Nadejdzie czas , kiedy choroba jako efekt opacznych myśli będzie hańbą

Oldi Tube

sobota, 28 marca 2009

Zegary biologiczne i proces starzenia się


1. Podstawowym przetwornikiem między psychiką a ciałem jest istniejący w mózgu układ limbiczno-podwzgórzowy.

2. Cząsteczki przekaźnikowe (neurotransmitery i hormony) są przenośnikami informacji służącymi do komunikowania się między sobą wszystkich głównych układów wzajemnej regulacji między psychiką a ciałem (autonomicznego, hormonalnego, odpornościowego i neuropeptydowego) oraz z ich centrami integrująco kontrolnymi, które znajdują się w układzie limbiczno-podwzgórzowym.

3. W końcu układ limbiczno-podwzgórzowy moduluje procesy biochemiczne na poziomach: genetycznym i cząsteczkowym wewnątrz każdej komórki ciała.

Teoria starzenia się, sformułowana przez Walforda, posługuje się podobnym schematem:
Istnieje teoria mówiąca, że “zegar" starzenia się jest schowany w podwzgórzu, obszarze wielkości ziarnka grochu, który położony jest nieco ku tyłowi od miejsca stanowiącego środek drogi łączącej nasze uszy. Podwzgórze reguluje procesy związane z głodem, agresją, snem, pożądaniem seksualnym oraz do pewnego stopnia także rozwojem i starzeniem się. Doktor Caleb Finch z Uniwersytetu Południowej Kalifornii odkrył, że w podwzgórzu starych zwierząt jest znacznie mniej substancji chemicznych służących jako neurotransmitery niż u osobników młodych.
Neurotransmitery, uwalniane w zakończeniach nerwowych i wychwytywane przez receptory przylegających powierzchni komórek nerwowych, stanowią rodzaj substancji mózgowych, które przenoszą impulsy między nerwami. Podwzgórze i jego transmitery regulują działanie przysadki, leżącej w pobliżu podstawy mózgu. Na polecenie podwzgórza przysadka uwalnia wiele ważnych hormonów, takich jak:

