Nadejdzie czas , kiedy choroba jako efekt opacznych myśli będzie hańbą

Oldi Tube

sobota, 21 lutego 2009

Podwzgórze a układ odpornościowy



Wpływ podwzgórza na system odpornościowy poznano niedawno. Wiadomości na temat cantralnie dokonywanej modulacji systemu odpornościowego są tak nowe, że nie zawierają ich standardowe podręczniki psychofizjologii i medycyny. Jednak dzięki pionierskim pracom kilku badaczy (m.in. Ader, Stein, Schleifer i Keller) zaczęliśmy poznawać rzeczywiste mechanizmy psychofizjologiczne, dzięki którym podwzgórze wpływa na reakcje immunologiczne zachodzące w jego jądrach, przednich i tylnych, zarówno na poziomie komórkowym, jak i cząsteczkowym. W części dotyczącej raka, reumatoidalnego zapalenia stawów i astmy dokładniej przedstawię niektóre współczesne koncepcje wyjaśniające wspomniane mechanizmy.

piątek, 20 lutego 2009

Podwzgórze a układ hormonalny



Większość z nas wie, że przysadka mózgowa jest naczelnym gruczołem układu hormonalnego,
regulującym wydzielanie wszystkich hormonów ciała. Jednak to podwzgórze pośredniczy w przekazywaniu informacji rządzącej nawet przysadką. Kiedy np. człowiek odczuwa ból, wzgórze służy jako stacja przekaźnikowa, przesyłająca część sygnału prosto do podwzgórza, jeszcze zanim uświadomione jest doznanie bólowe. Ta sama prawidłowość dotyczy wszystkich innych doznań zmysłowych, z wyjątkiem sygnałów węchowych, które do podwzgórza docierają przez jądro migdałowate.
Bezpośrednio albo poprzez przysadkę zachodzą nawet procesy pobudzania i hamowania różnych centrów podwzgórza  zawiadujących sprzężeniami zwrotnymi i regulujących wewnętrzne środowisko człowieka – które związane są ze stężeniem substancji odżywczych, elektrolitów, wody, neuroprzekaźników i hormonów we krwi i płynie mózgowo-rdzeniowym. Natomiast po drugiej stronie granicy limbicznej sfera psychiczna może oddziaływać na podwzgórze za pomocą pobudzających lub hamujących impulsów neuronowych kory mózgowej, której wyspecjalizowane jądra podwzgórza zamieniają w regulację przysadkową.
Co obecnie wiadomo na temat tych wyspecjalizowanych jąder podwzgórza, czyli na temat tego, jak psychika i ciało w rzeczywistości porozumiewają się na poziomie komórkowym i cząsteczkowym? Wiemy wszyscy, że nastawieni filozoficznie badacze dyskutują nad tym już od wieków, lecz czy dysponujemy dzisiaj jakimiś faktami? O dziwo, odpowiedź na to pytanie brzmi: zdecydowanie tak.
Czymkolwiek byłaby psychika, większość z nas ze sporą dozą pewności przeczuwa, że jest ona blisko powiązana z aktywnością 2100 000 000 000 000 (jest to dwa do potęgi stobilionowej. Według Carla Sagana oznacza to, że w mózgu każdego człowieka istnieje więcej potencjalnych stanów psychicznych, niż wynosi liczba atomów w znanym wszechświecie) połączeń, które istnieją między komórkami nerwowymi mózgu. Czymkolwiek byłoby ciało, większość z nas myśli o nim w kategoriach tkanek, krwi, gruczołów,kości, sposobu, w jaki na te wszystkie elementy wpływają hormony itd. Mamy dwa typy nerwowych komórek podwzgórza, które wyspecjalizowały się jako przetworniki na linii psychika i ciało. Na jednym swym zakończeniu odbierają one – podobnie jak każda inna zwyczajna komórka mózgu – elektryczne impulsy psychiki (kory mózgowej), na drugim jednak wydzielają czynnik uwalniający lub hormon, który reguluje funkcjonowanie ciała. Komórki nerwowe w jądrze łukowatym podwzgórza wytwarzają czynniki uwalniające hormony, które są wydzielane do miejscowego krwiobiegu i w ten sposób dostarczane do przedniego płata przysadki. Następnie przedni płat przysadki wydziela hormon – prolaktynę, który pobudza wydzielanie mleka w żeńskich gruczołach piersiowych. Z kolei komórki podwzgórzowych jąder parakomorowych i nadwzrokowych dokonują transdukcji impulsów nerwowych z wyższych poziomów korowych, w rezultacie czego następuje produkcja wazopresyny i oksytocyny. Hormony te są przechowywane w komórkach tylnego płata przysadki aż do chwili, gdy pod wpływem stresu będą uwolnione do krwiobiegu i zaczną regulować funkcjonowanie nerek i innych organów. Wiele takich komórek, należących do różnych jąder podwzgórza, dokonuje transdukcji informacji neuronowej pochodzenia psychicznego w procesy somatyczne poprzez układ przysadkowy i hormonalny.
Proces dokonywanej przez neurony podwzgórza transdukcji informacji pochodzenia psychicznego w cząsteczki przekaźników hormonalnych określany jest mianem neurosekrecji. Jest to centralne pojęcie współczesnej neuroendokrynologii. Istnienie takich neurohormonalnych przetworników informacji jest podstawową przyczyną dla której nową dziedzinę psychobiologii uznano za gałąź teorii informacji. Ich odkrycie stało się tym bodźcem, który pozwolił na zjednoczenie biologii i psychologii w ramach jednej teorii informacji, i to w sposób, który sprawia, że komunikacja między psychiką a ciałem oraz uzdrawianie stają się nauką empiryczną, a nie tylko pobożnym życzeniem.

