Nadejdzie czas , kiedy choroba jako efekt opacznych myśli będzie hańbą

Oldi Tube

sobota, 13 grudnia 2008

Wyjaśnienie percepcji pozazmysłowej i psychokinezy



Jesteśmy już tak daleko w naszych rozważaniach, że możemy przejść do wyjaśniania pp i psychokinezy.
Przypomnijmy nasze założenie, że każda intensywna myśl wytwarza odpowiednią formację psi. Zgodnie z
tym zakładamy, że każde zapytanie przynosi formację psi, która może funkcjonować jako organ pp.
Podobnie – intensywne życzenie (polecenie) produkuje organ psychokinezy i w ten sposób daje początek
zjawisku psychokinezy. Organy pp i psychokinezy tworzone są przez energię psi i tym samym są
częściami składowymi przyjętego jako dane wielowymiarowego świata.
Na jawie sny są rzadko intensywne – i tym samym wytworzone organy psi są tak słabe, że pozostają nie
odkryte. Natomiast jeśli życzenia i zapytania są wystarczająco intensywne, trwają odpowiednio długo lub
są często powtarzane – zostaje wytworzony organ energii psi o intensywności i strukturze wystarczającej
do uzyskania wykrywalnego efektu. Może się to zdarzyć w stanie hipnozy, w stanach wyższych uczuć lub
wtedy, gdy zainteresowanie, motywacja lub życzenie są bardzo intensywne.
Założyliśmy, że organy psi są składnikami wielowymiarowego świata. Dlatego powinny mieć zdolność
poruszania się w czasie i przestrzeni – kierowane przez myśl danego kierunku. Po dotarciu do żądanego
punktu w czasie i przestrzeni – wypełniają tam swoją funkcję.
Proces pp wyobrażamy sobie następująco: intensywne pytanie wytwarza organ pp i kieruje go do miejsca,
skąd należy pobrać informację. Informacja jest przyjęta i odprowadzona do mózgu. W międzyczasie
początkowe pytanie uleciało, umysł jest wolny i czeka na odbiór informacji. Sygnały docierają z informacją
pp, oddziaływają na mózg, podnosząc płaszczyznę czujności tej struktury nerwowej w mózgu, która
odpowiada wpływającej informacji. W konsekwencji informacja ta jest świadomie przeżyta. Wchodzący
impuls informacji może rozszerzyć się na inne części mózgu i może być inaczej wyrażony. Jeśli popłynie
do obszarów motorycznych, informacja pp może być wyrażona przez odpowiednie reakcje motoryczne (np.
szukanie z różdżką, deseczką “ouija" lub podczas automatycznego pisania).
Hipoteza ta przypomina nam teorię o “wędrówce dusz", ale różni się od niej w jednym ważnym punkcie.
Według naszych oczekiwań – wędruje tylko organ postrzegania zmysłowego, który jest wytworzony przez
świadomą aktywność; sam nie posiada świadomości oraz osobistej tożsamości lub istoty. W przeciwnym
razie nie byłoby przyczyny, za sprawą której ten produkt świadomej aktywności nie miałby żyć po śmierci
mózgu i ciała.
Wytwarzanie organu pp można porównać do zapalania lampy lub oświetlania przedmiotu, który chcemy
zobaczyć. Światło uzyskujemy z lampy, jest ono odbite od przedmiotu i przynosi naszym oczom
informację. To doprowadza nas w końcu do tego, co moglibyśmy nazwać teorią promienia światła pp:
umysłowa koncentracja wytwarza energię psi i w ten sposób pozazmysłowo oświetla przedmiot lub
zdarzenie, które powinno być postrzegane poprzez percepcję pozazmysłową. Przedmiot lub scena mogą
być umieszczone gdziekolwiek w czasie i przestrzeni: Energia psi zostanie odbita od przedmiotu lub
wydarzenia, zaniesie informację o tym do mózgu, zostanie tam przyjęta i rozpocznie odpowiedni proces.
