesu manifestacji i wypromieniuj na zewnątrz swój świadomy zamiar, aby dotknął każdego, kogo znasz w sercu podczas ceremonii. Należą do nich żyjący członkowie ohany, ja również ci przebywający w świecie duchowym. Sam decydujesz o tym, kto bierze udział w twoim haipule.
1. Słowne wyrażenie rodzinnego zamiaru aloha. Wypowiadaj swój specyficzny zamiar i za każdym razem całkowicie przebywaj w teraźniejszej chwili: z pomocą mojego Wyższego Ja chcą wspierać harmonię i dobrobyt w moim rodzinnym kręgu.
2. Wrażenia zmysłowe. Podczas wypowiadania zamiaru możesz wyobrazić sobie sceny, które reprezentują twą tęsknotę za cudownym odczuciem ohany w rodzinnym kręgu. Wspólne wycieczki, świętowanie lub harmonijne wspólne spożywanie posiłku...
3. Emocjonalne połączenie. Odbieraj uczucie harmonii, pokoju i bezwarunkowej miłości do siebie samego i twojej rodziny. Przebacz i pielęgnuj pozytywne uczucia. Z każdym wydechem wypromieniuj je w świat, natomiast w czasie wdechu pobieraj głęboko do serca uzdrawiającą siłę Akua lani. Niech pozytywne emocje wypełnią całe twoje jestestwo.
4. Energetyzowanie pikopiko. w dowolnym momencie zrób przerwę i przeznacz sobie czas na naładowanie pompy energetycznej, aby dzięki temu podczas ceremonii przepływało przez ciebie więcej energii o wysokiej częstotliwości oraz żebyś mógł intensywniej wypromieniowywać swój zamiar.
Jeden: Podczas wdechu powiedz do siebie: Odbieram miłość, i poczuj, jak mana przepływa przez szczyt twojej głowy.
Dwa: w czasie wydechu powiedz do siebie: Wysyłam miłość, i poczuj, jak twoja miłość wpływa do twojej ohany. Przez chwilę praktykuj ten rytm oddychania.
Następnie z podwyższoną i dalej płynącą energią kilka razy powiedz do siebie:
w całkowitej harmonii z Akua lani przesyłam bezwarunkową miłość do serc wszystkich członków mojej rodziny, tych z krwi i kości, jak również do tych, którzy należą do mojej duchowej rodziny.

środa, 15 grudnia 2010

Ku wspólnemu dobru



Z pewnością jesteś świadom faktu, że struktura naszego społeczeństwa jako taka doznała znacznego urazu. Wielu ludzi bowiem wyjeżdża daleko od swego domu rodzinnego i tak żyją bez wsparcia swojej wspólnoty. Nasz zbyt często osamotniony byt na przedmieściach i w miastach jest okradziony z poczucia prawdziwej przynależności do jakiejś wspólnoty lub rodziny. W międzyczasie napisano wiele dobrych książek, które uwyidaczniają, jakie wielkie szkody wyrządziła rodzinie i wspólnotom na całym świecie globalna polityka gospodarcza, która bez zważania na humanitarne względy dąży jedynie do zysków. Takie książki jak When Corporations Rule the World, Beyond the Limits, The Ecology ofCommerce oraz For the Common Good zajmują się tym samym podstawowym zagadnieniem:
Nasze podstawowe struktury rodzinne i społeczne, które utrzymują ludzką egzystencję, szybko niszczone są przez destrukcyjne konsekwencje ekonomicznego globalizowania.
W wymienionych książkach szczególnie podkreślane jest, że powinniśmy zmienić nasz oparty na gospodarce pogląd na świat. W prawie wszystkich krajach świata zatroskane grupy ludzi wymagają, aby rodzina przedkładana była ponad przedsiębiorstwa.
Co my, jako indywidualne osoby lub rodziny, możemy zrobić, żeby przeciwdziałać dalszemu wyobcowaniu człowieka i niszczeniu komunalnych struktur? W jaki sposób za pomocą ceremonii haipule doprowadzić możemy do zmian, których życzymy sobie dla całego świata? W następnych postach przedstawię kilka propozycji, które od razu możesz wykorzystać, aby wnieść wkład do uzdrowienia rodzin i społeczeństw na świecie.