hormon wzrostu, ACTH, hormon stymulujący tarczycę i inne. Zmiany hormonalne programowane przez podwzgórze i wcielane w życie przez przysadkę mogą inicjować starzenie się, podobnie jak inne zmiany w obrębie tej samej osi dają początek pokwitaniu.
W miarę jak przybywa nam lat, w układzie hormonalnym następują zmiany, i to nie tylko w zakresie pierwotnego poziomu hormonów, lecz również w odniesieniu do wielu receptorów rozmieszczonych na powierzchni błon komórkowych oraz w wypełnionej płynem przestrzeni wewnątrzkomórkowej. Wiele hormonów musi najpierw wejść w reakcje z receptorami komórkowymi po to, by ich przesłanie mogło zadziałać na program komórki.
Oto jak wygląda ta sekwencja: receptor hormonu – drugi przekaźnik – jądro komórkowe – uruchomienie odpowiednich genów. Tym, co koliduje z nią, jest utrata różnego rodzaju receptorów komórkowych, która następuje u starych zwierząt.
Zauważcie, że stopniowo przenosimy się z poziomu cząsteczkowego (np. odtwarzanie DNA) na systemowy.
Tutaj znaleźć można dwa rodzaje zegarów odmierzających tempo starzenia się: jeden w podwzgórzu (ten dyryguje wzrostem i rozwojem), drugi w każdej pojedynczej komórce. Oba są mniej więcej zsynchronizowane ze sobą i stanowią coś na kształt układu wyposażonego w mechanizm samokontroli. Później opiszę eksperymenty przeprowadzane na poziomie systemowym, które dotyczyły albo mechanizmu hormonalnego, albo odpornościowego i które prowadziły do cofnięcia się wielu oznak starzenia. Zakres tych zmian nie obejmował oczywiście całego życia. Model dwóch zegarów mógłby wyjaśnić przyczyny tego, co na pierwszy rzut oka wydaje się upartym paradoksem.
Na poziomie systemowym układy neurohormonalny i odpornościowy są uważane nie tyle za zegary, ile za czynniki narzucające tempo starzenia się. Przyczyny starzenia się są głębsze – sięgają poziomu cząsteczkowego, lecz sposób, w jaki ujawnia się zamęt powstający w cząsteczkach (zwiotczenie tkanek, pomarszczona skóra, siwe włosy oraz pogorszenie prawie wszystkich funkcji ciała) wiąże się z układem hormonalnym lub odpornościowym, albo co bardzo prawdopodobne – z obydwoma.
Teoria Walforda podkreśla istotną rolę, jaką w procesie starzenia się odgrywają główne hormony układu hormonalnego. Pisząc o praktycznej możliwości opóźniania starzenia się, autor ten podkreśla fakt, że na modulację czynników hormonalnych, nadających starzeniu określone tempo, wywierają wpływ takie elementy biologiczne, jak gimnastyka czy sposób odżywiania się. Walford nie zajmuje się psychologicznymi
implikacjami faktu, że działanie biologicznych zegarów podwzgórza, które regulują układ hormonalny, jest z łatwością modyfikowane przez nasze postawy, myśli i emocje. Choć dostrzega te same trzy główne poziomy transdukcji informacji, które przedstawiłem , skupia się raczej na tym, co biologiczne, a nie psychobiologiczne.
Jak widzieliśmy w poprzednio , głównym elementem analizy wpływu czynników psychicznych na biologiczne był stres. Badania dotyczące psychobiologii starzenia się wykorzystują ten sam pomysł. Uważa się obecnie, że najbardziej praktyczną, psychobiologiczną metodą przedłużania życia jest redukcja stresu (Groer, Shekleton
i Kant), a skoro biologiczne zegary starzenia się są ulokowane w podwzgórzu, to naturalne jest, że w tym celu korzysta się z osi limbiczno-podwzgórzowej.
Wspomniałem już, że Benson zgromadził wiele danych zarówno kulturowych, jak i eksperymentalnych, które potwierdzają jego pogląd, że uzdrowicielska moc reakcji relaksacji w jodze, medytacji, modlitwie i hipnozie polega na wspomaganiu zintegrowanej reakcji podwzgórzowej, która redukuje stres. Podczas jednak gdy Benson podkreśla funkcję podwzgórza, polegającą na regulowaniu sympatycznej gałęzi AUN, dane przedstawione tutaj wskazują, że w pełni zintegrowana reakcja podwzgórzowa optymalizuje również funkcjonowanie układów hormonalnego, odpornościowego i neuropeptydowego. Ze względu na to, że wszystkie te systemy komunikacji między psychiką a ciałem są modulowane przez biologiczne zegary podwzgórza, najpraktyczniejszą i najbardziej efektywną metodą osiągania oraz umacniania zdrowia i młodości, jaką obecnie dysponujemy, jest reakcja ultradobowa.
W pełni zintegrowana, całościowa reakcja limbiczno-podwzgórzowa na poziomie psychobiologicznym oznacza porządkowanie zależnych od stanu procesów pamięciowych, behawioralnych i związanych z uczeniem się, które zostały zakodowane przez hormony układu hormonalnego. Celem takiego porządkowania jest wspomaganie regeneracji i uzdrawiania. Najprostszym sposobem, żeby to osiągnąć, jest korzystanie z dowolnej odmiany podstawowej formuły dochodzenia, odpowiedniej w danej sytuacji klinicznej. Wszystkie formuły dochodzenia mają na celu intensyfikowanie uzdrowicielskiego procesu ideodynamicznej transdukcji informacji.
Można przypuszczać, że w układzie limbiczno-podwzgórzowym zakodowane są zarówno wypróbowane sposoby optymalnego funkcjonowania, jak i zaburzone wzorce, o których tu pisałem. Nie ulega wątpliwości, że optymalne wzorce są związane z radosnymi wspomnieniami na temat zdrowia, dobrego samopoczucia, miłych przeżyć, pracy twórczej i efektywnego radzenia sobie. Stanowią one surowy materiał czy też wewnętrzne źródło zasobów, których poszukujemy za pomocą naszych formuł dochodzenia po to, by z nich skorzystać w procesie uzdrawiania. Podstawowym zadaniem każdej jednostki jest nauczenie się odnajdywania i wykorzystywania własnych, unikatowych zasobów psychobiologicznych, które mogą ostatecznie modulować komórkowe procesy biochemiczne. W następnych postach chciałbym przyjrzeć się prowadzonym obecnie badaniom eksperymentalnym i praktycznym, które dotyczą układów odpornościowego i neuropeptydowego. Ich wyniki zaczynają bowiem odsłaniać fascynujące możliwości psychicznej modulacji reakcji komórkowych, której celem ma być wspomaganie uzdrawiania.