Za prawidłowością tego założenia przemawia to, że dla skutecznego funkcjonowania pp konieczne jest
intensywne życzenie otrzymania informacji z następującym odprężeniem i pasywnym oczekiwaniem na
nadejście informacji.
Stwierdzamy więc podobieństwo między ostatnim stopniem procesu pp a naszym wyjaśnieniem pamięci.
Dlatego zrozumiałe jest, że impresje pp są często przeżywane tylko jako tłoczące się myśli. Jasnowidz
charakteryzuje subiektywne uczucia towarzyszące pp często jako podobne do przypominania. Oczywiście,
perfekcja i użyteczność organu pp zależą od intensywności i trwania początkowego zapytania. To określa
zdobywanie informacji pp i transportowanie do mózgu (pierwsza faza pp). Przyjęcie sygnałów zależy od
tego, w jakim stopniu umysł jest wolny od osobistych przesądów (druga faza). Jeśli umysł nie jest
całkowicie wolny – co się zazwyczaj zdarza – nadchodzące informacje będą zniekształcone przez
świadomą i nieświadomą aktywność mózgu (przez wspomnienia, życzenia, obawy itp.). Na podstawie
tego, co do tej pory wiemy – możemy udzielić ogólnej rady, jak postępować, by pp była skuteczna:
1. Proszę wysłać intensywne zapytanie.
2. Proszę uwolnić swój umysł; proszę spróbować wyłączyć jakikolwiek wpływ myśli i proszę czekać na
pojawienie się odpowiedzi w świadomości.
Oba wymienione warunki wydają się odkrywać całą tajemnicę skutecznego użycia pp. Chociaż brzmi to
prosto – trudno jest sprostać tym wymaganiom w praktyce. W pierwszej fazie nie jest łatwo świadomie
sformować wystarczająco intensywną myśl. W drugiej fazie trudno jest wyłączyć własny tok myśli (lub
procesów umysłowych). Cały następny rozdział będzie poświęcony szukaniu dróg dla spełnienia obu
warunków.
Wydaje się, że potrzebne jest przedstawienie procesu pp w formie graficznej (tak jak to zrobiliśmy
wyjaśniając hipnozę).
Wyższy szereg rysunku pokazuje idealny proces pp. Zapytanie wytwarza organ percepcji, który przynosi
informację pp. Po jej dojściu organ pp podwyższa płaszczyznę świadomości odpowiednich części mózgu i
wprowadza prawidłowe zdarzenia pp. W drugim przypadku informacja PP weszła do mózgu, który nie był
wolny od subiektywnych procesów umysłowych. Informacja odciśnięta na takim zakłóconym mózgu
spowodowała zniekształcone zdarzenie.
Zgodnie z powyższym każda sytuacja aktywizująca zapytanie musi prowadzić do pp. To, jak mocno
zniekształcona jest wchodząca informacja pp – zależy zawsze od każdorazowego psychicznego stanu
odbiorcy, od jego chwilowego nastroju, wspomnień, poglądów, życzeń.
W podobny sposób każda mocna imperatywna myśl musiałaby wywoływać efekty psychokinezy. Nie
trzeba zresztą tak subiektywnie mocnego zapytania, wywołującego percepcję pozazmysłową. Decydujący
jest jedynie chwilowy stan rozumu. Jeśli płaszczyzna czuwania w mózgu jest ogólnie niska (zarówno we
śnie, jak i w marzeniach), to nawet niezbyt intensywna myśl jest w stanie wywołać efekt pp. Podobna
aktywizacja może być spowodowana przez utajone ślady wcześniejszych podobnych myśli – np. jako
następstwo emocjonalnych związków między ludźmi lub żywe zainteresowanie jakimś szczególnym
problemem. Mamy tu do czynienia z psychologicznymi prawami asocjacji myśli.

czwartek, 11 grudnia 2008

Teoria świadomości



Ale wróćmy z dalekiego kosmosu na Ziemię. Niniejsze rozważania pomogą nam sformułować nową teorię
świadomości i percepcji pozazmysłowej. Duża część tej teorii jest jeszcze hipotetyczna, ale dzięki niej
lepiej zrozumiemy zasadę funkcjonowania pp (i psychokinezy) oraz będziemy mogli lepiej trenować tę
umiejętność.