wtorek, 14 grudnia 2010

Ceremonia ho'oponopono we dwoje




Prawdopodobnie w tym momencie co najmniej połowa z czytelników powiedziałaby:
Wprawdzie mam problemy do rozwiązania, jednak nie posiadam dużej ani malej rodziny, która mogłaby mi w tym pomóc. Istnieję tylko ja i ta osoba, z którą się kłócę. Moja przyjaciółka i ja lubimy się wzajemnie, lecz raz doszło do tego dużego konfliktu, który zagraża naszej przyjaźni. Co możemy teraz zrobić?
Jeżeli osoba, z którą się pokłóciłeś, również czyta tę książkę, wtedy macie duże szansę na harmonię. Zjednoczcie swoją tęsknotę za rodziną i społecznością, nawet jeśli na początku pracujecie nad tym jedynie we dwójkę.
Jeśli następnym razem stwierdzisz, że doszło tylko do niewielkiej sprzeczki, zdecyduj się przynajmniej na wypróbowanie poniższego procesu. Często kłótnie koncentrują się wokół jakiegoś określonego tematu. Najczęściej chodzi o różne przekonania na temat tego, jak powinny wyglądać wasze wzajemne układy. Jeżeli uda się wam za pomocą procesu usuwania pokonać te przekonania, wtedy znajdziecie się na dobrej drodze do harmonii. Zwróć uwagę, że ceremonia ta może być także zastosowana w czasie większego zebrania.


Pierwszy krok:
Jeżeli jest to możliwe, poproś trzecią, neutralną osobę, aby pomogła ci przy tej małej ceremonii ho'oponopono. Usiądźcie wspólnie w jakimś pomieszczeniu lub na wolnym powietrzu, gdzie panuje cisza i spokój. Skoncentrujcie się na oddechu i milcząc, uspokójcie swoje uczucia, zanim zaczniecie konfrontację. Przynajmniej przez dwie minuty praktykujcie wspólnie medytację ha!


Drugi krok:
W milczeniu lub na głos wyraźcie wspólnie tęsknotę za wejściem w kontakt z waszymi Wyższymi Ja lub innymi duchowymi przewodnikami. Jeżeli jesteście jednego wyznania, wtedy możecie w czasie krótkiej modlitwy poprosić o duchowe przewodnictwo i uzdrowienie.


Trzeci krok:
Jeśli już dostatecznie uspokoiliście swoje emocje, wtedy każdy z was może oznajmić innym swój ogólny zamiar, np. Chcę usunąć konflikt z tobą, abyśmy naprawdę czuli się jak harmonijna rodzina.


