Nadejdzie czas , kiedy choroba jako efekt opacznych myśli będzie hańbą

Oldi Tube

sobota, 7 marca 2009

PSYCHICZNA MODULACJA UKŁADU HORMONALNEGO



Na układ hormonalny składa się wiele narządów rozmieszczonych w całym ciele. Wydzielają one do krwi hormony, które regulują komórkowe funkcje metaboliczne, takie jak: częstość reakcji chemicznych w procesie przemiany materii, wzrost, poziom aktywności, seksualność itd.
Przysadka mózgowa w podstawie mózgu jest naczelnym gruczołem układu hormonalnego. Wysyła ona hormony – cząsteczki przekaźnikowe – które regulują pracę wszystkich innych gruczołów wydzielania wewnętrznego. Z kolei sama przysadka jest modulowana przez układ limbiczno-podwzgórzowy. Jak już wcześniej wspomniałem, układ ten składa się z wielu jąder czy ośrodków nerwowych, które odgrywają rolę stacji odbiorczych, gromadzących informacje na temat środowiska wewnętrznego (pochodzą one z krwi i płynu mózgowo-rdzeniowego) oraz zewnętrznego (z narządów zmysłów). Układ limbiczno-podwzgórzowy jest głównym ośrodkiem, w którym odbywa się integrowanie tych informacji z procesami psychicznymi, a następnie transdukcja owej świeżo zintegrowanej informacji do przysadki, która z kolei reguluje działanie wszystkich narządów układu hormonalnego. Te komórki podwzgórza, które zajmują się transdukcją impulsów nerwowych psychiki w wydzieliny (hormonalne czynniki uwalniające) regulujące pracę przysadki, przedstawiono wcześniej.

Ostatnie dziesięciolecie, w którym dokonano wielu rewolucyjnych odkryć na temat licznych funkcji hormonów, zmieniło nasz pogląd na procesy zapamiętywania, uczenia się i zachowania (Guillemin, Henry, Snyder,). Tradycyjne pojmowanie hormonów jako regulatorów metabolizmu ciała jest obecnie uzupełniane coraz dokładniejszą wiedzą na temat ich funkcjonowania jako neurotransmiterów i neuromodulatorów stymulujących komunikację między psychiką a ciałem na wielu poziomach samego mózgu. Jest to możliwe dzięki temu, że receptory pobudzane przez te hormony znajdują się zarówno w tkankach mózgu, jak i reszty ciała.
Najbardziej niezwykłe osiągnięcie endokrynologii w ostatnich latach wiąże się z odkryciem nowego rodzaju hormonów przysadki, zwanych endorfinami i enkefalinami. Hormony te pełnią liczne funkcje regulacyjne, będące przedmiotem zainteresowań psychologii, takie jak np. modulowanie stresu, bólu, nastroju, seksualności, apetytu, uzależnień i nadużywania niektórych substancji, pracy i osiągnięć sportowych, a także podstawowych procesów uczenia się i zapamiętywania (Davis).
Odkrycie endorfin jest tak nowe, że nie ma jeszcze powszechnej zgody co do ich klasyfikacji fizjologicznej. Na przykład Margules uważa, że układ endorfinowy stanowi nową jednostkę układu autonomicznego, która wiąże się przede wszystkim z “zachowywaniem i zużywaniem zasobów cielesnych oraz energii w wypadku głodu lub przejedzenia". Za poglądem tym przemawia wiele dowodów, wśród nich fakt, że endorfiny znajdują się w całym ciele i w wielu obszarach mózgu (podwzgórze, przysadka, jądro szwu wielkiego, szara substancja okołowodociągowa), jak również w rdzeniu kręgowym i przewodzie pokarmowym.
Ponieważ głównym źródłem biosyntezy jednej z najważniejszych endorfin (beta-endorfiny) i enkefalin (metaenkefaliny) jest ta sama cząsteczka macierzysta co hormonu adrenokortykotropowego (ACTH), który wydziela przysadka, wielu wybitnych naukowców uważa cały ten system za część neuroendokrynologii. Betaendorfina ma taką samą dynamikę wydzielania i uwalniania z przysadki, jak ACTH – zasadniczo uwalniana jest do krwiobiegu zarówno wtedy, gdy organizm reaguje na stres (fizyczny, emocjonalny, poznawczy i wyobrażeniowy), jak i wówczas, gdy reaguje na naturalne, dzienne (okołodobowe) biorytmy. Ważne jest, aby przypomnieć sobie to psychobiologiczne źródło endorfin za każdym razem, gdy ocenia się znaczenie i implikacje licznych, nadal kontrowersyjnych twierdzeń na temat funkcji układu endorfinowego.


Liczne funkcje niektórych hormonów współdziałających w obszarze psychiki i ciała

1. Jak wcześniej pisałem, Selye odkrył, że czynnik uwalniający kortykotropinę (CRF) jest hormonem podwzgórza, który pośredniczy w uwalnianiu ACTH przez przysadkę. Z kolei przysadka nakazuje korze nadnerczy, by uwalniała do krwiobiegu kortyzol. Tak właśnie rolę hormonów działających na komórki narządów ciała opisywała klasyczna endokrynologia. Ostatnio jednak odkryto, że w komórkach mózgu znajdują się receptory CRF i ACTH, które pośredniczą w reakcjach podobnych do stresowych oraz w zmiennych psychologicznych, takich
jak: uwaga, pamięć, uczenie się (Izquierdo, McGaugh, Rigter i Crabbe).


2. Cholecystokinina (CCK) jest to hormon działający w przewodzie pokarmowym: od przełyku do jelita cienkiego. Moduluje on skurcze pęcherzyka żółciowego, enzymy trzustkowe oraz motorykę żołądka i jelit. Receptory CCK znajdują się również w komórkach mózgu, gdzie hormon ten kontroluje uczucie sytości (prawdopodobnie dzięki swemu wpływowi na centra kontrolne w podwzgórzu). Może zatem odegrać ważną rolę w leczeniu otyłości (Kissilef i in.). Fakt ten pokazuje pewien mechanizm psychobiologiczny, za pomocą którego psychika prawdopodobnie moduluje apetyt. Candace Pert, dyrektor Wydziału Biochemii Mózgu w Narodowym Instytucie Zdrowia Psychicznego, przypuszcza, że CCK pośredniczy także w tym, co ludzie określają mianem doznań jelitowych.


