Nadejdzie czas , kiedy choroba jako efekt opacznych myśli będzie hańbą

Oldi Tube

sobota, 18 października 2008

Dlaczego Karen zachorowała na artretyzm



Karen zbliżała się do pięćdziesiątki. Była bardzo inteligentną kobietą, po studiach. Nie miała męża. Władała
pięcioma językami i pochodziła z zamożnej europejskiej rodziny, która podczas ostatniej wojny straciła swój cały
majątek. W czasie wojny Karen działała w konspiracji na rzecz aliantów i kierowała blisko setką podwładnych.
Zaraz po wojnie wyjechała do Ameryki i wkrótce wydała całe swoje oszczędności. Nie miała żadnego zawodu.
Wreszcie, zrezygnowana, przyjęła posadę służącej u pewnej bogatej kobiety. Pracodawczyni była bardzo kłótliwa i
wyjątkowo niemiła. Karen nie mogła znieść ataków jej złości. Mimo że miała dobre wynagrodzenie, nie zdołała
odłożyć ani centa. Wszystko przesyłała choremu ojcu, który mieszkał w Europie. Karen zachorowała na zapalenie
stawów obu rąk. Palce miała spuchnięte i bolały ją tak, że ledwo nimi mogła poruszać. Przeszkadzało jej to
oczywiście w pracy.
Odwiedziła wielu lekarzy i poddawała się różnym terapiom, ale bez powodzenia. Bóle nasilały się. Nie myślała
jednak o psychoterapii, ponieważ nie wiedziała, że choroba ta może mieć podłoże czysto psychiczne. Kiedy
przyszła do mnie, miała nadzieję, że hipnoza uśmierzy trochę jej ból.
Karen była zaskoczona, gdy użyłem wahadełka i okazało się, że przyczyną jej choroby są emocje. Zachęcałem,
aby opowiedziała mi historię swojego życia. Opisała więc swoje zajęcie oraz to, jak traktowała ją pracodawczyni.
Karen chciała co prawda już dawno zrezygnować z posady, ale nie mogła odłożyć wystarczająco dużo pieniędzy z
myślą o przyszłości. Czuła się poniżona i nieszczęśliwa. Podczas wojny straciła wszystko i dlatego zmuszona była
teraz pracować jako służąca.
Któregoś razu, opowiadając o swojej pracodawczyni, nagle zawołała: "Nienawidzę tej kobiety, nienawidzę jej!
Jest świnią! Mogłabym ją zabić, udusić własnymi rękoma!" Kiedy mówiła, podniosła w górę zakrzywioną dłoń tak,
jakby chciała chwycić kogoś za gardło, i natychmiast uświadomiła sobie swój gest. "Och! - wykrzyknęła
zaskoczona - to dlatego moje ręce są takie pokrzywione!"
Życzenie śmierci znienawidzonej pracodawczyni było okropne. To, że Karen nosiła się z taką myślą, wymagało,
zdaniem jej podświadomości, wymierzania sobie kary. Ból był wywołany tym, że dusiła w sobie negatywne uczucia
i nie potrafiła wyrzucić z siebie złości. Pokrzywione ręce były nieświadomą próbą ucieczki w kalectwo przed
znienawidzoną pracą.
Kiedy tylko poznała przyczynę swojej choroby, poczuła się rozluźniona, a bóle stopniowo ustąpiły. Jej warunki
życiowe nie uległy jednak zmianie, a Karen nie mogła temu w żaden sposób zaradzić. Krótko po zakończeniu
terapii pracodawczyni wysłała moją pacjentkę do Europy. Podczas jednego z napadów złości zwolniła ją z pracy,
dała dwumiesięczną odprawę i pieniądze na bilet lotniczy pierwszej klasy, aby poleciała do domu. Karen wybrała
klasę turystyczną, oszczędzając w ten sposób pieniądze na życie. Potem znalazła posadę, która ją
satysfakcjonowała. Mogła wreszcie wykorzystać swoją wiedzę o Europie i znajomość języków obcych. W tym
czasie ręce przestały ją boleć, a opuchlizna stawów znacznie się zmniejszyła. Poprawiła się również jej samoocena
i poczucie własnej wartości, tym bardziej że była pracodawczyni przeprosiła ją za swoje zachowanie i
zaproponowała ponownie posadę u siebie.

Brak komentarzy:

Spirala hipnotyczna