Określiliśmy charakterystyczną dla procesów przemiany materii w tkance “płaszczyznę
czujności" (odpowiednim oznaczeniem byłby “potencjał psychiczny"). Przyjmijmy jako pewnik, że
świadome przeżycie jest związane z procesami nerwowymi, mającymi miejsce powyżej pewnej krytycznej
płaszczyzny czujności, która może być także nazwana progiem świadomości.
Przyjmijmy dalej, że procesy nerwowe przeżywane świadomie wytwarzają energię psi. To wygodne
wyrażenie nie powinno nas zwodzić. Energia psi nie jest formą energii fizycznej. Powinno się ją raczej
rozumieć jako analogiczną do innej energii, która jest wysyłana w wielowymiarowy świat. Dlatego
proponuję, by przyjąć, że energia psi jest stojącym na wyższym poziomie ekwiwalentem tego, co
określamy jako energię w trójwymiarowym świecie.
Można stąd wnioskować, że energia psi nie jest ograniczona czasem (tak jak energia fizyczna). Oprócz
tego prawdopodobnie nie może ona być przemieniona w inne energie (tak jak energie fizyczne); zamiast
tego powinniśmy wyobrazić sobie, że funkcjonuje poprzez działania przekształcające energię fizyczną.
Załóżmy, że energia psi jest odpowiedzialna za pp i psychokinezę. Załóżmy też, że jest produktem
jakiegoś zespołu procesów przemiany materii w tkance mózgowej. Powstaje pytanie: jak proces przemiany
materii w trójwymiarowym świecie może wytworzyć “czterowymiarową" energię psi. Wygląda to tak, jak
gdyby procesy przemiany materii w tkance nerwowej miały jakiś czterowymiarowy aspekt niedostępny dla
naszej bezpośredniej obserwacji. Możemy go zobrazować następującym przykładem (w którym wystąpią
istoty dwuwymiarowe): proszę sobie wyobrazić pewne zbiorowisko inteligentnych dwuwymiarowych ryb
zamieszkujących powierzchnię morza (tylko powierzchnię). Będą one badać zniekształcenia swej
dwuwymiarowej przestrzeni, gdy na powierzchni wody pojawią się fale. Nie pojmą tego, że to wiatr burzy
powierzchnię wody. Ryby nie mogą zrozumieć parowania wody jako następstwa wzrostu temperatury,
ponieważ proces ten wymaga jednego wymiaru więcej niż one znają.
Zakładamy dalej, że wytwarzanie energii psi szybko obniży płaszczyznę czujności. To nagłe obniżenie
mogłoby wyjaśnić, dlaczego każde świadome działanie ma ograniczony czas trwania, dlaczego
przeżywamy stały strumień zmieniających się myśli i dlaczego nasza uwaga przeskakuje ciągle z jednego
przedmiotu na drugi.
Następnie zdefiniujemy charakterystyczną cechę świadomości: intensywność świadomego przeżywania
(która może być porównana z jej żywością). Zakładamy, że intensywność świadomego przeżywania zależy
od wartości wytwarzanej energii psi. Posługując się językiem fizyki powiemy, że odpowiada ona szybkości
zmian gęstości energii psi (EY). Matematycznie ten postulat można wyrazić następującym wzorem:
dEY/dt = A·I(bew)
W tym wzorze dEY jest wzrastającą koncentracją energii psi;
dt – przedziałem czasowym;
l(bew) – intensywnością świadomego przeżywania;
A – oznacza charakterystyczną stałą tego stosunku.
Wzór ten nie ma obecnie większego znaczenia, ponieważ jednostki EY oraz l nie są zdefiniowane i nie
umiemy mierzyć tych wielkości. l(bew) może być prawdopodobnie oceniona przez introspekcję; obecnie
mogą być pomocne jedynie niektóre wnioski z tego wzoru.
