Nadejdzie czas , kiedy choroba jako efekt opacznych myśli będzie hańbą

Oldi Tube

piątek, 14 listopada 2008

Państwo także byliście często w stanie hipnozy


Zapewne zdziwicie się Państwo słysząc, że już wiele razy, wcale o tym nie wiedząc, znajdowaliście
się w stanie lekkiej hipnozy. Czy nigdy nie pochłonęło was jakieś zajęcie – lektura interesującej
książki, film w telewizji lub jakaś praca – tak bardzo, że nie słyszeliście, gdy ktoś wszedł i coś
powiedział?
Także Państwo oddajecie się na pewno marzeniom. Rozmyślacie, jak chcielibyście rozwiązać
jakieś problemy, lub relaksujecie się i patrzycie w płomień kominka, lub obserwujecie piękny
zachód słońca, srebrne błyszczące kaskady wodospadu, albo też z żarliwą pobożnością braliście
udział w religijnej ceremonii – w podobnych okolicznościach jesteśmy pochłonięci owym
przeżywaniem i tak łatwo zapominamy na krótką chwilę o całym świecie. Przy innych okazjach
czuliście Państwo gwałtowny gniew lub wielki strach i te emocje tak wami zawładnęły, że
zapomnieliście zrobić to, co przedtem sobie zaplanowaliście – lub w strachu – źle oceniliście
niebezpieczeństwo, wydawało wam się większe, niż było w istocie.
Inny przykład: jesteście Państwo na autostradzie i czekacie na to, że w czasie długiej monotonnej
jazdy miniecie pewne miasto, które zobaczyliście na mapie. Jedziecie dalej, ale niespodziewanie
wpada Państwu do głowy coś bardzo dla was ważnego, może to być jakiś problem, który chcecie
rozwiązać lub interesujące zdarzenie. Podczas rozmyślania o tym spostrzegacie Państwo nagle, że
minęliście to miasto. Ale nie pamiętacie momentu, kiedy to nastąpiło.
Gdy żołnierz podczas bitwy (lub sportowiec w czasie zawodów) zostanie zraniony, nie odczuwa “w
ogniu walki" swoich ran. Dopiero później, gdy się uspokoi – czuje ból. W podobny sposób dobry
dentysta znajduje sposób na odwrócenie uwagi dziecka podczas leczenia i czyni ból znośniejszym.
Każdy z wymienionych stanów może być określony jako rozpoczynająca się hipnoza. W istocie
każdy stan można postrzegać jako hipnozę z powodu intensywnej koncentracji na jakimś obszarze,
przy jednoczesnym braku zainteresowania innymi obszarami. Głębokość hipnozy daje się
zdefiniować jako różnica między intensywnością koncentracji na jednym obszarze a głębokością
zahamowania na innych obszarach. Im bardziej Państwa uwaga pójdzie w tym kierunku i im
bardziej będzie wyhamowana pozostała część rozumu, tym głębsza będzie wasza hipnoza.

czwartek, 13 listopada 2008

Hipnoza - Szczególny stan umysłu – ale jaki?