3. Insulina była pierwotnie znana jako hormonalna wydzielina trzustki, której rola w metabolizmie węglowodanów polega na zwiększaniu poboru glukozy przez serce, mięśnie, wątrobę, tkankę tłuszczową itd. Niedawno zbadana fizjologia receptorów insuliny w mózgu oraz obeserwacje zachowań ludzi wskazują, że poprzez bezpośredni wpływ na naczynia włosowate mózgu insulina moduluje zachowania związane z odżywianiem się (Pert i in.).


4. Hormon uwalniający gonadotropinę (GnRH) wydzielany przez podwzgórze, stymuluje uwalnianie takich hormonów przysadki, jak: gonadotropina, hormon luteinizujący (LH) czy hormon stymulujący pęcherzyk jajnika (FSH), które z kolei wpływają na procesy wzrostu i regulują fizjologię seksu. Aktywizacja receptorów w mózgach szczurów, której dokonywano za pomocą GnRH, wywoływała zachowania oraz pozy seksualne.


5. Wazopresyna, czyli hormon antydiuretyczny (ADH) jest uwalniany z tylnego płata przysadki na odpowiedni sygnał wysyłany przez podwzgórze. Klasyczna endokrynologia interesowała się wazopresyną ze względu na to, że hormon ten reguluje pracę nerek, bilans wodny i wydalanie moczu. Obecnie przedmiotem zainteresowania stał się również wpływ wazopresyny na zwężanie naczyń krwionośnych. Odkryto też, że gdy pobudzone są receptory w mózgu, hormon ten polepsza pamięć i uczenie się (McGaugh). Istnieje również związek między rytmami okołodobowymi a poziomem ADH w płynie mózgowo-rdzeniowym. Wszystkie te badania sugerują, że różnice w poziomie uczenia się i zapamiętywania, pojawiające się w 24-godzin-nych cyklach, mogą być związane z fluktuacjami dostępu ADH do różnych tkanek mózgu.
Ponieważ w wielu funkcjach hormonów pośredniczy układ limbiczno-podwzgórzowo przysadkowy, są one podatne zarówno na modulację psychiczną, jak i interwencję hipnoterapeutyczną. Oznacza to, że choć hormony funkcjonują zwykle autonomicznie, możemy powiedzieć, iż ich aktywność jest modulowana przez znaczące doświadczenia życiowe i kodowana w formie zależnych od stanu wspomnień, wyników uczenia się i zachowań. Rosenblatt zauważył, że obecność receptora jakiegoś narkotyku w mózgu lub innym miejscu ciała zawsze oznacza, że istnieją również substancje endogenne (zazwyczaj hormony), które z natury swej mają wchodzić w interakcje z tymi receptorami. Takiej oto ważnej lekcji udzieliło nam odkrycie endorfin, które
nastąpiło dopiero wtedy, gdy stwierdzono, że w mózgu istnieją receptory narkotyków opiatowych (heroiny, morfiny itp.). Działanie układów autonomicznego, odpornościowego i neuropeptydowego polega na aktywizowaniu receptorów znajdujących się na powierzchni pojedynczych komórek w tkankach ciała. Receptory te są jakby zamkami, które trzeba otworzyć, by uruchomić wewnętrzne czynności cytoplazmy komórkowej (a nawet genów). Neurotransmitery układu autonomicznego, hormony układu hormonalnego oraz – jak zobaczymy później – immunotransmitery układu odpornościowego funkcjonują jako cząsteczki przekaźnikowe czy też klucze otwierające wspomniane zamki (receptory) na powierzchni komórek. Cały ten układ: cząsteczka przekaźnikowa – komórka – receptor stanowi psychobiologiczną podstawę uzdrawiania, hipnoterapii oraz, mówiąc ogólnie, medycyny holistycznej. Jeśli każda komórka ciała jest czymś w rodzaju miniaturowej fabryki, to jej receptory są zamkami w drzwiach. Układy: autonomiczny, hormonalny, odpornościowy i neuropeptydowy stanowią zaś kanały komunikacyjne, za pomocą których psychika może pobudzać geny oraz wewnętrzne mechanizmy komórkowe. Geny oczywiście są ostatecznymi projektami budowy, organizacji oraz regulacji działania tych mechanizmów.
Choć może się to wydawać nieprawdopodobne, zdołaliśmy już pojąć wiele psychobiologicznych sposobów, za pomocą których psychika może modulować działanie genów. Poprzednio  przytoczyłem poglądy Melnechuka na temat tego, jak psychika moduluje działanie genów, używając osi limbiczno-podwzgórzowo -autonomicznej. W następnej części naszkicujemy sposób, którego rolę udowodniono znacznie lepiej – modulowanie aktywności genów z wykorzystaniem układu limbiczno-podwzgórzowo-hormonalnego.