Wielkość stałej A, charakteryzującej związek między EY a l(bew), określa wielkość wytworzonej EY i
następnie łatwość, z jaką dają się osiągnąć efekty pp i psychokinezy, Gdy A jest małe, każde świadome
działanie wytwarza wtedy znaczną ilość energii psi, która na podstawie jej skutków jest wykrywalna. Im
większe A, tym trudniej będzie odszukać zjawiska psi (pp i psychokineza) w dzisiejszym świecie.
Przytoczmy jako przykład dla tego typu stosunku twierdzenie Einsteina, gdzie równoważność energii i
materii jest wyrażona przez: E = mc2. W tym przypadku stała jest bardzo duża (prędkość światła do
kwadratu); tłumaczy to olbrzymią ilość energii, która może być uwolniona z małej ilości materii.
Na podstawie codziennego doświadczenia możemy wnioskować, że stała A jest na tyle duża, by zapobiec
wytwarzaniu znacznych ilości energii psi przez zwykłe świadome działania (myśli i emocje przeżywane
ogólnie przez ludzi). Ta hipoteza mogłaby wyjaśnić rzadkość występowania zjawisk psi w dzisiejszym
społeczeństwie.
Nasz następny wniosek: możemy powyższy wzór zmienić według prostego działania algebraicznego na:
EY=A·I(bew)·t
Jak się okazuje, wytwarzanie energii psi zależy od intensywności świadomego przeżywania i jego czasu
trwania. Z tego nasuwa się wniosek, że wielkość wytworzonej energii psi (lub odpowiednich efektów psi)
może być podwyższona, gdy świadome działanie trwa wystarczająco długo. Znamy, oczywiście,
chwilowość myśli; treść świadomości zmienia się stale. Nie jest również łatwo podnieść świadomie
intensywność myśli. Intensywność i czas trwania myśli dają się podwyższyć przez szczególne praktyki,
takie jak hipnoza i medytacja.
W takiej sytuacji można wyciągnąć następny wniosek: jeśli nie uda nam się utrzymać długo określonej
myśli, należy tak długo ją powtarzać, aż pojedyncze krótkie okresy zsumują się w wystarczającą wartość.
Należy zaznaczyć, że powyższe twierdzenie jest zgodne z praktyką (gdy wyciągniemy wnioski z
przybliżonych, z braku dokładnych pomiarów, obserwacji jakościowych). Możemy oprzeć się przykładowo
na następujących obserwacjach parapsychologicznych:
1. Percepcja pozazmysłowa uwalnia się często w hipnozie, w stanie, który charakteryzuje się jedyną i
jednakowo intensywną myślą.
2. Mówi się, że przypadki powtórzeń spontanicznej psychokinezy (typ domowego ducha) związane są
często z poprzednimi tragicznymi wydarzeniami, mającymi tu miejsce; możemy przyjąć, że wydarzeniom
tego typu towarzyszą intensywne emocje lub wzruszenia.
3. Intensywna wymiana myśli następuje także w sytuacjach kryzysowych, gdy występują przypadki telepatii
(kontakt pp między dwiema osobami, z których jedna umiera lub znajduje się w poważnym
niebezpieczeństwie).
4. Odkrycie nasycenia umysłowego lub efektu soczewki dowiodło, że identyczne myśli podnoszą
spodziewany efekt psi (prawdopodobnie efekt soczewki można zidentyfikować jako EY).
5. Zgodnie z tradycją religijną powtarzane modlitwy są bardziej skuteczne niż pojedyncza modlitwa.
Załóżmy, że powstające przez umysłowy akt formacje energii psi zachowują semantyczną treść myśli,
która je stworzyła (prawidłowość tej hipotezy udowodniono eksperymentalnie podczas badania
umysłowego nasycenia lub efektu soczewki). Oprócz tego zakładamy, że poszczególne formacje energii
psi – będziemy je nazywać formacjami psi – wpływają na mózg i mogą zaktywizować te procesy nerwowe,
z których zostały stworzone lub ogólnie mówiąc, im odpowiadają. Proces ten można wytłumaczyć
zakładając, że każda treść myśli odpowiada pewnemu przestrzenno-czasowemu wzorcowi procesów
nerwowych w mózgu; później ten wzór jest zachowany w formacji psi i wreszcie – wzór ten może być na
powrót zakodowany w mózgu. Najbardziej możliwe do przyjęcia wyjaśnienie ostatniej części procesu leży
w przypuszczeniu, że formacja psi jest w stanie podwyższyć płaszczyznę czujności odpowiednich struktur
nerwowych w mózgu.