Wiemy już, że pp aktywizuje się w szczególnym, odmiennym stanie umysłu, który różni się od
normalnego stanu czuwania. Ten ważny fakt rozpoznano bardzo dawno temu. Już 2300 lat temu
Platon pisał (Phaidros), że gdy człowiek ma pełną świadomość, to nie ma wtedy prawdziwej lub
inspirowanej intuicji; pojawia się ona raczej wtedy, gdy siła umysłu skrępowana jest snem lub
chorobą.
Nie jest łatwo opisać stan ducha, który prowadzi do pp. Nasz zasób słownictwa wydaje się do tego
celu niewystarczający. Najlepszą charakterystykę dał chyba Upton Sinclair: “Tłumicie Państwo
umysłowy udział we wszystkich rzeczach w najbliższym otoczeniu; hamujecie wszystkie myśli,
które próbują przedrzeć się z podświadomości do świadomości. To jest naturalnie znacznie głębsza
sprawa niż tylko »odprężenie«. Państwa świadomość musi być pusta [...], proszę zasugerować
podświadomości skoncentrowanie się na jednym wyobrażeniu i wtedy całkowicie odprężyć
świadomość. Aby opróżnić świadomość, należy »pozwolić iść« ciału; natomiast gdy się »pozwoli
iść« ciału, to i trzeba »pozwolić iść« świadomości ciała".
Kolejny cytat opisuje odczucia jasnowidzącej wróżki w momencie spoglądania w kryształową kulę.
“Trudno jest wyrazić, jak ukazują mi się obrazy, gdy patrzę w kryształową kulę. Po pewnym czasie
wpatrywania się w jakiś punkt świetlny, mój duch staje się świadomy tego, że może mieć wizje; o ile
mogę ocenić, kula wydaje się znikać w chwili, w której przychodzi wizja, dlatego trudno mi określić,
czy moje obrazy widzę rzeczywiście w krysztale czy może tylko w przestrzeni między okiem a kulą.
Gdy tylko dokładniej przyglądam się jakiemuś szczegółowi, aby go opisać zatroskanemu widzowi –
kula odwraca się z jej męczącymi obrazami i obraz znika, nie chcąc się później ukazać na nowo".
(Panna Angus, “Journal of the Society for Psychical Research", London, April 1898).
A oto opis stanu psychicznego osób biorących udział w udanych eksperymentach percepcji
pozazmysłowej.
“Postrzegający musi przede wszystkim uważać, aby po wynurzeniu się obrazów nie zwiększać
oczekiwań przy oglądaniu, lecz po prostu spokojnie czekać. Powinien on oczyścić swój umysł ze
wszystkich przeszkadzających wyobrażeń". (M. Dessoir, “Proceedings of the Society for Psychical
Research", tom 4).
Podobne opisy znajdują się w sprawozdaniach na temat parapsychologicznych eksperymentów.
Dziwnym trafem – wielu badaczy nie poświęca temu ważnemu aspektowi odpowiednio dużo uwagi.
Ci, którzy to czynią, są co do tego zgodni, że ogólnie można opisać ten stan umysłu jako stan
całkowitego relaksu i pasywności, w którym umysł jest pusty i nastawiony na odbiór jednego
wyobrażenia. W zasadzie obraz, który przynosi informacje pozazmysłowej percepcji, pojawia się
samoistnie; każdy aktywny wysiłek lub zaangażowanie świadomości niszczy ten stan i pogarsza
wyniki.
Ostatecznie możemy ten przelotny stan opisać jako taki, w którym ustaje normalna pobudzona
aktywność umysłu (charakteryzująca się stałym strumieniem myśli). Zanika jakiekolwiek myślenie i
nie pojawia się żadne wyobrażenie w nieruchomej świadomości. W tym stanie zablokowane są
wszystkie bodźce idące od organów zmysłowych do mózgu. Zablokowanie zwykłych bodźców
otwiera prawdopodobnie drogę bodźcom pozazmysłowym.
Opisany stan (stan monoideowy, połączony z niewrażliwością na bodźce zmysłów) każe nam
myśleć natychmiast o hipnozie. W rzeczywistości hipnoza okazała się skutecznym sposobem na
aktywizację pp. Naturalnie, nie oznacza to, że aktywizacja pp jest łatwa, że wystarczy tylko
zahipnotyzować człowieka, aby pobudzić jego szósty zmysł. Problem ten jest bardziej
skomplikowany. Zmieniony stan świadomości stanowi konieczny (ale wcale nie wystarczający)
warunek; potrzeba o wiele więcej dla zapewnienia zadowalającego funkcjonowania pp. Hipnoza
może być zastosowana jako instrument pomocny w rozwijaniu pp.
Mówiąc o hipnozie należy podkreślić, że to dziwne zjawisko jest często fałszywie rozumiane. Chęć
wywołania sensacji stworzyła dokoła niej aurę tajemniczości, magiczności lub niezwykłości, horroru