Czwarty krok:
Przed spotkaniem lub teraz wykorzystaj poniższy formularz, w celu zanotowania, co zarzucasz danej osobie. Pamiętaj, aby każda ze stron wypełniła ten formularz!
Stwierdzenie, dlaczego mnie denerwujesz
Ty ........................ (imię) denerwujesz/złościsz mnie........................... ponieważ....................
Teraz powinniście trzykrotnie, bez przerywania sobie, przeczytać wzajemnie swoje wypowiedzi. Zwróćcie przy tym uwagę na emocje, które powstaną po obu stronach.
W odniesieniu do tych dwóch wypowiedzi zadajcie sobie teraz pytanie: Czy tak naprawdę jest?
Przypuśćmy, że napisałeś: Jestem zły na ciebie, (Stello), ponieważ ały czas chcesz kontrolować nasze stosunki.
A. Zapytaj się teraz sam siebie głośno: Czy ciągle chcesz kontrolować nasze stosunki?
Czy jest to rzeczywiście prawdą? Skąd wiesz, że tak jest w rzeczywistości? Powiedz jej, co uważasz za prawdę (nikt nie powinien przerywać twojej wypowiedzi), i wejrzyj w siebie, aby rozpoznać różnicę między twoimi przekonaniami a rzeczywistością. Dzięki temu lepiej zrozumiesz wiele przyczyn konfliktów.
B. Zapytaj teraz Stellę, czy twoją wypowiedź traktuje jako prawdziwą, i pozwól jej się wypowiedzieć (ewentualnie każdej ze zwaśnionych stron), nie przerywając tych wypowiedzi.
Czy Stella w ten sam sposób widzi sytuację, czy też zupełnie inaczej?
C. Teraz przychodzi kolej, aby ona zrobiła to samo, co ty przedtem. Czy jej wypowiedź jest prawdziwa? Co myślisz ojej punkcie widzenia?
D. Następnie zapytajcie siebie: Co mam z tego, że będę trzymał się mojego przekonania w odniesieniu do naszych partnerskich układów? Jest ono pożyteczne, czy też powoduje tylko szkody i ciągłe emocjonalne obciążenie?
E. Teraz każde z osobna niech zada sobie pytanie: Kim byłbym i jak wyglądałyby nasze układy, gdybym pozbył się tego przekonania?
Jeśli w ten sposób potraktujesz swoje fundamentalne przekonania, wtedy może to doprowadzić do zadziwiającego przełomu w twoim głębokim poczuciu miłości i społecznych układów. Jeśli chcesz naprawdę trwale pogłębić swoje stosunki użyj w tym celu wielu wypowiedzi.
Następnie odwróćcie wypowiedzi, za pośrednictwem których wzajemnie się obwinialiście.
Mogłoby to wyglądać tak: wypowiedź: Jestem zły na ciebie, ponieważ cały czas chcesz kontrolować nasze stosunki, przeobraziłaby się w: Jestem zły na samego siebie, ponieważ ciągle chcą kontrolować nasze stosunki. Czy to jest prawda? Sprawdź to! Następnie niech druga strona zrobi to samo.
Jeżeli już za pomocą pierwszej wypowiedzi znaleźliście rozwiązanie problemu oraz porozumienie i duchową jedność, to świetnie! Jeśli nie, przeznaczcie czas na zapisanie następnego stwierdzenia, w którym wyrazicie, czym druga strona was złości. Następnie jeszcze raz powtórzcie powyższą procedurę. Bądźcie gotowi na porzucenie przekonań, które oddzielają was od siebie.
Proces ten można praktykować z partnerem życiowym, partnerem w interesach, kolegami i koleżankami z klasy lub innym człowiekiem, z którym macie kontakt, jeżeli obie strony poważnie szukają rozwiązania problemu oraz znalezienia dobrych układów i współpracy na wyższym poziomie. Sposoby wykorzystania ho'oponopono są nieskończone, podobnie jak konflikty rozdzierające nasze rodziny i wspólnoty, firmy, jak również organizacje socjalne i kościelne.

poniedziałek, 13 grudnia 2010

Ho'oponopono: rozwiązywanie konfliktów w rodzinie




W wielu hawajskich i polinezyjskich rodzinach, jeśli wystąpią jakieś nieporozumienia, wtedy rodzina jako grupa reaguje za pomocą tradycyjnego rytuału, który służy rozwiązywaniu konfliktów. Znany jest on od tysięcy lat i określany mianem ho'oponopono. Ma on na celu natychmiastowe wyjaśnienie nieporozumienia między dwojgiem ludzi oraz doprowadzenie do przebaczenia, akceptacji i przywrócenie harmonii. Oczywiście konflikt między dwoma członkami społeczności powoduje dysharmonię w obrębie całej grupy. Aż do rozwiązania problemu grupa jako całość znajduje się w stanie pozbawionym równowagi i rezonansu, i dlatego nie funkcjonuje dobrze. Stan ten zagraża dobrobytowi całej ohany. Dlatego też reaguje cała ohana i jako grupa stara się wyleczyć rany i usunąć problem. Jest to piękny model, który mogłyby praktykować wszystkie rodziny, dlatego też chcielibyśmy dokładniej zbadać ceremonię ho 'oponopono. Na początek każdy, kto wyczuwa wiszący w powietrzu
problem, może zwołać zgromadzenie. Tradycyjnie jednak to starsi byli tymi, którzy zwoływali zebranie niektórych członków społeczności lub całej ohany, aby przywrócić emocjonalną równowagę.


