Nadejdzie czas , kiedy choroba jako efekt opacznych myśli będzie hańbą

Oldi Tube

czwartek, 9 grudnia 2010

Udowodniona moc modlitwy (pule)




Hawajscy tubylcy nazywali modlitwę pule. Pojęcie hai w zestawieniu haipule oznacza po prostu powiedzieć lub wytłumaczyć. Pule możemy praktykować dla siebie albo innego
człowieka. W obydwu przypadkach podstawowy proces, którego nauczyliśmy się dla ogólnej ceremonii haipule, możemy zastosować w celu odzyskania dobrego stanu zdrowia fizycznego.
Dużo wcześniej, zanim badania w Princeton pokazały, iż można wpływać na zewnętrzny świat za pomocą myśli, wielcy uzdrawiacze na całej Ziemi wykorzystywali moc swoich myśli, aby pomagać innym ludziom za pomocą modlitw. W ostatnich latach liczne eksperymanty naukowe jednoznacznie udowodniły skuteczność modlitw. Najlepszą książką na ten temat jest prawdopodobnie pozycja autorstwa dr. Larry'ego Dosseya Uzdrawiające słowa, która ukazała się w roku 1993. Przedstawione zostały w niej powtarzalne eksperymenty, które udowaniają moc modlitwy, jak również najskuteczniej działające formuły.
Dr Dossey mówi: Eksperymenty przeprowadzone z badanymi osobami pokazały, iż modlitwy wywierają pozytywny skutek na ciśnienie krwi, rany, zawały, bóle głowy i lęki.
Poza tym w eksperymentach tych badano enzymy, bakterie, grzyby, czerwone ciałka krwi, komórki rakowe, nasiona i rośliny. Godnym uwagi jest fakt, że skuteczność modliwy była niezależna od odległości między modlącym się a badanym obiektem. Wydaje się, iż nic nie mogło powstrzymać ani zablokować modlitwy. Przytłaczający jest dowód, że modlitwy wywierają skutek na oddalone procesy fizyczne wielu organizmów, od bakterii po ludzi.
Lany Dossey powołuje się na wyniki wcześniejszych badań przeprowadzonych w Princeton i podkreśla, iż: modlitwa sama w sobie nie jest związana na trwale z miejscem i czasem jej przeprowadzenia. a ponieważ jest ona czynnością myślową, wynika z tego, że istnieje pewien aspekt naszej psychiki, który podobnie nie jest ściśle przywiązany do miejsca naszego aktualnego pobytu, w związku z tym pewna część naszego jestestwa musi wychodzić poza granice czasu i przestrzeni - być wszechobecna, wieczna i nieśmiertelna. Empiryczny dowód na moc modlitwy jest więc pośrednim dowodem na istnienie duszy.
Również tutaj ponownie stwierdzamy, iż nauka (w tym przypadku medycyna) powraca do podstawowych założeń tradycji huny (np. do siedmiu zasad), aby wytłumaczyć badane fenomeny. Jeżeli ludzie za pomocą siły swoich myśli mogą wnikać w funkcjonowanie innych organizmów (i swoich własnych), wtedy człowiek musi być czymś więcej aniżeli do tej pory sądziła materialistyczna nauka. Istoty ludzkie są więc ściśle związane z niezależną od miejsca transpersonalną świadomością lub duchową rzeczywistością. Mówiąc krótko, ludzie głęboko w swoim wnętrzu muszą być jednością z Bogiem, w przeciwnym razie nie mogliby bez problemu wyjść poza własną osobowość i działać poza przestrzenno-czasowym kontinuum materialnej nauki.
Dossey prezentuje wiele wyników badań, które zadziwiły nie tylko naukowców, lecz także grupy religijne. Istnieją badania, które pokazują, iż nieważne jest, do jakiego Boga się modlimy, pomoc przychodzi dzięki pełnej oddania modlitwie, a nie przywoływaniu
określonego Boga lub danego duchowego źródła. Jednak tym, co odgrywa rolę, są czynniki, które badaliśmy już w związku z ceremonią haipule: człowiek w czasie modlitwy pozbawiony jest egoizmu, przezwyciężył swoje egocentryczne granice, znajduje się raczej w stanie bycia, a nie robienia, dysponuje wysoką emocjonalną energią, jest więc oczarowany i odczuwa prawdziwą chęć osiągnięcia najwyższego dobra, do którego dąży.
Medyczne badania, które dokumentuje Dossey, pokazują, że modlitwy służące najwyższemu dobru innego człowieka są bardziej efektywne aniżeli modlitwy, w których prosi się o określony wynik.
Psycholog Lawrence LeShawn, znany z własnych badań dotyczących tego, co powoduje skuteczność modlitwy, dochodzi do wniosku, iż w pełni będziemy dysponować tymi siłami, jeżeli (choćby tylko na chwilę} pozbędziemy się wszystkich osobistych życzeń, które odnoszą się do własnego Ja (ponieważ w duchowej rzeczywistości nie istnieje żadne osobne Ja) lub innych ludzi (ponieważ oni także nie są od nas oddzieleni) i po prostu pozwolimy sobie być i w ten sposób obcować ze wszystkim, co istnieje.
W połączeniu z tym uczuciem, będąc chwilowo stopionym z Akua lani i znajdując się w błogim stanie, w którym zapominamy o indywidualnym Ja i odczuwamy się jako jedność z całym uniwersum, występuje jeszcze jeden istotny aspekt, którym jest odczuwanie nadzwyczajnej pieczy i wielkiego współczucia dla ludzi, którzy potrzebują uzdrowienia.

Brak komentarzy:

Spirala hipnotyczna