piątek, 6 marca 2009

Rytmy ultradobowe a autonomiczny układ nerwowy


Odkrycie rytmów ultradobowych, regulujących wiele funkcji układów autonomicznego i hormonalnego, stało się niedawno kamieniem milowym nauki i pociągnęło za sobą rozwój nowych koncepcji hipnoterapii. Tutaj omówimy niektóre implikacje wynikające z powiązania tych rytmów z układem autonomicznym; następnie zajmiemy się relacją między rytmami ultradobowymi a układem hormonalnym.
Pojęcie dominacji, odnoszące się do funkcjonowania półkul mózgowych, ma długą tradycję, zakorzenioną w fizjologii i medycynie (Gazzaniga). Do niedawna sądzono, że działanie półkul mózgowych jest wyspecjalizowane w zakresie poszczególnych funkcji oraz że jest niezmienne w czasie. Jednak seria badań wykonanych nad osobami śpiącymi (Goldstein, Stoltzfus i Gardocki, Gordon, Frooman i Lavie) wskazała, że istnieją
pewne naturalne, 90-minutowe rytmy dominacji półkulowej, które mogą wpływać na funkcjonowanie psychiczne.
Na przykład, u większości śpiących ludzi co 90 minut występuje okres śnienia (sen typu REM). Klein i Armitage odkryli następnie, że także podczas czuwania występują naturalne, 90-minutowe oscylacje ultradobowych rytmów aktywności psychicznej oraz stylu poznawczego – dominacja półkuli lewej i prawej zmienia się równolegle do zmian w cyklu ultradobowym.
Kolejny krok w tej dziedzinie stanowiły eksperymenty Werntz , która stwierdziła, że ultradobowe rytmy dominacji półkul mózgowych są związane z podobnymi zmianami występującymi w cyklu oddychania nosem, tzn. gdy lewe nozdrze jest otwarte i nabiera powietrza, w prawej półkuli mózgowej występuje wzór EEG charakterystyczny
dla większego pobudzenia, i odwrotnie. Później (Werntz i in.) badaczka ta odkryła, że zmiana jednej ze stron, którą oddychamy, na drugą prowadzi także do zmiany dominacji półkulowej! Oddychanie nosem stanowi więc naturalny, nieinwazyjny sposób podglądania aktywności półkul mózgowych, a co więcej: zmieniając w dowolny sposób przepływ powietrza między prawym i lewym nozdrzem, można zmieniać lokalizację aktywności w półkuli lewej i prawej na najwyższych poziomach funkcjonowania mózgu i psychiki. Werntz i jej koledzy przedstawili taki oto teoretyczny zarys tych relacji z układem autonomicznym (Werntz i in.):
Odnosimy wrażenie, że ta korelacja cyklu nosowego ze zmianami aktywności półkul mózgowych jest spójna z modelem pojedynczego systemu oscylacji ultradobowych i że zmusza nas ona do sformułowania nowej koncepcji układu nerwowego. Chcemy zaproponować bardziej kompletną i zintegrowaną strukturę teoretyczną, w której zorganizowane będą wszelkie rytmy ultradobowe oraz system ich regulacji za pomocą układu autonomicznego, a szczególnie integracja aktywności autonomicznej i półkulowej. Sądzimy, że są podstawy, by przypuszczać, iż “oddzielne formy inteligencji" zlokalizowane w każdej z półkul wymagają zwiększonego wsparcia metabolicznego z przeciwległej strony ciała, zgodnie z ogólną tendencją, jakiej mogą służyć. W tym kontekście cykl nosowy może być uznany za łatwy do zmierzenia wskaźnik czy też “okno", przez które widać tę strukturę.
Tak więc całe ciało podlega oscylacjom pomiędzy odpoczynkiem a aktywnością czy pobudzeniem sympatycznym a parasympatycznym, a jednocześnie podlega przemieszczeniom: “lewa strona ciała – prawa półkola mózgu oraz prawa strona ciała – lewa półkula mózgu". To z kolei sprawia, że rytmy ultradobowe występują na wszystkich
poziomach: od wielkości źrenic aż po wyższe funkcje korowe i zachowanie. Istotny wydaje się fakt, że to, co przedstawiliśmy, pokazuje rozległą integrację aktywności autonomicznej i korowej. Jest to relacja, której dotąd ani nie opisano, ani nie zbadano. Sądzimy, że cykl nosowy jest prawdopodobnie regulowany za pomocą mechanizmu podlegającego centralnej kontroli – być może przez podwzgórze – który zmienia równowagę sympatyczno-parasympatyczną. Proces ten zachodzi na obszarze całego ciała (nie wyłączając mózgu) i stanowi mechanizm, za pomocą którego napięcie naczyniowo-motoryczne wpływa na przepływ krwi w naczyniach mózgowych i zmienia w ten sposób aktywność półkul.
Wschodni jogowie już od tysięcy lat utrzymują, że potrafią wpływać na swe stany świadomości dzięki regulowaniu oddechu za pomocą pranayamy (Rossi). Twierdzą też, że swe rzekomo cudowne panowanie nad fizjologią ciała zawdzięczają świadomej kontroli rytmu oddechowego. Jako że te niezwykłe przejawy kontroli psychiki nad ciałem wiążą się przede wszystkim z działaniem układu autonomicznego, można uznać, że praca Werntz stanowi teoretyczny i empiryczny pomost łączący nas z najdawniejszymi tradycjami jogi.
Z rozmów przeprowadzonych z Davidem Shannahoff-Khalsą z Jonas Salk Institute w La Jolla (Kalifornia) wynika, że każdy stan psychosomatyczny czy też problem, w który uwikłany jest układ autonomiczny, można bezpiecznie i z łatwością zbadać, dokonując przemieszczenia dominacji półkulowej za pomocą rytmu oddychania nosem. W swej wcześniejszej pracy dokładnie opisałem kilka metod dokonywania takiego przemieszczenia (Rossi). Moja ulubiona metoda polega po prostu na wygodnym leżeniu na jednym boku. Kiedy leżymy na prawym boku, prawe nozdrze ulega przekrwieniu, lewe natomiast otwiera się w ciągu paru minut. To z kolei w sposób zwrotny aktywizuje prawą półkulę. Jeżeli natomiast leżymy na lewym boku, dochodzi do aktywizacji półkuli lewej.
Wstępne badania z wykorzystaniem tej prostej metody zaowocowały fascynującymi wynikami.
Można było np. stosunkowo szybko zmienić intensywność i lokalizację czynnościowego bólu głowy (spowodowanego przepracowaniem lub stresem), po prostu przemieszczając rytm nosowy z jednej strony na drugą. Niektórzy pacjenci donosili, że ból uległ ideodynamicznej przemianie w uczucie przyjemnego ciepła, chłodu czy czegoś jeszcze innego i że dokonywały tego podlegające przemieszczeniom strony ciała. Nastroje,
negatywne emocje i dolegliwości somatyczne można sobie przemyśleć, używając do tego wartościowego wglądu, który pojawia się po 5 lub 6 minutach prowadzonej w ten sposób zabawy z własnymi transformacjami sensorycznymi.
W innej pracy przedstawiłem niektóre z moich osobistych doświadczeń, polegających na osiąganiu głębokich stanów autohipnotycznego “przytomnego somnambulizmu". Dokonywałem tego w czasie ultradobowych okresów odpoczynku za pomocą przemieszczania dominacji mózgowej na prawo (Rossi).
W książce zatytułowanej Meditation and the Art of Dying (Medytacja a sztuka umierania) doktor Usharbudh Arya opisał interesujące powiązanie między cyklem nosowym, orgazmem a stanem najwyższej błogości w samadhi. Według dawnej literatury jogistycznej zarówno w czasie orgazmu, jak i podczas najgłębszych stanów skupienia medytacyjnego w samadhi oba nozdrza są otwarte. Ekstaza charakterystyczna dla opisywanej formy medytacji powstaje wskutek “skierowanych w górę implozji kundalini [kundalini – siła życiowa, której źródłem ma być podstawa kręgosłupa; wzbudzona prowadzi do uruchomienia inteligencji i wglądu duchowego (przyp. tłum.)] tak, że celibat staje się łatwiejszy i zabawniejszy niż seks". Nauce Zachodu pozostaje ocena wartości tych spostrzeżeń.
Ramka 12. Przemieszczanie dominacji półkulowej oraz stanów psychosomatycznych
1. Identyfikacja dominacji nosowej i stanu psychosomatycznego
Gdy zaczniesz doznawać tego stanu psychosomatycznego, który chciałbyś przebadać i
zmienić, określ najpierw, która z twoich dziurek od nosa jest pusta.

