Nadejdzie czas , kiedy choroba jako efekt opacznych myśli będzie hańbą

Oldi Tube

poniedziałek, 24 maja 2010

Od człowieka do nadczłowieka


Człowiek rozwijał się z organizmu jednokomórkowego aż stał się istotą o nieskończonym zasobie możliwości. Trwało to całe wieki. Dzisiaj stoi u progu coraz to nowszych, śmielszych odkryć. Lecz żadne odkrycie w naturze nie nastąpi, jeżeli nie dokona się ono wcześniej w umyśle ludzkim. Jakość naszych umysłów wiąże się bezpośrednio z jakością świata, jaki dla siebie tworzymy. Technologia spędzania wolnego czasu rodzi się z pragnienia, żeby ten czas spędzać wygodnie. Technologia badań naukowych rodzi się z niezadowolenia z ograniczeń naszego wzroku, słuchu i dotyku. Każde pragnienie znajduje sposób na osiągnięcie celu, gdyż pragnienia i działania powstają w tym samym czasie. To właśnie mieliśmy na myśli, mówiąc wcześniej o mocy organizującej jaka tkwi w każdej istotnej cząstce wiedzy.
Teraz nastał czas na pragnienie pełnego zdrowia i długowieczności. Jakie odkrycie jest do tego potrzebne? W przeszłości kierowaliśmy uwagę na technologię medyczną; rezultaty są wspaniałe. Umiemy zapobiegać prawie każdej chorobie dziecięcej; potrafimy stosować znieczulenie, co umożliwiło powstanie nowoczesnej chirurgii; wychowaliśmy ludność na wielkich obszarach w poszanowaniu czystego powietrza i wody, co - jak utrzymują niektóre autorytety - bardziej przyczyniło się do przedłużenia życia ludzkiego niż wszystkie środki profilaktyczne razem wzięte. Jeżeli nasze społeczeństwo nadal jest narażone na cierpienia fizyczne, to znaczy, że trzeba zwrócić się gdzie indziej. Gdy tylko obierzemy właściwy kierunek będziemy o tym wiedzieli, bo ilekroć w życiu ma nastać postęp -pragnienie go jest zaspokajane przez naturę, która jednocześnie dostarcza środków na osiągnięcie celu. Potwierdza to licznymi przykładami ewolucja ludzkości.


Inne spostrzeżenie z łatwością się nasuwające to to, iż niektórym ludziom rzeczywiście udaje się już teraz żyć długo i w dobrym zdrowiu. Psycholog Abraham Maslow poświęcił swe życie zawodowe badaniom tego zagadnienia (ludzi takich nazwał „samorealizującymi się"). Wyczuwał on, że psychologia oparta na obserwacji chorych osobowości - a na tym przeważnie koncentruje się zarówno psychologia kliniczna, jak i psychiatria - nie da mu odpowiedzi na pytanie: jakie są możliwości dalszego rozwoju człowieka? Maslow odpowiedź znalazł. Dalszy rozwój człowieka nie jest niemożliwy, nie jest też futurystyczną mrzonką. Trzeba tylko, by najlepszym spośród nas mogli dorównać wszyscy inni.


Ludzie, których osobowość Maslow dokładnie badał to ci, którzy już czegoś dokonali i byli przez społeczeństwo wysoko, oceniani. Ich umiejętność myślenia, pisania, malowania, komponowania, leczenia lub przewodzenia innym była bez wątpienia nieprzeciętna. Maslow jednak kierował uwagę na wnętrze człowieka i to, co w nim znalazł ukazuje nam siebie samych w nowym świetle. Przede wszystkim stwierdził, że istotnie była to grupa ludzi zdrowszych, szczęśliwszych i mądrzejszych niż normalnie. Byli nie tylko przekonani, że życiem trzeba się cieszyć, ale byli też przeświadczeni, że są twórcami własnej egzystencji. Pierwszą przesłanką jest to, że ludzie ci wierzą w wartość własnego „ja". I co godne uwagi, ta wiara pozwoliła im przezwyciężyć wiele zewnętrznych trudności. Maslow bowiem stwierdził, że ilekroć ludzie samorealizujący się natrafiali na problemy z zewnątrz, rozwiązania szukali zawsze wewnątrz siebie, i najczęściej tam je znajdowali.


Ci nieliczni ludzie - Maslow w przybliżeniu obliczył, że stanowią mniej niż 1% ludności - sami odkryli połączenie psychofizjologiczne. Co ważniejsze, ponieważ mają do siebie tak pozytywne nastawienie, ich umysł i ciało współpracują na rzecz zdrowia. Jest to dla nich całkowicie naturalne i proste. Jak pisze Maslow: „Człowiek taki ma naturalną skłonność, by pragnąć dokładnie tego, co jest dla niego dobre i tym się cieszyć. Jego spontaniczne reakcje są tak sprawne, skuteczne i właściwe, jak gdyby były zawczasu przemyślane."