i strachu. Całkowicie niesłusznie: stan hipnozy nie jest czymś patologicznym, czymś czego
należałoby się obawiać. W hipnozie nie ma niebezpieczeństwa –jeśli stosują ją fachowcy; wręcz
przeciwnie – coraz częściej wykorzystywana jest w praktyce medycznej, dentystycznej i
psychiatrycznej.
Stan hipnozy jest normalnym stanem fizjologicznym, w który można wprowadzić większość ludzi
(naturalnie nie wszystkich w jednakowym stopniu).
Jeśli poprosimy psychologów lub psychiatrów o wyjaśnienie, czym jest hipnoza, otrzymamy
przypuszczalnie szereg różnych, tajemniczo brzmiących (ale mało zrozumiałych) teorii. Stwierdzimy
wtedy, że owi eksperci nie są w stanie dać zgodnego i jednoznacznego wyjaśnienia. Pojmują oni
hipnozę różnie, zależnie od tego, jak wyjaśniają sen i aktywność umysłową. Prawdziwi fachowcy,
tacy jak np. paryski psychiatra L. Chertok lub L. M. LeCron (wybitni terapeuci), przyznają, że nie ma
do dziś obowiązującej teorii hipnozy. Nie wdając się w uczone dysputy specjalistów, hipnozę należy
określić jako stan pośredni między spaniem a czuwaniem lub jako stan, w którym część mózgu
czuwa, a reszta śpi. Określenia “część mózgu" nie powinniśmy rozumieć jako dokładnie oznaczoną
przestrzenną strefę mózgu, gdyż nie można powiedzieć, że ten właśnie określony centymetr tkanki
mózgowej śpi, a inny czuwa. “Część" należy rozumieć jako element funkcjonalny mózgu; możemy
więc powiedzieć: ta część mózgu, odpowiedziała za słuchanie hipnotyzera, czuwa – podczas gdy ta
część, odpowiedzialna za odczuwanie bólu zęba, śpi.
Za pomocą tego (danego lub schematycznego) obrazu można wyjaśnić całą charakterystykę
hipnozy. Zacznijmy od dwóch często zadawanych pytań, które biorą się ze strachu, podsycanego
przez żądnych sensacji ludzi.
1. Czy można przez sugestię wykorzystać zahipnotyzowaną osobę do czynów kryminalnych lub
niemoralnych?
2. Jeśli hipnotyzer nagle umrze lub opuści zahipnotyzowaną osobę, czy znajdzie się ona w
niebezpieczeństwie? Czy może się np. zdarzyć, że osoba zahipnotyzowana się nie obudzi?
Wyjaśnijmy jeszcze raz, że obawy te nie są wynikiem rzeczywistych niebezpieczeństw, lecz błędów
popełnionych w przeszłości i wynikających z dziennikarskiej przesady. Proszę pamiętać, że
człowiek może być wykorzystany do kryminalnych czynów również bez hipnozy, gdy wywrze się na
niego odpowiedni nacisk (przedstawiając kuszące finansowe korzyści, grożąc mu, uprawiając
przebiegłą propagandę itp.). Człowiek może popełnić w stanie hipnozy czyn kryminalny, ale tylko
człowiek o uwarunkowaniach kryminalnych gotów zrobić to samo w stanie normalnym – na jawie.
Hipnoza dostarcza najwyżej dobrej wymówki, by uniknąć odpowiedzialności. Z doświadczenia
wiemy, że człowiek w stanie hipnozy nie działa niezgodnie ze swoimi zasadami moralnymi. Weźmy
na przykład matkę śpiącą ze swoim małym dzieckiem. Jest zmęczona i mocno śpi. Hałas w pokoju,
rozmowy innych ludzi itp. nie budzą jej. Natomiast gdy dziecko da jakiś powód do niepokoju –
obudzi się natychmiast, nawet jeśli dźwięk wydawany przez dziecko jest o wiele cichszy niż odgłosy
otoczenia. Nawet podczas snu czujność w podświadomości funkcjonuje jak strażnik i budzi nas w
krytycznych momentach. Dlatego udaje się nam obudzić dokładnie wtedy, gdy trzeba.
Ten strażnik, który w potrzebie nas strzeże, funkcjonuje nie tylko we śnie, ale również w hipnozie.
Zahipnotyzowany człowiek nigdy nie jest bezbronną marionetką w rękach hipnotyzera.
Ponieważ stan hipnozy jest stanem między snem a jawą, może się on rozwinąć w dwóch
kierunkach: jawy lub snu. Jeśli się hipnotyzuje człowieka mającego określone wyobrażenie o tym,
jak długo może trwać hipnoza i jeśli się go zostawi w stanie hipnozy – zazwyczaj budzi się sam po
upływie danego czasu. W takim przypadku dominuje aspekt czuwania. W innych okolicznościach
może dominować aspekt snu i osoba nie stymulowana już przez hipnotyzera zasypia. Później
oczywiście budzi się ona całkowicie normalnie ze snu, tak jak każdego ranka.