2. Przesuwanie dominacji nosowej i półkulowej
Połóż się na boku tak, by pusta dziurka znajdowała się na dole. To sprawi, że w przeciągu
kilku minut mózgowa dominacja przesunie się u ciebie w tę stronę, która jest teraz na dole.
Ty masz tylko odbierać wszystkie przemieszczenia sensoryczne, percepcyjne, emocjonalne,
poznawcze czy symptomatyczne i zastanawiać się nad nimi. Będą one się dokonywały
samoistnie w ciągu najbliższych 5-20 minut.

3. Potwierdzenie, że nastąpiły przemieszczenia półkulowe i psychosomatyczne
Wyprostuj się i zwróć uwagę, że zablokowana poprzednio dziurka od nosa jest teraz pusta i
odwrotnie. Zanotuj zmiany psychosomatyczne, które towarzyszyły temu przemieszczeniu
nosowo-półkulowemu, i przeanalizuj, jakie były twoje najbardziej charakterystyczne reakcje.
To pomoże ci kierować sobą w przyszłości.

Przedstawione tu wstępne uwagi na temat związków, jakie istnieją między układem autonomicznym, zjawiskiem dominacji półkulowej oraz zachowaniem, otwierają niezwykle szerokie, interesujące możliwości związane z rozwojem nowych, psychobiologicznych koncepcji hipnoterapii, uzdrawiania i wspomagania ludzkich potencjałów.
Przebieg transdukcji informacji jest nieprzerwanie i automatycznie modulowany (zachodzi to na poziomie mimowolnym i nieświadomym) przez zależne od
stanu zakodowane wspomnienia, wyniki uczenia się i zachowania, pochodzące z naszych codziennych doświadczeń. Dalsze badania i praktyka kliniczna odkryją z pewnością różne sposoby, które pozwolą nam nauczyć się bardziej świadomego wspomagania tych procesów. W następnej części poszerzymy zakres tych możliwości, analizując naszą dotychczasową wiedzę na temat psychicznej modulacji układu hormonalnego.

czwartek, 5 marca 2009

Psychobiologia radzenia sobie – przemiana negatywnego zagrożenia w pozytywne wyzwanie