Ceremonia ho'oponopono


Przy rozpoczęciu ceremonii wypowiadano modlitwę, w czasie której proszono o obecność rodzinnego Aumakua (rodzinny anioł stróż). Następnie proszono, aby każdy otworzył się na głęboką duchową miłość w stosunku do wszystkich zgromadzonych.
Podstawowy temat brzmi wtedy: Zebraliśmy się tutaj w interesie dobra naszej społeczności.
Następnie każda ze zwaśnionych stron otrzymuje możliwość niezakłócanego przedstawienia spraw ze swojego punktu widzenia. Może zabrać to niewiele czasu, lecz również pociągnąć za sobą dłuższe posiedzenie - spotkanie to nie jest ograniczone czasowo.
Kontynuuje się je do momentu, aż ponownie osiągnięta zostanie pełna harmonia. Ważną sprawą jest przy tym fakt, aby każdy, kto ma coś do powiedzenia, mógł zabrać głos. Dzięki temu wszyscy obecni mogą na forum wyrazić swoje emocje.
Czasami zwaśnione strony wyrażają złość i później milczą. Milczenie trwa jakiś czas, ponieważ działa uzdrawiająco. w międzyczasie może inni ludzie mogą wyrazić swoje uczucia. Prawie zawsze wszystkie skłócone strony zaczynają w końcu mówić, na nowym poziomie, i w końcu znajdują rozwiązanie, przebaczają sobie wzajemnie i otwierają serca.
Podstawowe założenie dla spotkania ho'oponopono brzmi: Nikt nie odchodzi, zanim nie zostanie przywrócona harmonia. Trzeba ponownie zawrzeć pokój, ponieważ harmonia i miłość są podstawą społeczności. Nie można ich utracić.
Posiedzenie trwa do momentu rozwiązania problemu. Członkowie społeczności zbierają się nie po to, aby oceniać, lecz by jako świadkowie wspierać emocjonalne uzdrawianie. Jeśli dwóch zwaśnionych ludzi otoczonych jest przez dziesięciu, dwudziestu, pięćdziesięciu lub stu członków rodziny, których serca przepełnione są miłością, aby wspierać pozytywne rozwiązanie problemu, wtedy zamiar ten oczywiście jest potężny i bardzo pomaga w procesie uzdrawiania.
Ostatecznie znajduje się rozwiązanie, serca otwierają się i obie strony wzajemnie sobie przebaczają. Urzeczywistnia się to, czego cała społeczność życzy sobie z głębi serca.
Następnie obchodzone jest święto radości, ponieważ w społeczności przywrócona została harmonia - bez przymuszania i osądzania, lecz raczej za pośrednictwem trwałej siły aloha i ohana.
Zatanów się przez chwilę, co stałoby się w twojej rodzinie, gdyby zaproponowano ci ten sam proces do rozwiązywania kofliktów. Ho 'oponopono doprowadza do cudownych rozwiązań w kręgu zawodowym, kościele, szkole i rodzinie. Dotyczy to zarówno rozwiązywania problemów, jak i rozwijania silniejszego poczucia przynależności i harmonii w całej grupie lub społeczności. Spróbuj!