środa, 12 listopada 2008

Warunek wstępny: optymistyczny nastrój



Do tej pory rozpatrywaliśmy percepcję pozazmysłowa jako pożyteczną funkcję. Bez wątpienia jej
działanie jest pomocne i bardzo pożądane. Przeanalizujemy teraz mniej przyjemny przypadek, kiedy
percepcja pozazmysłowa pracuje na niekorzyść człowieka. Przykładem może być – wspomniany
wcześniej – problem z przypomnieniem sobie nazwiska poety. Zjawisko wolicjonalnie warunkowanego
błędu , gdy pp dostarcza fałszywych informacji, jest kolejnym ważnym przykładem na takie
szkodliwe działanie. Tak samo wolicjonalnie przekazana reakcja instrumentalna może działać w sposób
samoniszczący, gdy nie rozwiązane psychiczne konflikty powodują, że funkcjonują one w sensie
“samoukarania" lub gdy przyczyniają się do tego, że “pasmo nieszczęść" w życiu człowieka przedłuża
się, np. podczas gry trzymający bank ma w tym systemie przewagę, która zwraca się przeciwko
graczowi. Jeśli gracz stale przegrywa, to być może za sprawą złej pracy jego percepcji pozazmysłowej,
która przyczynia się do jego samozniszczenia. Zresztą należałoby tu wspomnieć, że doświadczeni
gracze zawsze radzą, aby grać tylko wtedy, gdy jest się w pogodnym, optymistycznym nastroju – czyli w
stanie, który pozytywnie aktywizuje percepcję pozazmysłową. Radzą też unikać gry, gdy się jest
zmęczonym lub zafrasowanym, ponieważ są to dwa stany oddziaływające niekorzystnie na pp.
Jeśli jesteście Państwo “urodzonymi pechowcami" można to wyjaśnić źle pracującą percepcją
pozazmysłową. Może jest ona przyczyną tego, że podejmujecie Państwo wasze działania zawsze w
niewłaściwym czasie, gdy warunki są temu przeciwne. Jeśli jednak Państwo nauczycie się porządkować
działanie waszej percepcji pozazmysłowej – być może zmienicie się w “urodzonych zwycięzców".
Chcielibyśmy udzielić Państwu rady, która być może właśnie teraz przyda się wam. Proszę rozpocząć
zwalczanie wątpliwości, proszę rozpatrywać rzeczy od ich lepszej strony. Jeśli będziecie rozważać
Państwo swoją aktywność, proszę to zrobić w czasie, gdy będziecie się z czegoś cieszyć: jeśli
zaczniecie się Państwo czuć pewniejsi sukcesu i optymistyczni. Taki dobry nastrój może stymulować
Państwa percepcję pozazmysłową i uczyni wasze normalne uzdolnienia bardziej skutecznymi.
Znajdziecie Państwo niezliczone sfery życia codziennego, w których tylko częściowe zastosowanie
percepcji pozazmysłowej może uczynić Państwa wysiłki owocniejszymi (wasze działania wypadną lepiej,
a uzdolnienia się uwidocznią). Percepcja pozazmysłowa jest bez wątpienia cenną, pożądaną zdolnością.
Nasze zadanie polega teraz na jej rozwinięciu; musimy nauczyć się korzystać z niej w każdej sytuacji.
Pomoże nam w tym wiedza, którą do tej pory zgromadziliśmy o pp.