Zdolność do radzenia sobie ze stresem zaczyna być jednym z najbardziej znaczących czynników związanych z psychobiologią zdrowia i choroby (Gentry). Większość szkół psychoterapeutycznych uważa, że rozszerzanie umiejętności radzenia sobie jest zarówno celem, jak i kryterium efektywności pracy terapeutycznej.
Źródłem tych poglądów, które tak wielką wagę przywiązują do radzenia sobie, są oczywiście pionierskie prace nad psychobiologią stresu, prowadzone przez Selyego. Już jako dojrzały badacz Selye wprowadził rozróżnienie między stresem, który powoduje choroby, i eustresem, który sprzyja życiu. To rozróżnienie pięknie koresponduje z poglądami psychologa humanistycznego Abrahama Masłowa, który wyróżnił dwie gałęzie motywacji ludzkiej: (1) motywację braku, która wywołuje negatywne uczucia i choroby spowodowane deprywacją podstawowych potrzeb życiowych, oraz (2) motywację wzrostu, która wspomaga życie za pomocą pozytywnych uczuć, takich jak miłość, radość, nadzieja i szczęście.
Psychobiologicznymi podstawami odróżniania emocji negatywnych od pozytywnych jako elementów reakcji na stres zajmowało się ostatnio wielu badaczy (Holroyd i Lazarus, Lazarus i Folkman). Zauważyli oni, że organizm zupełnie inaczej reaguje na zagrożenie (stres) i wyzwanie (eustres). Wiąże się to z dwoma czynnikami.
Po pierwsze, wzrasta poziom katecholamin (adrenaliny i noradrenaliny) we krwi. Substancje te są wydzielane przez rdzeń nadnerczy w odpowiedzi na stymulację ze strony układu sympatycznego, którą wcześniej nazwaliśmy reakcją alarmową ze strony układu autonomicznego. Po drugie, do układu krwionośnego dostaje się, uwalniany przez korę nadnerczy, kortyzol. Dzieje się to na znak dany przez przysadkę mózgową, która wysyła do kory nadnerczy ACTH. W sytuacji wyzwania następuje jedynie podniesienie poziomu katecholamin.
Prowadząc badania nad biochemią samowystarczalności (radzenia sobie), Bandura odkrył, że u pacjentów w stanie fobii następuje wzrost poziomu katecholamin. Następnie okazało się, że im większe było u nich poczucie, że są w stanie z tą fobią sobie poradzić, tym niższy był poziom katecholamin. Im większe jest
poczucie samowystarczalności, tym słabszego doznajemy stresu i tym niższy pozostaje poziom katecholamin. Wyniki te sugerują, że podstawowa zasada zorientowanej psychobiologicznie terapii powinna brzmieć następująco: zamieniaj negatywny stres związany z zagrożeniem w pozytywne i oparte na umiejętności radzenia sobie
doświadczanie wyzwania. Ten nowatorski sposób ujmowania celu terapii, obecny w różnych postaciach podstawowej formuły dochodzenia, ilustruje ramka poniżej.
Nasz sposób leczenia fobii za pomocą hipnoterapii opartej na jednej z odmian podstawowej formuły dochodzenia, początkowo opisywanej jako trójfazowa koncepcja praktycznej hipnoterapii (Erickson i Rossi), wykorzystali Nugent, Garden i Montgomery “usiłując potwierdzić słuszność zarówno samej koncepcji, jak
i hipnozy, że w ten sposób można dotrzeć do nieświadomych procesów twórczych i wykorzystać je w celach terapeutycznych". Celem zastosowanej przez nich “standardowej sugestii" było “dotarcie do nieświadomych procesów twórczych i takie ich ukierunkowanie, by doszło do wytwarzania oraz wprowadzania w czyn satysfakcjonujących sposobów usunięcia tych zachowań, które są dla pacjenta problemem i które wciąż powracają". W trzech przypadkach badacze ci zdołali doprowadzić do usunięcia zaburzeń snu i fobii związanej ze strzykawkami do zastrzyków podskórnych już po jednej sesji hipnoterapeutycznej. Oto jak opisali sposób leczenia natrętnego lęku przed strzykawkami u pewnej studentki, określanej jako B (Nugent, Garden i Montgomery):
Wprowadzenie w stan hipnozy poprzedziła rozmowa wstępna. Na rozpoczęcie wizualizacji wewnętrznej pacjentka zareagowała popadnięciem w głęboki trans. Następnie daliśmy jej zadanie twórcze – miała znaleźć jakiś sposób na to, by w przyszłości, w sytuacjach związanych z igłami mogła się zachowywać świadomie i przytomnie. Zadanie to przedstawiono jej za pomocą standardowej sugestii, z której korzystamy zawsze,
ilekroć stosujemy naszą procedurę: “Teraz twoja nieświadoma psychika może wykonać to, co jest konieczne, w sposób całkowicie spełniający twoje osobiste potrzeby, po to, byś... (pożądany wynik terapii). Gdy tylko twa nieświadomość zorientuje się, że możesz... (pożądany wynik terapii), zasygnalizuje to za pomocą...
(odpowiedni sygnał ideomotoryczny)".
Ramka 11. Przemiana negatywnego zagrożenia w pozytywne wyzwanie
1. Sygnalizowanie gotowości do pracy wewnętrznej
O tym, że jesteś gotowy podjąć pracę nad bardziej efektywnym radzeniem sobie z tym
problemem, dowiesz się (przerwa), gdy poczujesz, że z każdym oddechem jesteś coraz
bardziej odprężony (przerwa).
Skupiając się na problemie, możesz nawet zamknąć oczy.

2. Przekształcanie zagrożenia w wyzwanie
Możesz spokojnie dokonać przeglądu tych wszystkich aspektów swego problemu, które
najbardziej ci zagrażają (przerwa),
i zastanowić się, w jaki sposób rozwiążesz je z powodzeniem, uznając to za warte zachodu
wyzwanie.

3. Potwierdzenie rozwiązania problemu
Kiedy zorientujesz się, że jesteś w stanie nadal stosować tę skuteczną metodę (przerwa),
poczujesz, że masz ochotę się przeciągnąć, obudzić i zastosować wobec tego wyzwania
jeden czy dwa skuteczne sposoby – te, które najbardziej ci odpowiadają.

Sugestia podana B brzmiała następująco: “Teraz twoja nieświadoma psychika może wykonać to, co jest konieczne, w sposób całkowicie spełniający twoje osobiste potrzeby, po to, byś za każdym razem, gdy otrzymasz zastrzyk, mogła zachować się w sposób spokojny, świadomy i przytomny. Gdy tylko twoja nieświadomość zorientuje się,
że otrzymując zastrzyk, możesz się zachowywać w sposób spokojny, świadomy i przytomny, zasygnalizuje to przez uniesienie twej prawej ręki ponad to krzesło". Sugestia ta była dla nas próbą porozumienia się z pacjentem w celu dotarcia do nieświadomych procesów twórczych i takiego ich ukierunkowania, by doszło do wytwarzania oraz wprowadzania w czyn zmienionych reakcji behawioralnych na zastrzyk. Trzy minuty po wysłuchaniu naszej sugestii prawa ręka B gwałtowanie podniosła się. Pacjentkę obudzono, po czym okazało się, że nie pamięta nic z okresu hipnozy.
Dobrze byłoby ocenić, jaka jest skuteczność tej formuły hipnoterapii, jeśli chodzi o obniżanie poziomu katecholamin w porównaniu z opisaną przez Bandurę metodą behawiorystyczną.

środa, 4 marca 2009

Rola sygnalizowania ideomotorycznego w dochodzeniu do problemów związanych z narkozą, wypadkamii ciężkimi chorobami