Co takim ludziom przynosi życie? Oceniając według tego, co osiągnęli, Maslow odkrył ogromną różnorodność w tym, co się osobom badanym przydarzało, natomiast wspólne im wszystkim było odczucie, że coś własnymi siłami tworzą. Świat materialny dostarczał im chwil cudownych i radosnych, chwil „najwyższych przeżyć"; wznosili się wysoko, czuli się wewnętrznie wolni i twórczy. Były to chwile natchnienia i odkryć. Przychodziły i znikały niezależnie od ich woli. Poza tymi doznaniami, ludzie samorealizujący się tak samo cierpieli, podupadali na zdrowiu i czuli się niepewnie, jak wszyscy inni. Lecz te chwile najwyższych przeżyć wystarczyły, żeby ich wyróżnić jako niezwykłe istoty ludzkie. Jak pisze Maslow, chwile natchnienia, poza tym, że są radosne i twórcze, są też chwilami pełnego zdrowia.


Dochodzimy tu do wątku naszego rozumowania. Gdy tylko społeczeństwo osiągnie poziom tych najlepszych jakich dotąd wydało, wtedy rzeczywiście na co dzień cieszyć się będziemy doskonałym zdrowiem. Ludzie zdrowi, twórczy są naszymi „nadludźmi", to przykłady ewolucji ludzkości zdążającej w kierunku większego rozkwitu i pełniejszego szczęścia. Wiem, że określenie „nadczłowiek" budzi u wielu niesmak – na pewno w przeszłości było ono bardzo nadużywane - lecz wracam do niego rozmyślnie, jest bowiem oczywiste, iż nie będzie postępu dopóki nie przyznamy, że istnieje znacznie wyższa płaszczyzna od naszego przyziemnego życia.


Inne ważne odkrycie Masłowa dotyczy ludzi na co dzień uznających nerwicę, słabe zdrowie i przygnębienie za „coś normalnego". Wszyscy oni z reguły boją się poprawy zdrowia, a nawet unikają ludzi wyraźnie zdrowych, szczęśliwych, kochających i mądrych. Jednym słowem, boją się rozwijać.


Jak wynika z dalszej części tej książki, możliwość osiągnięcia wyższego poziomu jest całkiem realna dla każdego i nie wymaga dużych wysiłków ani poświęcenia. Wystarczy inaczej podejść do tego co uważamy za normalne. Mówiąc słowami Masłowa, oznacza to możliwość wpływania na stany euforii w takim stopniu by można było doznawać ich codziennie. Permanentny stan uniesienia równa się trwałemu i pełnemu zdrowiu. Choć to brzmi jak bajka - mówi się o odczuciu absolutnej wolności, wewnętrznego spełnienia, niczym nie zmąconego szczęścia, nieprzerwanym odczuwaniu miłości i napływie sił twórczych. Poprowadzi nas intuicja. Nieustanny rozwój, niczym nie hamowany, dojdzie do szczytu.


Znaczącą różnicą między człowiekiem i nadczłowiekiem jest to, że człowiek reaguje automatycznie i nic na to nie umie poradzić. Działania i reakcje przeciętnego człowieka są całkowicie przewidywalne i w tym sensie można go przyrównać do urządzenia mechanicznego. Gdy zastosuje się bodziec, następuje spodziewana reakcja. To, co filozofia Wschodu nazywa „niewolą jaźni" nie jest niczym tajemniczym; jest to nawyk myślenia schematycznego, jaki cechuje większość z nas. Jeśli chcemy być wobec siebie szczerzy, to musimy przyznać, że zachowujemy się stale jak automaty. Zachowanie to wynika z wzorców myślowych. Nic z zewnątrz tych myśli tak naprawdę nie zmienia; są jedynie wywoływane i wtedy doznajemy uczucia, że „coś" nas rozgniewało, zasmuciło, uszczęśliwiło lub wprawiło w zachwyt. W rzeczy samej za przykład posłużyć by nam mogli najwięksi intelektualiści naszych czasów, ludzie uważani przez nas za wybijających się znacznie ponad przeciętność - im również można by to samo udowodnić. Wystarczy się z nimi nie zgodzić, by zobaczyć jak ich to wytrąca z równowagi; pochwalić i widzieć jak ich to cieszy; wydrwić ich, ośmieszyć lub skrytykować, by zauważyć jak się złoszczą, martwią, obrażają. Gdy się mówi z uznaniem o nich i ich osiągnięciach, widać jak rozpiera ich duma.


Ludzie, którzy potrafią wznieść się ponad automatyczny sposób myślenia, nie uwalniają się od niego. Jak stwierdził Maslow, ludzie samorealizujący się chętnie akceptują świat i skłonni są zachować dystans wobec własnych, automatycznych reakcji na sytuacje życiowe. Właśnie ów dystans sprawia, że mogą kochać tak głęboko, tak prawdziwie współczuć i wykazywać autentyczną mądrość. Może to wyglądać na sprzeczność, ale nią nie jest. Jeśli jesteśmy pochłonięci swymi potrzebami, to będziemy w nie bez reszty wierzyć i opanują one naszą świadomość. Jeśli uznamy, że stanowią część naszego życia i uwierzymy, że to nam wyjdzie na dobre, wtedy znacznie szerszy świat stanie przed nami otworem. Nikt jeszcze nie odkrył nowego świata przez samo zamartwianie się.


Wobec tego, co robić, żeby stale się rozwijać i zdążać w kierunku pełnego zdrowia?

Brak komentarzy:

Spirala hipnotyczna