Stymulujące działanie formacji psi na mózg może wyjaśnić pamięć – a dokładniej mówiąc – aktywne
pamiętanie. Nie znaczy to, że każdy przypadek pamiętania na tym polega. Może powyższy proces jest
wyjątkiem? Pamięć opiera się zazwyczaj na zmianach, będących efektem procesów nerwowych w mózgu.
Podczas przypominania próbujemy opróżnić nasz umysł i czekamy, aż do naszej świadomości dopłynie
prawidłowa myśl. W kontekście naszej teorii “pusty umysł" jest stanem, w którym cały mózg funkcjonuje na
(lub lekko poniżej) krytycznej płaszczyźnie czujności i dlatego żadna wyraźna myśl nie może być
świadomie przeżyta. Wpływ formacji psi podwyższa więc płaszczyznę czujności struktury nerwowej, która
odpowiada myślom przypominającym, i dana semantyczna treść jest jeszcze raz świadomie przeżyta.

wtorek, 9 grudnia 2008

Wielowymiarowy świat



Jeśli połączymy razem nie rozwiązane problemy po obu stronach – w makro- i mikrokosmosie – dojdziemy
do następującej, prowokującej myśli: studium świata gwiazd pozwala nam myśleć o dalszym (czwartym)
wymiarze przestrzennym; tak samo możemy wyobrazić sobie cząsteczki elementarne, jako malutkie wiry w
zakrzywionej przestrzeni; może cząsteczki elementarne (gdy wykryjemy je – a z nimi całą materię) okażą
się tylko trójwymiarowymi formacjami, których nie możemy pojąć z powodu naszej ograniczoności,
ponieważ tkwimy w trójwymiarowej przestrzeni. W graficznym obrazie wszystkie prawa materialnego
świata byłyby przecięciami lub prościej “cieniami" obszernych (jeśli Państwo tego chcecie “wyższych")
zwykłych funkcji, które obowiązują w wielowymiarowej przestrzeni.
Ta myśl byłaby obok innych jedynie dalszą, dziwną spekulacją: istnieje czy też nie pp i psychokineza.
Badania w dziedzinie fizyki (i innych nauk przyrodniczych) dostarczyły nam jednolitego obrazu regularnych
funkcji, obowiązujących w naszym trójwymiarowym “świecie materii". Są jeszcze w tym obrazie białe
plamy, ale w całości jest on logiczny i na jednolitej bazie wyjaśnia procesy na odległych gwiazdach, tak
samo jak te na Ziemi, chemiczne reakcje w nieożywionej materii oraz biologiczne prawa, którym podlegają
żywe organizmy. Badania pp i psychokinezy pokazały, że istnieją regularne funkcje, nie mające nic
wspólnego z prawami fizycznymi. Te funkcje – aczkolwiek całkowicie prawidłowe – nie podlegają wpływom
fizycznych faktów: odległościom, przestrzennym parawanom, czasowym ograniczeniom oraz polom
energii. W celu wyjaśnienia pp musimy przyswoić sobie nowy system praw natury: system wykraczający
poza świat fizyki. Do tych wniosków prowadzą nas także inne sfery doświadczeń, których prawa bardziej
pozostają w związku z pp niż z fizyką: świadomość i może także wartości etyczne i estetyczne.
Postulat wychodzącego poza fizyczny świat zasięgu regularnych funkcji obejmuje także istnienie
“szerszego świata" lub wyższego świata, lub ponadfizycznego świata. Są one częściami składowymi,
obejmującymi świat fizyczny, a także świat świadomości i pp. Logicznie jest wyobrazić sobie, że ten
wszystko obejmujący świat jest wielowymiarowy, a świat fizyczny jest cięciem przez ten “wyższy świat".