Pracując nad “ujawnionym w hipnozie nieświadomym odbiorem znaczących dźwięków,
które pojawiają się podczas narkozy" David Cheek dokonał wielu oryginalnych odkryć. Oto przykład typowy
dla jego sposobu pracy (Cheek:
Ten 27-letni dentysta dobrowolnie zgodził się, byśmy prześledzili operację wyrostka robaczkowego, którą przeszedł mając 15 lat. Oznajmił, że zawsze był ciekaw, czy operacji dokonał inny chirurg, nie ten, który miał to zrobić, ale nigdy nie wiedział, dlaczego tak się mu wydawało. Chciał wiedzieć, czy jego przekonanie było słuszne, a autor pracy odniósł wrażenie, że ciekawość ta pozbawiona była wrogości.
W czasie wprowadzania w hipnozę pacjent porównał swe doznanie słabego transu do tego, co czuł, gdy w wieku 16 lat został uderzony podczas meczu futbolowego i stracił przytomność. Zapytany, czy były również inne sytuacje, w których czuł się podobnie, dał palcem znak “tak" i przeniósł się wstecz do momentu, gdy wprowadzono go w narkozę przed wycięciem wyrostka robaczkowego, które miało miejsce rok wcześniej. Z doświadczeń autora wynika, że takie porównanie stanu hipnozy z doznawanym uprzednio delirium czy brakiem przytomności podczas narkozy lub śpiączki cukrzycowej zdarza się często.
Pytanie: “Gdzie teraz jesteś?"
Odpowiedź: “Myślę, że w sali operacyjnej. Nie idzie im ze mną najlepiej" (częstotliwość oddechów skoczyła z 14 do 28).
P: “Boisz się?"
O: palcem: “Nie".
P: “Czy słyszysz jakieś dźwięki?"
O: “Chodzi wentylator – oni stale mówią – nie do mnie".
P: “Czy coś cię martwi?"
O: palcem: “Tak"; słownie: “Nie".
JR: “Czy dobrze byłoby usłyszeć to świadomie?"
O: palcem: “Tak"; słownie po przerwie: “Lepiej przetnij tutaj".
P: “Skąd to dochodzi?"
O: “Chyba od Sobiego" (lekarz domowy). W tym momencie kazano pacjentowi jeszcze raz wrócić do tej sytuacji i
podał słowa dokładnie tak, jakby odtwarzał płytę.
O: “Myślę, że lepiej przeciąć tutaj".
P: “Czy coś prócz tego cię denerwuje?"
O: palcem po upływie 10 sekund: “Tak"; słownie: “Wydaje mi się, że nie mogą go znaleźć. – Zwinął się pod spodem –
to słowa lekarza stojącego po lewej stronie" (Sobiego); po kolejnej 25-se-kundowej przerwie: “Dalej, musimy
go wydostać".
P: “Czyj to głos?"
O: “Chyba nie Sobiego. On zdaje się stoi z lewej strony, a ktoś inny po prawej i jeszcze ktoś koło stóp".
P: “Czy to zdanie przeraziło głęboką część twego mózgu?"
O: palcem: “Nie".
P: “Czy głęboka część twego mózgu odczuwa cokolwiek?"
O: palcem: “Nie"; słownie: “Tylko trochę zwiększoną świadomość prawej dolnej ćwiartki". (Trzeba zwrócić uwagę,
że dobór słów wiąże się z orientacją późniejszą).
P: “Czy jest ci nieprzyjemnie, kiedy oni szukają?"
O: palcem: “Nie".
Poproszony o następną informację odpowiada, że nikt nic nie mówi, ale on czuje ulgę, bo wie, że znaleźli wyrostek.
Nieco później oznajmia: “Teraz światło znajduje się na wprost mojej głowy. Przedtem tak nie było. Zrobiło się
jaśniej. Chyba zdjęli mi maskę czy coś w tym rodzaju".
P: “Czy już skończyli?" O: “Nie".

Pacjent wydaje się zdenerwowany, ponieważ z rozmowy lekarzy wynika, że operacja się skończyła, a oni decydują się założyć jeszcze jedną parę kleszczy.
Ten przykład zastosowania sygnalizowania ideomotorycznego za pomocą palców, pozwalającego na dotarcie do związanej ze stanem informacji, która wskutek narkozy uległa otorbieniu i oddzieleniu od normalnego stanu przytomności, zawiera kilka interesujących elementów. Pierwszym jest to, że częstość oddechów pacjenta skoczyła z 14 do 28. Wskazuje to, że w chwili, gdy pod hipnozą rozpoczęło się dochodzenie do
traumatycznych wspomnień związanych z operacją, nastąpiło jakieś istotne przesunięcie psychobiologiczne.
Innym istotnym elementem zaprezentowanego przykładu jest konflikt między poziomem ideomotorycznym i słownym.
Na zadane przez Cheeka pytanie: “Czy coś cię martwi?", odpowiedź udzielona palcem miała postać “Tak", natomiast słowna brzmiała “Nie". Takie właśnie sprzeczne odpowiedzi są przyczyną, dla której Cheek korzysta aż z trzech poziomów reaktywności psychobiologicznej po to, by odpowiednio oszacować stopień zaangażowania w terapię oraz rzetelność swych badań. Przyjrzyjmy się tym poziomom raz jeszcze – tym razem w kontekście powyższego przykładu.
1. Poziom pierwszy zazwyczaj wiąże się z intensyfikacją pocenia się, oddychania oraz częstotliwości akcji serca. Są to wszystko wskaźniki pobudzenia układu autonomicznego, które – zgodnie z cytowaną wcześniej pracą
McGaugha dotyczącą hormonalnego i neurohormonalnego kodowania doświadczeń życiowych –
stanowią podstawę do wyodrębnienia tego pierwszego poziomu reaktywności psychobiologicznej. Reakcje pochodzące z tego poziomu można uznać za mimowolne.
2. Poziom drugi stanowi samo ideomotoryczne sygnalizowanie palcami. Pacjenci zwykle odbierają je jako ruchy o charakterze autonomicznym i mimowolnym. Niektórzy jednak odnoszą wrażenie, że ruchy te mają po części charakter dowolny, inni z kolei nie wiedzą, czy są one całkowicie mimowolne.
3. Poziom trzeci stanowi wypowiedź słowna. Wielu pacjentów odbiera go jako całkowicie dowolny, inni są mniej pewni, dla niektórych nawet ten poziom ma charakter mimowolny.
Poziomy te można określić jako wzajemnie na siebie oddziałujące układy informacji związanych ze stanem. Ze względu na to, że zostały zakodowane przez układ limbiczno-podwzgórzowo-autonomiczny w warunkach traumatycznych, nie są dostępne zwykłym, świadomym sieciom skojarzeniowym danej osoby. Doszło do załamania normalnych procesów transdukcji informacji. Opracowana przez Cheeka metoda sygnalizowania
palcami jest unikatowym sposobem ponownego przywracania procesu transdukcji informacji między poziomami fizjologicznym, ideomotorycznym i werbalnym.
Cheek każe swoim pacjentom dokonywać kilkakrotnego przeglądu związanych ze stanem wspomnień na poziomie ideomotorycznym, później dopiero próbuje uzyskać wypowiedź słowną. Dość kusząca wydaje się hipoteza, że owa potrzeba “dokonania przeglądu" stanowi w rzeczywistości jakiś sposób osiągania i aktywizowania hebbowskich “zespołów komórkowych i sekwencji fazowych" czy też – jak u Gazzanigi –
“modułów psychicznych", które kodują związane ze stanem informacje w neuronowych sieciach skojarzeniowych. Powtarzanie procesu osiągania i aktywizowania prowadzi do wzrostu prawdopodobieństwa, że przywrócona będzie transdukcja informacji między poziomami fizjologicznym i słownym. Wiele prowadzonych obecnie programów badawczych potwierdza słuszność zastosowanego przez Cheeka ideomotorycznego sposobu osiągania i restrukturalizowania traumatycznych wspomnień. Na przykład Barnett donosi o
wynikach swych badań, prowadzonych przez dziesięć lat, nad rolą urazów prenatalnych w rozwoju negatywnych doświadczeń związanych z narodzinami. Wykorzystywał w nich metodę sygnalizowania palcami po to, by dotrzeć do wspomnień, które prawdopodobnie wiązały się z licznymi zaburzeniami funkcjonalnymi, takimi jak: alkoholizm, lęk, depresja, astma, fobie, obgryzanie paznokci, dysfunkcje seksualne i problemy małżeńskie.
Badania nad zwierzętami, prowadzone przez psychobiologów Weinbergera, Golda i Sternberga, dostarczyły z kolei wyników laboratoryjnych potwierdzających to, co Cheek napisał na temat nieświadomej percepcji znaczących dźwięków w czasie narkozy. Wspomniani badacze odkryli, że zwierzęta potrafiły się nauczyć reakcji warunkowej na sygnał dźwiękowy wówczas, gdy podano im dawkę adrenaliny wprowadzającą je w stan pobudzenia psychofizjologicznego. Uważają oni, że ponieważ adrenalina jest ważnym neurotransmiterem, funkcją jej jest utrwalanie przechowywania pamięciowego. Słowa te są w uderzający sposób zgodne z cytowaną wcześniej pracą McGaugha na temat psychobiologicznego kodowania informacji związanych ze stanem.
Badania prowadzone nad ludźmi przez Henryego Bennetta, psychologa z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis, dowiodły, że nieświadome uczenie się w czasie operacji może wpłynąć zarówno na jej wynik, jak i na tempo powracania do pełnego zdrowia. Oczywiście, konieczne są dalsze badania tego typu, prowadzone w kontrolowanych warunkach. Pozwolą one na poznanie parametrów, ograniczeń i możliwości tej dziedziny.

