Nadejdzie czas , kiedy choroba jako efekt opacznych myśli będzie hańbą

Oldi Tube

niedziela, 18 stycznia 2009

55-procentowy efekt placebo



W tym samym czasie, gdy pionierzy medycyny psychosomatycznej wiązali ze sobą anegdotyczne
doniesienia, które wcześniej opisałem, przeprowadzono bardziej obiektywne badania naukowe typu
podwójnie ślepa próba (ang. double-blind; w badaniach tych ani lekarze, ani pacjenci nie wiedzą,
kto dostaje prawdziwy lek, a kto placebo). Analizę i przegląd piętnastu takich badań Beecher
kończy wnioskiem, że 35% pacjentów, u których występowały najróżniejsze rodzaje bólu
pooperacyjnego, doznawało znaczącej ulgi po otrzymaniu placebo (obojętny lek lub pastylki
cukrowe). W nowszym opracowaniu wnioski te potwierdziło jedenaście badań typu
podwójnie ślepa próba, w których 36% pacjentów doznało przynajmniej 50-procentowej ulgi po
zażyciu placebo. W najdokładniej kontrolowanych badaniach klinicznych u około 1/3 pacjentów
wystąpiła 50-procentowa ulga. W odpowiednich warunkach medycznie obojętne placebo jest w
stanie wzbudzić wiarę i nadzieję na poziomie psychologicznym. To udostępnia i aktywizuje
prawdziwe mechanizmy uzdrawiania, nazywane obecnie przez niektórych efektem placebo.
Ów efekt placebo nie ogranicza się tylko do uśmierzania bólu. Czynniki psychosomatyczne
wymieniono w przypadku następujących problemów medycznych (pkt 1-3), procedur
terapeutycznych (pkt 4-6), a nawet w oczekiwaniu na otrzymanie pomocy (pkt 7):
1. Nadciśnienie, ból serca, liczba krwinek, bóle głowy, powiększone źrenice (związane z
autonomicznym układem nerwowym);
2. Czynność wydzielnicza nadnerczy, cukrzyca, wrzody, czynność wydzielnicza i motoryka
przewodu pokarmowego, zapalenie okrężnicy, antykoncepcja doustna, ból menstruacyjny,
nadczynność tarczycy (związane z układem hormonalnym);
3. Zwykłe przeziębienie, gorączka, szczepienia, astma, stwardnienie rozsiane, reumatoidalne
zapalenie stawów, brodawki, nowotwór (związane z układem odpornościowym);
4. Leczenie chirurgiczne (np. z powodu angina pectoris czy bólu serca);
5. Korzystanie z aparatury opartej na biologicznym sprzężeniu zwrotnym i z wszelkiego rodzaju
urządzeń;
6. Terapia psychologiczna, np. warunkowanie (systematyczna desen-sytyzacja), i być może
wszelkie formy psychoterapii;
7. Umawianie się z lekarzem na wizytę.
Referując te badania, większość naukowców dochodzi do
wniosku, że reakcja na podanie placebo, zademonstrowana w tak szerokim zakresie zarówno
problemów medycznych, jak i procedur leczenia, musi być “istotnym składnikiem ogólnym
wszelkich sytuacji klinicznych". Jednym z najbardziej pouczających,
nowszych opracowań jest praca Fredericka Evansa, psychologa, który wykonał wiele oryginalnych
eksperymentów w interesującej nas dziedzinie. Evans zgromadził mnóstwo danych, które miały mu
umożliwić odpowiedź na dwa podstawowe pytania dotyczące działania placebo w różnych
sytuacjach medycznych:
1. Jak silny jest efekt placebo, jeśli chodzi o jego skuteczność kliniczną?
2. Do jakiego stopnia w efekcie placebo pośredniczą werbalne i poza-werbalne czynniki związane z
oczekiwaniami?
Aby odpowiedzieć na pierwsze pytanie (kliniczna skuteczność efektu placebo), Evans
przestudiował wyniki badań typu podwójnie ślepa próba nad lekami uśmierzającymi ból, ponieważ
stanowiły one najliczniejszą grupę dokładnie kontrolowanych prac eksperymentalnych. Efekt placebo okazał się niezwykle konsekwentny – przeciętnie
wynosił około 55% efektu leczniczego wszelkich przebadanych leków uśmierzających ból.
Oznacza to, że choć morfina znieczula o wiele silniej niż aspiryna, to za 55% mocy każdego leku
odpowiada efekt placebo. Evans tak pisze o tym:
Innymi słowy, efektywność placebo w porównaniu ze standardowymi dawkami różnych środków
uśmierzających ból w warunkach podwójnie ślepej próby wydaje się stosunkowo stała. Oto zatem
prawdziwie godna uwagi i niepowtarzalna charakterystyka każdego czynnika terapeutycznego!
Efektywność placebo jest proporcjonalna do widocznej efektywności aktywnego czynnika
uśmierzającego ból.