Wszystkie formacje i regularne funkcje świata fizycznego byłyby tym samym uproszczonymi odbiciami lub
“cieniami" bardziej kompleksowych, regularniejszych funkcji “wyższego świata".
W naszkicowanym obrazie nasz “świat materii" z punktu widzenia “wyższego świata" daje się łatwo
zrozumieć. To jest tak, jak gdyby geometra znajdował się w śmigłowcu nad dżunglą. Z góry rozpoznaje
bez trudu krajobraz, niemożliwy do zobaczenia z dołu – z ziemi. W podobny sposób zrozumienie
“wyższego świata" mogłoby nam pomóc lepiej pojąć – pozornie bez związku – niektóre dziedziny w
naszym “świecie materii": gwiezdny makrokosmos, atomowy mikrokosmos, początek i rozwój życia,
świadomość i pp. W tym miejscu można przedstawić następujący, odnoszący się do religii, argument: wraz
ze wzrastającym postępem nauki – bogowie wydają się oddalać coraz bardziej od ludzi. Starożytni Grecy
umieszczali ich na wysokich górach, u innych starożytnych ludów bogowie zamieszkiwali lasy lub inne
niedostępne miejsca. W średniowieczu, gdy zaczęto zamieszkiwać wiele przedtem niedostępnych miejsc,
Bóg wzniósł się ponad gwiazdy. Teraz wygląda to tak, jak byśmy na nowo umieścili Boga w bezpiecznej
odległości – a mianowicie w dodatkowym wymiarze przestrzeni. Wydaje się (po całej poprzedniej naukowej
argumentacji), że trzymamy się ciągle dawnego wyobrażenia o Bogu (którego imienia nie używamy
wyraźnie) jako ostatniego oparcia, gdy znajdziemy się w tarapatach. Tak samo, jak człowiek wynalazł
wcześniejszych bogów i inne niezwykłe istoty, aby móc wyjaśnić niezrozumiałe dla niego zjawiska natury –
robimy to również dzisiaj – tylko mówimy “wyższe wymiary", zamiast “Bóg". Przypisujemy “wyższym
wymiarom" wszystkie funkcje, które ogólnie przydawano Bogu: wyjaśnianie nieznanych zjawisk natury,
nadanie sensu życiu pojedynczego człowieka, strażnika moralności; przyrzeczenie dalszego życia po
śmierci; nagradzanie sprawiedliwych, ukaranie złych – jeśli ziemska sprawiedliwość to zaniedba.
Powyższe rozważanie jest w pewnej mierze usprawiedliwione, ponieważ nasza ograniczona wiedza nie
pozwala nam wyrażać się jaśniej o “wyższych wymiarach". Proszę też pamiętać, ze ten obraz proponuję
jako model – a nie jako wyjaśnienie. Zasadnicza różnica między dwoma obrazami polega na tym, że ten
nasz jest bardziej optymistyczny. Nie jest to obraz wszechmocnego, karzącego lub nagradzającego pana,
który mieszka wysoko ponad ludźmi, którego można tylko uwielbiać i błagać o łaskę. Zamiast tego
powstaje przed naszymi oczyma obszar nowych praw natury i nadzieja, ze ludzkość – wcześniej czy
później – wedrze się do tego obszaru i odkryje nowe prawa za pomocą naukowych metod, tak jak odkryła
już inne prawa natury. Należy wierzyć, że człowiek będzie w stanie opanować nowe prawa, zastosować je
i przez to wreszcie – jeśli mogę użyć tego zwrotu – stać się “Bogiem" lub tym, co ludzkość przedwczoraj
rozumiała pod pojęciem “bóg".