wtorek, 3 marca 2009

Kontrola krwawienia podczas operacji oraz u chorych na hemofilię


Banks (1985) opisał ostatnio sposób wykorzystania sugestii hipnotycznej w celu kontrolowania krwawienia, które pojawiło się podczas angiografii (badanie naczyń krwionośnych za pomocą promieni rentgenowskich) i embolizacji (zamierzonego wstrzykiwania blokad naczyniowych do tętnic zasilających obszary patologiczne), a także podczas ostrych krwotoków z przewodu pokarmowego. Badacz ten uznał, że stres i uczucie zagubienia, występujące w wyżej wymienionych sytuacjach, same w sobie wystarczają, by wywołać u pacjenta stan wzmożonej wrażliwości, którego skutkiem jest duża podatność na sugestię (nawet jeśli nie dochodzi do wprowadzenia go w stan hipnozy). Na przykład takie oto sugestie mogą powstrzymać (lub przywrócić) nadmierne krwawieniepodczas angiografii (Banks):
“Moje pytanie może ci się wydać dziwne, ale czy ktoś już cię prosił o to, byś powstrzymał krwawienie?"
Na zdziwione spojrzenie pacjenta i udzieloną przez niego odpowiedź “nie" zareagowano następującą
krótką wypowiedzią: “To dlaczego nie powstrzymasz krwawienia? Teraz! Wiem, że ta prośba brzmi dziwnie, ale to naprawdę może nam ułatwić udzielenie Ci pomocy. W końcu przez całe życie kontrolujesz krwawienie i pewnie nawet sobie z tego nie zdajesz sprawy. Skaleczysz się albo podrapiesz i powstrzymujesz krwawienie, podobnie
jak przyspieszasz akcję swego serca, gdy się wystraszysz, i zwalniasz ją, kiedy odpoczywasz. Robisz to, chociaż nie wiesz, w jaki sposób. Zatem nie musisz sobie uświadamiać, jak się powstrzymuje krwawienie, tylko po prostu niech to się stanie... teraz!"
Jeżeli potem trzeba znowu wywołać krwawienie, lekarz sugeruje to w następujący sposób:
“Na razie idzie ci dobrze. Całkowicie powstrzymałeś krwawienie. Teraz musisz nam pokazać, co krwawiło, więc musisz unieważnić to, co zrobiłeś. Nie musisz wiedzieć, jak to zrobić – po prostu pozwól, żeby krew znowu leciała, już teraz, dzięki czemu dowiemy się, czy znaleźliśmy dobre miejsce".Te proste, lecz precyzyjnie sformułowane prośby opierają się na wielu pośrednich sugestiach hipnotycznych, opisanych przez Ericksona i Rossiego. Czytelnik dostrzeże zapewne, że prośby te są w rzeczywistości odmianami podstawowej formuły dochodzenia: (1) istnieje wprowadzenie wyznaczające czas terapii: “To dlaczego nie powstrzymasz krwawienia? Teraz!"; (2) dochodzi się do związanych ze stanem, nieuświadamianych procesów, które kontrolują krwawienie: “po prostu niech to się stanie"; (3) występuje obserwowalne zachowanie, które potwierdza, że wystąpił proces wewnętrzny (pacjent faktycznie przestaje krwawić).
Banksa zainteresował również fakt, że u pacjenta z hemofilią i nowotworem ustąpiło krwawienie, którego nie można było zatamować metodami fizjologicznymi:
Czy pacjent prowokuje skurcz normalnych tętnic zasilających? [...] Aktywizuje czynniki sprzyjające krzepnięciu krwi?
Ani sami chorzy, ani pracujący z nimi lekarze nie potrafią znaleźć logicznego wyjaśnienia tego, jak dochodzi do osiągnięcia tak niezwykłych rezultatów, mimo że w układzie krążenia brakuje czynnika VIII [jest to składnik krwi potrzebny do normalnego jej krzepnięcia, którego nie posiadają chorzy na hemofilię]. My też nie potrafimy tego zrobić.
Z punktu widzenia teorii prezentowanej w tutaj można by wysunąć hipotezę, że to układ limbicznopodwzgórzowo- autonomiczny umożliwia chorym na hemofilię osiągnięcie tego rezultatu. Sympatyczna gałąź układu autonomicznego powoduje bowiem zwężenie naczyń krwionośnych i w ten sposób odcina dopływ krwi.