wtorek, 11 listopada 2008

Wolicjonalnie przekazana reakcja instrumentalna




Przyjrzyjmy się innemu aspektowi percepcji pozazmysłowej: czy zdarzyło się kiedyś Państwu, że wpadła
wam nagle, błyskawicznie, jakaś myśl do głowy, przynosząc rozwiązanie problemu, z którym Państwo
od dawna męczyliście się? Możliwe, że do znalezienia rozwiązania przyczyniła się Państwa wiedza i
racjonalne myślenie, a może także pomogła Państwu pp.
Wiemy, że pp jest ściśle związana z twórczą aktywnością. Wielu naukowców sądzi, że pp odgrywa dużą
rolę przy rozwiązywaniu trudnych problemów i twórczych zadań, jak i podczas myślenia induktywnego.
Inspirację artystyczną lub naukową często tłumaczy się percepcją pozazmysłową. Naturalnie, nie
pracuje tylko percepcja pozazmysłowa, lecz wspólnie z innymi właściwościami ludzkiej psychiki, do
których należy logiczne, dedukcyjne zastanawianie się i cała nagromadzona wiedza człowieka. Istota
rzeczy leży jednak w tym, że jej działanie na płaszczyźnie podświadomości jest nierozerwalnie związane
z innymi funkcjami umysłowymi.
Weźmy na przykład dobrze prosperującego kupca. Ma on z pewnością obszerną, praktyczną wiedzę w
swojej branży. Oprócz tego, zanim podejmie ważną decyzję, studiuje dokładnie wszystkie elementy
mające znaczenie w odniesieniu sukcesu w pracy. Ale w skomplikowanych warunkach rywalizacji na
rynku napotyka wiele krzyżujących się czynników. Jeśli jego problem jest skomplikowany, nie może –
nawet po dokładnym przygotowaniu _ być całkowicie pewny, czy prawidłowo ocenił rozwój wypadków i
przyszłościowy wpływ wszystkich ważnych faktów. W podobnych przypadkach musi on często “grać w
ciemno". Polegać na swoim przeczuciu i wyczuciu, że to i tamto przedsięwzięcie, ten i ów wariant byłyby
najbardziej obiecujące. Nie jest w stanie dokładnie wyjaśnić, dlaczego tak sądzi. Bez wątpienia opiera
się na doświadczeniu; w takim wypadku należałoby także założyć, że w grze uczestniczy percepcja
pozazmysłowa i współdziała z jego racjonalnym myśleniem.
Czołowi parapsycholodzy popierają pogląd, że pp odgrywa w naszym życiu decydującą rolę (aczkolwiek
niezauważalną i nierozpoznawalną). Przykładowo E. G. Stanford poświęcił temu tematowi obszerne
studia. Nazywa on ów efekt – PMIR, tzn. reakcją instrumentalną przekazaną wolicjonalnie, i podaje
więcej mechanizmów z nią pracujących. Są to m.in.:
1. Nieświadomy mechanizm czasowy, który pozwala nam niespodziewanie być we właściwym czasie w
jakimś miejscu po to, aby przeżyć korzystne wydarzenie (albo niekorzystnego uniknąć); lub który nas
pobudza do rozpoczęcia planowanej akcji w danym czasie, ponieważ czyn będzie miał określone,
logicznie nieprzewidziane, korzystne następstwa.
2. Zapominanie lub przypominanie, gdy np. zapominamy zrobić coś, co sobie zaplanowaliśmy i później
dowiadujemy się, że w ten sposób uniknęliśmy nieprzewidzianej nieprzyjemnej konsekwencji; lub
informacja pp zmieniła nasze przeżycie, gdy próbowaliśmy sobie coś przypomnieć; lub impuls pp
przywołuje w naszej pamięci określone wspomnienia związane ze sferą uczuciową.
3. Błędy, które niespodziewanie działają na naszą korzyść i wydawały się polegać na informacji
pozazmysłowej.
4. Asocjacje, gdy percepcja pozazmysłowa uwalnia (lub rozpoczyna) tzw. gotowe reakcje lub myśli.
Wydaje się, że organizm stale używa pp do badania otoczenia, do poszukiwania niezbędnych, ważnych
informacji i zgodnie z wymaganiami używa ich w celu zaspokojenia swoich potrzeb. Stanford analizował
w związku z tym fakty, które przeszkadzały w funkcjonowaniu wolicjonalnie przekazywanej reakcji
instrumentalnej.
Jednym z nich jest niewzruszone zachowanie się (dokładne zaplanowanie rozkładu dnia, przy czym nie
dopuszcza się żadnych zmian), stereotypowe zachowanie się (tendencja do powtarzania działania
zawsze w ten sam sposób) i reakcja zazębiająca się (tzn. określone działanie ma na celu wywołanie
innego, określonego działania). Te fakty przeszkadzają w funkcjonowaniu wolicjonalnie przekazywanej
reakcji instrumentalnej.
Drugą przeszkodą są błędy i złe funkcjonowanie wolicjonalnie przekazywanej reakcji instrumentalnej w
wyniku psychicznych konfliktów lub innych wewnętrznych napięć. W takich wypadkach dochodzi do
silnych zniekształceń podczas drugiej fazy procesu percepcji pozazmysłowej, zgodnych z psychicznym
stanem osoby, u której ona występuje.