niedziela, 12 grudnia 2010

Siódma tajemnica. Ohana - rodzina i społeczność



Żyjemy w czasach, w których życie rodzinne i społeczne zmieniło się, nie do poznania (biorąc pod uwagę stan sprzed pięćdziesięciu lat). Gdy porównamy nasze zachodnie życie rodzinne i społeczne z tradycyjną polinezyjską kulturą życia rodzinnego ohana, wtedy wyda się ono niewypowiedzianie samotne i pełne napięć. Czego możemy się nauczyć na ten temat z wiedzy huny i w jaki sposób możemy wykorzystać ceremonię haipule, w celu polepszenia naszego życia rodzinnego oraz wspierania solidarności i dobrobytu naszych lokalnych i światowych społeczności?
Przyjrzyjmy się najpierw znaczeniu słowa ohana. Stwierdziliśmy już, iż oha (podobnie jak w słowie aloha) oznacza: rosnąć, rozwijać się, bujny, radosny, przychylność, przyjaźń, miłość; hana odnosi się do: pracy, obowiązku, urzędu, służby, zachowania, stwarzania, wspierania. Natomiast ana to: zamierzać, planować, oszacować, doprowadzić do porządku.
Jeżeli zestawimy słówka rdzenne składające się na ohana, wtedy otrzymamy rosnącą, radosną przyjaźń między ludźmi, którzy współpracują w serdecznym służeniu sobie oraz z odpowiednim zachowaniem i pozytywnymi zamiarami.
Inaczej mówiąc, ohana to grupa ludzi, którzy współpracują szczęśliwie i skutecznie, albo jak definiuje to słownik: rodzina, pokrewieństwo, społeczność.
Ogólnie rzecz biorąc, ohana odnosi się do rodzinnych powiązań, które harmonijnie włączają się w miejscowe społeczeństwo oraz, w szerszym sensie, związane są z globalną społecznością i ogólnymi duchowymi powiązaniami, których doświadczamy, jeśli uświadomimy sobie, iż nasza indywidualna
świadomość rzeczywiście połączona jest z otoczeniem. Tradycyjnie ohana obejmowała widzialne i niewidzialne wymiary społeczności. Hawajczycy wierzyli np., że po śmierci duch człowieka pozostaje w królestwie Po, w związku z czym w hawajskim społeczeństwie istniała żywa (materialna), jak również duchowa rodzina. Kaili'ohe Kame'ekua w swoich słownych przekazach tłumaczyła:
Wycofanie się człowieka z cielesnej powłoki nie zmieniało nic w jego rodzinnej przynależności. Rozmawiano ze zmarłymi i o nich i myślano o nich w czasie posiłków, zanim zaczęto jeść.
Polinezyjczycy płynnie traktowali granicę między życiem i śmiercią oraz wierzyli, że wielokrotnie poruszamy się między światem ciała i ducha (jak w przypadku reinkarnacji). Sny uważano np. za systematycze przeżycia naszej nieśmiertelnej natury i wielu istnień , jako powrót do układów i miejsc, gdzie przebywaliśmy między naszymi ziemskimi wcieleniami , razem z naszą duchową rodziną.
W każdej dużej rodzinie lub lokalnej społeczności istnieli wizjonerzy i prorocy, których określano mianem kaula. Były to bardzo stare dusze, które ponownie wcieliły się, aby pomagać innym, i które mogły dowolnie wybrać duchową rodzinę, w celu zdobycia nowych doświadczeń i rozwiązania problemów nurtujących daną społeczność. Poza tym każda duża rodzina miała swojego anioła stróża lub duchowego przewodnika, tzw. Aumakua, który należał do rodzinnego kręgu i służył jako posłaniec między światem materialnym i duchowym. Byliśmy jednością ze wszystkimi rzeczami i całą materią, byliśmy jednością z nimi i z nami samymi. Co w tym dziwnego? - pytała Kaili'ohe Kame'ekua.
Dla dawnych Hawajczyków społeczność lub ohana oznaczała w związku z tym więcej aniżeli dzisiejszy podział na rodziny, klasy szkolne i grupy robocze. Społeczeństwo było wszystkim, co dzielimy, zarówno materialnie, jak i duchowo.
