Nadejdzie czas , kiedy choroba jako efekt opacznych myśli będzie hańbą

Oldi Tube

sobota, 26 lipca 2008


Przebudzenie

Jeśli chcesz się przebudzić, wystarczy że sobie to pomyślisz, formułując swą wolę następująco: "Teraz budzę
się". Policz powoli do trzech albo, jeśli wolisz, do pięciu; każdy w tej sytuacji, bez wyjątku, poczuje się rozluźniony,
wypoczęty i będzie miał niespotykanie dobre samopoczucie. Żeby wzmocnić ten efekt, wystarczy powtórzyć
odpowiednią sugestię. Niektórzy czasem narzekają, że po przebudzeniu odczuwają lekki ból głowy. Tymczasem
wcale nie musi się tak zdarzać, ponieważ można temu zapobiec przez odpowiednią sugestię.
W hipnozie czas upływa bardzo szybko. Czasem myślisz, że minęło pół godziny, chociaż upłynęło zaledwie
parę minut. Jeśli na początku hipnozy czułeś się już bardzo zmęczony, niewykluczone, że w trakcie zaśniesz.
Zasugeruj więc sobie, że pozostaniesz w stanie hipnozy tak długo, aż się przebudzisz. Przy czym sam możesz
regulować, jak długo chcesz być zahipnotyzowany. Obserwując płomień, albo jeszcze zanim zaczniesz odprężać
się, nie zapomnij zasugerować sobie. że po kilku minutach, lub po czasie określonym z góry przez ciebie, sam się
obudzisz. Jest to absolutnie pewny i niezawodny sposób wyjścia z autohipnozy.
Głębokie stadium hipnozy charakteryzuje się letargiem zarówno ciała, jak i duszy. Byłoby dosyć trudno
jednocześnie ruszać się i intensywnie myśleć. Niektórzy mogą mieć także kłopoty ze skoncentrowaniem się na
jednym obiekcie, dlatego bardzo ważne jest, aby, stosując odpowiednie sugestie, nie dochodzić nigdy do stadium
głębszego niż średnie. Na ogół idealne dla autohipnozy jest stadium 35-55 cm. Nawet w jej lekkiej fazie można się
wiele o sobie dowiedzieć. Optymalna jest jednak średnia faza.
Powtórz każdą sugestię przynajmniej trzy razy, a potem daj swojej podświadomości trochę czasu, aby przyjęła
proponowaną przez ciebie myśl. W tym czasie skoncentruj się na czymś, co nie ma z tą sugestią nic wspólnego.

piątek, 25 lipca 2008

Głębokość hipnozy

Poszczególne stadia hipnozy są zmienne. W głębokiej fazie poczujesz falowe poruszanie się, będziesz powoli
zapadać się w dolinę i tak samo szybko podnosić się z niej. Odczucia te są jednoznacznym dowodem, że
znajdujesz się w dosyć głębokim stadium hipnozy.
Poszczególne stadia określa się jako lekkie, średnie lub głębokie (najgłębsze nazywane jest niekiedy
somnambulizmem). Podczas początkowych sześciu ćwiczeń nie zastanawiaj się w ogóle nad tym, jak daleko udało
ci się wejść w hipnozę. Dowiesz się tego od swojej podświadomości. Przeprowadzone doświadczenia dowiodły, że
pomiary ideomotoryczne poszczególnych faz podświadomości są bardzo dokładne, przy czym ich rodzaj
wybieramy często sami mimowolnie. Lekkie stadium osiąga głębokość od 1-50 cm, średnie - 51-100 cm, a głębokie
- 101-150 cm. Najgłębsze stadium hipnozy nazywane jest transem całkowitym. Żeby ten stan osiągnąć, nawet
człowiek obdarzony wspaniałymi zdolnościami medialnymi potrzebuje wielu godzin indukcji. Tymczasem w
przypadku autohipnozy coś takiego zdarza się zupełnie wyjątkowo. Stadium to ma znaczenie tylko w naukowych
eksperymentach, dlatego głębokość hipnotyczną można równie dobrze pominąć.
Kiedy znajdujesz się w hipnozie, jej głębokość możesz ustalić za pomocą palców, które odpowiadają na zadane
pytania. Po "przebudzeniu się" warto użyć tej metody lub techniki wahadełka, żeby dowiedzieć się od
podświadomości, do jakiej głębokości hipnozy udało ci się dojść.
Twoje pytania powinny być formułowane w następujący sposób: "Jakie było dzisiaj najgłębsze stadium - 20 cm
czy więcej?" Jeśli odpowiedź brzmi "nie", powinieneś zapytać: "Czy było to 15 cm, czy więcej?" Jeśli jednak na
twoje pierwsze pytanie padła odpowiedź "tak", możesz następnie zapytać, czy osiągnąłeś głębokość 25 cm itd.
Zmniejszając wartości, otrzymasz wynik bardzo dokładny.