czwartek, 19 lutego 2009

Podwzgórze a autonomiczny układ nerwowy



Podwzgórze nazwano centrum kierowniczym autonomicznego układu nerwowego z uwagi na to, że jest ono głównym integratorem podstawowych systemów, które regulują funkcje ciała (głód, pragnienie, seks, temperaturę, częstość akcji serca, ciśnienie krwi itd.). Ma to kluczowe znaczenie dla omawianych tu koncepcji, ponieważ autonomiczny układ nerwowy był tradycyjnie uważany za głównego pośrednika, dzięki któremu hipnoterapia wywołuje skutki biologiczne. Układ ten składa się z dwóch gałęzi: (1) układu sympatycznego, który działa pobudzająco i angażuje się w reakcję alarmową, stymulując akcję serca, ciśnienie krwi, oddychanie itd., oraz (2) układu parasympatycznego, dzięki któremu te same funkcje są wyciszane. Niektórzy badacze (Bulloch) uznali ostatnio, że trzecią gałęzią autonomicznego układu nerwowego jest układ jelitowy (enteryczny), który angażuje się głównie w wewnętrzną regulację żołądka, jelit itd. Jednak układ ten spełnia swoje funkcje w sposób częściowo niezależny od układu autonomicznego, a ponieważ jego podstawowymi regulatorami są niedawno odkryte przekaźnikowe cząsteczki układu neuropeptydowego, omówimy go przy okazji przedstawiania tego ostatniego.

środa, 18 lutego 2009

Anatomia i funkcje podwzgórza

Na próżno by szukać jasnych informacji o anatomii i funkcjach podwzgórza! Omawiające te zagadnienia podręczniki medycyny sprawiają wrażenie, jakby opisywały zupełnie odmienne struktury, a ich opis uzależniony jest od tego, o jakie funkcje chodzi i z jakich metod korzystano (Ganong, Guyon, Kandel i Schwartz, Ornstein i Thompson). Podwzgórze nie jawi się jako oddzielny, łatwy do zidentyfikowania organ, taki jak serce, płuca czy półkule mózgowe. Jest raczej skupiskiem tkanek podstawy mózgu, których granice są pozornie nieostre. Składają się na nie liczne ważne jądra czy też ośrodki transdukcji i wzajemnej regulacji między psychiką a ciałem. Funkcje wielu z tych jąder różnią się od siebie do tego stopnia, że sprawiają wrażenie, iż są to procesy całkowicie niezależne, przez przypadek zlokalizowane blisko siebie. Jednak to, co na pierwszy rzut oka wydaje się przypadkiem, z całą pewnością dowodzi, że nie znamy doniosłych projektów natury, ponieważ po dokładnym przestudiowaniu funkcji tych jąder dojdziemy do wniosku, że wszystkie one wiążą się z regulacją środowiska wewnętrznego za pośrednictwem układów: autonomicznego, hormonalnego, odpornościowego i neuropeptydowego.
Podwzgórze spełnia wiele ważnych funkcji, a zajmuje niezwykle małą powierzchnię mózgu: waży tylko kilka gramów i jest wielkości ziarnka grochu. Zajmuje jednak centralną rolę w układzie
limbicznym mózgu. Słowo “limbiczny" oznacza graniczny. Najpierw używano go, by opisać granicę między wyższymi funkcjami psychicznymi kory mózgowej a niższymi strukturami mózgu związanymi z regulacją emocjonalną i fizjologią ciała. Podwzgórze odbiera sygnały ze wszystkich części układu nerwowego, a zatem funkcjonuje jako centrum wymiany informacji, decyduje więc o dobrej kondycji całego organizmu.
Oto jak Guyon opisał centralną rolę podwzgórza:
Podwzgórze leży w samym środku układu limbicznego i ma powiązania komunikacyjne ze wszystkimi jego poziomami. Z kolei ono samo i jego struktury pokrewne – przegroda oraz ciała suteczkowate – wysyłają sygnały w dwóch kierunkach:

(1) w dół, głównie przez pień mózgu, do siatkowatych tworów śródmózgowia, mostu i rdzenia, oraz
(2) w górę, w stronę wielu obszarów mózgu, szczególnie przedniej części wzgórza i kory limbicznej. W pośredni sposób wpływa również (a jest to wpływ bardzo silny) na funkcjonowanie kory mózgowej dzięki aktywizacji lub hamowaniu układu siatkowatego pobudzającego, który rozpoczyna się w pniu mózgu.
Podwzgórze stanowi zatem główny punkt wyjścia dla układu limbicznego, integrujący biologiczne funkcjonowanie ciała z sensoryczno-percepcyjnymi, emocjonalnymi i poznawczymi funkcjami psychiki.
Ponieważ w układzie limbiczno-podwzgórzowym stale dokonuje się proces zmian stanów psychoneurofizjologicznych, wszelkie związane z tym układem uczenie się jest z konieczności zależne od stanu.

wtorek, 17 lutego 2009

KOMUNIKACJA MIĘDZY PSYCHIKĄ A CIAŁEM ORAZ UZDRAWIANIE – PRZEGLĄD ZAGADNIEŃ


Uczeni zastanawiają się, czy psychika może “przenosić góry". W książce tej zajmujemy się kwestią o wiele skromniejszą: czy psychika może przenosić cząsteczki. Poprzednie rozdziały poświęciłem zagadnieniu istotnej roli, jaką układ limbiczno-podwzgórzowy odgrywa w pośredniczeniu w procesach psychobiologicznych obciążonych emocjonalnie oraz w ich modulowaniu. Teraz chciałbym szczegółowo przedstawić powiązania istniejące między anatomią i funkcjami układu limbiczno-podwzgórzowego a powstawaniem i rozwiązywaniem problemów psychosomatycznych. Zaprezentuję dane potwierdzające pogląd, że problemy psychosomatyczne można z dużą trafnością zdefiniować jako dysfunkcje zakodowane w postaci efektów uczenia się zależnego od stanu, które zaszło w limbicznopodwzgórzowym układzie transdukcji informacji między psychiką a ciałem.
Przyjrzymy się dokładnie czterem głównym systemom transdukcji informacji między psychiką a ciałem, w których modulatorem jest układ limbiczno-podwzgórzowy. Są to układy: autonomiczny, hormonalny, odpornościowy i neuropeptydowy. Dla współczesnej psychobiologii
podstawowym przedmiotem zainteresowania jest zagadnienie wzajemnego komunikowania się tych czterech systemów w stanie zdrowia i choroby. Po kolei prześledzimy anatomię i funkcjonowanie każdego z nich oraz omówimy niektóre objawy, problemy i choroby psychosomatyczne, które – jak to wynika z badań – są z nimi najściślej związane. Na tyle, na ile to będzie możliwe, dokonamy również przeglądu przypadków, ilustrujących niektóre nowatorskie sposoby uprawiania hipnoterapii, które, pojawiły się ostatnio, oraz typowe dla nich style uzdrawiania.

poniedziałek, 16 lutego 2009

Ultradobowa koncepcja leczenia.


