Nadejdzie czas , kiedy choroba jako efekt opacznych myśli będzie hańbą

Oldi Tube

sobota, 18 kwietnia 2009

Rak: Zbyt mała aktywność układu odpornościowego


W tej części zajmiemy się sposobem, w jaki podstawowe elementy układu odpornościowego komunikują się ze sobą i wzajemnie na siebie oddziałują w zetknięciu
z takim zjawiskiem, jak rak. Trzeba przede wszystkim zrozumieć, że powstawanie komórek nowotworowych jest naturalnym procesem, toczącym się przez całe życie, bez wytwarzania rozpoznawalnych klinicznie guzów.
Ilustracją tego jest fakt, że pewna forma komórek nowotworowych (neuroblastoma) występuje u niemowląt w ilościach większych niż u osób z klinicznym rozpoznaniem choroby. Ponadto, sekcje zwłok wykazują, że praktycznie u wszystkich mężczyzn powyżej pięćdziesiątego roku życia występują komórki raka prostaty, choć większość z nich nie chorowała przecież na tę chorobę.
Skoro większość ludzi nie zapada na raka, mimo że ich organizmy stale wytwarzają komórki nowotworowe, musi istnieć jakiś naturalny system nadzoru immunologicznego, który wykrywa i niszczy pojedyncze komórki nowotworowe, zanim jeszcze utworzą one widoczne guzy. Odkryto już, że działanie tego naturalnego systemu nadzoru jest hamowane, gdy w następstwie stresu dochodzi do uwolnienia adrenokortykosterydów. Amkraut i Solomon , Shavit i inni oraz Stein, Keller i Schleifer wskazują, że nawet niewielkie zahamowanie pracy tego systemu wystarcza, by znacznie zwiększyć podatność jednostki na wpływ czynników chorobotwórczych, szczególnie tych, które są ciągle obecne i zagrażają integralności organizmu – właśnie takich jak spontanicznie wytwarzane komórki nowotworowe.
Istnieją różne procesy odpornościowe, chroniące nas przed tworzeniem guzów nowotworowych, wśród nich działanie wspomnianych wcześniej makro fagów, limfocytów T oraz B (Amkraut i Solomon), jak również komórek K (killer – zabójca), komórek NK (natural killer – naturalny zabójca) i komórek T cytotoksycznych (szczegóły w pracy Hokamy i Nakamury). Jeśli chodzi o komórki K, to choć niepewne jest ich pochodzenie immunologiczne, wiadomo, że w swym działaniu uzależnione są od przeciwciał i dlatego nazywa się je również komórkami cytotoksycznymi zależnymi od przeciwciał. Pochodzenie komórek NK również nie jest znane, wiemy jednak, że czynnikiem wzmagającym siłę ich działania skierowanego przeciw komórkom nowotworowym jest interferon. Interferon to czynnik odpornościowy, uwalniany przez komórki T oraz
makrofagi. Prowadzone niedawno badania nad ludźmi wskazują, że komórki NK odgrywają znaczącą rolę w zwalczaniu różnych infekcji wirusowych, także takich jak opryszczka czy też onkogeneza wirusowa (nowotwory wywołane wirusami). Główna teoria onkogenezy głosi, że guz powstaje wówczas, gdy działanie wspomnianych komponentów nadzoru odpornościowego jest zahamowane lub za słabe (Stein i in.).
Prześledźmy teraz różne metody, opracowywane zarówno przez teoretyków, jak i praktyków, których celem jest wzmocnienie osłabionych elementów układu odpornościowego. Podobnie jak w przypadku układów autonomicznego i hormonalnego konieczne będzie przyjrzenie się sposobom, tych oddziaływań na układ odpornościowy – aż do ich źródeł genetycznych i cząsteczkowych – ponieważ mogą być one przejawem
modulacji psychicznej
.