Klasyczna ohana była na wskroś komunalnym doświadczeniem. Pomijając kilka elementów osobistego dobytku, takich jak mata do spania lub miska do jedzenia, przed przybyciem intruzów z europejskiej cywilizacji nie istniała żadna prywatna własność , z całą pewnością nikt indywidualnie nie posiadał ziemi lub rzek, podobnie jak nie można być właścicielem kawałka nieba lub oceanu. Każdy pracował (prawdopodobnie ciężko) i dzielił się z innymi rezultatami swojej pracy, w której był specjalistą, przy czym pozostawał w pewnym sensie wszechstronnym twórcą. Owoce pracy społeczności w pierwszej kolejności otrzymywali starsi ludzie (którzy sami decydowali, kiedy nie chcieli już pracować), po czym reszta przypadała poszczególnym rodzinom. Życie społeczności oparte było na swobodnym handlu i podziale dóbr i obowiązków. Istniało niewiele praw. Jedno z bardzo ważnych praw karało złodziei wygnaniem i odsunięciem od społeczności.
Ohana kierowana była przez szanowanych starszych członków społeczności, tzw. kupuna, którzy jednomyślnie rozstrzygali każde pytanie lub konflikt. Kahuni lub mistrzowie nauczyciele różnych aspektów życia społecznego albo sztuki przeżycia byli oczywiście członkami tej grupy. Jednak zasadniczo każdy, mężczyzna lub kobieta, młody lub stary, kto okazał się być bezinteresownym i mądrym, w każdej chwili mógł być powołany do kręgu rządzących.
W tradycji polinezyjskiej rodzina obejmowała wszystkich spokrewnionych, którzy żyli w tej samej okolicy.
Zasadniczo wychodzono z założenia, że wszyscy dorośli byli rodzicami lub dziadkami wszystkich dzieci w ohanie, przy czym pokrewieństwo krwi miało mniejsze znaczenie niż przynależność do jednej społeczności. Często dziecko nie znało swojego rodzonego ojca, lecz w zasadzie w niczym to nie przeszkadzało. W obrębie społeczności nie znano seksualnego grzechu lub winy i często jeden mężczyzna miał wiele żon i jedna kobieta miała wielu mężów. To, co było przyjemne, było w porządku, i najlepiej służyło potrzebom i życzeniom danego członka społeczności.
Kaili'ohe Kame'ekua powiedziała: Rodzina była dla nas jednością, na której można polegać, całością, której każdy był częścią. Rodzina była społecznością lub grupą ludzi, którzy razem żyli, rozwijali się, rozwiązywali swoje problemy tak, jak najlepiej potrafili.
Wszyscy byli ze sobą połączeni i wzajemnie wspierali się w nauce i wzroście. Zawsze znajdowaliśmy się we wzajemnych układach ze sobą. Dawniej i dzisiaj ludzie pozostali ludźmi. Czasy były raz dobre, raz złe, radosne i trudne. Różnicę widać jednak w odniesieniu do rodziny. Pod tym względem wszyscy byliśmy częścią calości. Mieliśmy swoją ohanę.
Nawet dzisiaj w hawajskich rodzinach widać współczucie, uczucie przynależności, wzajemny respekt i wsparcie. Dzieci wzrastają w świadomości, iż istnieje wielu krewnych, którzy troszczą się o nich, uczą ich czegoś i kochają. Starzy ludzie wiedzą, że są szanowani przez członków ohany i otoczeni opieką.
Jaka jest w porównaniu z tym twoja własna rodzina lub społeczność? Czy czujesz się w niej zadowolony, bezpieczny i kochany? Zastanów się przez chwilę nad swoim obecnym uczuciem wobec twojej społeczności - lub nad brakiem, który z tego powodu odczuwasz.
Pomyśl, czy za pomocą ceremonii haipule chciałbyś coś zmienić.