Najnowsze koncepcje komunikacji między psychiką a ciałem oraz uzdrawiania wykorzystują pojęcie rytmów ultradobowych. W innych swych pracach przedstawiłem szczegółowe dane dotyczące podobieństw, jakie istnieją między poznawczobehawioralnymi charakterystykami tych rytmów a zwykłym, codziennym transem. Ponieważ można tam znaleźć zarówno teorię, jak i opis ich praktycznych zastosowań, tutaj naszkicujemy jedynie formułę dochodzenia opartą na koncepcji tych rytmów.

Ramka 10. Ultradobowa formuła dochodzenia
1. Dostrzeganie i stymulowanie naturalnych rytmów ultradobowych
Widzę, że przez kilka ostatnich chwil twoje ciało uspokoiło się, a ty
niewiele mówisz, wyglądasz przez okno (tu wzmiankujemy o tym, co
pacjent robi, by zamanifestować swoje wycofanie). Ciekaw jestem, czy
to oznacza, że twoja nieświadomość jest gotowa wejść we wspaniałą
fazę uzdrawiania? (przerwa)
Jeśli tak jest, poczujesz, że jesteś coraz bardziej odprężony, i wtedy
zamkniesz oczy.

2. Dochodzenie do uzdrawiania ultradobowego i jego wykorzystywanie
Pozwól, by ten przyjemny nastrój pogłębił się, tak jak to się dzieje, gdy
rozkoszujesz się przerwą w pracy lub upragnioną drzemką (przerwa).
3. Potwierdzenie kontynuacji uzdrawiania i radzenia sobie
Kiedy twoja nieświadomość zda sobie sprawę, że rozważyła tę kwestię
najpełniej, jak to było możliwe, przynajmniej na razie (przerwa), i gdy
twój świadomy umysł zorientuje się, że może ci pozwolić na
kontynuowanie uzdrawiania wewnętrznego za każdym razem w ciągu
dnia, gdy odczujesz, że jest to naturalne (przerwa), poczujesz, że masz
ochotę się przeciągnąć, otworzysz oczy i obudzisz się – zupełnie rześki
i pełen sił.
Rytmy ultradobowe mają 90-minutowe interwały, zatem ich subtelne przejawy behawioralne mogą być zaobserwowane przez terapeutę dopiero podczas sesji terapeutycznej, która trwa co najmniej tak samo długo. Gdy na przykład pacjent spontanicznie wchodzi w nastrój spokoju lub
wewnętrznego skupienia, można być prawie pewnym, że znajduje się w ultradobowej fazie
odpoczynku. Terapeuta może wykorzystywać i stymulować uzdrawiające moce tej ultradobowej
przerwy, wyrażając swą aprobatę i pozwalając nieświadomości pacjenta na spokojne wykonywanie pracy wewnętrznej przez okres od 5 do 20 minut bez prowadzenia zewnętrznego dialogu. Jeśli fazę tę zignoruje, nastąpi po niej taki moment w sesji terapeutycznej, w którym pacjent zamanifestuje opór, przybierający postać wielu nie dających się w inny sposób wyjaśnić symptomów (ponury nastrój, częściowe wycofanie się, drażliwość, przejęzyczenia, luki pamięciowe i innego rodzaju błędy, które popełniamy, gdy jesteśmy zmęczeni i potrzebujemy odpoczynku). Choć zrozumienie psychodynamicznych implikacji tych przejawów oporu jest zawsze cenne, mądrze jest również uznać je za behawioralne sygnały tego, iż należy pozwolić nieświadomości na wykonywanie własnego, wewnętrznego uzdrawiania.
W drugiej części książki zaprezentuję praktyczne, kliniczne przykłady stosowania ultradobowej
koncepcji terapii. Na razie warto zapamiętać, że ponieważ poznawcze, emocjonalne i behawioralne przejawy rytmów ultra-dobowych są bardzo podobne do objawów stanów zmienionych oraz hipnozy, terapeuta może odczuwać naturalną pokusę, by sugerować czy wywoływać te zachowania także wtedy, gdy one się nie pojawiają. I rzeczywiście, większość hipnoterapeutów tak właśnie czyni. Namawiają oni pacjenta, by wszedł w stan hipnotyczny lub wprowadzają go weń wówczas, gdy to oni są gotowi, a nie nieświadomość (i fizjologia) pacjenta. Takie podejście często przynosi sukces ze względu na to, że rytmy ultradobowe są w swych przejawach niezwykle plastyczne;
można je “przeskakiwać", a ich długość zmienia się z łatwością u większości ludzi. W wielu zatem przypadkach hipnoterapia prowadzona w ten sposób jest skuteczna. Jestem jednak przekonany, że gdy hipnoterapeuta arbitralnie narzuca pacjentowi swój rytm pracy, może doprowadzić do oporu i reakcji paranoidalnych. Warto byłoby empirycznie sprawdzić, czy istotnie pacjenci lepiej reagują na hipnoterapię wtedy, gdy korzysta się z ich naturalnych rytmów ultradobowych niż wówczas, gdy się je ignoruje.
Czytelnik, który dokładnie przeczyta to, co zawarto w przedstawionych tutaj ramkach,
dostrzeże, że wszystkie opisane procedury są odmianami podstawowej formuły dochodzenia,
wprowadzonej na samym początku. We wszystkich występują te same trzy kroki: odpowiednie
wprowadzenie, okres pracy wewnętrznej oraz ostateczne potwierdzenie osiągniętego efektu
terapeutycznego. Te różne odmiany pozwalają terapeucie na większą plastyczność i dostosowanie metody do indywidualnych potrzeb każdego pacjenta. W następnych częściach podam dalsze przykłady zastosowania każdej z tych odmian w celu dotarcia do wielu różnych problemów psychobiologicznych oraz ich rozwiązywania.