Nasz model pozwala religijnie nastawionemu człowiekowi wierzyć, że ludzka osobowość jest czymś więcej
niż tylko materialnym ciałem, istniejącym na materialnej kuli. Prawdopodobnie człowiek dysponuje
rzeczywistościami (aby nie powiedzieć częściami składowymi), które znajdują się w wyższych wymiarach i
żyją dalej po śmierci materialnego ciała. Być może ciało materialne jest czynnikiem hamującym, który nam
przeszkadza w bezpośrednim łączeniu się z wydarzeniami i prawami w “wyższym świecie". Może jesteśmy
przywiązani do ciała w celu wypełnienia określonych zadań, które z powodu naszego ograniczonego
pojmowania są dla nas niezrozumiałe; a może śmierć cielesna oznacza uwolnienie z więzów materii i
całkowity dostęp do “wyższego świata". Może... kto wie?
Wyobrażenie dalszego wymiaru przestrzeni nadaje nowe znaczenie panteistycznemu wyobrażeniu
przenikającemu całą naturę Boga. Wracamy znów do filozofii hinduskiej, o której sądzimy, że polega
częściowo na modelach pp dawnych mędrców hinduskich. Nie można nie zauważyć, że nasz model,
powstały dzięki dzisiejszej wiedzy, zgadza się z twierdzeniem prastarych Upaniszad, że w każdym
człowieku jest część Boga: ludzka dusza lub świadomość (atman) jest identyczna z najwyższym Bogiem
(Brahma). Jest to możliwa odpowiedź na pytanie: dokąd może prowadzić kierunek świata psi? – do
waszego wnętrza.
Hinduskie pojęcie “maja" (złudzenie, odnoszące się do świata zdarzeń zmysłowych), przedstawione jako
zasłona przesłaniająca rzeczywisty wygląd rzeczy, może się odnosić do ograniczenia pojmowania po
przejściu z daleko rozciągniętego świata czterech wymiarów do trójwymiarowego materialnego świata
zdarzeń zmysłowych.
Powyżej naszkicowany obraz “wyższego świata" przypomina pojęcie Platona o ideach. (Uwierz, że
materialny przedmiot ma swój odpowiednik – lub raczej swoją właściwą istotę – w wyższym świecie idei).
Znaczenie idei było w ciągu stuleci często źle rozumiane. Pierwszym, który zaciemnił pierwotne jej
znaczenie, był Arystoteles; zwrócił uwagę człowieka na badanie rzeczy i codziennych zdarzeń
zmysłowych. Ten krok do rzeczy praktycznych był w jego czasach chwalebnym, trzeźwym zachowaniem.
W rzeczywistości potrzebna była lepsza wiedza o materialnym świecie. Autorytet Arystotelesa na długie
stulecia zawładnął duchem Europy, do czego przyczynił się również Kościół katolicki. Kościół z
zadowoleniem powitał system wiedzy tego pogańskiego filozofa, ponieważ zadowalał on ciekawe umysły.
Jednocześnie omijał krytyczne badanie “wyższych" prawd, które przez to pozostały monopolem Kościoła i
jego dogmatami.
Nauka i technika zostały później ukierunkowane w swoim rozwoju na zdobycie materialnego świata.
Konsekwencją tego było ukierunkowanie się myślenia ludzi na praktyczne umiejętności w świecie materii,
a nie na jego przeżywanie, które mogłoby im umożliwić spojrzenie na świat z drugiej strony materii.
Wygląda to tak, jak gdyby przyszedł czas na zwrócenie większej uwagi na “świat idei". Opisany powyżej
model nadaje ideom pełne sensu, aktualniejsze znaczenie. Miejmy nadzieję, że połączone badania wielu
dziedzin wiedzy (a szczególnie fizyki jądrowej, astronomii, psychologii i parapsychologii) pomogą nam
odkryć nowy obszar regularnych funkcji, w którym naukowa metoda będzie w stanie wkroczyć na obszar –
do tej pory będący domeną religii i metafizycznej spekulacji. Badania pp dostarczą odpowiednich do tego
metod.