poniedziałek, 2 marca 2009

Układ autonomiczny a koncepcje hipnoterapii


Jednym z ważniejszych dowodów, że psychika moduluje aktywność komórek za pośrednictwem układu autonomicznego, jest pobudzenie organizmu do reakcji alarmowej, gdy na skutek impulsu z gałęzi sympatycznej rdzeń nadnerczy (jest to centrum tego gruczołu) wydziela do krwiobiegu adrenalinę i noradrenalinę. Niezwykle ważna
jest umiejętność radzenia sobie z reakcją alarmową w takich sytuacjach, jak wypadki, zagrożenie życia czy wszelkie zabiegi medyczne (np. operacje), ponieważ pojawiający się wówczas u pacjenta czy ofiary lęk może spowodować nadmierną utratę krwi, nadciśnienie, zaburzenia pracy serca czy nawet szok fizjologiczny.
Te wywołane przez stres objawy może w dużym stopniu złagodzić wsparcie otrzymane od jakiejkolwiek odpowiedzialnej osoby (lekarza, pielęgniarki, asystenta medycznego czy osoby przypadkowej, która po prostu chce pomóc), ponieważ prowadzi ono do osłabienia reakcji alarmowej układu sympatycznego i zastąpienia jej relaksującym działaniem części parasympatycznej. W tej części zajmiemy się niektórymi sposobamiuprawiania hipnoterapii – tymi, które okazały się skuteczne w wielu różnych przypadkach klinicznych, gdy występowała reakcja alarmowa.

niedziela, 1 marca 2009

Lokalna kontrola przepływu krwi w tkankach


W miarę jak zbliżamy się do lokalnych systemów kontrolnych, decydujących o ilości krwi, która przez letniczki i naczynia włosowate dotrze do pojedynczych komórek
w tkankach, nasza wiedza na temat możliwości psychicznej modulacji zmniejsza się. Wspomniałem już, że letniczki są unerwiane bezpośrednio przez układ sympatyczny oraz pośrednio za pomocą adrenaliny i noradrenaliny, uwalnianych do krwi przez rdzeń nadnerczy. Tętniczki podlegają modulacji psychicznej, w której pośredniczy
oś podwzgórzowo-autonomiczna, podczas gdy regulacja naczyń włosowatych dokonuje się za pośrednictwem lokalnego zapotrzebowania na tlen i składniki odżywcze, które występuje w tkankach. Mechanizm owej kontroli znajduje się w niewielkim mięśniu – zwieraczu przedwłośniczkowym, który otacza początek włośniczki.
Na temat regulacji pracy zwieraczy przedwłośniczkowych powstały dwie teorie: rozszerzania naczyń oraz zapotrzebowania na tlen (Guyon). Teoria rozszerzania naczyń mówi, że im szybsze jest tempo metabolizmu, tym więcej wydziela się substancji rozszerzających naczynia (takich jak dwutlenek węgla, kwas mlekowy czy adenozynofosforan), które powodują rozwarcie zwieraczy przedwłośniczkowych, metarterioli i letniczek. Szczególnie istotna na tym poziomie jest rola adenozyny, substancji uwalnianej przez komórki mięśnia sercowego wtedy, gdy wieńcowy przepływ krwi jest za mały; niewystarczająca ilość uwalnianej adenozyny może się wiązać z występowaniem zaburzeń kardiologicznych. Fundamentalną rolę, odgrywa adenozynotrójfosforan (ATP), który w komórkach stanowi drugi system przekaźnikowy,
dokonujący transdukcji informacji otrzymanej za pośrednictwem osi korowo-limbiczno-podwzgórzowo-autonomicznej.
Teoria zapotrzebowania na tlen znana jest również pod nazwą teorii zapotrzebowania na składniki odżywcze. Według tej koncepcji regulacja przepływu krwi zachodzi w zwieraczach przedwłośniczkowych, które znajdują się w ciągłym ruchu. Ruch len polega na zmianie średnicy otworów, a wielkość ta jest w przybliżeniu proporcjonalna do
metabolicznych potrzeb tkanek. Nie znam koncepcji mówiących o istnieniu na tym poziomie jakiejkolwiek modulacji psychicznej, można jednak przypuszczać, że za pośrednictwem jakichś nie znanych jeszcze procesów mogłyby tu działać ośrodki głodu i pragnienia, które znajdują się w podwzgórzu.
Olness i Conroy przeprowadzili niedawno pionierskie badania nad dowolną oraz zachodzącą w hipnozie kontrolą dotlenienia tkanek. Odkryli, że dzieci nauczone autohipnozy były w stanie doprowadzić do zwiększenia ilości tlenu w swych tkankach (pomiary prowadzono bez przerwy za pomocą systemu monitorowania przez skórę Novamatrix). Jedno dziecko samodzielnie doprowadziło też do zmniejszenia poziomu tlenu. Choć autorzy badań nie zajmowali się biorącymi w tym udział mechanizmami psychofizjologicznymi, opracowanie swe zakończyli wnioskiem, że praca ich stanowi udokumentowanie dowolnej kontroli nad tym właśnie przejawem funkcjonowania autonomicznego układu nerwowego.

Spirala hipnotyczna