poniedziałek, 13 kwietnia 2009

Psychiczna modulacja zaburzeń czynności układu odpornościowego



Bowers i Kelly przedstawili trzy rodzaje zaburzeń czynności układu odpornościowego w
chorobach psychosomatycznych. Zaburzenia te mogą polegać na zbyt małej, nadmiernej oraz źle ukierunkowanej aktywności tego układu. Ilustracjami wymienionych trzech dysfunkcji są odpowiednio: rak, astma oskrzelowa i reumatoidalne zapalenie stawów. Oczywiście zaprezentowana klasyfikacja jest bardzo uproszczona – wydaje się jednak użyteczna, ponieważ oferuje pewien model organizacji naszego sposobu myślenia o tych zagadnieniach. W następnych częściach postaram się rozszerzyć i wzbogacić o aktualne dane to, co Bowers i Kelly napisali o metodach hipnoterapii, w których w szczególny sposób podkreśla się kwalifikacje pacjenta wspomagającego swój proces wychodzenia ze wspomnianych trzech rodzajów zaburzeń czynności układu odpornościowego.

niedziela, 12 kwietnia 2009

Psychiczna modulacja odporności nabytej


Smith i McDaniel rozpoczęli swe badania nad psychiczną modulacją reakcji immunologicznych od powtórzenia z dobrym wynikiem eksperymentu Blacka, w którym zahipnotyzowane osoby hamowały u siebie reakcję na tzw. próbę Mantoux (jest to łagodna zmiana skórna, będąca testem na gruźlicę; pojawia się w rezultacie reakcji
antygen-przeciwciało w systemie odporności nabytej). By zademonstrować rolę, jaką w modulacji tej konkretnej reakcji immunologicznej odgrywają oczekiwania, badacze skorzystali nie z hipnozy, lecz z warunkowania.
Reakcja Mantoux pojawiła się na tym ramieniu badanego, na którym się jej spodziewano; nie wystąpiła natomiast na drugim z ramion, bo tam badani jej nie oczekiwali. Dowodziło to, że hipnoza nie jest koniecznym elementem modulacji układu odpornościowego – stanowi raczej dogodny sposób koncentrowania wewnętrznych sił psychicznych na pobudzaniu lub hamowaniu reakcji fizjologicznej.
Z kolei Smith, McKenzie, Marmer i Steele (1985) przeprowadzili badania, których celem było sprawdzenie, czy psychiczną modulację próby Mantoux da się powtórzyć, ale z użyciem innego rodzaju reakcji antygen-- przeciwciało (była to reakcja na wirusowy antygen varicella zoster – antygen ospy wietrznej i półpaśca) oraz innej formy modulacji psychicznej (medytacja zamiast hipnozy czy warunkowania). Zaletą korzystania z antygenu varicella zoster było to, że reakcję immunologiczną można było w tym wypadku zmierzyć na dwa sposoby: (1) in vivo – za pomocą rozmiaru testowej reakcji skóry na ramieniu pacjenta (dokładnie tak jak przy próbie Mantoux) oraz (2) in vitro – za pomocą stopnia stymulacji limfocytów w próbce jego krwi. Oto jak Smith i jego koledzy opisali ten doskonale zaprojektowany eksperyment typu pojedynczy przypadek (single-case), wykorzystywaną przez pacjentkę metodę wschodniej medytacji oraz istotne statystycznie wyniki:
W świetle powyższych odkryć założyliśmy, że precyzyjnie dobrana osoba będzie w stanie używać medytacji lub autohipnozy w celu modulowania swej reakcji immunologicznej. Badanie skonstruowano w postaci prostego eksperymentu typu pojedynczy przypadek (single-case), którego przebieg kontrolowała sama osoba
badana (kobieta). Przez dziewięć tygodni poddawano ją testom skórnym. Przez trzy pierwsze tygodnie mówiono jej, żeby reagowała normalnie (faza 1). Przez trzy następne (faza 2) proszono ją, by hamowała swoją reakcję, korzystając z dowolnej metody lub techniki psychologicznej. Wreszcie przez trzy ostatnie tygodnie (faza 3) miała znowu reagować normalnie. Zakładaliśmy, że reakcja immunologiczna w fazie 2 będzie słabsza niż w fazach l i 3.