piątek, 27 marca 2009

Psychobiologia związków między ludźmi


Coraz większe jest zainteresowanie wpływem rytmów psychobiologicznych na związki międzyludzkie. Niektórzy badacze uważają, że synchronizacja rytmów biologicznych mężczyzny i kobiety może być czynnikiem wspomagającym związek. Na przykład Leonard opisał pewne doświadczenia, za pomocą których pary były uczone synchronizacji swych rytmów. Badania nad rytmami okołodobowymi i ultradobowymi dowodzą, że partnerzy, którzy pracują, jedzą i śpią razem, odkrywają, że ich rytmy biologiczne uległy synchronizacji, a to sprawia, że często oboje mają ochotę uprawiać seks w tym samym czasie. Gdy z kolei partnerzy są zestresowani, a ich rytmy pracy, jedzenia i snu ulegają zaburzeniu, w poważnym stopniu cierpi również ich związek (Chiba, Chiba, Halberg i Cutkomp).

środa, 25 marca 2009

Hipoteza psychobiologiczna


Jednym z najdziwniejszych mitów, w który wierzyło poprzednie pokolenie psychoanalityków, było przekonanie, że pracę analityczną można przerwać w momencie, gdy poddawana psychoanalizie kobieta zajdzie w ciążę. Sądzono, że w czasie ciąży kobiety jak gdyby sztucznie dążą “ku zdrowiu" i z tego powodu stają się oporne wobec ciężkiej pracy, jakiej wymaga rozwiązywanie stłumień psychodynamicznych. Dopiero po wielu latach zdołano pokonać ten negatywny pogląd. To prawda, że kobiety ciężarne doznają głębokich przemian zarówno emocjonalnych, jak i osobowościowych, lecz na te
przemiany składa się bardzo cenny i otwarty proces ciągłej transformacji i dojrzewania osobowości.
Z koncepcji psychobiologicznej wynika dość nieoczekiwana i wysoce kontrowersyjna hipoteza, która może być błędnie zrozumiana i łatwo zniekształcona. Mimo to przedstawię ją. Potężne przemiany hormonalne, których kobiety doznają w krytycznych okresach swej transformacji psychobiologicznej (dojrzewanie, miesiączka, ciąża,
poród, karmienie, menopauza), powodują, że ich zależne od stanu systemy: pamięci, uczenia się, postaw i emocji stają się szczególnie plastyczne. Zatem w tych właśnie okresach kobiety mogą być szczególnie otwarte i podatne na zmianę i transformację osobowości. Jak to zawsze bywa ze zmianą – może to oznaczać zmianę na lepsze lub
na gorsze. Jeśli ta zmiana nie jest wspierana i jest źle interpretowana, dochodzi do zaburzeń adaptacji, depresji i choroby. Gdy natomiast zmiana ta przyjmowana jest z życzliwością, jako szansa rozwoju i transformacji osobowości, może się pojawić bardziej adekwatny stan świadomości i rozwój rzeczywiście ma miejsce.
Istnieje rozległa, bardzo ciekawa literatura na temat roli tradycyjnych zwyczajów, rytuałów i symboli jako metod udzielania wsparcia kobietom znajdującym się w krytycznych okresach swej transformacji psychobiologicznej (Brown
i Graeber, Harding, Markowitz). Literatura ta wciąż może stanowić źródło fascynujących inspiracji dla przyszłych badań poświęconych wykorzystaniu koncepcji psychobiologicznej w celu wspomagania psychologii kobiety, a co więcej, inspiracje te mogą się okazać nawet jeszcze bardziej wyrafinowane w odniesieniu
do psychologii mężczyzny.

