Nadejdzie czas , kiedy choroba jako efekt opacznych myśli będzie hańbą

Oldi Tube

wtorek, 25 maja 2010

Strategie tworzenia zdrowia


"Naturalna siła uzdrawiająca w każdym z nas jest największym źródłem dobrego samopoczucia"  (Hipokrates)




Samoświadomość


To, na czym skupiamy uwagę - rozwija się. Jeżeli naszą uwagę przyciągają sytuacje i emocje negatywne, wtedy wrastają one w naszą świadomość. Świadomość jest zbiorem tego wszystkiego, na co kierujemy uwagę. U niektórych osób uwaga przerzuca się z jednego małego niepowodzenia na drugie i drobne odczucia negatywne, same w sobie nieważne, tak narastają, że dają świadomość stałego przemęczenia. Stan ten znany jest psychiatrom, którzy codziennie spotykają pacjentów uskarżających się na łagodną depresję i stany nieokreślonego niepokoju. W psychiatrii czasami określa się ich mianem „zatroskanych zdrowych", ale ci ludzie nie są zdrowi. Mają głęboką świadomość własnej bezradności i doświadczają jej. Nigdy właściwie nie dochodzi u nich do kryzysu, choć nigdy też swojej energii dostatecznie nie mobilizują. Gdy w polu uwagi znajdzie się coś znaczącego, jakiś istotny cel, na którym można się skupić, zbliża nas to o krok do zdrowia. Cel jest czymś, dla czego się żyje - jakimś planem, zawodem, rodziną - i na co organizm żywo reaguje. Ten rodzaj świadomości uzupełnia zapasy energii. Człowiek, który ma wytyczony cel, budzi się każdego ranka, gotów poświęcić się temu celowi. Gdy jednak plany zawiodą, gdy nadejdzie czas wycofania się z czynnego życia czy nagle umrze ktoś bliski, człowiek ten często popada w depresję lub choruje. Jego intensywna koncentracja na danym celu na dłuższą metę powoduje zachwianie równowagi, ponieważ jego świadomość biegnie jednym wąskim torem. A przecież rzeka życia tak nie płynie.


Najwyższy stan uwagi wykracza ponad cele. Nie pobudzają go okoliczności ani nie zakłócają codzienne kryzysy. Obraz wnętrza jest pogodny i nade wszystko, spokojny. Tyle samo uwagi poświęca się wypoczynkowi, co działaniu. Świadomość jest więc zrównoważona, żywotna i wszechstronna. Ludzi takich postrzegamy jako wewnętrznie spokojnych i rozumiejących życie. Gdy zwrócą na nas uwagę, czujemy odprężenie. Tchną spokojem bliskim mądrości. Jest to prawdziwa podstawa do tworzenia zdrowia. Nazywamy to samoświadomością.


Ktokolwiek osiągnął samoświadomość choćby na chwilę, ktokolwiek stykał się z osobą, która ten stan osiągnęła wie, że wartości tej nie sposób przecenić. Zarówno potęga władzy, jak i potęga pieniądza tracą wartość przy potędze samowiedzy. Wytwarza ona bezustannie postawy pozytywne nie przez działanie, lecz przez przyzwolenie, by dostarczało ich samo życie. Opieranie się, czy przeciwstawianie się myślom negatywnym jest jedną z form zwracania na nie uwagi. To, na co zwracamy uwagę rozwija się. Hinduski myśliciel Krishnamurti uważa, że walka z negatywnymi wzorcami myślowymi jest daremna. Oto co pisze:


Nie próbuj nadawać poloru głupocie, nie próbuj stać się mądrym - to na nic. Wpierw trzeba wiedzieć, że jest się głupim, że się jest tępym. Sama świadomość własnej głupoty oznacza, że człowiek się od tej głupoty uwalnia. Powiedzenie „Jestem głupi", nie czysto werbalistycznie, ale z pełnym przekonaniem „Cóż, jestem głupi", sprawia, iż stajesz się czujny; już nie jesteś głupcem. Jeśli zaś do tego się nie przyznajesz, wtedy twoja tępota się pogłębia. W świecie za szczyt intelektu uważa się duże zdolności, wielką bystrość, dar komplikowania i erudycję, choć erudycja nie ma nic wspólnego z inteligencją. Postrzeganie rzeczy takimi, jakie są w nas, bez wprowadzania konfliktów w postrzeganie jacy jesteśmy, wymaga ogromnej prostoty inteligencji.


Krishnamurti mówi nam, że uwaga jest najskuteczniejsza wtedy, gdy jest czysta i wolna od uwarunkowań. Tylko samoświadomość wie o tym. Tak zwane tkliwe uczucia pochodzą ze źródła życia; dlatego są niewiarygodnie silne. Świadomość wewnętrzna tworzy zdrowie, ponieważ jest żywotna, potęguje wartość życia; by to dostrzec, wystarczy spojrzeć na promienną twarz młodej matki, czy zabawy szczęśliwego dziecka. Uwaga pozwala życiu przez siebie przepływać, a rezultatem musi być zdrowie.


Mechaniczna strona naszej natury utrzymuje nas w stanie nieuwagi. Nasza prawdziwa natura, nasza jaźń, nasza inteligencja, nie pomoże nam, jeśli nie skierujemy na nią uwagi. To, na czym nie skupiamy uwagi nie rozwija się. Gdy uwaga jest właściwie nastawiona, bez podniecenia, bez wysiłku, wtedy proces samoświadomości po prostu zachodzi sam z siebie.


Otwiera drogę, którą mózg może stale zaopatrywać nasz organizm w zdrowie. Prosta odmiana inteligencji bez trudu daje się odczuwać w czynnościach całego organizmu. W stanie uwagi nacechowanej spokojem nie ma niczego takiego, jak złość, lęk, podejrzenia, chciwość, poczucie winy, nietolerancja, niepokój czy depresja. Znikają one jak widma. Lecz dokąd nie znikną, są dokuczliwe. Straszą nas dopóty, dopóki zwracamy na nie uwagę. Na pewno też zdrowiej będzie w porę zrozumieć, że na nic się nie zda walka z tym, co w nas samych jest negatywne. Trzeba zdać sobie z tego sprawę, zanim poważnie zajmiemy się techniką nabywania samoświadomości. Wszelkie strategie tworzenia zdrowia tutaj się zaczynają.

Brak komentarzy:

Spirala hipnotyczna