Nadejdzie czas , kiedy choroba jako efekt opacznych myśli będzie hańbą

Oldi Tube

piątek, 16 stycznia 2009

Śmierć voodoo a życie! Zespół rezygnacji a autonomiczny układ nerwowy



Walter Cannon, uważany za najbardziej twórczego i kompetentnego fizjologa swoich czasów,
relacjonuje następujące przypadki śmierci voodoo
Doktor S. M. Lambert ze służb medycznych Fundacji Rockefellera dla zachodniego Pacyfiku
napisał mi, że kilkakrotnie miał okazję zetknąć się z wypadkami śmierci ze strachu. W jednym
przypadku nastąpiło zdumiewające wyzdrowienie. W misji Mona Mona (północny Queens-land)
mieszkało wielu tubylców – neofitów, a na jej peryferiach żyła grupa nie nawróconych, wśród nich
pewien Nebo – sławny znachor i czarownik. Jeden z nawróconych imieniem Rob był głównym
pomocnikiem misjonarza. Gdy Lambert zjawił się na terenie misji, dowiedział się, że Rob źle się
czuje i że misjonarz pragnie, by doktor go zbadał. Lekarz zrobił to i okazało się, że mężczyzna nie
ma ani gorączki, ani innych objawów choroby, nie uskarżał się też na ból. Jednak – co zdumiało
lekarza – wyglądało na to, że Rob jest ciężko chory i bardzo osłabiony. Misjonarz powiedział
Lambertowi, że Nebo skierował w stronę Roba kość, a pacjent był przekonany, że rezultatem tego
będzie jego śmierć. Lekarz i misjonarz zdecydowali się odwiedzić Nebo i zagrozili mu, że jeśli
cokolwiek przydarzy się Robowi, on i jego ludzie zostaną wypędzeni ze swego terytorium.
Czarownik natychmiast zgodził się pójść z nimi do chorego. Pochylił się nad nim i oznajmił, że to,
co się wydarzyło, było pomyłką, zwykłym żartem i że tak naprawdę nikt nie celował w niego kością.
Poprawa stanu pacjenta – pisze doktor Lambert – nastąpiła od razu; jeszcze tego samego wieczoru
Rob wrócił do pracy, znów szczęśliwy i pełen sił fizycznych.
A oto zakończenie mniej szczęśliwe:
Doktor Lambert [...] napisał mi o doświadczeniu doktora Clarka, związanym z Kanakami, którzy
pracowali na plantacji cukru w północnym Queenslandzie. Pewnego dnia do szpitala przyszedł
jeden z nich i powiedział, że za kilka dni umrze, bo rzucono na niego czar i nie można nic zrobić, by
temu zapobiec. Lekarz znał już trochę tego człowieka. Zbadał go bardzo dokładnie (z badaniem
stolca i moczu włącznie), ale wyniki były prawidłowe. Mimo to pacjent położył się do łóżka i zaczął
stopniowo słabnąć. Lekarz wezwał więc przywódcę Kanaków do szpitala, by ten dodał otuchy
choremu. Gdy jednak wódz zjawił się przy łóżku i obejrzał pacjenta, odwrócił się do Clarka ze
słowami: “Tak, doktorze, to koniec, on umrzeć" (to znaczy on umrze niebawem). Następnego ranka
o godz. 11 mężczyzna zmarł.
Cannon (1942, 1963) wywnioskował, że powodem śmierci voodoo jest wzmożony i przedłużający
się stres psychiczny, związany z wiarą w to, że człowiek znajduje się pod działaniem czarów
znachora. Prawdziwą fizjologiczną przyczyną jest zaś nadmierne pobudzenie układu
sympatycznego. Cannon był przekonany, że śmierć voodoo jest możliwa tylko w warunkach
zupełnej niewiedzy i braku poczucia bezpieczeństwa, które występują wśród plemion tubylczych
żyjących w świecie pełnym duchów. W nowszym opracowaniu dotyczącym problemu nagłej śmierci
pod wpływem stresu psychicznego Engel wysunął podobną hipotezę, przypisując śmierć
“gwałtownym przemieszczeniom oddziaływań sympatycznych i parasympatycznych na układ
sercowo-naczyniowy". Engel uważał, że ten “biologiczny wzorzec reagowania w nagłych
sytuacjach" staje się zgubny, gdy człowiek czuje, że nie jest w stanie poradzić sobie z sytuacją i
stracił nadzieję na jakąkolwiek zmianę lub pomoc z innego źródła. Umiera zatem z powodu ostrego
zespołu rezygnacji i poddania się. W najnowszym przeglądzie tych zagadnień R. Hahn tak
opisuje relacje między śmiercią voodoo, autonomicznym układem nerwowym a doborem tubylczych
uzdrowicieli
B. Lex podobnie wyjaśnia patogenezę śmierci voodoo i leczenie za pomocą rytuałów
uzdrowicielskich w terminach trójfazowego “zestrajania" sympatycznych i parasympatycznych
procesów autonomicznego układu nerwowego. Sugestia przechodzi przez obniżony próg sądu
analitycznego w stronę tego wyniku, który jest sugerowany. Lex wyjaśnia również, dlaczego
tradycyjne systemy medyczne wymagały, aby uzdrowiciele przeszli kiedyś przez to, co mają leczyć.
Ich wcześniejsza choroba daje im zarówno wiedzę z pierwszej ręki, jak i wyczulenie na wybryki
autonomicznego układu nerwowego.
Jak zobaczymy autonomiczny układ nerwowy ze swymi dwoma
gałęziami: sympatyczną (która wzmaga częstotliwość akcji serca, oddychanie, ciśnienie krwi,
napięcie mięśni itd.) i parasympatyczną (której ogólnie relaksujące działanie zmniejsza wpływ
układu sympatycznego) jest w rzeczywistości jednym z głównych systemów komunikacji między
psychiką a ciałem i podstawą efektu placebo w chorobie i w powrocie do zdrowia.

Brak komentarzy:

Spirala hipnotyczna