wtorek, 24 marca 2009

Depresja poporodowa


Przeprowadzona niedawno krytyczna analiza literatury naukowej dotyczącej depresji,
która występuje po porodzie (Hop-kins, Marcus i Campbell), wskazuje, że istnieją trzy różne odmiany tego zaburzenia:
1. Smutek poporodowy. Jest to krótkotrwałe depresyjne zabarwienie nastroju, trwające od 24 do 48 godzin.
Występuje u 50-80% kobiet, a charakterystycznymi objawami są okresy płaczliwości lub płaczu, które mogą się również wiązać z problemami ze snem (czego konsekwencją są omówione uprzednio zmiany w rytmach okołodobowych), stresem, drażliwością i złością.
2. Depresja poporodowa. Około 20% kobiet doznaje depresji (od łagodnej do umiarkowanej). Epizody te trwają od sześciu do ośmiu tygodni po porodzie, choć stan ten u niektórych osób może się utrzymywać przez rok.
3. Psychoza poporodowa. Jest to reakcja stosunkowo rzadka, pojawiająca się raz na tysiąc porodów.
Wielu badaczy uważa, że przyczyny tych zaburzeń mają charakter biologiczny, a to dlatego, że podczas porodu zachodzą głębokie przemiany neurohormonalne. Powszechność występowania smutku poporodowego świadczyłaby, że jest to normalna reakcja psychobiologiczna. Jednak związek istniejący między zaburzeniami miesiączkowania a depresją poporodową sugeruje, że kobiety, które mają problemy z fizjologicznym wyrównywaniem stosunkowo drobnych zmian hormonalnych zachodzących w cyklu miesiączkowym, lub też te, które są biologicznie nadwrażliwe na subtelne zmiany endokrynologiczne, będą miały poważne problemy z dostosowaniem się do dramatycznego spadku wytwarzania sterydów łożyskowych, jaki następuje w czasie porodu (Dalton). Ogromne zróżnicowanie indywidualnych reakcji na stres związany z całym procesem
dawania życia wskazuje też, że rola postaw, zrozumienia i wsparcia społecznego podczas opisanych epizodów depresyjnych jest zagadnieniem ważnym i wymagającym rozważenia.

niedziela, 22 marca 2009

Oksytocyna a wspomnienie porodu


Oksytocyna jest hormonem uwalnianym w dużych ilościach przez macicę w czasie porodu. Wydzielana jest również przez tylny płat przysadki po to, by modulować laktację i zachowania macierzyńskie. Warto zauważyć, że dwa podstawowe hormony tylnego płata przysadki najwyraźniej oddziałują na pamięć w sposób przeciwstawny: wazopresyna (jak wspomniano wcześniej) powoduje wzmożenie zapamiętywania i uczenia się, oksytocyna odwrotnie – powoduje amnezję. To właśnie wpływowi oksytocyny niektórzy badacze (Weingartner) przypisują amnezję, którą zwykle są objęte wspomnienia kobiet o porodzie.
W związku z utratą pamięci o jednym z najbardziej znaczących wydarzeń życiowych wiele kobiet czuje się oszukanych i zwraca się do hipnoterapeuty z prośbą o pomoc w przywróceniu tych wspomnień. Autor tej książki dokonał szczegółowego zapisu postępowania hipnoterapeutycznego w jednym z takich przypadków, a następnie zapis ten opublikował (Erickson i Rossi). Godny uwagi był we wspomnianym przypadku fakt, że
w miarę jak pacjentka stopniowo odzyskiwała kolejne fragmenty wspomnień, dokonywała spontanicznej reorganizacji swego poczucia tożsamości. Przypomniała sobie wiele traumatycznych i okrytych niepamięcią wydarzeń, które miały miejsce wcześniej i skojarzyły się z całym procesem porodu. Odzyskanie tych wspomnień spowodowało spontaniczne dojrzewanie jej osobowości. Historia ta stanowi doskonały przykład
dowodzący słuszności głównego założenia psychobiologii, o którym już pisałem: każde dojście jest zmianą struktury. W opisanym przypadku zmiana struktury oznaczała głęboką transformację całej samoświadomości kobiety.

Spirala hipnotyczna