niedziela, 7 grudnia 2008

Rozszerzanie horyzontów



Zgodnie z dzisiejszą fizyką wszechświat składa się z materii (i energii, tzn. materii w różnych formach),
istniejącej w przestrzeni i zmieniającej się (poruszającej się) w czasie. Ziemia jest jedną z planet krążących
dookoła Słońca. Słońce jest jedną z wielu gwiazd w galaktyce, a w bezgranicznej głębokości wszechświata
są niezliczone galaktyki. Wszechświat rozciąga się na olbrzymich odległościach w czasie i przestrzeni.
Nawet za pomocą najsilniejszych teleskopów nie sięgniemy do końca wszechświata. Co leży za
najbardziej oddaloną galaktyką? Jak powstał wszechświat? A może jest więcej wszechświatów?
Możemy spekulować i przedstawiać sobie Boga i jego akt stworzenia; wyrażając się ściśle naukowo – nie
znamy odpowiedzi na te pytania. Astronomowie przeniknęli do bezdennych przepaści zewnętrznego
wszechświata, ale im dalej docierają, tym mniej precyzyjne są ich pomiary i mniej pewna nasza wiedza.
W dawnych czasach ludzie byli przekonani, że Ziemia jest płaskim krążkiem pływającym w oceanie; oni
również zadawali sobie te same pytania: gdzie jest koniec świata?, co jest za końcem świata? Ich pytania
miały bardziej ograniczone ramy niż nasze. Ludzie znali wtedy swoje najbliższe otoczenie i sąsiednie
obszary, ale to, co leżało poza ich bezpośrednim zasięgiem, było przedmiotem domysłów. Naturalnie,
przywoływano na pomoc bogów (jak zwykle, gdy człowiek stawał przed zagadką), którzy musieli
dostarczyć stosowne wyjaśnienia.
Wraz z postępem nauki dało się łatwo wyjaśnić wiele zagmatwanych i pozornie paradoksalnych pytań;
wzrastająca wiedza umożliwiała obserwowanie problemów bardziej racjonalnie i z nowych punktów
widzenia. Teraz wiemy, że Ziemia jest kulą. Już nie obawiamy się, że okręty mogą na końcu morza runąć
w przepaść (czego bali się towarzysze Kolumba). Nie potrzebujemy bogów do wytłumaczenia ruchu
gwiazd na firmamencie (starożytni Grecy sądzili, że bóg Atlas dźwiga niebo na swych ramionach). Dzisiaj
bez wysiłku możemy pojąć, że kulista Ziemia okrąża Słońce. Ale jeszcze przed czterema wiekami nawet
najbardziej oświeceni wahali się przed zaakceptowaniem takiego obrazu. My nie wypatrujemy krańca
Ziemi (wiemy, że jest kulą), lecz kierujemy naszą ciekawość daleko w przestrzeń kosmiczną. Postęp nauki
rozszerza horyzonty, ale często odsuwa jednocześnie nieznane na większą odległość. Dzisiaj pytamy,
gdzie jest koniec wszechświata i co za nim leży? To pytanie jest prawdopodobnie tak samo bezsensowne
(jest wyrazem naszej niewiedzy), jak kiedyś pytania żeglarzy o koniec morza (jeśli Ziemia jest płaska) i
dlaczego ludzie na drugiej półkuli nie chodzą głowami w dół (jeśli Ziemia jest okrągła).
Podczas badania dalekich galaktyk przenosimy te prawa natury, które odnoszą się do naszej przestrzeni,
na najbardziej odległe przestrzenie wszechświata. Nie jesteśmy całkowicie pewni, czy przestrzeń nie ma
tam innych właściwości, które zmieniłyby te prawa. Jest nawet możliwe, że tak podstawowe prawo, jak to o
zachowaniu materii i energii, w bezgranicznym kosmosie nie wszędzie musi obowiązywać. Nawet tu, na
Ziemi, inteligentna działalność ludzi daje przykłady procesów, które grożą obaleniem drugiego prawa
termodynamiki. Dlatego na razie musimy zaprzestać stawiania pytań, związanych z najbardziej odległymi
punktami świata, aż zgromadzimy więcej wiedzy.

Spirala hipnotyczna