sobota, 11 grudnia 2010

Ola pono - Uzdrawiająca ceremonia huny




Niezależnie od rodzaju dolegliwości, proces ten, jeśli naprawdę go opanujesz, doprowadzi do „cudów”. Nawet jeżeli ogólnie czujesz się dobrze i chcesz jedynie wzmocnić swoje zdrowie, bardzo korzystnie byłoby przeprowadzać tę ceremonię co kilka dni.
Ponieważ w międzyczasie poznałeś przebieg ceremonii haipule, przedstawimy ją jedynie w skrócie i przede wszystkim wpleciemy w nią uzdrawiające afirmacje.


Pierwszy krok: Ola pono - dobre samopoczucie w chwili obecnej.
Niezależnie od rodzaju symptomów, miękko i swobodnie skieruj uwagę na swój oddech.
Równocześnie (pomimo wszystkich dolegliwości i bólu!) otwórz się na bycie w swoim ciele tu i teraz. Gdy poczujesz, jak powietrze ciągle wpływa i wypływa przez nos lub usta, a serce bije pośrodku oddechu, dziękuj za życie... następnie wykonaj krótką medytację ha! i kieruj swoje myśli na odczuwane głęboko w sobie uczucie akceptacji oraz współczucia w stosunku do siebie samego i otaczającego cię świata. Powiedz przy tym: Kocham siebie, i następnie: Kocham świat.


Drugi krok: Otwarcie się na Wyższe Ja.
Przenieś się w stan odbioru i w czasie oddechu powiedz do siebie: Jestem otwarty na odebranie przewodnictwa od Akua lani. Następnie podczas wdechu uspokój myśli i bądź otwarty na obecność twojego Wyższego Ja. Możesz w czasie każdego wydechu powiedzieć: Jestem gotowy do odbioru.


Trzeci krok: Poznanie nadrzędnego celu.
Podczas wydechu powiedz kilkakrotnie do siebie: Chcę być zdrowy, służyć i kochać, lub podobne słowa wyrażające to samo.


Czwarty krok: Sformułowanie ogólnego zamiaru.
Zastanów się nad tym, co chciałbyś duchowo i mentalnie osiągnąć, i bardziej precyzyjnie określ swoje zamiary: Chcę żyć w harmonii. Chcę być zdrowy. Poczuj, jak słowa te rozbrzmiewają w całej twojej istocie i wnikają głęboko do każdej komórki ciała.


Piąty krok: Sformułowanie osobistego celu manifestacji.
Doszliśmy teraz do momentu, w którym przekazujemy naszemu własnemu centrum Ku-Lono pożądaną zmianę: z pomocą mojego Wyższego Ja chcę pobudzić uzdrawiające siły mojego ciała.
Kilkakrotnie powtórz te słowa w czasie wydechu i niech wywołają one w twoim wnętrzu rezonans. Poczuj prawdziwość tej wypowiedzi w całym swoim jestestwie.


Szósty krok: Wielka Czwórka.
1.Słowne wyrażenie zamiaru. Wypowiedz swój osobisty zamiar i przez cały czas całkowicie pozostawaj tu i teraz: z pomocą mojego Wyższego Ja chcę pobudzić uzdrawiające siły mojego ciała.
2. Wrażenia zmysłowe. Wyobraź sobie wrażenia zmysłowe, które znajdują się w rezonansie z twoim pragnieniem uzdrowienia. Decydującą rolę odgrywa przy tym dalsze koncentrowanie się na rejonie serca, jak również na głębi obszaru brzucha, ponieważ według dawnych Hawajczyków właśnie z tych miejsc pochodzi najsilniejsza uzdrawiająca energia.
Możesz np. wyobrazić sobie, że jesteś całkowicie zdrowy, biegniesz przez łąkę pełną wiosennych kwiatów, spokojnie huśtasz się w cieniu drzewa, lub jakiś inny obraz, który przychodzi ci na myśl w związku z dobrym zdrowiem... w tej chwili wypromieniuj obraz zdrowia.
3. Emocjonalne połączenie. Wczuj się w emocjonalne odczucie dobrego stanu zdrowia, spokoju i błogości. Wprowadź całe swoje jestestwo w stan bezwarunkowej miłości do siebie samego i całego świata.
4. Energetyzowanie pikopiko. Zrób w dowolnym momencie przerwę w dwuczęściowej medytacji miłości i przeznacz czas (przynajmniej przez kilka oddechów) na podwyższenie poziomu many, abyś dzięki temu mógł wysłać swoje zamiary z większą ilością energii.
Jeden: w czasie wdechu powiedz: Pobieram uzdrawiającą energię, i poczuj, jak mana przepływa przez szczyt twojej głowy...
Dwa: Podczas wydechu powiedz: Jestem nadzwyczaj wdzięczny, i poczuj, jak twoja miłość wypływa w świat. Praktykuj ten rytm oddechu przynajmniej przez kilka chwil.
Następnie z podwyższoną i w dalszym ciągu płynącą energią kilka razy powtórz: w harmonii z Akua lani jestem zdrowy... zdrowy... zdrowy...
Poczuj, jak znikają granice między materialną rzeczywistością i duchowym światem, jak w głębi twojej istoty stajesz się zdrowy, dzięki czemu zapoczątkowujesz proces uzdrawiania na wszystkich poziomach swojego bytu.