niedziela, 15 lutego 2009

Sygnalizowanie ideomotoryczne


Jedną z najpopularniejszych obecnie metod rozwiązywania problemów w hipnoterapii jest sygnalizowanie ideomotoryczne. W dziedzinie tej mamy do czynienia z dwiema koncepcjami:
(1) oryginalną, wykorzystującą naturalne zachowania i w tym sensie utylitarną metodą Ericksona oraz
(2) lepiej ustrukturalizowaną metodą Cheeka i LeCrona . Metoda Ericksona opierała się na wykorzystywaniu każdej osobliwej formy zachowania ideomotorycznego, którą pacjent zdążył już zaprezentować. Jeśli np. w czasie sesji terapeutycznej pacjent spontanicznie kiwał czy potrząsał głową w sposób najwyraźniej nieświadomy, Erickson uznawał ten ruch za sygnał ideomotoryczny pochodzący z niewerbalnego poziomu reaktywności. Innymi naturalnymi formami zachowania ideomotorycznego mogły być ruchy oczu (mruganie lub zezowanie w stanie stresu), ramion, nóg lub dłoni. Wcześniej opisałem, jak sam wykorzystałem nieświadome otwieranie i zamykanie dłoni, które dla mojej pacjentki było najstosowniejszym sposobem naturalnego sygnalizowania ideomotorycznego.
Z kolei ustrukturalizowaną metoda Cheeka i LeCrona opiera się na standardowej formie sygnalizowania ideomotorycznego za pomocą palców. Odpowiedzi “tak", “nie", “nie wiem" i “nie chcę odpowiedzieć" przypisuje się różnym palcom dłoni pacjenta, a następnie zadaje się serię pytań, na które można odpowiedzieć sygnałami palców. Celem tych pytań jest dotarcie do źródła problemu oraz znalezienie jego rozwiązania. Typowe dla tej metody jest pogrążenie pacjenta w ustrukturalizowanej regresji do okresu wcześniejszego. Pacjenta prosi się o to, by dokonał przeniesienia w czasie, zanim dojdzie do ujawnienia problemu. Następnie terapeuta zadaje wiele pytań, na które odpowiada się sygnałami palców. Ma to umożliwiać uważny i dokładny przegląd wszystkich sensoryczno-percepcyjnych umiejętności, postaw i układów odniesienia, które są częścią źródła problemu oraz jego obecnej egzystencji.
Ideomotoryczne sygnalizowanie palcami jako sposób
docierania do problemów i ich restrukturyzacji
1. Ustalenie, który palec sygnalizuje “tak", a który “nie"
Przypomnij sobie coś bardzo miłego albo satysfakcjonującego.
Zobaczymy, który palec podniesie się jakby z własnej woli i zasygnalizuje “tak" (przerwa – pacjent ustala, który palec podniesie się,
a zatem sygnalizuje “tak"). Teraz przypomnij sobie coś bardzo nieprzyjemnego i zobacz, który palec podnosi się, by sygnalizować
“nie" (przerwa aż do chwili, gdy pacjent ustali, który to palec).
2. Dojście do źródła problemu i tego, co go podtrzymuje
Niech twój wewnętrzny umysł zabierze cię w podróż w czasie – do okresu, zanim pojawił się problem. Potem daj sygnał palcem, żebym
wiedział, że już tam dotarłeś. Zgadzasz się jeszcze raz przez to wszystko przejść, krok po kroku, od początku do końca odtworzyć to,
co działo się od czasu, gdy problem pojawił się po raz pierwszy?
(Później następuje seria pytań, na które pacjent odpowiada sygnałem “tak" lub “nie", rozpoznając związane ze stanem doświadczenia i
uczucia towarzyszące pojawieniu się problemu. Potem znowu zadaje się pytania typu “tak – nie", pozwalające określić te postawy i
okoliczności, które obecnie podtrzymują istnienie problemu).