czwartek, 24 lipca 2008

Autohipnoza w praktyce

Gdyby się okazało, że nie masz możliwości poddania się hipnozie przeprowadzanej przez inną osobę, to
poniższe techniki powinny być pomocne w opanowaniu autohipnozy. Później nie będziesz ich już potrzebował.
Prawie każdy przedmiot może ułatwić znalezienie się w stanie hipnozy - obraz na ścianie, plama na obrusie,
dosłownie wszystko, w co bez trudu da się intensywnie wpatrywać. Pomocny okazać się może np. płomień świecy.
Drżący ogień ma działanie hipnotyczne. Również palące się drewno w kominku ułatwia osiągnięcie tego stanu.
Nadaje się do tego celu także kryształowe wahadełko. Oddziaływanie tych wszystkich rzeczy może być większe,
jeśli w tle będzie cicha, spokojna muzyka.
Usiądź wygodnie w fotelu albo wyciągnij się na tapczanie. Wpatruj się w płomień (albo jakiś inny przedmiot),
odetchnij głęboko trzy razy i postaraj się rozluźnić. Nie musisz nic mówić, wystarczy, że przywołasz w myślach
określone sugestie. Na przykład: "Patrzę na płomień i moje powieki stają się coraz cięższe i cięższe. Zaraz będą
tak ciężkie, że same się zamkną. Za chwilę przejdę w stan hipnozy". Myśl tę każdy może oczywiście wypowiedzieć
własnymi słowami i powtarzać ją wielokrotnie, obserwując, jak zapada się w hipnozę. Kiedy poczujesz, że powieki
robią się ciężkie, pozwól im opaść. Na ten pierwszy etap wystarczy ci minuta albo dwie. Dłuższe wpatrywanie się
jest zbyteczne.
Kiedy tylko zamykasz oczy, powinieneś już mieć przygotowane hasło, które będzie sygnałem dla twojej
podświadomości, że może przenieść cię w stan hipnozy. Może to być zdanie "Teraz się rozluźnij" albo każde inne,
które działa odprężające. Słowo "teraz" jest bardzo ważne, ponieważ oznacza natychmiastowość, a nie jakiś
przypadkowy moment. Zdanie to powinieneś powtórzyć wolno trzy razy. Teraz rozluźnij wszystkie mięśnie. Zacznij
od nóg: odpręż mięśnie prawej nogi, zaczynając od palców w kierunku bioder; to samo staraj się zrobić z
mięśniami nogi lewej. Porusz palcami obu nóg, potem napnij wszystkie mięśnie, a następnie je rozluźnij. Teraz
rozluźnij mięśnie żołądka, brzucha, a potem piersi. Prawdopodobnie zauważysz, że twój oddech staje się
wolniejszy i wydobywa się z dolnej części płuc - określa się to oddychaniem przeponą.
W niektórych przypadkach na początku hipnozy występuje szybsze niż zwykle oddychanie i przyspieszony puls.
Kiedy znajdziemy się już w stadium głębokim, oddychanie i puls uspokajają się. Teraz przychodzi czas na
rozluźnienie mięśni pleców, barków i karku (tu często występuje napięcie), potem ramion - aż po same koniuszki
palców. Wraz z coraz głębszym zapadaniem w hipnozę mięśnie twarzy będą rozluźniały się same.
Typowymi objawami hipnozy są wygładzenie mięśni twarzy i specyficzny lekki wyraz zapatrzenia się. Teraz
możesz przejść do kolejnego stadium. Najlepiej powtórz w myślach kilka razy: "Zapadam się głębiej i głębiej".
Wyobraź sobie, że znajdujesz się na początku ruchomych schodów ( jeśli nie odczuwasz przed nimi lęku).
Wyobraź sobie też po lewej i prawej stronie schodów poręcze, które suną do przodu. Teraz odliczaj wstecz - od
dziesięciu do zera, zacznij liczyć w momencie, gdy wstąpisz na schody i obie ręce położysz na poręczach, a
stopnie będą powoli niosły cię coraz dalej. Kiedy doliczysz do zera, natychmiast opuść w myślach ruchome schody.
Na samym początku, kiedy jeszcze uczysz się autohipnozy, powinieneś trzy razy zjechać schodami w dół. Nie
zapomnij przy tym za każdym razem odliczać wstecz, od dziesięciu do zera. Jeśli będziesz się starać, jedno
ćwiczenie wystarczy. W wypadku gdy boisz się jeździć ruchomymi schodami (jak często zdarza się to u kobiet),
możesz zamiast tego wyobrazić sobie podobną sytuację z windą albo klatką schodową.
Pewnego razu jeden z pacjentów powiedział mi, że nie lubi liczenia w tył i zapytał, czy może zamiast tego po
prostu wjechać na górę. Dlaczego nie? Istnieje co prawda związek pomiędzy poruszaniem się do tyłu a słowem
"dalej", ale jeśli ktoś woli, to może przecież jechać schodami w górę i zamiast słowa "dalej" powtarzać "wyżej". Po
takim "odliczaniu" znajdziesz się prawdopodobnie w lekkim stadium hipnozy. Może się też zdarzyć, że już po
pierwszym ćwiczeniu osiągniesz jej głębokie stadium. Odpowiednia sugestia pomaga jeszcze mocniej poddać się
hipnozie. Problem polega na tym, aby w myślach znaleźć się w miejscu, gdzie poczujesz się odprężony i
rozluźniony. Nieważne, czy będzie to nad morzem czy jeziorem, w górach, podczas łowienia ryb, żeglowania czy
po prostu w twoim pokoju - najważniejsze, żebyś poczuł tam przyjemny odpoczynek. Twoja fantazja pomoże ci w
osiągnięciu głębokiego stadium hipnozy.
Każdy, kto dopiero poznaje hipnozę, zadaje sobie pytanie, czy na pewno uda mu się ten eksperyment
przeprowadzić. Tymczasem najważniejsze jest, aby wewnętrzne nastawienie do końcowego rezultatu było
pozytywne. Podczas początkowych ćwiczeń powinno być ci obojętne, czy osiągniesz stan hipnozy, czy nie. Nie
próbuj nic robić na siłę. Cel, który sobie postawiłeś, przyjdzie z czasem sam dzięki ćwiczeniom. Każde napięcie
będzie tylko przeszkodą, dlatego dobrze by było, abyś przyjął postawę pasywną. Warto jednak powiedzieć sobie,
że uda ci się poddać hipnozie. A wtedy prawdopodobnie tak właśnie się stanie.