piątek, 10 grudnia 2010

Współczesna nauka i metody uzdrawiania huny




W roku 1993 na zakończenie swojej książki Dossey napisał, iż po prostu nie istnieje jeszcze żaden naukowy model, za pomocą którego można by było wytłumaczyć, co dzieje się w czasie procesu uzdrawiania, ponieważ fakty znajdują się w oczywistej sprzeczności z dawnym materialistycznym modelem rzeczywistości. Trzy lata później Robert Jahn opublikował w Princeton artykuł Information, Consciousness and Health (Informacja, świadomość i zdrowie), w którym przedstawił nowy model kwantowej mechaniki świadomości.
Jahn przedstawił w nim cztery podstawowe założenia, w jaki sposób można za pomocą siły myśli pozytywnie wpłynąć na fizyczne zdrowie:
(1) świadomość, celowo kieruje się na (2) własne lub inne materialne ciało z (3) użyteczną informacją lub poleceniem dotyczącym (4) odpowiedniego rezonansowego połączenia.
Decydującą rolę odgrywa w tym modelu siła rezonansu, która łączy wydawałoby się oddzielone systemy i doprowadza system odbiorczy do współbrzmienia z systemem nadawczym. W odniesieniu do zdrowia i uzdrawiania Jahn szczególną uwagę zwraca na to, że: bez wątpienia najlepszy rezonans występuje między materialnym ciałem i przynależną do niego świadomością. Następnie formułuje jasną wypowiedź, która bezpośrednio odnosi się do siły występującej w ceremonii haipule, pozytywnie wpływającej na nasze własne fizyczne zdrowie. Pamiętaj, że ten człowiek nie jest żadnym marzycielem New Agę, lecz byłym dziekanem Princeton School of Engineering and Applied Science oraz profesorem zajmującym się lotami kosmicznymi, jak również dyrektorem Princeton Engineering, Anomalies Research Program.
Na zakończenie profesor Jahn stwierdza: Dzięki promieniowaniu zamiaru nasza świadomość może do pewnego stopnia wpłynąć na uporządkowanie zer i jedynek, które pochodzą z prymitywnej elektronicznej maszyny. Z pewnością w podobny sposób może ona wpłynść również na bardziej skomplikowane procesy leżące u podstawy własnego zdrowia.
Jeżeli czołowi naukowcy dają nam teraz zielone światło do uzdrawiania siebie samego i innych ludzi za pomocą siły świadomego zamiaru, nie pozostaje nam nic innego jak tylko tak rozszerzyć własne przekonania (Nie istnieją żadne granice!), abyśmy zaufali naszym wewnętrznym mocom i aktywnie je wykorzystywali.
Najlepszy sposób na wzmacnianie przekonania (Mogę to zrobić!) i wiary we własne uzdrawiające siły to ciągłe praktykowanie uzdrawiającej ceremonii haipule oraz stopniowe doświadczanie skutków własnego działania. Wraz z doświadczaniem pozytywnych rezultatów będzie wzrastało twoje zaufanie do samego siebie.
Zajmijmy się więc bezpośrednio uzdrawiającą ceremonią haipule. Skoncentrujemy się na uzdrawianiu samych siebie. Powinieneś przy tym pamiętać, że bardzo skutecznie możesz pomóc również innym ludziom w uzdrawianiu fizycznych chorób lub innych problemów za pośrednictwem kierowania swojej uzdrawiającej energii w ich kierunku.

Spirala hipnotyczna