3. Ustalenie warunków rozwiązania problemu
Czy zgadzasz się całkowicie uwolnić od tego problemu? Czy istnieje może jakaś data w przyszłości, kiedy to – jak sądzisz – będziesz już od
niego wolny?
(Później – jeśli to konieczne – następuje seria pytań ustalających wszelkie warunki, których cała osobowość potrzebuje do rozwiązania
problemu).
Zaprezentowałem taki sposób wprowadzania sygnalizacji ideomotorycznej za pomocą palców, który może zaakceptować większość pacjentów. Jak widać, pytania sformułowano tak, by można było na nie odpowiedzieć prostym sygnałem “tak" lub “nie". Więcej przykładów serii pytań, które mogą być zastosowane w różnych problemach klinicznych, podają Cheek i LeCron . Poniżej  pokazuję interesującą odmianę tej metody – zastosowanie ideomotorycznej sygnalizacji głową. Podobnie jak poprzednio, wszystkie pytania formułuje się w taki sposób, by jako odpowiedź wystarczyło proste kiwnięcie lub potrząśnięcie głową.

Ideomotoryczne sygnalizowanie głową jako sposób
docierania do problemów i ich restrukturalizacji
1. Ustalenie sygnałów “tak" i “nie"
Kiedy twoja nieświadomość będzie gotowa, by przyjrzeć się źródłom problemu, poczujesz, że kiwasz głową sygnalizując tak. Kiedy będziesz dokonywał przeglądu jakichś negatywnych konsekwencji tego problemu, potrząśniesz głową sygnalizując “nie".