poniedziałek, 10 listopada 2008

Nie rozpoznane przypadki percepcji pozazmysłowej



Liczne przykłady, kiedy – z powodu oszustwa lub pomyłki – fałszywe
przypadki percepcji pozazmysłowej przedstawiono jako prawdziwe. Gwoli prawdy nie powinniśmy zapominać, że niejednokrotnie prawdziwe zdarzenie pp nie jest rozpoznane jako takie i pozostaje niezauważone.
Analizując zagadnienie zniekształceń symbolicznych w drugiej fazie percepcji pozazmysłowej wspomnieliśmy o przypadkach, w których deformacja wrażeń pp jest tak drastyczna, że nie jest zauważalna jej treść. Percepcja pozazmysłowa może być również przeoczona, gdy charakteryzuje ją zdarzenie bez znaczenia lub niespodziewany przypadek.
Przyjmijmy na przykład, że ktoś miał okropny sen, obudził się i zszokowany opuścił szybko swoje łóżko, a po chwili zobaczył, jak na łóżko spada sufit. Takie dramatyczne zdarzenie pozwala natychmiast rozpoznać percepcję pozazmysłową. Ale jak to się ma do niezliczonych, mniej charakterystycznych, wydarzeń z życia codziennego, które są tak zwyczajne, że nie zwracamy na nie uwagi?
Szukając w zatłoczonym centrum miasta miejsca na parkowanie kręcimy nieświadomie kierownicą i skręcamy w prawo zamiast, jak planowaliśmy, w lewo. Może nie dowiemy się nigdy, że tak było lepiej, lub może w roztargnieniu włączyliśmy właśnie radio i usłyszeliśmy wiadomość, na którą czekaliśmy. Czy takie rzeczy zdarzają się tylko przez przypadek?
Dokładnie tak samo, powodowani nagłym impulsem, wyciągamy rękę tylko po to, aby znaleźć rzecz, której długo szukaliśmy. Przypomnieliśmy sobie, gdzie ją zostawiliśmy, a może brała w tym udział percepcja pozazmysłowa? Innym razem mimochodem kupujemy gazetę lub czasopismo – nawet wbrew swoim przyzwyczajeniom. Znajdujemy ogłoszenie o obniżce cen rzeczy, którą właśnie chcieliśmy kupić.
Może się zdarzyć, że przez przypadek – idąc za nagłym impulsem – wchodzimy do nie znanego nam sklepu i znajdujemy w nim coś, co już od dawna chcieliśmy mieć. Czy była to percepcja pozazmysłowa, czy też tylko racjonalna ocena tego, czego można się spodziewać w tym sklepie?
Zapomnieliśmy o spotkaniu, ponieważ zostaliśmy niespodziewanie zatrzymani na naszej drodze, a później stwierdzamy, że dzięki temu niespodziewanemu epizodowi uniknęliśmy ciężkiego wypadku lub znaleźliśmy się w sytuacji, która na dłuższą metę oddziaływała bardzo korzystnie na nasze dalsze życie.
Czy był to tylko przypadek?
Percepcja pozazmysłowa może w życiu codziennym działać niepostrzeżenie, razem z innymi zdolnościami i umiejętnościami człowieka, od których trudno ją oddzielić. Może ona nami –
nieświadomymi tego – kierować i w najkorzystniejszym momencie pomóc nam podjąć prawidłową decyzję.
Poniższy przypadek, opowiedziany przez psychoanalityka N. Fodora, pokazuje, w jak niezwykły sposób może działać pp. Zazwyczaj percepcja pozazmysłowa służy do przekazywania informacji, które ostatecznie będą przeżyte świadomie. W tym przypadku telepatia działa jako czynnik hamujący, który przytłumił posiadaną wiedzę i przeszkodził w jej utrwaleniu się w pamięci.
Po kolacji Fodor chciał zacytować dwojgu przyjaciołom wiersz, ale mimo iż wytężał pamięć, nie mógł przypomnieć sobie nazwiska poety. Po wyjściu przyjaciół przypomniał sobie, że napisał go Thomas Lake Harris. Chciał znaleźć przyczynę chwilowego zaniku pamięci i zapytał później swoich przyjaciół – kobietę i mężczyznę – co oznacza dla nich nazwisko Harris. Kobieta wyjaśniła, iż jej dawny dobry przyjaciel nazywał się Harris. Tamtego dnia otrzymała od niego list. Z pewnych przyczyn nie chciała go widzieć, a on nalegał i trudno jej było się zdecydować. Mężczyzna powiedział, że Harris to nazwisko dziewczyny z jego przeszłości, o której nie chciałby mówić. W tym dziwnym przypadku Fodor widocznie przejął z umysłów swoich przyjaciół negatywne asocjacje związane ze słowem HARRIS i one to zablokowały chwilowo jego pamięć.
Psychoanaliza skierowała naszą uwagę na błędne funkcjonowanie naszej psychiki. Klasyczne tego przykłady to: zapomnienie o nadaniu nieprzyjemnego listu; spóźnienie się na nieprzyjemne spotkanie; zagubienie rzeczy, która miała dla nas negatywne asocjacje. Podobny mechanizm może utrudnić działanie naszej pp w drugiej fazie. Może się zdarzyć, że percepcja pozazmysłowa człowieka nie potrafi wpłynąć na przypomnienie jakiegoś zdarzenia, ponieważ przeszkadza temu wewnętrzna blokada, uniemożliwiająca zaakceptowanie nieprzyjaznych lub niepożądanych informacji. Gdy nadejdą informacje o zdarzeniu (pierwsza faza percepcji pozazmysłowej), zostaną przytłumione, ponieważ nie jesteśmy gotowi na świadome ich przyjęcie.
Ten proces jest podobny do tego, jaki zdarza się w normalnym życiu: czasami nie udaje nam się wytłumaczyć pewnych obserwacji, ponieważ nie jest to “możliwe" w ramach naszego horyzontu myślowego. Przyzwyczailiśmy się myśleć w określony sposób i wzbraniamy się przed nowym spojrzeniem. Przykładem może być trudność, z jaką uznajemy kogoś, komu ufamy – winnym czy uporczywe, konserwatywne trzymanie się starych naukowych teorii, gdy nowo odkryte fakty wymagają nowych interpretacji.