Warto zauważyć, że ten 55-procentowy wskaźnik efektywności nie ogranicza się do sytuacji, gdy
porównujemy placebo z lekami uśmierzającymi ból. To samo odkryto również w badaniach typu
podwójnie ślepa próba nad niefarmakologicznymi technikami leczenia bezsenności (wynik z 13
badań – 58%) oraz lekami psychotropowymi do leczenia depresji, takimi jak tricyclis (w 93
badaniach opisanych przez Morrisa i Beecha – 59%) czy lit (w 13 badaniach opisanych przez
Mariniego, Shearda, Bridgesa i Wagnera – 62%). Wygląda więc na to, że efektywność
placebo jest równa 55-60% efektywności aktywnych leków, niezależnie od ich mocy.
Wniosek z tych badań jest następujący: w wielu, jeśli nie we wszystkich, procedurach leczniczych
występuje 55-procentowy efekt placebo. Tak spójna wartość efektu placebo sugeruje też, że
istnieje jakiś wspólny, podstawowy mechanizm lub proces, który odpowiada za komunikację między
psychiką a ciałem i uzdrawianie, niezależnie od problemu, symptomu czy choroby.
To przypomina nam drugie pytanie Evansa, które dotyczyło stopnia, w jakim w efekcie placebo
pośredniczą werbalne i pozawerbalne czynniki związane z oczekiwaniami. Evans omawia trzy takie
czynniki: (1) sugestie (lub hipnozę): (2) redukcję niepokoju; (3) oczekiwania związane z kulturowym
lub medycznym systemem przekonań. Kiedyś przypuszczano, że efekt placebo i sugestia to
zjawiska dokładnie tego samego rodzaju. Jednak z różnych, dobrze kontrolowanych
eksperymentów porównujących efekt placebo z sugestią hipnotyczną wynika zaskakujący wniosek,
że między tymi dwoma czynnikami nie ma ani korelacji, ani związku (Evans,Orne,
McGlashan). W warunkach laboratoryjnych okazuje się, że sugestia
hipnotyczna i efekt placebo działają w wyniku odmiennych mechanizmów i na różnych poziomach
reakcji. Niektórzy interpretują te różnice w ten sposób: reaktywność hipnotyczna jest specyficzną,
wrodzoną cechą, umiejętnością, która jest zdolna uruchamiać lub zmieniać własne wzorce
komunikacji między psychiką a ciałem z użyciem tylko i wyłącznie sugestii hipnotycznej. Efekt
placebo jest natomiast bardziej ogólnym i automatycznym sposobem komunikacji między psychiką
a ciałem, w którym wykorzystuje się metody uzdrawiania ciała, by zredukować niepokój i
wspomagać proces dochodzenia do zdrowia dzięki uruchomieniu bardzo silnych oczekiwań
kulturowych i wiary w powodzenie terapii. Inni badacze, o których opowiemy w następnym
rozdziale, sądzą, że chociaż efekt hipnotyczny i placebo wydają się różne, jeśli chodzi o to, jak są
udostępniane na poziomie społeczno-kulturowym, to oba są podobnymi w istocie rzeczy sposobami
twórczej aktywności psychicznej na poziomie psychobiologicznym, na którym ich pośrednikiem jest
prawa półkula mózgowa.
Zagadnienia poruszane w tym rozdziale są złożone. Ich implikacje będą włączone w ogólną teorię
komunikacji i uzdrawiania za pomocą coraz bardziej zrozumiałych odsłon w kolejnych rozdziałach.
Na razie wystarczy zapamiętać, że przynajmniej u 1/3 populacji ludzi konsekwentnie występuje 55-
procentowy efekt placebo, który jest skutecznym składnikiem wielu różnych leków i procedur
terapeutycznych stosowanych w leczeniu schorzeń psychofizjologicznych. Powszechność, z jaką
ten uzdrowicielski efekt pojawia się w rozmaitych warunkach, świadczy o tym, że mamy tu do
czynienia ze wspólnym mechanizmem lub powiązaniem komunikacyjnym między psychiką a
ciałem. W dwóch następnych rozdziałach zobaczymy, że najbardziej rzucającą się w oczy strukturą
anatomiczną, która mogłaby być miejscem spotkania ciała i psychiki, jest układ limbicznopodwzgórzowy.
Jest on unikatowym, psychofizjologicznym kanałem komunikacyjnym między
oczekiwaniami i procesami twórczymi psychiki a fizjologicznymi komponentami emocji. Układ ten
stanowi wspólny mianownik umożliwiający pojawienie się efektu placebo w takich pozornie
odmiennych okolicznościach, jak naiwna wiara sympatycznego pana Wrighta, negatywne
oczekiwania ofiar voodoo i prawdziwe uzdrowienie zachodzące dzięki pozytywnym interpretacjom
(według Alexandra) czy pozytywnym emocjom (według Cousinsa).

Brak komentarzy:

Spirala hipnotyczna