2. Dojście do źródła problemu i tego, co go podtrzymuje
Kiedy już cofniesz się w czasie do okresu sprzed pojawienia się problemu, możesz kiwnąć głową (przerwa). Czy zgadzasz się przyjrzeć
temu, w jaki sposób doświadczyłeś tego problemu po raz pierwszy?
(Potem następuje seria pytań, które zmierzają do określenia związanych ze stanem doświadczeń, które towarzyszyły pojawieniu się problemu, oraz tych okoliczności i postaw, które obecnie podtrzymują jego istnienie).
3. Ustalenie warunków rozwiązania problemu
Czy zgadzasz się uwolnić od tego problemu lub podać datę, kiedy już w wystarczającym stopniu go rozwiążesz? (Potem następuje seria pytań ustalających wszelkie warunki, których cała osobowość potrzebuje do rozwiązania problemu).
Pojawiły się jednak zarzuty, że metody ideomotoryczne zachęcają pacjentów do wymyślania takich odpowiedzi, które zadowalają terapeutę. Cheek zareagował na nie publikując wiele artykułów zawierających bogatą dokumentację kliniczną . Określił trzypunktowe kryterium szacowania rzetelności postawy pacjenta podczas terapii i opisał je w następujący sposób:
Zastosowanie nowych technik hipnozy, w których wykorzystuje się powtarzanie podświadomego przeglądu wydarzeń (odbywa się to poniżej poziomu świadomego i werbalnego), umożliwia odkrycie związków przyczynowo-skutkowych istniejących między dostarczoną informacją sensoryczną a wynikłymi później reakcjami. Wnioski, które przedstawiam, wyciągnąłem po przebadaniu ponad 3000 pacjentów po operacjach oraz 15 mężczyzn i kobiet, którzy utracili przytomność wskutek urazów głowy.
Czy możemy zaufać informacjom uzyskanym za pomocą metod ideo-motorycznych? Wiemy, że osoby zahipnotyzowane mają szczególną zdolność wymyślania informacji po to, by zadowolić hipnotyzującego lub by nie musieć ponownie przeżywać jakiegoś wyjątkowo traumatycznego doświadczenia. Wydaje się jednak, że zdolność ta zlokalizowana jest na wyższych, bardziej świadomych poziomach myślenia i prawdopodobnie nie pojawia się na poziomach głębszych.
Możemy zaufać informacji wtedy, gdy jej ostateczne przeistoczenie w formę werbalną przebiega według następującej kolejności:
1. Obserwujemy fizjologiczne oznaki nieprzyjemnego stresu. Ściągnięte brwi, przyspieszony oddech i pulsowanie krwi w naczyniach na szyi mówią nam, że coś powoduje stres, lecz osoba hipnotyzowana nie “wie", co się dzieje w momencie, gdy zadajemy pytanie.
2. Po tym, jak spostrzegamy zmiany fizjologiczne, pojawia się sygnał ideomotoryczny wskazujący, że rozpoczęło się przeżywanie traumatycznego doświadczenia. Pytany o to wydarzenie pacjent nadal ignoruje je na poziomie werbalnym.
3. Relacja słowna staje się możliwa dopiero po kilkakrotnym (liczba ta może być różna) przebadaniu danego zdarzenia w podświadomości. Jeśli nie jest ono zbyt groźne, zostaje szybko zrelacjonowane. Kiedyś musiałem 13 razy powtórzyć całą procedurę, nim pacjent odzyskał pamięć.
W przypadku gdy pojawią się wątpliwości co do rzetelności relacji pacjenta, można poprosić o odpowiedź na pytanie: “czy wewnętrzna część twego umysłu zgadza się z tym, co mi opowiedziałeś?" Ja sam nie przywiązywałbym wagi do uzyskanych za pomocą metod ideomotorycznych zeznań nałogowego alkoholika, narkomana, patologicznego kłamcy, nie ufałbym również słowom człowieka oskarżonego o popełnienie przestępstwa, ponieważ moje studia nie obejmowały ludzi należących do tych kategorii.
Z przyjętego tutaj punktu widzenia wymieniane przez Cheeka poziomy: fizjologiczny, ideomotoryczny i werbalny są przykładami związanych ze stanem układów informacji, które oddzieliły się od siebie. Objawy psychosomatyczne stanowią sposób wyrażania owego oddzielenia, a terapia polega na umożliwieniu transdukcji informacji między nimi. Zacytowane słowa Cheeka jasno dowodzą, że powtarzanie pytań wywołuje rekursywne (takie, które powracają nawet po przerwie), wewnętrzne poszukiwania, prowadzone przez pacjenta na głębszym, zależnym od stanu poziomie psychobiologicznym tak długo, aż poszukiwany materiał będzie przeniesiony na poziom werbalny. Metoda ta jest idealna w leczeniu skutków sytuacji traumatycznych, ponieważ jej głównym przeznaczeniem jest ułatwianie procesów rekursywnych. Jak już widzieliśmy, uraz wywołuje stan zmieniony, w którym wspomnienia są zakodowane w formie związanej ze stanem, niedostępnej normalnym stanom świadomości ego, Cheek przebadał wiele sytuacji traumatycznych i przypadków zmienionych stanów, które wywoływały związane ze stanem wydarzenia, takie jak: ciężka choroba , poród , narkoza , wypadki , napady marzeń, przerażające doświadczenia seksualne, np. gwałt , oraz śmierć lub poważne kalectwo kogoś bliskiego . Jego metoda jest szczególnie przydatna w sytuacjach wymagających dyrektywnych, krótkotrwałych wysiłków badawczych, pozwalających na szybkie dotarcie do tych symptomów i skutków urazu, które sięgają głębokich psychofizjologicznych poziomów przechowywania pamięciowego, wdrukowywania i uczenia się. Gdy na skutek stosowania tej metody dojdzie do ujawnienia urazów, pojawiają się silne reakcje emocjonalne, wymagające dobrze przemyślanego postępowania klinicznego, które powinien prowadzić wykwalifikowany terapeuta. W następnych postach pokażemy, jak pracował Cheek. Zobaczymy, jak zróżnicowane i twórcze są jego sposoby docierania do problemów, będących efektem oddziaływania stresu na układ autonomiczny i hormonalny oraz ich transdukcji.

Spirala hipnotyczna