niedziela, 9 listopada 2008

Błędy uwarunkowane wolicjonalnie



Inny przykład na to, jak indywidualne, głęboko psychologiczne procesy oddziaływają na zdolność
percepcji poza-zmysłowej, przedstawia błąd uwarunkowany wolicjonalnie. To ważne zjawisko odkryto
podczas badań pp w laboratorium i – być może – odgrywa w życiu codziennym większą rolę, niż się
zakłada. Błędy uwarunkowane wolicjonalnie odkryła Gertruda Schmeidler, psycholog z Nowego Jorku,
gdy eksperymentowała ze studentami i zastosowała prostą metodę laboratoryjną: studenci powinni
odgadnąć karty “percepcji", które znajdowały się w nieprzezroczystych kopertach. W podobnych
sytuacjach oczekuje się, że nastąpi zwiększenie percepcji pozazmysłowej w odpowiedziach
prawidłowych ponad przeciętną. (Podczas testów tego rodzaju niektóre karty zostaną odgadnięte
jedynie przypadkowo, co można statystycznie obliczyć. Jeśli badany student podał więcej prawidłowych
odpowiedzi – musiał znać niektóre karty. Ponieważ jednak nieprzezroczyste koperty uniemożliwiały
postrzeganie zmysłowe, to lepszy statystycznie wynik badania został uzyskany dzięki pp).
Wielu ludzi “wierzy" w percepcję pozazmysłową, inni natomiast podchodzą do tego ze sceptycyzmem.
Pani Schmeidler chciała zbadać, w jaki sposób wiara (lub niewiara) wpływa na zachowanie się osoby
poddanej doświadczeniu. Gdy studenci ukończyli test z kartami, podzieliła ich na dwie grupy (jeszcze
przed oceną wyników): na “wierzących" i “niewierzących" w percepcję pozazmysłową. Nie można
polegać na wypowiedzi badanego o jego wierze lub niewierze, aby obie te kategorie oddzielić: np.
“niewierzący" studenci chcieli sprawić radość swej nauczycielce i udawali “wierzących". G. Schmeidler
opracowała później kwestionariusz, na podstawie którego można przyjąć podział, w zasadzie
odpowiadający prawdzie.
Na koniec pani Schmeidler oceniła wyniki studentów z grupy “wierzących" i “niewierzących". “Wierzący"
mieli wyniki, jakie wcześniej zakładano – tzn. ponadprzeciętne – i w ten sposób pokazali, że ich
percepcja pozazmysłowa działa zgodnie z oczekiwaniami. Wyniki u “niewierzących" były zaskakujące –
poniżej wypadkowej oczekiwania. Wymaga to paru słów wyjaśnienia. Jest zrozumiałe, że “niewierzący"
chcieli przez ten test udowodnić prawdziwość ich poglądów: nie ma percepcji pozazmysłowej. Ich
reakcja była skierowana na zademonstrowanie, że nie występuje żadna pp. Ale w jaki sposób objawia
się brak percepcji pozazmysłowej? Według wyniku oczekiwania wypadkowej. O tym jednak studenci nie
wiedzieli. Powiedziano im, że istnienie percepcji pozazmysłowej potwierdzi wynik testu powyżej średniej
wypadkowej. Tego wyniku “niewierzący" nie chcieli naturalnie uzyskać. Trudno się dziwić, że dążenie to
znalazło nieświadomie swój wyraz w wynikach testu poniżej średniej wypadkowej. Negatywnie
nastawione podświadome działanie przekształciło otrzymane informacje w negatywną odpowiedź.
Oczywiście, pp działała również u “niewierzących", ale wykorzystali ją po to, aby uniknąć prawidłowych
odpowiedzi.
Uwarunkowania wolicjonalne powodują, że percepcja pozazmysłowa może być w ten sposób całkowicie
zniekształcona i może prowadzić do fałszywych odpowiedzi. Stwierdzono również, że błędy
warunkowane wolicjonalnie towarzyszą warunkom nie sprzyjającym pp (brak wiary, pewności,
negatywne nastawienie itd.). Dlatego nie powinniście Państwo w takich warunkach próbować pp; należy
wtedy zaniechać jakichkolwiek prób. Gdy nie będziecie Państwo mieli humoru lub będziecie
niezdecydowani, będziecie wątpić w powodzenie lub coś innego będzie mącić spokój duszy– należy
liczyć się z niepowodzeniem: albo pp nie będzie działać, albo, co gorsza, będzie działać przeciw.
W związku z tym chcielibyśmy przypomnieć wierzenie przejawiające się w starych praktykach rytualnych
Wudu i innych praktykach magicznych, że niekiedy siła woli człowieka chybia celu i jej działanie
skierowane zostaje przeciw niemu samemu Bezsprzecznie rozpoznamy tu efekt błędu uwarunkowanego
wolicjonalnie w sferze psychokinezy.

