Nadejdzie czas , kiedy choroba jako efekt opacznych myśli będzie hańbą

Oldi Tube

środa, 16 czerwca 2010

HIPNOZA i AUTOSUGESTIA


Od czasu do czasu oglądamy w telewizji seanse hipnozy, podczas których dorośli ludzie pod wpływem sugestii zaczynają się zachowywać jak małe dzieci lub w panicznym strachu uciekają przed wyimaginowanym morzem płomieni. Na widzach sprawia to wrażenie, jakby osoby uczestniczące w eksperymencie całkowicie utraciły swoją osobowość, poddając się wyłącznie woli hipnotyzera. Przypomina to stereotyp mordercy, popełniającego zbrodnie jako bezwolne narzędzie wszechpotężnego medium.
Takie efektowne pokazy i literackie atrapy, podobnie jak bynajmniej nie zawsze naukowe dyskusje przedstawicieli medycyny na temat użyteczności i bezużyteczności hipnozy, przyczyniają się do przypisywania hipnozie - w większym stopniu niż jakiejkolwiek innej metodzie leczenia - cech niesamowitych, magicznych. Bardziej krytycznie nastawieni zadają nawet pytanie, czy owa zależność między hipnotyzerem a jego medium jest w ogóle moralnie dopuszczalna.
Jako metoda leczenia hipnoza nie jest jednak ani tajemniczym okultyzmem, ani efektownym przedstawieniem, lecz rodzajem kuracji wymagającej poważnego traktowania. Terapeuta wywiera wprawdzie pewien wpływ na pacjenta, ale nigdy nie uda mu się zdegradować go do roli bezwolnego, we wszystkim posłusznego mu niewolnika. Jego wpływ kończy się na granicy stawianej przez podświadomość pacjenta. Przyznanej mu dobrowolnie władzy nie może nadużywać do wykorzystywania pacjenta jako swojego narzędzia. Również w transie medium nie zrobi niczego, co w związku z jego osobowością nie byłoby możliwe podczas czuwania.
„Morderca na rozkaz" także bez hipnozy odczuwa potrzebę dokonania tej zbrodni; rozkaz dany mu w hipnozie może najwyżej stłumić jego strach przed karą za popełniony czyn.
Oczywiście żaden poważny terapeuta nie będzie nadużywał swoich możliwości na niekorzyść hipnotyzowanego: dla niego władza ta ma tylko jedną funkcję - ma umożliwić wyleczenie pacjenta. Dlatego osoba poddająca się takiemu leczeniu nie ma żadnych podstaw do ukrytych obaw przed obnażeniem się, ośmieszeniem lub ujawnieniem swych tajemnic, jeśli nie odczuwa potrzeby rozmowy na ten temat. Także w transie mechanizmy psychicznej samoobrony pozostają nienaruszone.
Dużo mniej oporów i zahamowań odczuwa pacjent w wypadku autosugestii, do której dochodzi przez ćwiczenia relaksacyjne i medytację.
Jest on wówczas jednocześnie medium i terapeutą, wykorzystując potwierdzone doświadczeniem możliwości urzeczywistniania wyobrażeń i oczekiwań zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Zupełnie świadomie budzi on więc we własnej psychice siłę samoleczenia.
Autosugestia często nie przynosi oczekiwanych efektów na skutek braku zaufania do samoleczniczych możliwości człowieka, ale też z powodu niecierpliwości, gdy sukces nie jest tak szybki, jak po zażyciu lekarstwa, czy też wreszcie z powodu nieregularnego wykonywania odpowiednich ćwiczeń.
Niniejsza publikacja spełnia dwa zadania. Zawiera ona:
• informacje o hipnozie (by uwolnić ją od podejrzenia o okultyzm);
• wprowadzenie do terapeutycznej autosugestii, która okazuje się niezbędna z powodu katastrofalnego braku terapeutów i stale rosnącej liczby chorych we wszystkich krajach uprzemysłowionych.

Brak komentarzy:

Spirala hipnotyczna