poniedziałek, 21 lipca 2008

Autohipnoza - klucz do szczęśliwszego życia



Kiedy już wiesz, na czym tak naprawdę polega hipnoza, powinieneś spróbować opanować technikę
autohipnozy. Będziesz z niej na pewno czerpał wiele korzyści. Znajdując się w stanie hipnozy, możesz łatwo
wywierać wpływ na twoją podświadomość i powodować, że zacznie ona pracować dla ciebie.
Większość osób opanowuje autohipnozę dość szybko, choć zdarzają się i takie, dla których jest to dosyć
trudne. Niektórzy osiągają ten stan niemal natychmiast, to znaczy już za pierwszym razem. Pomagają w tym
określone ćwiczenia, które są przydatne nie tylko przy nauce tej metody. Opanować autohipnozę może jednak
każdy. Czasem potrzeba jedynie trochę więcej prób. Najszybszą i najprostszą metodą nauczenia się jej jest
konsultacja z lekarzem albo psychologiem, który na co dzień praktykuje hipnozę w leczeniu swoich pacjentów.
Wystarczy niekiedy jedna albo dwie wizyty u specjalisty. (Strzeż się jednak każdego, kto chwali się, że jest
hipnotyzerem!)
Kiedy terapeuta wprowadzi cię w stan hipnozy, dostaniesz od niego pohipnotyczną sugestię, która umożliwi ci
później wejście w autohipnozę. Lekarz wypowie krótkie zdanie, które zainicjuje autohipnozę albo pogłębi stadium,
w które się już wprowadziłeś. Za każdym razem, kiedy powtarzasz w myślach sugestię lekarza, zapadasz powoli w
trans. Po paru takich ćwiczeniach nie powinieneś mieć żadnych kłopotów z osiągnięciem głębokiego stadium
hipnozy.

niedziela, 20 lipca 2008

Hipnozy doświadczamy codziennie

W zależności od tego, ile masz lat, w stan spontanicznej autohipnozy wprowadzałeś się już setki, jeśli nie
tysiące razy. Każdego dnia wpadamy w trans, nawet jeśli nie nazywamy go autohipnozą.
Dr Griffith Williams z Uniwersytetu Rutgersa takie spontaniczne stany opisał w artykule w Experimental
Hypnosis (New York: Macmillan, LeCron Editor). Dowiadujemy się stamtąd, że w przypadku marzeń dziennych
chodzi właśnie o lekki, a czasem nawet głęboki stan hipnozy. Kiedy koncentrujemy się na czymś bardzo mocno: na
książce, filmie, programie w telewizji, czasem nawet naszej pracy, to nieświadomie łatwo popadamy w stan
hipnozy. Powtórzmy za Estabrooksem, że można stwierdzić, iż w transie znajdujemy się wtedy, gdy tylko coś silniej
przeżywamy, np. złość albo strach. Wiele osób popada w spontaniczną hipnozę prawie zawsze podczas
kościelnych uroczystości, szczególnie gdy towarzyszy im muzyka albo specjalne rytuały. Prawie każdy kierowca
może przypomnieć sobie sytuację, w której przeżył na pustej szosie stan autohipnozy. Wystarczy rozluźnienie za
kierownicą, wzrok skupiony na białych pasach, monotonny szum silnika - i nagle kierowca uświadamia sobie, że
właśnie minął jakieś małe miasto. Była to autohipnoza, kierowca przeżył lekki zanik pamięci i się przebudził.
Kiedy już wiesz, że spontaniczne popadanie w hipnozę to coś całkiem normalnego, niemal codziennego,
powinieneś pozbyć się strachu przed poddaniem się hipnozie i przed jej zastosowaniem.

Spirala hipnotyczna