Wielość symboli





Nadchodzące informacje percepcji pozazmysłowej prezentowane są często w symbolicznej formie.
Symbole mogą często być całkowicie różne i indywidualne. Oto kilka przykładów na takie symboliczne
zniekształcenia (zostały one wybrane z obserwacji znanego francuskiego badacza percepcji
pozazmysłowej – Eugene'a Osty'ego).
“Widzę tę osobę w więzach, które ją krępują i paraliżują. Napina swe mięśnie, aby zerwać sznury – ale
na próżno. Wszystko, czego do tej pory próbowała, nie dało rezultatu. Lecz jest ona w takim punkcie, że
przy dużym natężeniu więzy, które ją wiążą, będą zerwane. Okoliczności ułatwią to, czego się podejmie".
“Wszystko jest czarne w życiu tej osoby, los doświadcza ją ciężko. W bliskiej przyszłości widzę jednak
światło, które przebija się przez ciemność; później inne światło, większe i bardzo łagodne – ono się
rozszerza. Tę osobę czekają lepsze dni".
“Widzę dookoła tego człowieka ludzi, którzy cierpią. Widzę krew i chorych. Człowieka tego interesują
ludzie chorzy; troszczy się o nich – jest lekarzem".
“Widzę duży mózg i w nim wiele światła. Dlatego widzę dookoła liczby, konstrukcje i różne plany. Ten
człowiek jest naukowcem, zajmuje się budowlami i budowaniem; jest inżynierem albo architektem".
“Życie tego mężczyzny wydaje się ciemnym pasmem, które w ostatnim czasie jest coraz cieńsze. W
przyszłości stanie się jeszcze cieńsze. Słyszę, jak się łamie. To oznacza bliską śmierć".
“Ta kobieta ma coś niezwykłego w swej twarzy: nie wygląda jak inni ludzie. Widzę ciemną dziurę w jej
prawym oku. Ona nie widzi na prawe oko".
De Fleuriere, najlepiej rozumiejący Eugene'a Osty'ego, przedstawił następującą obserwację: “Byłem
często w intuicyjnym kontakcie z gniewnymi ludźmi. Byli gniewni z natury lub znajdowali się w stanie
wyraźnego gniewu. Czasami była to bardzo niezwykła wizja, która ten stan objawiała. Widziałem
wychodzący strumień oparów z mózgu i z piersi tej osoby. Był on czarny albo sztywny, ale zawsze miał
dziwne żółte zabarwienie. Ten kolor żółci ukazywał się przede wszystkim dookoła czaszki i piersi.
Natomiast słodkość przyjaznej dobrotliwej natury przejawiała się często różowoczerwoną, przezroczystą
mgłą (obraz wizualny), która była lekka i przy dotyku ciepława (obraz taktylny)".
Symboliczne zniekształcenie jest przyczyną wielu błędów występujących w pp, ponieważ może się łatwo
zdarzyć, że postrzegający źle tłumaczy symbole. W rzeczywistości symbole są bardzo zróżnicowane i
każdy człowiek musi się nauczyć, jak je we własnym przypadku wytłumaczyć.
Zwolennik psychoanalizy i psychologii C. G. Jung twierdzi, że znalazł typowe symbole, które są wspólne
prawie wszystkim ludziom (głównie te, z obszaru instynktów seksualnych oraz zachowane obrazy
archetypowe pochodzące z ciemnej prehistorii człowieka). Lecz większość wynurzających się z pp
symboli jest określona przez chwilową psychologiczną strukturę postrzegającego, przez jego dawne
przeżycia, jego wzorce myślowe, życzenia, obawy itp.; są one u każdego człowieka inne. Konieczne jest
ogromne doświadczenie, aby prawidłowo wyjaśnić ich znaczenie.

Spirala hipnotyczna