Nadejdzie czas , kiedy choroba jako efekt opacznych myśli będzie hańbą

Oldi Tube

niedziela, 12 grudnia 2010

Siódma tajemnica. Ohana - rodzina i społeczność



Żyjemy w czasach, w których życie rodzinne i społeczne zmieniło się, nie do poznania (biorąc pod uwagę stan sprzed pięćdziesięciu lat). Gdy porównamy nasze zachodnie życie rodzinne i społeczne z tradycyjną polinezyjską kulturą życia rodzinnego ohana, wtedy wyda się ono niewypowiedzianie samotne i pełne napięć. Czego możemy się nauczyć na ten temat z wiedzy huny i w jaki sposób możemy wykorzystać ceremonię haipule, w celu polepszenia naszego życia rodzinnego oraz wspierania solidarności i dobrobytu naszych lokalnych i światowych społeczności?
Przyjrzyjmy się najpierw znaczeniu słowa ohana. Stwierdziliśmy już, iż oha (podobnie jak w słowie aloha) oznacza: rosnąć, rozwijać się, bujny, radosny, przychylność, przyjaźń, miłość; hana odnosi się do: pracy, obowiązku, urzędu, służby, zachowania, stwarzania, wspierania. Natomiast ana to: zamierzać, planować, oszacować, doprowadzić do porządku.
Jeżeli zestawimy słówka rdzenne składające się na ohana, wtedy otrzymamy rosnącą, radosną przyjaźń między ludźmi, którzy współpracują w serdecznym służeniu sobie oraz z odpowiednim zachowaniem i pozytywnymi zamiarami.
Inaczej mówiąc, ohana to grupa ludzi, którzy współpracują szczęśliwie i skutecznie, albo jak definiuje to słownik: rodzina, pokrewieństwo, społeczność.
Ogólnie rzecz biorąc, ohana odnosi się do rodzinnych powiązań, które harmonijnie włączają się w miejscowe społeczeństwo oraz, w szerszym sensie, związane są z globalną społecznością i ogólnymi duchowymi powiązaniami, których doświadczamy, jeśli uświadomimy sobie, iż nasza indywidualna
świadomość rzeczywiście połączona jest z otoczeniem. Tradycyjnie ohana obejmowała widzialne i niewidzialne wymiary społeczności. Hawajczycy wierzyli np., że po śmierci duch człowieka pozostaje w królestwie Po, w związku z czym w hawajskim społeczeństwie istniała żywa (materialna), jak również duchowa rodzina. Kaili'ohe Kame'ekua w swoich słownych przekazach tłumaczyła:
Wycofanie się człowieka z cielesnej powłoki nie zmieniało nic w jego rodzinnej przynależności. Rozmawiano ze zmarłymi i o nich i myślano o nich w czasie posiłków, zanim zaczęto jeść.
Polinezyjczycy płynnie traktowali granicę między życiem i śmiercią oraz wierzyli, że wielokrotnie poruszamy się między światem ciała i ducha (jak w przypadku reinkarnacji). Sny uważano np. za systematycze przeżycia naszej nieśmiertelnej natury i wielu istnień , jako powrót do układów i miejsc, gdzie przebywaliśmy między naszymi ziemskimi wcieleniami , razem z naszą duchową rodziną.
W każdej dużej rodzinie lub lokalnej społeczności istnieli wizjonerzy i prorocy, których określano mianem kaula. Były to bardzo stare dusze, które ponownie wcieliły się, aby pomagać innym, i które mogły dowolnie wybrać duchową rodzinę, w celu zdobycia nowych doświadczeń i rozwiązania problemów nurtujących daną społeczność. Poza tym każda duża rodzina miała swojego anioła stróża lub duchowego przewodnika, tzw. Aumakua, który należał do rodzinnego kręgu i służył jako posłaniec między światem materialnym i duchowym. Byliśmy jednością ze wszystkimi rzeczami i całą materią, byliśmy jednością z nimi i z nami samymi. Co w tym dziwnego? - pytała Kaili'ohe Kame'ekua.