Badana przez nas 39-letnia kobieta od dziewięciu lat oddawała się wschodnim praktykom religijnym. Przez większość tego okresu raz lub dwa razy dziennie medytowała przez około pół godziny (stanowiło to część jej praktyk). Przez ostatnie trzy lata uprawiała pewną szczególną odmianę medytacji tantrycznej, w której wizualizuje się “wyższe energie" oraz usiłuje dokonać transformacji swej osoby w te energie.
Podczas drugiej fazy zarówno pierwszego, jak i powtórzonego później eksperymentu badana zwykle przeznaczała około pięciu minut ze swej codziennej medytacji na koncentrowanie się na naszym badaniu. Najpierw jej związane z eksperymentem zamierzenia skupiały się wokół zagadnienia uniwersalnego dobra, a nie wokół
samorozwoju. Powtarzała swemu ciału, żeby w kwestii obrony przed infekcją nie postępowało wbrew właściwej mu mądrości. W końcu zazwyczaj dokonywała wizualizacji obszaru objętego rumieniem i stwardnienie zaczynało się robić coraz mniejsze. Krótko po każdym otrzymywanym w drugiej fazie zastrzyku przesuwała dłonią po ramieniu, wysyłając do miejsca wstrzyknięcia “uzdrowicielską energię":
Dane potwierdziły hipotezę, że osoba ta potrafi modulować reakcje immunologiczne w sposób dowolny, za pomocą mechanizmu psychicznego. Zmianie uległy zarówno wyniki pomiarów klinicznych (odczyn opóźnionej nadwrażliwości), jak i pomiarów in vitro (stymulacja limfocytów). Innymi słowy, wygląda na to, że działająca w świadomy sposób badana zdołała wpłynąć nie tylko na swą reakcję skórną, lecz również na reakcję limfocytów, którą badano laboratoryjnie.
Smith i jego koledzy zakończyli swe sprawozdanie uwagą, że badania ich dowiodły istnienia “zamierzonej i bezpośredniej modulacji układu odpornościowego u ludzi". Niezwykle ważny jest nacisk, jaki kładą oni na ten aspekt sytuacji psychologicznej, który polega na zamiarze i dobrowolności. Prowadzone wcześniej prace nad psychiczną modulacją odporności z wykorzystaniem hipnozy, placebo i warunkowania dowodziły bowiem, że procesy uzdrawiania są pobudzane przez oddziaływania zewnętrzne. Praca Smitha i jego kolegów wskazuje, że ludzie mogą się poprzez odpowiedni trening nauczyć wspomagać własne, wewnętrzne procesy uzdrowicielskie.
Artykuł swój zakończyli nutą ostrożnego optymizmu:
Wyników tych badań nie można oczywiście uogólniać na wszystkich ludzi, choć być może inni też są w stanie modulować swe reakcje immunologiczne lub rozwijać umiejętność takiej modulacji. Z pewnością jednak zarówno zaprezentowane tu dane, jak i cytowane wcześniej wyniki pozwalają na podjęcie dalszych, starannie zaplanowanych badań.
Gdyby się okazało, że ludzie mogą w poważnym stopniu modulować swe reakcje immunologiczne, doszłoby do osiągnięcia dwóch ważnych rezultatów. Prawdopodobnie lepiej poznalibyśmy mechanizmy powstawania chorób zakaźnych i nowotworowych, które wiążą się z różnymi procesami psychicznymi, takimi jak rozpacz czy depresja. Ponadto, możliwe, że zamierzona modulacja zaczęłaby być wykorzystywana w procesie terapii jako sposób wzmagania lub hamowania reakcji immunologicznej w zależności od tego, z jaką chorobą będziemy mieli do czynienia.
Zajmiemy się teraz kwestią wykorzystania dowolnej modulacji układu odpornościowego do wspomagania procesu uzdrawiania w rozmaitych chorobach, takich jak: rak, astma, alergie i reumatoidalne zapalenia stawów.

Spirala hipnotyczna