Dla dawnych Hawajczyków społeczność lub ohana oznaczała w związku z tym więcej aniżeli dzisiejszy podział na rodziny, klasy szkolne i grupy robocze. Społeczeństwo było wszystkim, co dzielimy, zarówno materialnie, jak i duchowo.
Klasyczna ohana była na wskroś komunalnym doświadczeniem. Pomijając kilka elementów osobistego dobytku, takich jak mata do spania lub miska do jedzenia, przed przybyciem intruzów z europejskiej cywilizacji nie istniała żadna prywatna własność , z całą pewnością nikt indywidualnie nie posiadał ziemi lub rzek, podobnie jak nie można być właścicielem kawałka nieba lub oceanu. Każdy pracował (prawdopodobnie ciężko) i dzielił się z innymi rezultatami swojej pracy, w której był specjalistą, przy czym pozostawał w pewnym sensie wszechstronnym twórcą. Owoce pracy społeczności w pierwszej kolejności otrzymywali starsi ludzie (którzy sami decydowali, kiedy nie chcieli już pracować), po czym reszta przypadała poszczególnym rodzinom. Życie społeczności oparte było na swobodnym handlu i podziale dóbr i obowiązków. Istniało niewiele praw. Jedno z bardzo ważnych praw karało złodziei wygnaniem i odsunięciem od społeczności.
Ohana kierowana była przez szanowanych starszych członków społeczności, tzw. kupuna, którzy jednomyślnie rozstrzygali każde pytanie lub konflikt. Kahuni lub mistrzowie nauczyciele różnych aspektów życia społecznego albo sztuki przeżycia byli oczywiście członkami tej grupy. Jednak zasadniczo każdy, mężczyzna lub kobieta, młody lub stary, kto okazał się być bezinteresownym i mądrym, w każdej chwili mógł być powołany do kręgu rządzących.
W tradycji polinezyjskiej rodzina obejmowała wszystkich spokrewnionych, którzy żyli w tej samej okolicy.
Zasadniczo wychodzono z założenia, że wszyscy dorośli byli rodzicami lub dziadkami wszystkich dzieci w ohanie, przy czym pokrewieństwo krwi miało mniejsze znaczenie niż przynależność do jednej społeczności. Często dziecko nie znało swojego rodzonego ojca, lecz w zasadzie w niczym to nie przeszkadzało. W obrębie społeczności nie znano seksualnego grzechu lub winy i często jeden mężczyzna miał wiele żon i jedna kobieta miała wielu mężów. To, co było przyjemne, było w porządku, i najlepiej służyło potrzebom i życzeniom danego członka społeczności.
Kaili'ohe Kame'ekua powiedziała: Rodzina była dla nas jednością, na której można polegać, całością, której każdy był częścią. Rodzina była społecznością lub grupą ludzi, którzy razem żyli, rozwijali się, rozwiązywali swoje problemy tak, jak najlepiej potrafili.
Wszyscy byli ze sobą połączeni i wzajemnie wspierali się w nauce i wzroście. Zawsze znajdowaliśmy się we wzajemnych układach ze sobą. Dawniej i dzisiaj ludzie pozostali ludźmi. Czasy były raz dobre, raz złe, radosne i trudne. Różnicę widać jednak w odniesieniu do rodziny. Pod tym względem wszyscy byliśmy częścią calości. Mieliśmy swoją ohanę.
Nawet dzisiaj w hawajskich rodzinach widać współczucie, uczucie przynależności, wzajemny respekt i wsparcie. Dzieci wzrastają w świadomości, iż istnieje wielu krewnych, którzy troszczą się o nich, uczą ich czegoś i kochają. Starzy ludzie wiedzą, że są szanowani przez członków ohany i otoczeni opieką.
Jaka jest w porównaniu z tym twoja własna rodzina lub społeczność? Czy czujesz się w niej zadowolony, bezpieczny i kochany? Zastanów się przez chwilę nad swoim obecnym uczuciem wobec twojej społeczności - lub nad brakiem, który z tego powodu odczuwasz.
Pomyśl, czy za pomocą ceremonii haipule chciałbyś coś zmienić.

Brak komentarzy:

Spirala hipnotyczna